Info
Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 346.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 69.20 km |
Więcej statystyk |
- DST 60.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Mechowa
Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 23.01.2014 | Komentarze 2
Tego dnia miało miejsce spotkanie pielgrzymkowe w Mechowie, tzw. świętojańskie (chociaż wypadło tydzień po św. Janie), więc przy ognisku i kiełbaskach. Postanowiliśmy pojechać na nie rowerami.
Pogoda zapowiadała się bardzo ładna, choć za ciepło nie było. Niestety wkrótce po przybyciu na miejsce rozpadało się, i to mocno. W przerwie pomiędzy jedną a drugą ulewą udało się zrealizować punkt programu w postaci ogniska i kiełbasek. Również w drodze powrotnej przez połowę trasy towarzyszył nam deszcz choć już nie tak mocny, dlatego tak wyjątkowo mało zdjęć z tej przejażdżki.
Trasa: Luzino - Kębłowo - Zamostne - Warszkowo - Wlk. Piaśnica - Domatówko - Domatowo - Mechowo - powrót tak samo
Okolice Zelewa © Monica
Okolice Domatowa © Monica
Okolice Domatowa © Monica
Pieczenie kiełbasek - fot. Zdzisław F. © Monica
Kategoria W towarzystwie, 51-100 km
- DST 50.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Lidzbark W. - Olsztyn dz.3
Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 22.01.2014 | Komentarze 3
Trzeci dzień naszego pobytu na Warmii rozpoczęłyśmy od zwiedzania zamku lidzbarskiego.
Następnie udałyśmy się do Olsztyna trasą przez niewielkie wsie, takie jak: Kłębowo, Jarandowo, Gajlity, Radostowo, Frączki i Gady. Trasa w zdecydowanej większości biegła drogami asfaltowymi.
Tego dnia zauważyłyśmy zdecydowaną zmianę krajobrazu w porównaniu z dniem poprzednim: więcej pagórków, zakrętów, zaczynało to trochę przypominać Kaszuby ;-), z tym że jezior tylu nie było, według mapki były tam jakieś jeziorka w pobliżu trasy ale nie w zasięgu naszego wzroku.
Następnie udałyśmy się do Olsztyna trasą przez niewielkie wsie, takie jak: Kłębowo, Jarandowo, Gajlity, Radostowo, Frączki i Gady. Trasa w zdecydowanej większości biegła drogami asfaltowymi.
Tego dnia zauważyłyśmy zdecydowaną zmianę krajobrazu w porównaniu z dniem poprzednim: więcej pagórków, zakrętów, zaczynało to trochę przypominać Kaszuby ;-), z tym że jezior tylu nie było, według mapki były tam jakieś jeziorka w pobliżu trasy ale nie w zasięgu naszego wzroku.
Zamek biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim © Monica
Zamek lidzbarski został wybudowany w II poł. XIV w. i stanowił siedzibę biskupów warmińskich. Zamek lidzbarski jest jedną z najświetniejszych i najlepiej zachowanych
budowli obronnych z okresu średniowiecza w Polsce. Jest wpisany do rejestru zabytków klasy "0".
Krużganki na zamkowym dziedzińcu © Monica
W muzeum zamkowym © Monica
Wielki Refektarz © Monica
Jest to największa i najwspanialsza sala, zajmująca całe skrzydło zamku. Pierwotnie była przeznaczona do szczególnych uroczystości: tu biskup wyrokował w sprawach duchownych, tu zbierał się zapewne sejmik warmiński.
Kolegiata św. Ap. Piotra i Pawła, widok od strony zamku © Monica
Budowa murowanej świątyni została zrealizowana w XIV w. Charakterystyczna barkowa sygnaturka na wieży kościoła pojawiła się dopiero w XVIII w. We wnętrzu przeważa wyposażenie neogotyckie.
Ostatnie spojrzenie na zamek i hotel © Monica
Okolice Jarandowa © Monica
Te tereny robią się już bardziej pagórkowate, zaczyna przybywać zakrętów, zaczynają trochę przypominać Kaszuby
Tak sobie miło jedziemy :-) © Monica
Przed Gajlitami wjeżdżamy na pewien czas na piaszczystą drogę © Monica
Warmiński krajobraz © Monica
Jedziemy tak "szybko", że nawet ślimak nas wyprzedza ;-) © Monica
Ślimak, ślimak pokaż rogi... i pokazał ;-) © Monica
Może i w ślimaczym tempie ale dojechałyśmy ;-) © Monica
W mieście © Monica
Nowy Ratusz w Olsztynie, z 1915r. © Monica
Zamek Kapituły Warmińskiej w Olsztynie, północne skrzydło © Monica
Zamek został wybudowany w XIV w. w stylu gotyckim. Stanowił on siedzibę administratora dóbr ziemskich kapituły warmińskiej. Najsławniejszym administratorem, pełniącym te obowiązki w latach 1516-1521, był Mikołaj Kopernik.
Wieża zamkowa © Monica
Głębokie spojrzenie w oczy Mikołaja, niestety nieodwzajemnione...;-) © Monica
Katedra p.w. św. Jakuba w Olsztynie, zbudowana w II poł. XIV w. w stylu gotyckim © Monica
Stary Ratusz, zbudowany w II poł. XIV w. Do 1915r. stanowił siedzibę władz miasta. © Monica
Zachód słońca z okna pociągu, w drodze powrotnej © Monica
Ostatnie, już przed północą, 12 km do domu ;-) © Monica
Kategoria Wyjazdy kilkudniowe, W towarzystwie, 0-50 km, Warmia
- DST 76.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Braniewo - Lidzbark Warmiński dz.2
Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 21.01.2014 | Komentarze 2
Celem drugiego dnia naszego pobytu na Warmii był Lidzbark Warmiński.
Udałyśmy się do niego oczywiście przez Pieniężno i Ornetę, dwa nasze główne punkty na tej trasie, w których chciałyśmy się zatrzymać.
Do Pieniężna jechałyśmy cały czas asfaltem, ale przez bardzo spokojne miejscowości, takie jak Brzeszczyny, Płoskinia, Pakosze. Właściwie poza Płoskinią miałam wrażenie, że nie było żadnych miejscowości, tylko jakieś pojedyncze domki i cały czas pola i pola... (głównie rzepaku, niestety przekwitniętego już, jeszcze piękniej byłoby jechać wśród kwitnących żółtych pól ;-) Bardzo mi się podobały te pola, choć się zastanawiałam do kogo należą, skoro domów tak mało. Później od księdza w Płoskini dowiedziałyśmy się, że są głównie w rękach dzierżawców, nietamtejszych w dodatku. Teren bardzo płaski, dla nas przyzwyczajonych do licznych pagórków to zaskakujący widok i też ma swój urok ;-) Choć osobiście wolę jednak nasze pagórki ;-)
Z Pieniężna do Ornety częściowo polnymi i leśnymi drogami, przez wieś Wojnity, następnie asfaltem przez Bornity i Krzykały.
Z Ornety do Lidzbarka również planowałyśmy jechać najprostszą trasą przez Wolnicę i Łaniewo (omijając oczywiście dr. 513), ale na miejscu okazało się, że właśnie przez te miejscowości prowadzi ścieżka rowerowa dawnym szlakiem kolejowym. Super sprawa. Jedziesz sobie bez kombinacji całe 30 km.
Udałyśmy się do niego oczywiście przez Pieniężno i Ornetę, dwa nasze główne punkty na tej trasie, w których chciałyśmy się zatrzymać.
Do Pieniężna jechałyśmy cały czas asfaltem, ale przez bardzo spokojne miejscowości, takie jak Brzeszczyny, Płoskinia, Pakosze. Właściwie poza Płoskinią miałam wrażenie, że nie było żadnych miejscowości, tylko jakieś pojedyncze domki i cały czas pola i pola... (głównie rzepaku, niestety przekwitniętego już, jeszcze piękniej byłoby jechać wśród kwitnących żółtych pól ;-) Bardzo mi się podobały te pola, choć się zastanawiałam do kogo należą, skoro domów tak mało. Później od księdza w Płoskini dowiedziałyśmy się, że są głównie w rękach dzierżawców, nietamtejszych w dodatku. Teren bardzo płaski, dla nas przyzwyczajonych do licznych pagórków to zaskakujący widok i też ma swój urok ;-) Choć osobiście wolę jednak nasze pagórki ;-)
Z Pieniężna do Ornety częściowo polnymi i leśnymi drogami, przez wieś Wojnity, następnie asfaltem przez Bornity i Krzykały.
Z Ornety do Lidzbarka również planowałyśmy jechać najprostszą trasą przez Wolnicę i Łaniewo (omijając oczywiście dr. 513), ale na miejscu okazało się, że właśnie przez te miejscowości prowadzi ścieżka rowerowa dawnym szlakiem kolejowym. Super sprawa. Jedziesz sobie bez kombinacji całe 30 km.
Kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Braniewie. Gotycki, wybudowany w latach 1343-1442 © Monica
Na wiadukcie kolejowym gdzieś za Braniewem © Monica
Kościół p.w. św. Katarzyny w Płoskini z I poł. XIV w. © Monica
W Płoskini nie miałyśmy w planie niczego zwiedzać, ani nawet się zatrzymywać. Jednak wyszło inaczej, gdyż ujrzałam wysoką wieżę jakiegoś kościoła (w dodatku na wzgórzu, nie wiem skąd na tym płaskim terenie pojawiło się wzgórze ;-) i postanowiłyśmy tam podjechać. Kościół był jednak zamknięty, do tego drzwi w nim jakieś bardzo stare, stalowe, pomyślałam, że pewnie nieczynny. Obeszłyśmy kościół dokoła, sprawdziłyśmy czy boczne drzwi nie są otwarte, pokręciłyśmy się i już chciałyśmy wracać, gdy widzimy, że idzie do nas ksiądz z ogromnymi kluczami w ręku. Przywitał nas serdecznie i zaproponował, że oprowadzi nas po kościele. W ten sposób o tym przypadkowym kościółku dowiedziałyśmy się więcej niż o bazylice we Fromborku ;-) A kościół wart jest obejrzenia, został wybudowany w stylu gotyckim w XIV w. Wnętrze zawiera wiele zabytkowych elementów wyposażenia, przede wszystkim polichromie, ambona, witraże. Wymaga jednak pilnych remontów, na które brak jest funduszy... bo parafia aktualnie jest bardzo mała.
Polichromia na ścianie tęczowej ze sceną Sądu Ostatecznego z XVII w. © Monica
Ambona z XVII w. w kościele w Płoskini © Monica
Na trasie Płoskinia - Pieniężno na szczęście (bo jest bardzo ciepło) sporo przydrożnych drzew, a wokół malownicze choć płaskie pola ;-) © Monica
Dojeżdżamy do Pieniężna. Tam dłuższy postój.
Zwiedzamy kościół św. Ap. Piotra i Pawła. Istniał tu również zamek kapituły warmińskiej, ale burzliwe dzieje sprawiły, że pozostały po nim zaledwie szczątki ruin. Chciałam udać się do Rezerwatu Doliny rzeki Wałszy w okolicy Pieniężna, ale nie byłam pewna czy jest tam jakiś szlak, a napotkany Pan, którego pytałyśmy o drogę do rezerwatu, twierdził, że absolutnie nie nadaje się on do jazdy na rowerze i jakoś skutecznie nas do tego zniechęcił. Natomiast przekonywał nas, również skutecznie, że koniecznie powinnyśmy odwiedzić znane Muzeum etnograficzne księży werbistów. Wytłumaczył nam drogę, więc zmieniłyśmy plany i udałyśmy się w tym kierunku.
Zwiedzamy kościół św. Ap. Piotra i Pawła. Istniał tu również zamek kapituły warmińskiej, ale burzliwe dzieje sprawiły, że pozostały po nim zaledwie szczątki ruin. Chciałam udać się do Rezerwatu Doliny rzeki Wałszy w okolicy Pieniężna, ale nie byłam pewna czy jest tam jakiś szlak, a napotkany Pan, którego pytałyśmy o drogę do rezerwatu, twierdził, że absolutnie nie nadaje się on do jazdy na rowerze i jakoś skutecznie nas do tego zniechęcił. Natomiast przekonywał nas, również skutecznie, że koniecznie powinnyśmy odwiedzić znane Muzeum etnograficzne księży werbistów. Wytłumaczył nam drogę, więc zmieniłyśmy plany i udałyśmy się w tym kierunku.
Kościół p.w. św. Apostołów Piotra i Pawła w Pieniężnie © Monica
Widok z wiaduktu w Pieniężnie © Monica
Dom Misyjny Zgromadzenia Werbistów w Pieniężnie © Monica
Księżą werbiści prowadzą działalność misyjną na całym świecie, dlatego ze zgromadzonych pamiątek, prezentów otrzymanych od miejscowej ludności utworzyli Muzeum etnograficzne, udostępnione do zwiedzania. Rzeczywiście warto wstąpić do tego miejsca, ponieważ ekspozycje są w bardzo ciekawy sposób zaprezentowane, a zbiory spore.
Instrumenty muzyczne Indian z Paragwaju © Monica
Eksponaty w muzeum © Monica
Afrykański batik © Monica
Batik to obraz na płótnie "malowany" techniką batiku, która polega na uzyskiwaniu wzorów przez pokrywanie płótna gorącym woskiem przy użyciu patyczka lub pędzelka. To tak ogólnie, bo cała technika jest skomplikowana i niezwykła, a uzyskiwane obrazy są przepiękne.
Na trasie do Ornety, na tym odcinku ciężko nam było utrzymać się w siodełku ;-) © Monica
Ale jakoś jedziemy ;-) © Monica
Pola i łąki © Monica
Nawet jakieś małe jeziorko się trafiło © Monica
Warmińskie łąki po sianokosach © Monica
Ale prosto i płasko... taki widok to dla nas duża odmiana ;-) © Monica
Gotycki Ratusz w Ornecie, z 1375r. © Monica
W Ornecie na szczególną uwagę zasługuje gotycki Kościół św. Jana Chrzciciela z XIV w. Orneta ze względu na ów kościół, ratusz i zabytkowe kamieniczki jest określana jako "perełka architektury gotyckiej".
Moje zdjęcia z tego kościoła są tak słabe, że nie umieszczam żadnego, żeby ewentualnie nikogo nie zniechęcić ;-)
Moje zdjęcia z tego kościoła są tak słabe, że nie umieszczam żadnego, żeby ewentualnie nikogo nie zniechęcić ;-)
Ścieżka rowerowa szlakiem kolejowym z Ornety do Lidzbarka © Monica
Pod wiaduktem © Monica
Przez świerkowy lasek © Monica
Koniec ścieżki rowerowej, ale nie naszej podróży ;-) © Monica
Kościół p.w. św. Ap. Piotra i Pawła w Lidzbarku Warmińskim © Monica
Zamek biskupów warmińskich w Lidzbarku © Monica
Hotel Krasicki przed Zamkiem, my tu jednak nie nocujemy, my nie księżniczki aby nocować na zamku ;-) © Monica
Kategoria Wyjazdy kilkudniowe, W towarzystwie, 51-100 km, Warmia
- DST 65.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Elbląg - Frombork - Braniewo dz.1
Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 21.01.2014 | Komentarze 8
Wiosną zachciało mi się pojechać w jakieś nowe okolice, choćby na krótko i niedaleko.
Wybór padł na Warmię, która jest tak blisko, a ja byłam tam tylko jeden raz na jednodniowej pielgrzymce autokarowej. Mogłyśmy tam spędzić tylko 3 dni, więc postanowiłyśmy pojechać pociągiem do Elbląga, a stamtąd udać się w najbliższe okolice w kierunku Olsztyna, z Olsztyna powrót również pociągiem.
Chodziło oczywiście również o to, aby pozwiedzać tamtejsze różne zabytki, zwłaszcza Zespół Katedralny we Fromborku, zamek w Lidzbarku oraz rynek i kościół w Ornecie.
Plan był następujący:
Dzień 1. Elbląg - Kadyny - Tolkmicko - Frombork - Braniewo
Dzień 2. Braniewo - Pieniężno - Orneta - Lidzbark Warmiński
Dzień 3. Lidzbark Warmiński - Olsztyn
Dzień 1.
Z Elbląga aż do wsi Łęcze jechałyśmy cały czas zielonym Międzynarodowym Szlakiem Rowerowym R1, który biegł asfaltem. W Łęczu zjechałyśmy ze szlaku, udając się w kierunku miejscowości Pagórki, gdzie wjechałyśmy na teren Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej. Biegnącym tam szlakiem przez Rezerwaty: Buki Wysoczyzny Elbląskiej oraz Las Kadyński dojechałyśmy do Kadyn.
Z Kadyn do Tolkmicka można było jechać albo ulicą (dr. 503), co nie bardzo mi się uśmiechało, bo była dość ruchliwa, albo wałem przeciwpowodziowym, który biegł nad Zalewem Wiślanym. Stwierdziłam, że ta druga opcja oczywiście brzmi przyjemniej i z niej chciałyśmy skorzystać. Niestety długo nie mogłyśmy znaleźć wału, pogubiłyśmy się w nadbrzeżnych łąkach, potem jacyś panowie nas pokierowali w innym kierunku, dojechałyśmy tam, ale wału nadal nie ma, więc jedziemy jakąś płytową ścieżką wzdłuż Zalewu, opadają nas chmary zielonych pasikoników, jedziemy i jedziemy, ja już jestem zniechęcona, nie chce mi się szukać ani wału ani wracać do ulicy, bo daleko. Postanowiamy więc jechać tą ścieżką, bo jakby nie było prowadzi w dobrym kierunku, innego nie ma, dokądś nas w końcu zaprowadzi... W końcu po pół godzinie dochodzimy do wniosku, że to pewnie jest ten wał :-) Blondynki... ;-) No cóż, wyobrażałam sobie, że taki wał to będzie wyglądał tak jak np. w Gdyni, a nie taka niepozorna dróżka.
Z Tolkmicka do Chojnowa znów jedziemy ulicą, potem wjeżdżamy na Trangraniczny Szlak Rowerowy R64, który pokrywa się z pieszym "szlakiem kopernikowskim", którym dojeżdżamy do Fromborka. Szlak miejscami bardzo piaszczysty, co dla nas jest męczące, bo musimy pchać rowery, do tego ciepło i goni nas już czas, żeby zdążyć do Fromborka przed zamknięciem kas... Wreszcie zziajane docieramy na miejsce. No a z Fromborka do Braniewa to już spokojnie, bez pośpiechu, ulicą.
Pogoda dopisywała przez cały czas, tylko pierwszy dzień był jakiś mglisty, zachmurzony, ale ciepły.
Wybór padł na Warmię, która jest tak blisko, a ja byłam tam tylko jeden raz na jednodniowej pielgrzymce autokarowej. Mogłyśmy tam spędzić tylko 3 dni, więc postanowiłyśmy pojechać pociągiem do Elbląga, a stamtąd udać się w najbliższe okolice w kierunku Olsztyna, z Olsztyna powrót również pociągiem.
Chodziło oczywiście również o to, aby pozwiedzać tamtejsze różne zabytki, zwłaszcza Zespół Katedralny we Fromborku, zamek w Lidzbarku oraz rynek i kościół w Ornecie.
Plan był następujący:
Dzień 1. Elbląg - Kadyny - Tolkmicko - Frombork - Braniewo
Dzień 2. Braniewo - Pieniężno - Orneta - Lidzbark Warmiński
Dzień 3. Lidzbark Warmiński - Olsztyn
Dzień 1.
Z Elbląga aż do wsi Łęcze jechałyśmy cały czas zielonym Międzynarodowym Szlakiem Rowerowym R1, który biegł asfaltem. W Łęczu zjechałyśmy ze szlaku, udając się w kierunku miejscowości Pagórki, gdzie wjechałyśmy na teren Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej. Biegnącym tam szlakiem przez Rezerwaty: Buki Wysoczyzny Elbląskiej oraz Las Kadyński dojechałyśmy do Kadyn.
Z Kadyn do Tolkmicka można było jechać albo ulicą (dr. 503), co nie bardzo mi się uśmiechało, bo była dość ruchliwa, albo wałem przeciwpowodziowym, który biegł nad Zalewem Wiślanym. Stwierdziłam, że ta druga opcja oczywiście brzmi przyjemniej i z niej chciałyśmy skorzystać. Niestety długo nie mogłyśmy znaleźć wału, pogubiłyśmy się w nadbrzeżnych łąkach, potem jacyś panowie nas pokierowali w innym kierunku, dojechałyśmy tam, ale wału nadal nie ma, więc jedziemy jakąś płytową ścieżką wzdłuż Zalewu, opadają nas chmary zielonych pasikoników, jedziemy i jedziemy, ja już jestem zniechęcona, nie chce mi się szukać ani wału ani wracać do ulicy, bo daleko. Postanowiamy więc jechać tą ścieżką, bo jakby nie było prowadzi w dobrym kierunku, innego nie ma, dokądś nas w końcu zaprowadzi... W końcu po pół godzinie dochodzimy do wniosku, że to pewnie jest ten wał :-) Blondynki... ;-) No cóż, wyobrażałam sobie, że taki wał to będzie wyglądał tak jak np. w Gdyni, a nie taka niepozorna dróżka.
Z Tolkmicka do Chojnowa znów jedziemy ulicą, potem wjeżdżamy na Trangraniczny Szlak Rowerowy R64, który pokrywa się z pieszym "szlakiem kopernikowskim", którym dojeżdżamy do Fromborka. Szlak miejscami bardzo piaszczysty, co dla nas jest męczące, bo musimy pchać rowery, do tego ciepło i goni nas już czas, żeby zdążyć do Fromborka przed zamknięciem kas... Wreszcie zziajane docieramy na miejsce. No a z Fromborka do Braniewa to już spokojnie, bez pośpiechu, ulicą.
Pogoda dopisywała przez cały czas, tylko pierwszy dzień był jakiś mglisty, zachmurzony, ale ciepły.
Przed dworcem PKP w Elblągu © Monica
Katedra p.w. św. Mikołaja w Elblągu © Monica
Początki kościoła sięgają poł. XIII w. Przez dwa stulecia kościół był stopniowo rozbudowywany z dwukrotną zmianą programu przestrzennego. W 1777r. miał miejsce ogromny pożar, który zniszczył kościół prawie doszczętnie. Kościół odbudowano w innym kształcie, próbowano mu nadać wystój barokowy. Kolejne wojny i kolejne burzliwe dzieje. Podczas zdobywania Elbląga przez Armię Czerwoną, w dniu święta Matki Boskiej Gromnicznej 2 lutego 1945 katedra została doszczętnie wypalona.
Brama Targowa z XIV w. Stanowiła fragment nieistniejących już murów obronnych miasta. © Monica
Za rękę z legendarnym obrońcą Elbląga ;-) © Monica
Ten niepozorny uśmiechnięty jegomość to Piekarczyk, który podobno w 1521r. przeciął łopatą linę podtrzymującą kratę w Bramie Targowej, dzięki czemu udaremnił najazd wojsk zakonu krzyżackiego na Elbląg.
Kamieniczki na Starym Rynku © Monica
Dom podcieniowy w Łęczu © Monica
Tradycyjne domy podcieniowe w Łęczu pochodzą z XVIII i XIX w. Szczerze mówiąc nie wiem ile lat ma akurat ten. Miałyśmy w tej miejscowości znaleźć cały zespół tych domów, ale tak z bliska trafiłyśmy tylko na ten i jeszcze jeden, z którego zostały resztki po niedawnym pożarze. Jeszcze jeden widziałyśmy ale w pewnej odległości.
W rezerwacie "Buki Wysoczyzny Elbląskiej" © Monica
W rezerwacie "Kadyński las" © Monica
Wspólna fotka ;-) © Monica
Rezydencja w Kadynach © Monica
Posiadłości kadyńskie od XV w. do pocz. XVII w. były własnością rodu Bażyńskich. Otrzymał je od krzyżaków w 1431r. rycerz Jan Bażyński w zamian za długi zakonu. Później właściciele Kadyn się zmieniali, aż w 1898r. stały się one własnością cesarza Wilhelma II. Wówczas nastąpił okres świetności w rozwoju wsi, a przebudowany pałac stał się letnią rezydencją rodziny cesarskiej.
Dąb im. Jana Bażyńskiego w Kadynach, ma prawie 700 lat © Monica
Zalew wiślany w okolicy Kadyn © Monica
Dworzec w Tolkmicku z 1867r., ładny architektonicznie ale niestety niezadbany © Monica
Kościół p.w. św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku © Monica
Kościół ten został wzniesiony pod koniec XIV w. Został przebudowany w 1900r., kiedy to otrzymał jednorodne wyposażenie neogotyckie.
Bardzo mi się podobał klimat panujący w tym kościółku. Oczywiście na zdjęciu w ogóle tego nie widać. Nie potrafę robić zdjęć we wnętrzach kościołów © Monica
Popołudniowa drzemka ;-) I tak się buduje polskie drogi...;-) © Monica
Wyjeżdżając z Tolkmicka natrafiłyśmy na taką oto ekipę budowlaną ;-) Widok był naprawdę zabawny: ten pan oto sobie śpi, drugi leży w trawie tuż przy drodze i myślałam, że też śpi, ale jak się do niego zbliżyłam to okazało się że cicho rozmawia przez telefon, więc mu fotki nie zrobiłam. Trzeci stoi w krzaczkach za potrzebą, co jest już bardziej zrozumiałe ;-) Jakiś kilometr dalej był kolejny przedstawiciel ekipy: siedział na dużym kamieniu przy ulicy, machał nogami i się miło uśmiechał ;-) Podobno im bliżej wschodu, tym ludzie się mniej śpieszą i chyba coś w tym jest... ;-) A tak szczerze to myślę, że może jakiś materiałów im zabrakło albo jakiejś decyzji z góry i pewnie czekali...
Dojeżdżamy do Fromborka, w końcu ;-) © Monica
Wzgórze Katedralne we Fromborku © Monica
Fromborskie Wzgórze Katedralne to średniowieczny zabytek najwyższej klasy.
Na Wzgórzu znajdują się: Bazylika Katedralna Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła, obwarowania katedralne, budynki dawnych kanonii, dawny pałac biskupi, Dzwonnica, zwana Wieżą Radziejowskiego, w której mieści się planetarium oraz Wieża Kopernika.
Wyjątkowego znaczenia temu miejscu nadaje postać Mikołaja Kopernika, który jako kanonik kapituły warmińskiej żył tu i pracował prawie nieprzerwanie od 1510r. aż do swojej śmierci.
Na Wzgórzu znajdują się: Bazylika Katedralna Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła, obwarowania katedralne, budynki dawnych kanonii, dawny pałac biskupi, Dzwonnica, zwana Wieżą Radziejowskiego, w której mieści się planetarium oraz Wieża Kopernika.
Wyjątkowego znaczenia temu miejscu nadaje postać Mikołaja Kopernika, który jako kanonik kapituły warmińskiej żył tu i pracował prawie nieprzerwanie od 1510r. aż do swojej śmierci.
Mury obronne na Wzgórzu Katedralnym © Monica
Brama wjazdowa na Wzgórze Katedralne, tzw. Brama Południowa z XIVw. © Monica
Bazylika Archikatedralna Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja we Fromborku © Monica
Bazylika jest budowlą gotycką. Powstała w latach 1329 - 1388.
Wnętrze Bazyliki, z 18 ołtarzami bocznymi dla 18 kanoników © Monica
Wahadło Foucaulta w Wieży Radziejowskiego © Monica
Ten przyrząd służy do ilustrowania ruchu obrotowego ziemi. Nazwa pochodzi od nazwiska francuskiego fizyka J.B.L. Foucalta, który pierwszy wykonał doświadczenie, w którym stwierdzono, że płaszczyzna wahań dokonuje wolnego obrotu w kierunku ze wschodu na zachód względem powierzchni Ziemi, czyli nasza planeta musi się obracać.
Opuszczamy Frombork © Monica
Kategoria Wyjazdy kilkudniowe, W towarzystwie, 51-100 km, Warmia
- DST 95.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Szwajcarii ;-)
Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 20.01.2014 | Komentarze 5
Nie pamiętam czy prognozy na ten dzień były optymistyczne czy też nie, ale ja w każdym bądź razie widocznie liczyłam na ładną pogodę, skoro już o godz. 9 byłam gotowa, by pojechać nieco dalej... aż do Szwajcarii... Kaszubskiej ;-) czyli de facto tam gdzie zawsze ;-) tyle że chciałam zrobić dłuższy dystans.
Pogoda była nadzwyczaj słoneczna, co widzę po moim stroju rowerowym i opaleniźnie wówczas nabytej, których to zdjęć oczywiście ze względu na cenzurę tutaj nie umieszczam ;-)
Trasa: Luzino – Lewino – Sianowo – Chmielno – Zawory – Ręboszewo – Ostrzyce – Pierszczewo – Stare Czaple – Przewóz - Chmielno – Sianowo – Lewino – Luzino
Oto kilka zdjęć dokumentujących jakie to piękne roślinki i różne małe żyjątka napotkałam na swej drodze ;-) bo dzikich bestii tu u nas nie spotkasz, no najgroźniejsza była ta nad jeziorem w Zaworach, kąsała nawet... fakt, wtargnęłam na jej terytorium i jeszcze nieładnie podglądałam...;-)
Pogoda była nadzwyczaj słoneczna, co widzę po moim stroju rowerowym i opaleniźnie wówczas nabytej, których to zdjęć oczywiście ze względu na cenzurę tutaj nie umieszczam ;-)
Trasa: Luzino – Lewino – Sianowo – Chmielno – Zawory – Ręboszewo – Ostrzyce – Pierszczewo – Stare Czaple – Przewóz - Chmielno – Sianowo – Lewino – Luzino
Oto kilka zdjęć dokumentujących jakie to piękne roślinki i różne małe żyjątka napotkałam na swej drodze ;-) bo dzikich bestii tu u nas nie spotkasz, no najgroźniejsza była ta nad jeziorem w Zaworach, kąsała nawet... fakt, wtargnęłam na jej terytorium i jeszcze nieładnie podglądałam...;-)
Motylek © Monica
Pajęczyna, ale jej właściciela jakoś nie widać ;-) © Monica
Gigantyczne stokrotki © Monica
Łubiny znów przyciągają moją uwagę, jak co roku ;-) © Monica
Oczywiście mój wehikuł musi być uwieczniony z tymi pięknyymi kwiatkami © Monica
Jezioro w Zaworach © Monica
A ten nieznajomy strachu mi narobił jak się go dotknęłam niechcący gdy wlazłam w krzaki, żeby podglądać łabądki schowane w szuwarach ;-) © Monica
Ale łabądka uwieczniłam, żeby nie było pomówień... że kogoś innego podglądałam ;-) © Monica
Jezioro Małe Brodno © Monica
Na tle jeziora © Monica
Nieco większe łabędzie na Jeziorze Ostrzyckim ;-) © Monica
Pod Ptasią Górą © Monica
Koniczyna już zakwitła i jak tu znaleźć tę na szczęście...? ;-) © Monica
Kapliczka © Monica
Jezioro Raduńskie Dolne, największe na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego © Monica
Na Jeziorze Białym w Chmielnie © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km