Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:543.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:60.33 km
Więcej statystyk

Zamiast spaceru

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 27.04.2014 | Komentarze 1


Piękna pogoda rozleniwia ludzi. Nie ma chętnych nawet na spacer...
A ja przy takiej pogodzie nie potrafię świętować całej niedzieli w domu czy też w ogrodzie.
Pod wieczór wybieram się więc na moją wersję spaceru, taką trochę dłuższą...


Ach ta zieleń, warto było na nią czekać ;-)
Ach ta zieleń, warto było na nią czekać ;-) © Monica

W okolicy
W okolicy © Monica

Kamień poświęcony pamięci ks. Jerzego Popiełuszki
Kamień poświęcony pamięci ks. Jerzego Popiełuszki © Monica


Kategoria W pojedynkę, 0-50 km


Rez. Lubygość i Zamkowa Góra

Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 27.04.2014 | Komentarze 7


Pogoda nadal piękna, temperatury dość wysokie, jak dla mnie za wysokie na tę porę roku, do tego wiatr, bardzo sucho. Osobiście chciałabym żeby przed majowym weekendem trochę popadało, bo niektóre drogi zamieniają się w plażę, a wiadomo co to oznacza dla roweru…
Mam ogromną ochotę pojechać w moje ulubione rejony, nie jestem jednak pewna czy dam radę, bo słabo się czuję w związku z niegroźną ale upierdliwą infekcją dróg oddechowych. Postanawiam spróbować. Gdy jednak wjeżdżam do lasu i ogarnia mnie ta zieleń która wybuchła w ostatnich dniach, od razu zaczynam czuć się lepiej. Postanawiam jechać jak najdłużej lasem, naddając trochę drogi, starając się omijać nawet polne drogi, bo wystarczy że przejedzie sobie jeden i drugi as a ja się krztuszę od kurzu.

Moje ulubione rejony? Oczywiście Rez. Lubygość, Szczelina Lechicka i Zamkowa Góra. Przejeżdżam tamtędy często, ale dziś chcę pojeździć na spokojnie tylko po tym rejonie. Tak więc jadę po kolei: Jezioro Kamienne, Lubygość, Bunkier Ptasia Wola, Szczelina Lechicka, następnie szlakiem pieszym do Zamkowej Góry, powrót do Lubygościa utwardzoną szutrówką. Do Zamkowej Góry wszystko idzie jak należy. Jest pięknie, robię dużo zdjęć i w ogóle się nie spieszę. Na Z. Górę chciałam wdrapać się z rowerem od drugiej, nieco łagodniejszej strony, ale ona jest łagodniejsza później, a początek jest cholernie stromy i jest trochę stopni. Próbuję poza szlakiem, męczę się i pocę i nic, w końcu zostawiam rower u podnóża „pod opieką” wesołej grupki młodzieży, mimo obaw wciąż wierząc w ludzi i mając nadzieję, że jeszcze zobaczę mój pojazd. Wchodząc na górkę dociera do mnie że jest strasznie duszno i dopiero teraz widzę złowieszcze ciemne chmury. Zanosi się na deszcz, co mnie zbytnio nie martwi, nie mam nawet nic przeciwko zmoknięciu, tylko burzy się boję. Robię parę fotek i schodzę na dół. Mimo wszystko nie zmieniam planów odnośnie powrotu lasem.

Natomiast w drodze powrotnej spotykają mnie małe przygody. Po pierwsze znów nie trafiłam idealnie w moją fajną prostą trasę, w przeciwną stronę jedzie się nią jak po sznurku a w powrotnej drodze nie… Wszędzie piękny buczynowy las więc trudno rozeznać, ale pod kołami nie jest to co powinno być, czyli zamiast twardego szuterku ciągle kopię się w jakimś żwirze, którego wcześniej na pewno nie było. Już nie wiem czy droga nie ta, czy po prostu nawierzchnia się przez zimę zmieniła, rozjechana przez leśników itp. . Oczywiście wiedziałam w jakim kierunku jechać, ale nie chciałam próbować nowych dróg bo po jakimś czasie robiły się nieprzejezdne, a poza tym te nasze drogi takie pokręcone, że nie wiem czy ta droga mimo zawijasów biegnie tam gdzie chcę czy ostatecznie wyląduję w kierunku przeciwnym, wolałam znaleźć tę sprawdzoną. Co jakiś czas rozwidlenia, parę razy próbuję inne drogi, zawracam i wreszcie dojeżdżam do upragnionej twardej drogi. Uff, jak dobrze, bardzo lubię ten las, ale nocy spędzić bym w nim nie chciała. Podczas tej jazdy w pewnym momencie na całkiem niezłej drodze zapadam się całymi kołami w błoto ni stąd ni zowąd ukryte pod liśćmi. Rower jest umazany masakrycznie, nie chodzi o wygląd ale o to że koła trą o błotniki, wszystko trzeszczy. Wycieram z grubsza chusteczkami, a potem wyjeżdżam na ten żwir, który tak pięknie się do tego błota przykleja. Ja też jestem trochę umazana, więc po dojeździe nad jezioro postanawiam zejść na brzeg i umyć swe łydki i ręce. Brzeg jest podmokły, więc staję na mokrym kawałku drewna i oczywiście ląduję po kostki w wodzie. Trampusie przemoknięte zupełnie, wylewam z nich wodę, zdejmuję skarpetki i jadę do domu, już najkrótszą trasą. Wieczór na szczęście ciepły, więc nic nie zmarzłam. Deszczu ani burzy oczywiście nie było. Może gdzieś tam bardziej na południu popadało ale w moim kierunku nic.
Było super ;-) Uwielbiam tak porządnie pobyć w tym rejonie przynajmniej raz wczesną wiosną i raz złotą jesienią (i wciąż się nie mogę zdecydować kiedy jest tam piękniej ;-)


Trasa: Luzino – Paraszyno – Dargolewo – Strzepcz – Miłoszewo – Jez. Kamienne – Lubygość – Szczelina Lechicka – Zamkowa Góra – Lubygość – Kobylasz – Miłoszewo – Lewino – Wyszecino - Luzino

Wreszcie i buki się zazieleniły
Wreszcie również buki się zazieleniły © Monica

Na Kamiennej Górze
Na Kamiennej Górze © Monica

Jezioro Lubygość
Jezioro Lubygość © Monica

Grota w Rez. Lubygość
Grota w Rez. Lubygość © Monica

Grota jest utworzona z mas żwirowo - zlepieńcowych. Ten niezwykły twór natury o wyjątkowo oryginalnym kształcie, mimo swych niewielkich rozmiarów jest unikatem w skali regionu. Jest jednym z trzech tego typu obiektów na Pomorzu. Podobne groty znajdują się w Mechowie ( dużo większa) i w Połchowie ( nieco mniejsza).

W Rez. Lubygość
W Rez. Lubygość © Monica

Jezioro Lubygość
Jezioro Lubygość © Monica

Wzdłuż brzegu jeziora
Wzdłuż brzegu jeziora © Monica

Droga do bunkra
Droga do bunkra © Monica

Bunkier
Bunkier "Ptasia Wola" © Monica

Bunkier "Ptasia Wola" należał do Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski prowadzącej od połowy 1941r. konspiracyjną walkę z niemieckim okupantem na terenie Pomorza. W wyniku zdrady, bunkier wraz z 20-os. załogą został otoczony i zdobyty przez gestapowców we wrześniu 1943r. W czasie walk czterech młodych chłopaków-partyzantów zginęło, pięciu zostało rannych, pozostałym udało się ujść z życiem.

Wyjście z bunkru
Wyjście z bunkru © Monica

W bukowym lesie - w kierunku Sczeliny Lechickiej
W bukowym lesie - w kierunku Szczeliny Lechickiej © Monica

Punkt widokowy w Rez. Szczelina Lechicka
Punkt widokowy w Rez. Szczelina Lechicka © Monica

Na pieszym szlaku w Rez. Sczelina Lechicka
Na pieszym szlaku w Rez. Szczelina Lechicka © Monica

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Jak dobrze, że można sobie jeszcze swobodnie pojeździć wzdłuż brzegów tych dwóch jezior, że nie są one jeszcze tak wykupione i zagrodzone jak wiele innych...

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Wejście na Zamkową Górę
Wejście na Zamkową Górę © Monica

Punkt widokowy na Zamkowej Górze
Punkt widokowy na Zamkowej Górze © Monica

Widok na Jezioro Junno, Kamienieckie i Czarne
Widok na Jezioro Junno, Kamienieckie i Czarne © Monica

Wreszcie dobra droga i znane widoki
Wreszcie dobra droga i znane widoki © Monica

Nie jest źle, wracam tuż po zachodzie ;-)
Nie jest źle, wracam tuż po zachodzie ;-) © Monica




Bez celu

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 12


Pogoda była dziś tak piękna, że musiałam się trochę pokręcić po okolicy. Ruszyłam w sumie bez celu... A właściwie celem miało być po prostu przebywanie na powietrzu i omijanie asfaltu, tylko tyle. Tak więc skręcałam w napotykane co ładniejsze drogi, niektóre co prawda nigdzie mnie nie zaprowadziły, to znaczy zaprowadziły... w pole ;-) albo na jakieś gospodarstwo, ale dwie owszem, mogą być przydatne.

Nowa droga nr 1
Nowa droga nr 1 © Monica

Dalej ta sama droga
Dalej ta sama droga © Monica

Nowa droga nr 2
Nowa droga nr 2 © Monica

Nowa droga nr 3
Nowa droga nr 3 © Monica

Pole rzepaku
Pod koniec, ku mojej wielkiej radości,  natrafiłam na spore pole rzepaku. Jeszcze słabo kwitnie, ale za tydzień pewnie będzie lepiej, na pewno więc zawitam tu ponownie ;-) © Monica


Kategoria W pojedynkę, 0-50 km


Kaszubskie drogi i bezdroża

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 5


Nie sądziłam, aby w te Święta udało się pojeździć na rowerze. Tymczasem wyszło inaczej i postanowiłam to wykorzystać.

Nie bardzo miałam dziś pomysł gdzie pojechać, by nie było za daleko, a jednocześnie choć trochę inaczej. W końcu udałyśmy się z Siostrą w kierunku Sianowa, gdzie na trasie dołączył do nas Wujek. Z Sianowa udajemy się czerwonym szlakiem do Jeziora Białego, pętelka wokół niego, powrót do Pomieczyńskiej Huty, następnie obieramy kierunek na północ. W tych okolicach jakoś jeżdżę bardzo rzadko, mimo że nie mam w te rejony daleko. Jedziemy prze kolejne wioseczki i w końcu zastanawiamy się czy skręcić na Łebno czy na Donimierz czy może jechać dalej do Szemuda. W końcu decydujemy się pojechać przez Szemud do Grabowca, gdzie ukryty w lesie znajduje się Monaster Sióstr od Betlejem. Nigdy wcześniej w tym miejscu nie byłam, a Wujek wie jak tam dojechać. Później wyprowadził nas ścieżkami przez las do Przetoczyna skąd już było prościutko do domu. A Wujek pojechał dalej bo mu jakoś mało dzisiaj było ;-)

Jeździliśmy dziś głównie utwardzonymi szutrami przez większe i mniejsze kaszubskie wioski i wioseczki. Asfaltami bardzo mało, może 15 km. I to było bardzo miłe, choć warstwa kurzu osiadła na nas spora ;-)
Pogoda bardzo pochmurna, momentami zaczynało troszeczkę kropić, ale się nie rozpadało, przez pierwsze 25 km spory wiatr, ale później nie był już tak odczuwalny.

Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Sianowo – Sianowska Huta – Pomieczyńska Huta – wokół Jeziora Białego – Pomieczyńska Huta – Pomieczyno – Otalżyno – Jeleńska Huta – Szemud – Grabowiec – Przetoczyno – Dąbrówka – Luzino

Początek trasy w lesie
Początek trasy w lesie © Monica

Brzozowa alejka
Brzozowa alejka © Monica

Lewino, pogańskie cmentarzysko kurhanowe z okresu wczesnego średniowiecza
Lewino, pogańskie cmentarzysko kurhanowe z okresu wczesnego średniowiecza © Monica

Średniowieczny kurhan
Średniowieczny kurhan © Monica

Okolice Sianowskiej Huty
Okolice Sianowskiej Huty © Monica

Kapliczka w Pomieczyńskiej Hucie
Kapliczka w Pomieczyńskiej Hucie © Monica

Łąki i pola
Łąki i pola © Monica

Jezioro Białe
Jezioro Białe © Monica

Wokół Jeziora Białego
Wokół Jeziora Białego © Monica

Ciekawe okolice Pomieczyńskiej Huty
Ciekawe okolice Pomieczyńskiej Huty © Monica

Pierwszy rusza Wujek z tego fajnego pagórka
Pierwszy rusza Wujek z tego fajnego pagórka © Monica

Następnie Siostra
Następnie Siostra © Monica

Pośród zielonych pagórków
Pośród zielonych pagórków © Monica

W kierunku Pomieczyna
W kierunku Pomieczyna © Monica

W okolicy Jeleńskiej Huty
W okolicy Jeleńskiej Huty © Monica

Monaster Najświętszej Dziewicy na Pustyni w Grabowcu
Monaster Najświętszej Dziewicy na Pustyni w Grabowcu © Monica

Jest to monaster żeński, klauzurowy. Pełna nazwa wspólnoty: Mniszki od Betlejem, od Wniebowzięcia Najświętszej Dziewicy i od św. Brunona. Monaster w Grabowcu jest jedynym domem tej wspólnoty w Polsce. Macierzysty monaster Wspólnoty mieści się w sercu ziemi kartuzów, w Grand-Chartreuse koło Grenoble we Francji. Wspólnota powstała stosunkowo niedawno, przed ponad 50 laty we Francji.

Monaster w Grabowcu
Monaster w Grabowcu © Monica

Podjazd a właściwie podejście wąwozem biegnącym od klasztoru
Podjazd a właściwie podejście wąwozem biegnącym od klasztoru © Monica

W wąwozie
W wąwozie © Monica

Wujek prowadzi jakimis sobie znanymi scieżkami przez las, tym razem obywa się bez błądzenia ;-)
Wujek prowadzi jakimiś sobie znanymi ścieżkami przez las © Monica

Coraz głębiej w las
Coraz głębiej w las, ale dzisiaj obywa się bez błądzenia ;-) © Monica




Przedświątecznie po okolicy

Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 19.04.2014 | Komentarze 3


 Taka króciutka przedświąteczna przejażdżka.

Zdjęcie 1

Zdjęcie 2

Zdjęcie 3

Przy tej okazji wszystkim rowerzystom życzę pełnych Pokoju i Radości Świąt Wielkiej Nocy oraz  byście mogli je świętować w gronie Rodziny i na rowerowaniu :-)


Kategoria W pojedynkę, 0-50 km


Rowerowa środa

Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 16.04.2014 | Komentarze 7


Taki piękny dzień dziś był, że ja również postanowiłam sobie zrobić rowerową środę dla kobiet ;-) w składzie aż jedna ;-)

Punkt 16 i zmykam w kierunku lasu. Miało być spokojnie, tylko bitymi drogami i max 40 km. I przez większość trasy tak rzeczywiście było. Gdy dojechałam do zielonego szlaku za Paraszynem postanowiłam się go trzymać. Udało mi się to aż do Bożegopola Wielkiego. Jakieś 5 km dalej jadąc w kierunku Strzebielina, tuż przed  terenem przez który biegnie gazociąg, szlak mi się urwał. To co przede mną w ogóle nie nadaje się do jazdy, próbuję ale nie mogę się utrzymać na rowerze, błoto, a mi się nie chce prowadzić, nie ma też oznaczeń, w prawo i w lewo gazociąg, tu też nie ma drogi, zawracam i jadę jedyną sensowną drogą, ale to nie ten szlak, którego miałam się trzymać bo nie ma oznaczeń i dojeżdżam do Bożegopola Małego zamiast do Strzebielina (mam podejrzenie, ale to jeszcze sprawdzę, że to ostatnie oznakowanie nakazujące skręcić w prawo, zamiast jechać dalej szeroką prostą drogą, ktoś złośliwie lub żartobliwie odwrócił…) W ten sposób naddaję kilometrów i dostaję się na czarny szlak, częściowo terenowy, by nim dojechać do Paraszyna, a potem do domu. Nie bardzo mi się to uśmiecha ale to jest najkrótsza droga jaką znam. Nie jestem co prawda zmęczona, może trochę głodna, ale o tej godzinie miałam już być w domu… Wyszło trochę więcej i dłużej.

Trasa: Luzino – Paraszyno – Łówcz – Nawcz – Rozłazino – Jeżewo – Bożepole Wielkie – Bożepole Małe – Paraszyno - Luzino

W drodze do lasu
W drodze do lasu © Monica

W lesie
W lesie © Monica

Nad rzeczką opodal krzaczka... ;-)
Nad rzeczką opodal krzaczka... ;-) © Monica

Taki króciutki singletrack nad Łebą ;-)
Taki króciutki singletrack nad Łebą ;-) © Monica

Okolice Łówcza
Okolice Łówcza © Monica

Kaszubski widoczek
Kaszubskie widoczki © Monica

Zieleni przybywa ;-)
Zieleni przybywa ;-) © Monica

Kwitnące drzewka
Kwitnące drzewka © Monica

Płaskie tereny Pradoliny Łeby i Redy
Płaskie tereny Pradoliny Łeby i Redy © Monica

Wycięty las pod gazociąg Świnoujście - Gdańsk
Wycięty las pod gazociąg Świnoujście - Gdańsk © Monica

Już czas na dobranockę a ja jeszcze podziwiam meandry Łeby ;-)
Już czas na dobranockę a ja jeszcze podziwiam meandry Łeby ;-) © Monica




Pierwsza setka po Kaszubach :-)

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 12.04.2014 | Komentarze 11


W ten weekend postanowiłam się zorganizować, aby wreszcie przejechać pierwszą w tym roku setkę, bo w nadchodzące święta prawdopodobnie nie będzie okazji do jeżdżenia, a tym bardziej na dłuższe dystanse, no a potem kolejne weekendy w które nie wiadomo co będzie… Prognoza pogody na sobotę była optymistyczna.

Niestety rano okazało się, że zachmurzenie jest ogromne, stropiło mnie to trochę, bo zdecydowanie wolę jeździć w blasku słońca. Tym niemniej byłam zdecydowana, więc się nie ugięłam. Co innego moja siostra, śpioch okropny, wybrała spanie zamiast jazdę. No cóż… na siłę nikogo ciągać nie lubię, nawet siostry, więc się ogarnęłam i pojechałam sama.
Mimo tego było miło, ale najlepiej zaczęło się robić po ok. 50 km, gdy wreszcie zaczęło się przebijać słońce. O ile towarzystwo niekoniecznie jest mi potrzebne, aby czerpać przyjemność z jazdy, o tyle słońce jak najbardziej. Gdy więc do mnie dołączyło i towarzyszyło w dalszej drodze, było mi bardzo przyjemnie ;-)
Ponadto koło Wygody trafiłam na jedną fajną drogę, okazało się że to znów ten czarny szlak, na który trafiłyśmy w zeszłym tygodniu i na który mam już oko ;-) Tak fajnie mi się nim jechało, że chciałam kontynuować jazdę nim do Zgorzałe, ale niestety brzegiem Jeziora Raduńskiego Górnego okazał się on, delikatnie mówiąc, trudno przejezdny, więc zawróciłam i pojechałam asfaltem.
Generalnie z założenia moja trasa miała być trochę inna, to jest miała biec trochę dalej, ale jak zobaczyłam ile km mam na liczniku to ją zmodyfikowałam, bo nie chciałam przejechać więcej. Wyszło więc tak:

Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Rez. Lubygość – Mirachowo – Miechucino – Zajezierze – Wygoda Ł. – Łączyno – Borucino – Zgorzałe – Stare i Młode Czaple – Czapelski Młyn – Przewóz – Sznurki – Chmielno – Garcz – Sianowo – Lewino – Smażyno - Luzino

Kwitnące drzewko
Kwitnące drzewko © Monica

Nad Jeziorem Kamiennym
Nad Jeziorem Kamiennym © Monica

Moje ulubione jeziorko w ulubionym rezerwacie
Moje ulubione jeziorko w ulubionym rezerwacie © Monica

Widok na Miechucino
Widok na Miechucino © Monica

Wygoda Łączyńska
Wygoda Łączyńska © Monica

Przede mną zaczyna się wreszcie przejaśniać ;-)
Przede mną zaczyna się wreszcie przejaśniać ;-) © Monica

Wygląda na to że ciemne chmury zostały za mną
Wygląda na to że ciemne chmury zostały już za mną © Monica

Oryginalna kapliczka ze św. Józefem
Oryginalna kapliczka ze św. Józefem © Monica

No i zupełnie przypadkiem trafiam na na widoczek, który kiedyś widziałam na pewnym zdjęciu tu na BS  a teraz mam go na żywo ;-)
No i zupełnie przypadkiem trafiam na widoczek, który kiedyś widziałam na pewnym zdjęciu tu na BS a teraz mam go na żywo :-) © Monica

Jezioro Łączyńskie
Jezioro Łączyńskie © Monica

Jezioro Raduńskie Górne
Jezioro Raduńskie Górne © Monica

Zawilce i kaczeńce
Zawilce  © Monica

Kierunkowskazy przydatne na trasie ;-)
Kierunkowskazy przydatne na trasie ;-) © Monica

Kwiatki a w tle Jezioro Ostrzyckie
Kwiatki a w tle Jezioro Ostrzyckie © Monica

Jezioro Raduńskie Dolne
Jezioro Raduńskie Dolne © Monica

Ulubiony chmieleński motyw
Ulubiony chmieleński motyw © Monica


"...Łabędzie dwa grzecznie sobie płyną..." © Monica

Jezioro Kłodno
Jezioro Kłodno © Monica

Jezioro Łapalickie od strony Garcza
Jezioro Łapalickie od strony Garcza © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Robi się tak ładnie, że nie chce się wracać
Robi się tak ładnie, że nie chce się wracać © Monica

A i zapomniałam dodać, że niewiele brakowało, by ten wyjazd był moim ostatnim, jeśli nie na zawsze, to na pewien czas. Niewiele brakowało bym wylądowała dziś na drzewie. Okazało się bowiem przy pewnym miłym stromym zjeździe, że moje hamulce są za słabe, zaciągnięte na maksa a ja nie mogę zwolnić wystarczająco, by wjechać spokojnie w zakręt który się przede mną wyłania, serce mi podeszło dosłownie do gardła, widziałam już siebie na tych pięknych drzewach po prawej, w końcu maksymalnie ścięłam zakręt na lewo, mają nadzieję że nic nie wyjedzie z naprzeciwka, no i przeżyłam... Najgorsze, że tego zjazdu nie znałam, później na kolejnych dwóch, które znałam i wiedziałam że prędkość będzie spora i do tego zakręty, zwłaszcza gdy miałam wyjechać na główną ulicę, musiałam po prostu z górki prowadzić, nie było wyjścia.




Myk do lasu

Czwartek, 10 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 9


Wreszcie się dzisiaj rozpogodziło, trochę chłodno jest, rześko, ale świeci słońce i nie pada, więc kwadrans po 16 postanawiam zrobić mały myk do paraszyńskiego lasu ;-)
A tam jak zwykle atrakcji całe mnóstwo... typu ptasie koncerty w zupełnym gratisie ;-)

Trochę kałuż na drodze po wczorajszym deszczu
Trochę kałuż na drodze po wczorajszym deszczu © Monica

Leśne okolice
Leśne okolice © Monica

Nad rzeką
Nad rzeczką © Monica

Na skarpie
Pod skarpą © Monica

Na górce
Na górce © Monica


Kategoria W pojedynkę, 0-50 km


Do Sierakowic

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 3


Nie do końca byłam dziś przekonana czy powinnam wybrać się na rower: czułam się trochę przeziębiona, a ponadto obolała po ostatnim tygodniu. Poza tym pogoda nie zapowiadała się najlepiej: duże zachmurzenie i zero wiatru, myślałam, że będzie padać. Koło południa zaczęło się jednak przejaśniać, przypomniałam też sobie że z cukru nie jestem, co do fizycznych dolegliwości: postanowiłam o nich nie myśleć.
Właściwie chciałam pojechać do Gowidlina, to jest trochę za Sierakowicami, ale jazda asfaltem z Kamienicy do Sierakowic nie bardzo nam się podobała, więc gdy w Sierakowicach natknęłyśmy się na czarny szlak pieszy, uznałyśmy, że wolimy nim jechać zamiast dalej asfaltem do Gowidlina. To była chyba słuszna decyzja, na tej trasie od razu poczułyśmy się lepiej, choć momentami było ciężko: koleiny, trochę błota, dużo liści, w których tonęły koła rowerów.

Trasa: Luzino - Paraszyno - Osiek - Linia - Potęgowo - Kamienica Królewska - Sierakowice - Bukowo - Bącz - Rez. Lubygość - Kobylasz - Miłoszewo - Lewino - Pobłocie - Wyszecino - Luzino

Nad Łebą w Paraszynie
Nad Łebą w Paraszynie © Monica

W Paraszynie pod mostem ;-)
W Paraszynie pod mostem ;-) © Monica

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Ołtarz Papieski w Sierakowicach
Ołtarz Papieski w Sierakowicach © Monica

Ołtarz w kształcie sieci unoszonej przez ptaki zaprojektował mieszkaniec Sierakowic - rzeźbiarz Jarosław Wójcik. Przy tym Ołtarzu była sprawowana msza św. przez papieża Jana Pawła II dnia 6 czerwca 1999r. na Górze Biskupiej pod Pelplinem - podczas VI pielgrzymki papieża do ojczyzny. Miesiąc po tej mszy ołtarz wrócił do Sierakowic gdzie stanął w specjalnie utworzonym parku.

Zrekonstruowany drewniany kościół św. Marcina w Sierakowicach
Zrekonstruowany drewniany kościół św. Marcina w Sierakowicach © Monica

Drewniany kościół św. Marcina w Sierakowicach to odbudowane i zrekonstruowane pozostałości drewnianej świątyni z pocz. XIX w. (1820-1822). Kościół ten jest ostatnią zachowaną świątynią zrębową jaka powstała na Pomorzu Gdańskim. Został on przeniesiony ze swojego pierwotnego miejsca (z ceglanego kościoła św. Marcina) i odbudowany w tym miejscu, gdy w 2006r. okazało się, że jego stan techniczny jest katastrofalny, uniemożliwiając bezpieczne z niego korzystanie.

Wnętrze drewnianego kościoła św. Marcina w Sierakowicach
Wnętrze drewnianego kościoła św. Marcina w Sierakowicach © Monica

Ołtarz boczny oraz ambona
Ołtarz boczny oraz ambona © Monica

Czarnym szlakiem z Sierakowic do Bącza
Czarnym szlakiem z Sierakowic do Bącza © Monica

Nadal czarnym szlakiem
Nadal czarnym szlakiem © Monica

Wysiadka ;-0)
Wysiadka ;-) © Monica

Rezerwat Jezioro Turzycowe
Rezerwat Jezioro Turzycowe © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Jezioro Bąckie
Jezioro Bąckie © Monica

Samotny żuraw
Samotny żuraw © Monica

Niedaleko Miłoszewa
Niedaleko Miłoszewa © Monica

Nad Jeziorem Miłoszewskim
Nad Jeziorem Miłoszewskim © Monica

Pączek
Pączuś © Monica

Powrót do domu
Powrót do domu © Monica