Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Lubelszczyzna, Roztocze

Dystans całkowity:611.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:67.89 km
Więcej statystyk

24/2016 Powrót

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 02.07.2016 | Komentarze 0


O 5 rano wsiadamy do pociągu w Nałęczowie. Trasa podobna jak przy przyjeździe: przesiadka w Warszawie Wschodniej, a następnie w Gdyni.

W Warszawie wsiada przesympatyczny rowerzysta - pan Józef. Świetnie nam się gada - aż do Gdyni. Jestem pełna podziwu dla pana Józefa - człowiek, który ma 72 lata, raz w roku robi sobie ok. 2-tygodniową wyprawę rowerową. Moje największe zainteresowanie wzbudza jego mega ciężki bagaż, który zawiera m.in. namiot, śpiwór, materac, poduszkę (pan Józef uważa, że w jego wieku należy mu się trochę wygody:-) a nawet kalosze ;-) Dochodzę do wniosku, że muszę zobaczyć w Gdyni jak się z tym wszystkim zapakuje... ;-) Pocieszające jest, że jeszcze w tym wieku można tak jeździć, oby mi tak zdrowie i kondycja dopisały... A zaczął tak jeździć dopiero na emeryturze, choć całe życie był aktywny fizycznie, ale umiarkowanie, nie żaden wyczynowiec, czyli warto... Pan Józef chce odwiedzić Trójmiasto, a następnie udać się na szlak Green Velo, nie ma jeszcze szczegółowego planu, jeździ na spontana, ale ma mapki i przewodnik.

Po 10 dniach otrzymałyśmy od niego telefon z informacją: po 10 dniach i przejechaniu 900 km wraca do domu! Z mojej strony ogromny szacun! Ja bym tyle nie przejechała z takim bagażem...


Nałęczów
Nałęczów © Monica

Pan Józef
Pan Józef © Monica

Pożegnalna fotka w Gdyni
Pożegnalna fotka w Gdyni © Monica




23/2016 Lublin - Lubartów - Kozłówka - Nałęczów dz.7

Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 16.06.2016 | Komentarze 0


Praktycznie to już ostatni dzień naszego wyjazdu....
Budzę się zdrowa, opuchlizna z oczu zniknęła, jak dobrze!
Ten dzień znów jest przeznaczony na odwiedzenie dwóch miejsc: Lubartowa oraz pałacu w Kozłówce, który od dawna był na mojej liście miejsc wartych odwiedzenia. I rzeczywiście było warto! Wyposażenie jest przepiękne. Myślę, że większość osób będzie zachwycona jego widokiem, przynajmniej jeśli chodzi o kobiety.

Zaś sama trasa nie jest zbyt urozmaicona, teren jest płaski, dominują też asfalty, nawet na terenie Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego częściowo jechałyśmy drogą wylaną asfaltem. Tylko na trasie z Kozłówki do Przybysławic, jadąc niebieskim szlakiem pieszym, miałyśmy drogi szutrowe i piaszczyste. Najmniej przyjemne było wydostanie się z Lublina, nocowałyśmy na południowym krańcu, więc teraz musiałyśmy przebić się przez całe miasto by jechać na północ, zajęło to ok 17 km. Dlatego nocleg wymyśliłam w Nałęczowie, gdyż nie chciałam później znów robić powtórki z tej wątpliwej przyjemności jaką jest jazda po mieście.

Trasa: Lublin - Jakubowice Konińskie - Dys - Pólko- Nasutów - Stary Tartak - Annobór - Lubartów - Kozłówka - Syry - Amelin - Wola Przybysławska - Przybysławice - Nałęczów

Opuszczamy Lublin
Opuszczamy Lublin © Monica

Na trasie - okolice Nasutowa
Na trasie - okolice Nasutowa © Monica

Na terenie Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego
Na terenie Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego © Monica

Kozłowiecki Park Krajobrazowy
Kozłowiecki Park Krajobrazowy © Monica

Lubartów - macewy na żydowskim kirkucie
Lubartów - macewy na żydowskim kirkucie © Monica

Bazylika pw. św. Anny w Lubartowie
Bazylika pw. św. Anny w Lubartowie © Monica

Kto lubi bogate, barokowe wnętrza, zachwyci się tą bazyliką. Przepiękna kolorystyka...

Barokowa Bazylika św. Anny w Lubartowie
Barokowa Bazylika św. Anny w Lubartowie © Monica

Bazylika św. Anny w Lubartowie
Bazylika św. Anny w Lubartowie © Monica

Pałac Sanguszków w Lubartowie od frontu
Pałac Sanguszków w Lubartowie od frontu - obecnie siedziba Starostwa Powiatowego © Monica

Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku
Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku © Monica

Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku
Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku © Monica

Lubartów - pałacowy park
Lubartów - pałacowy park © Monica

Lubartów - pałacowy park. Kruk sprawia wrażenie bardzo spragnionego ;-)
Lubartów - pałacowy park. Kruk sprawia wrażenie bardzo spragnionego ;-) © Monica

Na trasie z Lubartowa do Kozłówki
Na trasie z Lubartowa do Kozłówki © Monica

Kozłówka - Brama wjazdowa z herbem rodu Zamoyskich
Kozłówka - Brama wjazdowa z herbem rodu Zamoyskich - JELITA © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Pałac został zbudowany w latach 1736-1742 przez Michała Bielińskiego. W latach 1799-1944 należał do rodu Zamoyskich. Okres świetności przeżywał za czasów Konstantego Zamoyskiego. Od 1944r. pałac jest własnością państwa.
Najpiękniejsze jest to, że pałac nie został zniszczony w czasie wojny ani po wojnie, więc wnętrza zachowały autentyczny wystrój z przełomu XIX i XX w. Są tu piękne dębowe parkiety, piece z miśnieńskich kafli, marmurowe kominki, droga porcelana, srebrna zastawa, kolekcja malarstwa, mebli, rzeźb, luster itp. Wnętrza są doskonale utrzymane.

Zwiedzać pałac można tylko z przewodnikiem w grupach do 30 osób. Zwiedzanie trwa godzinę. My przyjechałyśmy o 12.45 i wyznaczono nam godzinę wejścia do wnętrz na 14.30. Wydawało się nam to bardzo długo, a tymczasem czas nam bardzo szybko zleciał, ledwo się wyrobiłyśmy z obejściem pałacu, parku, wystaw czasowych i jedynego w Polsce Muzeum Socrealizmu. Czas w pałacu mija jeszcze szybciej... My w sumie spędziłyśmy tam aż 3 godziny, ale 2 godziny to jest minimum które trzeba sobie zarezerwować.


Idąc po kolei najpierw udajemy się do Galerii Sztuki Socrealizmu. Jest tam bardzo zabawnie, zwłaszcza starsi ludzie dużo rozmawiają i wspominają tamte czasy, te hasła, te pochody... No jakiś pochód 1-majowy ja też pamiętam...

Muzeum socrealizmu w Kozłówce - hasło bardzo mi się spodobało. Jak tylko ktoś mnie częstuje colą to je cytuję ;-)
Muzeum socrealizmu w Kozłówce - hasło bardzo mi się spodobało. Teraz jak tylko ktoś mnie częstuje colą to je cytuję ;-) © Monica

Kozłówka - Muzeum socrealizmu
Kozłówka - Muzeum socrealizmu © Monica

Stalin i Lenin, a z tyłu obraz przedstawiający Lenina proklamującego władzę radziecką
Stalin i Lenin, a z tyłu obraz przedstawiający Lenina proklamującego władzę radziecką © Monica


"Przodownik pracy" © Monica


"Dziewczyna z SP (Służba Polsce)" © Monica

Po wyjściu z muzeum pierwszy raz mam okazję podziwiać pawia w jego pełnej krasie. W warszawskich Łazienkach ani w Puławach nie miałyśmy tyle szczęścia... On rzeczywiście jest dumny, okręca się, puszy i chwali ;-)

Pawie w kozłowieckim parku
Pawie w kozłowieckim parku © Monica

Pawie w kozłowieckim parku
Pawie w kozłowieckim parku © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Pałac w Kozłówce - boczna oficyna
Pałac w Kozłówce - boczna oficyna © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Wejście do kaplicy
Wejście do kaplicy © Monica

Pałacowa kaplica
Pałacowa kaplica © Monica

Pałacowa kaplica
Pałacowa kaplica © Monica

Pałac od strony parku
Pałac od strony parku © Monica

Pałac w Kozłówce od strony parku
Pałac w Kozłówce od strony parku © Monica

Pałac w Kozłówce - klatka schodowa
Pałac w Kozłówce - klatka schodowa © Monica

Jan sobiepan Zamoyski i Maria Kazimiera de La Grange d’Arquien (Królowa Marysieńka)
Jan Sobiepan Zamoyski i Maria Kazimiera de La Grange d’Arquien (Królowa Marysieńka) © Monica

Wyposażenie pałacu
Wyposażenie pałacu © Monica

Klawikord, popularnie zwany żyrafą
Klawikord, popularnie zwany żyrafą © Monica

Jeden z miśnieńskich pieców kaflowych
Jeden z miśnieńskich pieców kaflowych © Monica

Wyposażenie pałacu
Wyposażenie pałacu © Monica

Pałac w Kozłówce - pokój pani domu
Pałac w Kozłówce - pokój pani domu © Monica

Pałac w Kozłówce - Salon Czerwony - największe, najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie w pałacu
Pałac w Kozłówce - Salon Czerwony - największe, najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie w pałacu © Monica

Pałac w Kozłówce - Salon Biały
Pałac w Kozłówce - Salon Biały © Monica

Salon Biały
Salon Biały © Monica

Wyposażenie pałacu
Wyposażenie pałacu © Monica

Pałac w Kozłówce - jadalnia
Pałac w Kozłówce - Jadalnia © Monica

Pałac w Kozłówce - Biblioteka
Pałac w Kozłówce - Biblioteka © Monica

Pałac w Kozłówce - Biblioteka
Pałac w Kozłówce - Biblioteka © Monica

Przed odjazdem
Przed odjazdem © Monica





22/2016 Lublin dz.6

Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 15.06.2016 | Komentarze 2


Ten dzień jest przeznaczony na zwiedzanie tylko Lublina, więc kilometrów niewiele.

Niestety niewiele mam przyjemności z poznawania nowego miasta, gdyż moje samopoczucie jest fatalne. Niestety opuchlizna z oczu nie zeszła. Ponadto okazuje się, że oczy są okropnie wrażliwe na wiatr, słońce, łzawią i szczypią okropnie. W zamkniętych pomieszczeniach czuję się jako tako, ale na słońcu to katastrofa, a słońce jest tego dnia mega, okropny upał, burzowo. Najchętniej bym się położyła i leżała z zamkniętymi oczami, ale oczywiście nawet nie pomyślałam o takim rozwiązaniu, nie po to tu przyjechałyśmy... Pani w aptece dała mi coś na uczulenie, ale na co to by miało być uczulenie? kto to wie? i tak nie pomogło... zresztą leki na alergię nie działają natychmiast... Moja siostra stwierdziła, że to pewnie alergia na miasto i beton...;-)

Nasza trasa po Lublinie obejmuje dwie zasadnicze części: pierwsza to Zamek Lubelski i Stare Miasto, a druga to Muzeum - Obóz Zagłady na Majdanku.

Zamek królewski w Lublinie
Zamek królewski w Lublinie © Monica

Dziedziniec zamku - na wprost wieża (donzoą) z XIIIw. - zabytek sztuki romańskiej
Dziedziniec zamku - na wprost wieża (donżon) z XIIIw. - zabytek sztuki romańskiej © Monica

Muzeum Lubelskie - obraz Jana Matejki
Muzeum Lubelskie - obraz Jana Matejki "Unia lubelska" W sumie tylko ze względu na ten obraz zdecydowałyśmy się wchodzić do muzeum. © Monica

Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka
Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka © Monica

Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka
Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka © Monica

Zdjęcia są słabe, ale malowidła unikatowe, warto je zobaczyć. Niestety w tej kaplicy panował jakiś specyficzny klimat, zapach, który strasznie drażnił moje oczy i szybko musiałam się ewakuować.

Widok z wieży zamkowej - na wprost zespół klasztorny Dominikanów
Widok z wieży zamkowej - na wprost zespół klasztorny Dominikanów © Monica

Widok z wieży zamkowej
Widok z wieży zamkowej na Stare Miasto, z lewej Plac po Farze © Monica

Sobór Przemienienia Pańskiego
Sobór Przemienienia Pańskiego © Monica

Zamek Lubelski
Zamek Lubelski © Monica

Zamek Lubelski
Zamek Lubelski © Monica

Brama Grodzka pomiędzy Zaamkiem a Starówką
Brama Grodzka pomiędzy Zamkiem a Starówką © Monica

Stare Miasto w Lublinie
Stare Miasto w Lublinie © Monica

Plac po Farze
Plac po Farze - fundamenty nieistniejącego kościoła św. Michała © Monica

Plac po Farze
Plac po Farze © Monica

Widok na Zamek z Placu po Farze
Widok na Zamek z Placu po Farze © Monica

Makieta kościoła św. Michała - nieistniejącego obecnie kościoła farnego
Makieta kościoła św. Michała - nieistniejącego obecnie kościoła farnego © Monica

Stary Ratusz - Trybunał Koronny
Stary Ratusz - Trybunał Koronny © Monica

Lubelskie kamienice na Starym Mieście
Lubelskie kamienice na Starym Mieście © Monica

Lubelkie uliczki
Lubelskie uliczki © Monica

Brama Krakowska
Brama Krakowska © Monica

Archikatedra św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie
Archikatedra św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie © Monica

Stare Miasto
Stare Miasto © Monica

Ulica Złota, u wylotu kościół Domnikanów, w którym podpisano unie polsko-litewską
Ulica Złota, u wylotu kościół Dominikanów, w którym podpisano unię polsko-litewską © Monica

Bazylika św. Stanisław Biskupa Męczennika w Lublinie
Bazylika św. Stanisława Biskupa Męczennika w Lublinie - kościół Dominikanów © Monica

Bazylika św. Stanisław Biskupa Męczennika w Lublinie
Bazylika św. Stanisława Biskupa Męczennika w Lublinie - kościół Dominikanów © Monica

Grand Hotel
Grand Hotel © Monica

Ze względu na złe samopoczucie i męczącą pogodę nie zwiedziłam wszystkiego tak jak bym chciała, ale zawsze coś... Ale miejscem, które zawsze chciałam odwiedzić, jest obóz na Majdanku, dlatego tam się teraz udajemy. Spędzamy tam sporo czasu, chyba dwie godziny.

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

W drewnianych barakach jest taki gorąc, że naprawdę zapiera dech w piersiach, trudno wytrzymać choć chwilę... Mamy małą namiastkę tego jak musieli się czuć przebywający tu ludzie, gdy było ich po 350-500 osób w jednym baraku...

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Świat za drutem kolczastym
Świat za drutem kolczastym © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Pomnik - Mauzoleum z prochami zamordowanych na Majdanku
Pomnik - Mauzoleum z prochami zamordowanych na Majdanku © Monica

Krematorium
Krematorium © Monica

Piece krematoryjne
Piece krematoryjne © Monica

Po obejściu obozu, jedziemy na nocleg. Ledwo wjechałyśmy za furtkę z nieba lunęła pompa. Lało i lało, a słońce cały czas świeciło i nawet burzy nie było, choć wydawało się, że będzie. Potem zrobiło się tak pięknie, że chętnie poszłabym nad zalew, ale jak się położyłam i zamknęłam w końcu oczy tak już nic mi się nie chciało...





21/2016 Zwierzyniec - Lublin dz. 5

Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 09.06.2016 | Komentarze 3


Rano budzę się z oczkami malutkimi jak u Chińczyka, powieki napuchnięte, a pod oczami poduszeczki. Nie wiem od czego to... Żadnego zaczerwienienia, żadnych oznak ukąszenia przez jakieś owady, oba oka jednocześnie. Strasznie głupie uczucie, ale nic nie boli, nie swędzi. Jest Boże Ciało, idziemy na mszę św., po zakończeniu od razu ruszamy. Jest gorąco, łeb mnie boli. Ciężko mi się jedzie. W Szczebrzeszynie kupuję tabletki przeciwbólowe. Nic nie zwiedzamy, bo nie mam nawet chęci, do kościołów nie idę, bo święto, widać że ludzie idą na mszę, więc daję spokój, Dominika też jakaś bez entuzjazmu...

Do Radecznicy dysponujemy szczegółową mapą Roztocza, a potem znów tylko tą ogólną woj. lubelskiego w skali 1:250.000, więc zapowiadają się same asfalty i to chyba na tą myśl boli mnie głowa...
Ze Szczebrzeszyna ruszamy polnymi drogami w kierunku Radecznicy. Ból głowy ustępuje i na serio się zastanawiam czy to prochy już zadziałały czy to te piękne polne drogi i rzepakowe pola.... Do Radecznicy to najpiękniejsza trasa tego dnia, potem już tylko asfalty, no poza jednym małym wyjątkiem za Bychawą...

Trasa: Zwierzyniec - Bagno - Kawęczyn - Szczebrzeszyn - Sąsiadka - Mokrelipie - Radecznica - Zaporze - Żurawie - Turobin - Tarnawa Duża - Biskupie - Dragany - Wysokie - Spławy - Zaraszów - Bychawa - Wincentówek - Bychawka - Żabia Wola - Prawiedniki - Lublin

Na rynku w Szczebrzeszynie
Na rynku w Szczebrzeszynie © Monica

Kościół parafialny św. Mikołaja w Szczebrzeszynie
Kościół parafialny św. Mikołaja w Szczebrzeszynie. Szkoda, że nie byłam w środku, ale tak jakoś myślę, że ten Szczebrzeszyn i jego lessowe okolice jeszcze odwiedzę... © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

W Mokrelipie i Radecznicy trafiamy na procesję Bożego Ciała, oczywiście liczyłyśmy się z taką możliwością, więc spokojnie czekamy, ale i tak mamy szczęście, bo akurat w obu miejscowościach już dobiegają końca, dochodząc do kościoła. Szkoda tylko, że w związku z tym w Radecznicy nie mogłyśmy przyjrzeć się z bliska położonemu pięknie na wzgórzu klasztorowi Bernardynów.

Kapliczka na wodzie w Radecznicy
Kapliczka "Na wodzie" w Radecznicy © Monica

Na trasie Radecznica - Żurawie
Na trasie Radecznica - Żurawie © Monica

Domek w Żurawiach
Domek w Żurawiach © Monica

Jadąc z Turobina do miejscowości Wysokie obserwowałyśmy jak przed nami na prawo i lewo i robi się coraz ciemniej i cały czas przeglądałyśmy mijaną okolicę pod kątem gdzie się będzie można schronić na wypadek ulewy i burzy.
W ogóle na tej trasie zaczęłam wątpić czy my dojedziemy do tego Lublina, bo cały czas jechałyśmy, nawet nie błądziłyśmy, kilometrów przybywało a co spojrzałam na tą nieszczęsną mapę (nie znoszę takiej skali bo wydaje się blisko, a jest daleko), okazywało się, że jeszcze nie jesteśmy nawet na półmetku. W pewnym momencie w pewnych okolicznościach przewróciłam się i wpadłam do rowu (nie na rowerze), a że akurat z naprzeciwka nadjechał jakiś rowerzysta zainteresował się czy nie trzeba pomóc. Nie, nie trzeba było, ale że jechał z Lublina przynajmniej pocieszył nas, że to już tylko 45 km (co prawda de facto wyszło 55 km), ale była to pocieszająca informacja, to była konkretna liczba i wcale nie straszna, wstąpiła we mnie nadzieja, że jeśli nie będzie przygód, to jednak zajedziemy o normalnej godzinie.


Na trasie do miejscowości Wysokie
Na trasie do miejscowości Wysokie © Monica

Powyciągałyśmy pokrowce przeciwdeszczowe, ale deszczu nie było. Za Wysokimi pojawił się wiatr i przesunął ciemne chmury na lewo, tak że tam z pewnością padało, ale nam się udało przejechać sucho.

Postój obiadowy w Wysokie
Postój obiadowy w Wysokie - dokładniej rzecz biorąc zakupione ciasto do obiadu, który składał się z kanapek ;-) © Monica

Neogotycki kościół pw. św. Michała Archanioła w Wysokie pocz. XX w
Neogotycki kościół pw. św. Michała Archanioła w Wysokie pocz. XX w. © Monica

Na trasie Wysokie - Bychawa
Na trasie Wysokie - Bychawa © Monica

W Bychawie
W Bychawie © Monica

Do Bychawy jechałyśmy bez żadnych problemów. Natomiast za Bychawą zaczęłyśmy kręcić, gdyż chciałyśmy uniknąć głównych dróg wjazdowych do Lublina, a jednocześnie nie miałyśmy odpowiedniej mapy. Generalnie jechałyśmy na Bychawę i Żabią Wolę, ale coś tam wyszło nie tak, bo jechałyśmy i jechałyśmy, a na mojej mapie to tak blisko i prosto... ;-) a my nie jechałyśmy prosto... W okolicach tej Bychawki (Bychawki co prawda są trzy ;-) zjechałyśmy na jakąś ścieżkę prowadzącą wzdłuż jakiejś rzeczki (a taka babcia nam mówiła, żeby tam nie jechać, ale wydawało się nam, że ona nie wie o co nam chodzi i że jak jej posłuchamy to wyjedziemy na główną, więc zrobiłyśmy po swojemu), a ścieżka była mokra, gliniasta i wysypana żużlem i Dominika poleciała jak długa, zdarła sobie kolana mocno, krewka poleciała, ubabrała się ona i rower, ale poza tym wszystko OK.

Okolice Bychawki
Okolice Bychawki © Monica

Wreszcie Lublin
Wreszcie Lublin © Monica

W końcu dojeżdżamy do Lublina, właściwie do tabliczki... do miejsca noclegu jest jeszcze ok 10 km, choć nocujemy nad Zalewem Zemborzyckim, na południowym krańcu Lublina, celowo tam poszukałam noclegu, gdyż nie chciałam tego dnia przebijać się przez całe miasto.

Zalew Zemborzycki
Zalew Zemborzycki © Monica

Nad Zalewem Zemborzyckim
Nad Zalewem Zemborzyckim © Monica

Zalew Zemborzycki
Zalew Zemborzycki © Monica

Rzeka Bystrzyca
Bystrzyca © Monica




20/2016 Roztoczański Park Narodowy dz.4

Środa, 25 maja 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 5


Kolejny dzień jest przeznaczony na poznanie Roztoczańskiego Parku Narodowego, który stanowi część Roztocza Środkowego.
To miał być raczej lajtowy dzień, ale do końca tak nie wyszedł, to znaczy na początku było bardzo lajtowo, a wieczorem trzeba było lecieć na wariata, czego ja nie znoszę... więc w efekcie byłam wycieńczona...

Tego dnia postanowiłyśmy dłużej pospać, więc wyruszyłyśmy późno jak na nas bo ok 8.30. Chciałyśmy zacząć od ścieżki przyrodniczej na Bukową Górę, a tam był wstęp płatny, kasy otwarte od 9.00, więc po 9 weszłyśmy na teren rezerwatu, nie można po nim jeździć rowerem, więc poszłyśmy pieszo, potem jeszcze na Piaseczną Górkę, ładnie tam było, ale raczej bez rewelacji, zajęło nam to 1,5 godziny. Potem szukałam ostoji koników polskich w okolicy Stawów Echo (bo tak miałam zaznaczone na mapie), kręciłam po leśnych ścieżkach, ale ich nie znalazłam... Znów straciłam trochę czasu, którego potem tak nam brakowało...Co do koników to były one we Floriance, do której i tak chciałyśmy jechać, nie wiedziałyśmy co prawda po co, bo nie zdążyłam doczytać ;-) ale wiedziałyśmy że trzeba tam jechać... jechało tam zresztą pięknym szutrowym gościńcem sporo rowerzystów (głównie jakieś szkolne wycieczki), gdyż zwierzyniecki browar prowadzi też wynajem rowerów.

Kościół
Kościół "Na wodzie" w Zwierzyńcu - barokowy kościół św. Jana Niepomucena powstał w I poł. XVIII w. Niestety nie byłyśmy w środku gdyż zamknięte. O 18.30 miała być msza i miałam nadzieję, że wtedy uda nam się wejść, no ale nie zdążyłyśmy do tej godziny wrócić do Zwierzyńca... © Monica

Ścieżka przyrodnicza na Bukową Górę
Roztoczański Park Narodowy - ścieżka przyrodnicza na Bukową Górę © Monica

Widok z Kwaśnej Góry
Widok z Kwaśnej Góry © Monica

Satwy Echo
Stawy Echo © Monica

Stawy Echo
Stawy Echo © Monica

Do Florianki udajemy się żółtym szlakiem (gościniec floriański), który, jak się okazuje, stanowi fragment GreenVelo.


Na żółtym szlaku do Florianki
Na żółtym szlaku do Florianki © Monica

Na trasie do Florianki
Na trasie do Florianki © Monica

Florianka
Florianka © Monica

Florianka - zachowawcza hodowla owiec uhurskich
Florianka - zachowawcza hodowla owiec uhurskich © Monica

Florianka - ostoja koników polskich
Florianka - ostoja koników polskich © Monica

Koniki polskie
Koniki polskie © Monica

Z Florianki kontynuujemy żółtym szlakiem do miejscowości Górecko Stare, a następnie czerwonym pieszym przez Rezerwat Przyrody Szum dojeżdżamy do Górecka Kościelnego.

CZerwony szlak w Rezerwacie Przyrody Szum
Czerwony szlak w Rezerwacie Przyrody Szum © Monica

Rezerwat Przyrody Szum
Rezerwat Przyrody Szum © Monica

Elektrownia wodna na rzecze Szum
Elektrownia wodna na rzece Szum © Monica

Zbiornik na rzecze Szum
Zbiornik na rzece Szum © Monica

Górecko Kościelne to fajna wioseczka. Gdy my tam przyjeżdżamy panuje w nim totalna cisza, zero ludzi, jest gorąco, mam wrażenie, że jest to gorące sierpniowe popołudnie, gdy się siedzi w ogrodzie i nic się nie chce. My też siedziby pod pomnikowymi dębami i nic się nam nie chce... Jest tak leniwie. Jesteśmy pewne, że tego dnia spotka nas w końcu jakaś burza czy deszcz, pytanie tylko gdzie i kiedy...

Górecko kościelne - drewniany kościół z XVIII w. pw. św. Stanisława Biskupa
Górecko Kościelne - modrzewiowy kościół z XVIII w. pw. św. Stanisława Biskupa © Monica

Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła © Monica

Kapliczka na dębie w Górecku Kościelnym
Kapliczka na dębie w Górecku Kościelnym © Monica

Jeden z pomnikowych dębów w Górecku Kościelnym
Jeden z pomnikowych dębów w Górecku Kościelnym © Monica

Kapliczka na wodzie w Górecku Kościelnym
Kapliczka "Na wodzie" w Górecku Kościelnym © Monica

Wreszcie opuszczamy Górecko. Następnie chcemy odwiedzić Rezerwat Czartowe Pole koło Hamerni. Chciałam tam jechać omijając Józefów, ale niestety nie prowadzi w ten sposób żaden szlak, tylko pełno ścieżynek Puszczy Solskiej, więc wiem, że tak się nam nie uda. Najpierw więc jedziemy zielonym szlakiem rowerowym, a następnie próbujemy jechać czerwonym pieszym. Niestety, wkrótce na rozwidleniu znaków brak, jedziemy w jedną i drugą stronę i nic, nie wiadomo gdzie jechać, do tego droga jest bardzo piaszczysta, godzina późna jak na to co miałyśmy jeszcze przed sobą, więc rezygnuję z czerwonego szlaku, wracamy do Tarnowoli, a stamtąd jedziemy asfaltem do Józefowa, a następnie do Hamerni.

Miejsce masowego mordu polskich Żydów w 1942r. - okolice Józefowa
Miejsce masowego mordu polskich Żydów w 1942r. - okolice Józefowa © Monica

No i dobrze się stało, że pojechałyśmy przez Józefów, gdyż okazuje się, że znajduje się tam najbardziej rozległy kamieniołom na Roztoczu Środkowym.

Kamieniołom
Kamieniołom "Babia Dolina" w Józefowie © Monica

Wieża widokowa w Józefowie
Wieża widokowa w Józefowie © Monica

Kamieniołom
Kamieniołom "Babia Dolina" w Józefowie © Monica

Kamieniołom
Kamieniołom "Babia Dolina" w Józefowie © Monica

Na trasie Józefów- Hamernia
Na trasie Józefów- Hamernia © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Czartowe Pole" © Monica

Celem utworzenia tego rezerwatu jest ochrona naturalnego krajobrazu roztoczańskiego i malowniczej doliny rzeki Sopot (skąd ta nazwa? nawet w Sopocie nie mamy rzeki Sopot) przecinającej strefę krawędziową Roztocza Środkowego i Równiny Biłgorajskiej. Nazwa pochodzi od legendy głoszącej, że kiedyś "jeno czarci tam hasali".

W rezerwacie zaczyna padać, nie za mocno ale jednak. Zdjęcia są beznadziejne, ale miejsce jest naprawdę świetne, miałam wrażenie, że jestem w tatrzańskiej dolince nad jednym z górskich potoków.
Szlak zdecydowanie nie jest dla rowerów... Pakujemy się na niego z rowerami, potem jednak robimy odwrót, wyprowadzamy je do góry na parking i wracamy pieszo. Zajmuje nam to trochę czasu, ale trudno, skoro już tu jestem, obejdę sobie choć wkoło ścieżką przyrodniczą.

Rzeka Sopot w Rezerwacie Czartowe Pole
Rzeka Sopot w Rezerwacie Czartowe Pole © Monica

Rzeka Sopot w Rezerwacie Czartowe Pole
Rzeka Sopot w Rezerwacie Czartowe Pole © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Czartowe Pole" © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Czartowe Pole" © Monica

Gdy kończymy spacerowanie po rezerwacie jest już godz. 17, gdzieś w oddali grzmi... Czas pomyśleć jak by tu najkrótszą drogą wrócić do "domu". A miałyśmy jeszcze zobaczyć Rezerwat nad Tanwią... Jest stosunkowo niedaleko, ale w tej sytuacji musimy z bólem serca zrezygnować....
Jedziemy do Majdanu Sopockiego, gdzie pomimo późnej godziny ku naszemu zdziwieniu w miłym miejscu nad zalewem udaje nam się zjeść pierwszy od czasu pobytu w Kazimierzu obiad.
Potem już jedziemy bez zatrzymywania, by przed zmrokiem zdążyć na nocleg. Mijamy m.in. Krasnobród, który pierwotnie miałam  pozwiedzać, a tu nic... Tylko jedziemy...


Krasnobród
Krasnobród © Monica

Gdzieś na trasie
Gdzieś na trasie © Monica

Guciów
Guciów © Monica

W Guciowie zaczyna padać, ale jest już za późno, by przeczekać deszcz, więc jedziemy. Ależ dłuży mi się ten odcinek...mam już dosyć... Wreszcie pojawia si.ę tabliczka "Zwierzyniec", cieszę się, a to jest dopiero Zwierzyniec Towarowy i przez całe 3 km jest tylko las po obu stronach, nic więcej, a potem dopiero  właściwy Zwierzyniec. Jak zajechałyśmy na nocleg było już ciemno. Masakra. Tak się ślimaczyłyśmy i leniłyśmy przez 3/4 dnia, a potem trzeba było tak lecieć...

Trasa: Zwierzyniec - Florianka - Górecko Stare - Górecko Kościelne - Tarnowola - Józefów - Hamernia - Rez. Czartowe Pole - Nowiny - Majdan Sopocki - Ciotusza Stara - Wólka Husińska - Krasnobród - Hutki - Kaczórki - Bondyrz - Guciów - Obrocz - Zwierzyniec Towarowy - Zwierzyniec






19/2016 Chodel - Zwierzyniec czyli Roztocze Zachodnie dz.3

Wtorek, 24 maja 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 4


Kolejny dzień wita nas pięknym słońcem i świergotem ptaków, gdyż nocujemy niedaleko lasu.
Wyruszamy wcześnie, o 6 rano, gdyż czeka nas długa trasa, właściwie nie wiem dokładnie ile to będzie kilometrów, wg niektórych szacunków wychodziło mi, że może być nawet 140 km, choć miałam nadzieję, że tak nie będzie, unikam tak długich dystansów w  czasie naszych kilkudniowych wyjazdów, bo one i tak same w sobie, wbrew pozorom, wymagają sporego czasem wysiłku. Generalnie z każdym kolejnym dniem jeździmy nieco wolnej...
Tego dnia jest jednak planowany dłuższy dystans, gdyż chcemy dojechać do Zwierzyńca, gdzie mają być kolejne dwa noclegi. Nie przewiduję żadnego zwiedzania, więc o ile nie pobłądzimy, powinnyśmy się wyrobić.

Aż do Batorza dysponujemy tylko ogólną mapą w skali 1:250.000, więc jeździmy tylko drogami asfaltowymi, ale na szczęście o bardzo małym natężeniu ruchu, tyko w okolicach Wilkołazu ruch był nieco większy.

To był najpiękniejszy dzień pod względem widokowym. Cały czas rozpościerają się przed nami ogromne przestrzenie pól, ale najpiękniej się zrobiło w okolicach Batorza, od razu widać, że wjechałyśmy na Roztocze Zachodnie. Od tego momentu posiadam też dokładniejszą mapę, obejmującą Roztocze i od razu z niej korzystam, by pojechać pieszym niebieskim szlakiem z Batorza do Otrocza.

Trasa: Chodel – Majdan Skrzyniecki – Borzechów – Kłodnica Dolna i Górna – Wilkołaz – Zakrzówek – Majdan Grabina – Studzianki – Cieślanki – Węglinek – Aleksandrówka – Batorz – Otrocz – Tokary – Huta Turobińska – Gródki – Konrady – Hosznia Ordynacka – Jędrzejówka – Chłopków – Podborcze – Stara Wieś Gorajec – Czarnystok – Lipowiec – Wywłoczka – Zwierzyniec

Kościół Świętej Trójcy w stylu późnogotycko-renesansowym w Chodlu
Kościół Świętej Trójcy w stylu późnogotycko-renesansowym w Chodlu © Monica

Poprzedniego dnia wjeżdżając do Chodla od razu zwróciła moją uwagę ta oryginalna wieża kościoła, więc z rana podjechałyśmy bliżej, aby się jej przyjrzeć. No i jest wieża gotycka z renesansowym zwieńczeniem.

Ciekawa chata w Majdanie Skrzynieckim. Nie jest to zapewne zabytek, wprost przeciwnie, ale ładna
Ciekawa chata w Majdanie Skrzynieckim. Nie jest to zapewne zabytek, wprost przeciwnie, ale ładna © Monica

W Kłodnicy Dolnej jest mnóstwo tego typu domów z charakterystycznymi okiennicami i wejściami, jedne w bardzo dobrym stanie, inne sprawiające wrażenie niezamieszkanych... Nie wiem z jakiego one są okresu, ale myślę że może to być pocz. XX w.

Zabudowa Kłodnicy Dolnej
Zabudowa Kłodnicy Dolnej © Monica

Zabytkowy kościól z 1929r. w Kłodnicy Dolnej. Nie taki stary, alw widać że zaniedbany i nieużywany, szkoda
Zabytkowy drewniany kościół z 1929r. w Kłodnicy Dolnej. Nie taki stary, ale widać że zaniedbany i nieużywany, szkoda... © Monica

Przed nami rozległe pola, aż po horyzont, szkoda tylko. że musimy jechać asfaltem, ale cóż... nie wiem gdzie by nas zaprowadziły pojawiające się od czasu do czasu między tymi polami szutry....

Rozległa pola za Borzechowem
Rozległa pola za Borzechowem © Monica

Piękne pola na Lubelszczyźnie
Piękne pola na Lubelszczyźnie © Monica

Wiosna jest piękna
Wiosna jest piękna. Uwieczniłam ten krzak, gdyż ta roślina (nie wiem co to: jakaś jaśminowata?) też bardzo często występowała, tego dnia i w poprzednich, prawie w każdym ogrodzie, a bardzo ładnie się prezentuje, u nas nie spotykam... © Monica

Postój na skoszonej łące za Zakrzówkiem
Postój na skoszonej łące za Zakrzówkiem © Monica

Około 6 km prze Batorzem rozpoczynają się jeszcze bardziej zachwycające widoki. Wjeżdżamy na Roztocze Zachodnie. Dla nas zachwycające też dlatego, że w krajobrazie dużo pól rzepaku, który uwielbiam, a którego u nas tak mało... w tym roku tylko raz widziałam u nas pole rzepaku. Cieszę się, że przyjechałam tutaj wiosną!
No i krajobraz jest tutaj pagórkowaty. Właściwie cały czas jedziemy w systemie: podjazd, zjazd, podjazd, zjazd, z tym że nie są to bardzo ciężkie podjazdy, w miarę łagodne, poza niektórymi wyjątkami

Panoramy za Węglinkiem
Panoramy za Węglinkiem © Monica

Okolice Batorza
Okolice Batorza © Monica

Okolice Batorza
Okolice Batorza © Monica

W Batorzu jesteśmy w samo południe, znów jest gorąco, choć jakby odrobinę mniej niż dzień wcześniej. Jemy lody i udajemy się na niebieski szlak pieszy, który ma nas zaprowadzić do Otrocza.

Szlak jest bardzo ciekawy i urozmaicony... ;-) Na początku prowadzi przez las (o przyjemny chłodek), a następnie przez piękne rzepakowe pola. No i tu poznajemy prawdziwe lessy, te suche kurzące, jak i te błotniste.

Na niebieskim szlaku z Batoża do Otrocza
Na niebieskim szlaku z Batorza do Otrocza © Monica

Kopiec na Spwiej Górze koło Batorza upamiętniający stoczoną tu 06.09.1863r. tu bitwę oddziałów powstańczych z wojskami rosyjskimi
Kopiec na Sowiej Górze koło Batorza upamiętniający stoczoną tu 06.09.1863r. bitwę oddziałów powstańczych z wojskami rosyjskimi © Monica

Na niebieskim szlaku za Batorzem
Na niebieskim szlaku za Batorzem © Monica

Na niebieskim szlaku za Batorzem
Na niebieskim szlaku za Batorzem © Monica

Na szlaku za Batorzem
Na szlaku za Batorzem © Monica

Wyjeżdżaamy z lasu na piękne pola i prawdziwe lessowe drogi ;-)
Wyjeżdżamy z lasu na piękne pola i prawdziwe lessowe drogi ;-) © Monica

Na szlaku z Batorza do Otrocza
Na szlaku z Batorza do Otrocza © Monica

Na szlaku Batorz - Otrocz
Na niebieskim szlaku © Monica

Na szlakju
Kurzyło się kurzyło, niby delikatnie ale jak te rowery i sakwy (i my pewnie też) wyglądały wieczorem... © Monica

Zjechaliśmy do Otrocza, który zachwycił mnie rosnącymi na poboczu ulicy wzdłuż całej wsi klombami różnorakich kwiatów i skalniaków.

Otrocz - bardzo zadbana miejscowość
Otrocz - bardzo zadbana miejscowość © Monica

Z Otrocza do Tokar jedziemy asfaltem, gdyż Zarazek nam odradził pieszy niebieski szlak na tym odcinku, a ja zwykłam dobrych rad słuchać ;-) Mam nadzieję, że to była dobra rada ...:-)

Na trasie Otrocz - Tokary
Na trasie Otrocz - Tokary © Monica

Na trasie Otrocz - Tokary
Na trasie Otrocz - Tokary © Monica

Za Tokarami - jeden z podjazdów
Za Tokarami - jeden z podjazdów © Monica

Generalnie trasa to na przemian: podjazd, zjazd, podjazd, zjazd, jednym słowem rewelacyjna.


Na trasie Gródki - Hosznia Ordynacka
Na trasie Gródki - Hosznia Ordynacka © Monica

Podjazd w okolicy miejscowości Kondraty
Podjazd w okolicy miejscowości Kondraty © Monica

Takie widoki wokół nas
Takie widoki wokół nas © Monica

Jedna z wielu tego typu kapiliczek-krzyży na Roztoczu
Jedna z wielu tego typu pięknych kapliczek-krzyży na Roztoczu © Monica

I znów będzie zjazd
I znów będzie zjazd © Monica

Okolice Hoszni Ordynackiej
Okolice Hoszni Ordynackiej © Monica

Z Hoszni Ordynackiej chciałyśmy cały czas jechać niebieskim szlakiem (częściowo pieszym, częściowo rowerowym) do Jędrzejówki i dalej na południe i niby nim jechałyśmy, ale jakoś chyba inaczej, gdyż zajechałyśmy do Jędrzejówki, a nie mijałyśmy (a wg mapy powinnyśmy) Hoszni Abramowskiej ani Majdanu Abramowskiego... Fakt, że w pewnym momencie pojawiły się dwa szlaki niebieski: jasnoniebieski i ciemnoniebieski i bądź tu człowieku mądry...

Pod Górą Łysiec
Pod Górą Łysiec © Monica

Na niebieskim szlaku rowerowym z Hoszni Ordynackiej do Jędrzejówki
Na niebieskim szlaku rowerowym z Hoszni Ordynackiej do Jędrzejówki © Monica

Są dwa niebieskie szlaki, nie wiadomo którym jechać
Są dwa niebieskie szlaki, nie wiadomo którym jechać © Monica

Na niebieskim szlaku
Na niebieskim szlaku © Monica

Za nami Łysiec
Za nami Łysiec © Monica

Taka piękna trasa
Taka piękna trasa © Monica

Opuszczone gospodarstwo w Jędrzejówce
Opuszczone gospodarstwo w Jędrzejówce © Monica

Na starej fotografii - okazuje się, że w Jędrzejówce tradycja rowerowa jest bardzo stara
Na starej fotografii - okazuje się, że w Jędrzejówce tradycja rowerowa jest bardzo stara © Monica

W Jędrzejówce
W Jędrzejówce © Monica

Z Jedrzejówki kierowałyśmy się dalej niebieskimi znalkami, by jechać na południe... Jednak nie wiadomo kiedy musiałyśmy je zgubić, gdyż jadąc sobie tą poniższą sympatyczną drogą dojechałyśmy do Chłopkowa, czyli na wschód zamiast na południe ... ;-)

Na trasie do Chłopkowa
Na trasie do Chłopkowa - jeszcze o tym oczywiście nie wiemy ;-) © Monica
Modyfikujemy więc trasę. Chcemy szlakiem konnym dojechać do Starej Wsi Gorajec. Widocznie nie byłyśmy na szlaku konnym, gdyż dojeżdżamy do Podborcza, czyli znów się trochę cofnęłyśmy, no ale stamtąd docieramy  w końcu do wspomnianej wsi, a stamtąd już asfaltem i bez kombinacji do Lipowca. Z Lipowca do Zwierzyńca prowadzi niebieski szlak pieszy, chcę nim jechać, żeby było przyjemniej i żeby uniknąć drogi nr 858 (bo ja dróg z numerkami unikam jak diabeł święconej wody).
Z Lipowca prowadzi morderczy podjazd czarnym szlakiem.


W Lipowcuna górce, po pokonaniu morderczego podjazdu
W Lipowcu na górce, po pokonaniu morderczego podjazdu © Monica

Potem zaczyna się ów niebieski szlak, jest przyjemny i ciekawy... ale...

Na niebieskim szlaku z Lipowca do Zwierzyńca
Na niebieskim szlaku z Lipowca do Zwierzyńca © Monica

Jadąc w kierunku Zwierzyńca
Jadąc w kierunku Zwierzyńca © Monica

Na szlaku
Na szlaku © Monica

... ale w pewnym momencie skręca w zarośla, nie chce mi się już sprawdzać czy te zarośla są za jakiś czas przejezdne, więc jedziemy szlakiem żółtym, który się pojawił i który również powinien nas zaprowadzić do Zwierzyńca. Niestety znaki żółte giną, nie wiemy którą drogę wybrać, no i nie wybieramy tej najwłaściwszej... Dojeżdżamy na jakąś górkę z której roztacza się piękna panorama, a stamtąd prowadzi długi zjazd do... Wywłoczki. No to niedaleko, ale jednak miał być Zwierzyniec... Jeszcze trochę i w końcu jesteśmy na mecie. Odnalazłyśmy nasz nocleg i dosłownie na naszej ulicy pojawiły się znaki niebieskiego szlaku, czyli gdybyśmy nim jechały to byśmy podjechały prosto pod nasz dom... Tego dnia myję nasze rowery, bo obrzydza mnie myśl, że jutro rano miałabym wsiąść na takiego brudasa. Po niebieskim szlaku są mega zabłocone.

Na górce, a w dole przed nami zamiast Zwierzyńca jest Wywoczka, ale to już niedaleko
Na górce, a w dole przed nami zamiast Zwierzyńca jest Wywłoczka, ale to już niedaleko © Monica

U celu
U celu © Monica





18/2016 Kazimierz - Nałęczów - Opole - Chodel dz.2

Poniedziałek, 23 maja 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 3


Następnego dnia opuszczamy Kazimierz. Pogoda jest piękna od samego rana. Później jest coraz goręcej, 28 stopni, ale jest lekki wiaterek.

Udajemy się do Wąwolnicy i dalej do Nałęczowa, najpierw do Skowieszynka trasa prowadzi asfaltem szlakiem rowerowym, następnie zmieniamy na czerwony szlak pieszy, którym jedziemy aż do Nałęczowa.

Po raz drugi i ostatni przejeżdżamy przez Korzeniowy Dół, gdyż leży on dokładnie na naszej trasie, ponadto  jadąc od nas, tj. od ulicy Nadedworce i Zamkowej, jest z górki, więc sama przyjemność ;-)

Trasa: Kazimierz Dolny - Wylągi - Skowieszynek - Rąblów - Stanisławka - Wąwolnica - Nałęczów - Nowy Gaj - Wojciechów - Halinówka - Szczuczki - Kraczewice - Poniatowa - Darowne - Grabówka - Opole Lubelskie - Skoków - Puszno Godowskie - Godów - Chodel

Korzeniowy Dół jeszcze raz
Korzeniowy Dół jeszcze raz © Monica

Korzeniowy Dół
Korzeniowy Dół © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Na trasie za Skowieszynkiem
Na trasie za Skowieszynkiem © Monica

Trasa bardzo przyjemna: pola, mnóstwo sadów z porzeczkami, malinami i drzewkami owocowymi. Jeszcze przyjemniej byłoby tam jeździć, gdy owoce będą dojrzewały ;-) Jest też przestrzennie: czuć, że wjeżdżamy na Płaskowyż Nałęczowski.

Na trasie za Skowieszynkiem
Na trasie za Skowieszynkiem © Monica

Czerwony pieszy szlak ze Skowieszynka do Wąwolnicy
Czerwony pieszy szlak ze Skowieszynka do Wąwolnicy © Monica

W miejscowości Rąblów
Drogowskaz w miejscowości Rąblów © Monica

Rąblów - Pomnik bitwy partyzanckiej 14.05.1944r
Rąblów - Pomnik bitwy partyzanckiej 14.05.1944r. © Monica

W okolicy Wąwolnicy nadal spotykamy lessowe wąwoziki.

Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów - było krótko ale stromo
Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów - było krótko ale stromo © Monica

Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów
Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów © Monica

Czerwony szlak pieszy do Wąwolnicy
Czerwony szlak pieszy do Wąwolnicy © Monica

Na trasie do Wąwolnicy
Na trasie do Wąwolnicy © Monica

Okolice Kębła
Okolice Kębła © Monica

Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą
Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą - pewnie kolejna głębocznica © Monica

Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą
Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą © Monica

Bazylika mniejsza p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy
Bazylika mniejsza p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy © Monica

Obecny kościół jest nowy, neogotycki, wybudowany na pocz. XX w. w miejsce starego gotyckiego kościoła, który powstał w 2 poł. XIV w.
Ale obok niego, z prawej strony, znajduje się zachowane prezbiterium starego gotyckiego kościoła, które stanowi kaplicę Matki Boskiej Kębelskiej (sanktuarium maryjne), gdzie w ołtarzu znajduje się przeniesiona w 1700r. z pobliskiego Kębła gotycka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem.


Sklepienie bazyliki w stylu renesansu lubelskiego
Sklepienie bazyliki w stylu renesansu lubelskiego © Monica

Kaplica Matki Boskiej Kębelskiej  w Wąwolnicy
Kaplica Matki Boskiej Kębelskiej w Wąwolnicy © Monica

Na trasie do Nałęczowa
Na trasie do Nałęczowa © Monica

Będąc w tej okolicy obowiązkowo musimy odwiedzić uzdrowisko i park zdrojowy w Nałęczowie.
Lecznicze właściwości nałęczowskich wód i złoża borowin odkryto ok. 1800r. W 1 poł. XIX w. powstał tu zakład leczniczy. Kuracjuszami byli tutaj m.in. Stefan Żeromski, Bolesław Prus i Henryk Sienkiewicz.
Nałęczów to jedyne w Polsce uzdrowisko o profilu wyłącznie kardiologicznym. Warto wiedzieć na przyszłość... Park zdrojowy jest piękny i rozległy.
W Nałęczowie znajdują się rozlewnie wód mineralnych: Nałęczowianka i Cisowianka (moja woda ;-)

Park Zdrojowy w Nałęczowie
Park Zdrojowy w Nałęczowie - Stare Łazienki © Monica

Aleja Gwiazd kolarstwa polskiego - widać trafiłyśmy w odpowiednie miejsce ;-)
Aleja Gwiazd kolarstwa polskiego - widać trafiłyśmy w odpowiednie miejsce ;-) © Monica

Nałęczów - Pałac Małachowskich w Parku Zdrojowym
Nałęczów - Pałac Małachowskich w Parku Zdrojowym © Monica

W Pałacu Małachowskich znajduje się Muzeum Bolesława Prusa  - w poniedziałki nieczynne. Natomiast niedaleko parku jest chata Żeromskiego zbudowana w stylu zakopiańskim wg projektu Stanisława Witkiewicza - niestety też tego dnia zamknięta :-( Natomiast nigdzie nie znajdujemy (pani w recepcji pałacu mówi nam że czegoś takiego w Nałęczowie nie ma) letniego domku B. Prusa z "dachem krytym mchem, by padający deszcz nie przeszkadzał pisarzowi w pisaniu" - o którym pisze Zubilewicz... coś mu się pomyliło...? a może był kiedyś, ale nie przetrwał?

Na ławeczce z Bolesławem Prusem
Na ławeczce z Bolesławem Prusem © Monica

Kolejna ciekawa miejscowość, którą chcemy odwiedzić, to Wojciechów z jedynym w Polsce Muzeum Kowalstwa, które znajduje się w obronnej wieży mieszkalnej z XVI w. Prezentuje eksponaty współczesnej sztuki kowalskiej.

Wieża ariańska w Wojciechowie
Wieża ariańska w Wojciechowie wzniesiona w latach 1520-1530 © Monica

Muzeum kowalstwa w Wojciechowie
Muzeum kowalstwa w Wojciechowie - wykuty obraz pt. "Scena z życia górali" © Monica

W Wojciechowie znajduje się też kuźnia, która istnieje i funkcjonuje nieprzerwanie od 1920r. Aktualnie prowadzi ją po swoim ojcu i dziadku Mistrz Kowalstwa, prezes Stowarzyszenia Kowali Polskich pan Roman Czerniec.
Dawniej praca w kuźni była ściśle związana z wykonywaniem usług dla rolnictwa, w tym głównie podkuwaniem koni, ale w związku z ich ubywaniem i zastępowaniem maszynami, spadało zapotrzebowanie na usługi kowalskie. Dlatego właściciel przestawił się na kowalstwo artystyczne. Jego prace są wyróżniane i znane również za granicą. W wojciechowskiej kuźni od 25 lat odbywają się Ogólnopolskie Spotkania Kowali. Właściciel prowadzi też warsztaty i pokazy kowalskie. Można umówić się na zwiedzanie kuźni i galerii wyrobów kowalskich, pokaz kucia podkowy "na żywo".

Kuźnia w Wojciechowie
Kuźnia w Wojciechowie © Monica

Kuźnia w Wojciechowie
Kuźnia w Wojciechowie © Monica

Praca kowala
Praca kowala © Monica

Z Wojciechowa udajemy się do Opola Lubelskiego. Trasa do Poniatowa jest mało przyjemna, gdyż jest niezwykle gorąco, a my jedziemy asfaltem pozbawionym drzew na poboczu.
W Kraczewicach odwiedzamy młody (1920 rok) ale śliczny, cały drewniany kościół. Jadąc dalej natykamy się też na ładny pałacyk, który jest nawet udostępniony do zwiedzania, ale właśnie wybiła godz. 15 i jest zamykany.


Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusa w Kraczewicach
Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusa w Kraczewicach © Monica

W Poniatowej zjeżdżamy do lasu na jakiś szlak rowerowy, którym mamy nadzieję dojechać do Opola Lubelskiego, gdyż dość mam upału i asfaltu. Trochę poszukiwań właściwej drogi, zawróceń, ale się udaje... ;-)


Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Opolu Lubelskim
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Opolu Lubelskim. Kościół z 2 poł. XVII w. posiada piękny barokowy wystrój. © Monica

Wieża (dawne ossuarium) z XVII w., przebudowana dzwonnica - brama ukończona w 1751r
Wieża (dawne ossuarium) z XVII w., przebudowana dzwonnica - brama ukończona w 1751r. © Monica

Z Opola do Chodla asfaltem, nie wiem czy jest jakaś inna opcja, bo na Opolu skończyła nam się szczegółowa mapa i na ten odcinek i połowę następnego dnia dysponujemy tylko ogólną mapą w skali 1:250.000 (a internetu i gpsa nie mamy). W mijanych wsiach dużo tradycyjnych drewnianych domów, jedne w bardo dobrym stanie, inne w dość złym.

U celu tego dnia
U celu tego dnia © Monica

Martwiłyśmy się trochę jadąc na nocleg tego dnia, gdyż przez cały dzień nie mogłam się dodzwonić na zarezerwowany sporo wcześniej nocleg, by go potwierdzić. Gdy dojechałyśmy na miejsce okazało się, że zapisując sobie numer przestawiłam cyfry, stąd ten problem... ale mimo, że pani już się nas nie spodziewała, znalazło się dla nas miejsce, gdyż właśnie goście wyjechali. Uff... rozglądałam się wcześniej po wsi i nie było widać, żeby gdzie indziej można było znaleźć nocleg...





17/2016 Kazimierz - Janowiec - Puławy dz.1

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 01.06.2016 | Komentarze 10


Pierwszy dzień naszego pobytu przeznaczony jest przede wszystkim na zwiedzanie Kazimierza Dolnego. Ponadto interesuje nas zamek w Janowcu oraz pałac Czartoryskich w Puławach. Dlatego nie będzie w tym wpisie zbyt urozmaiconej trasy, natomiast mnóstwo zabytków, ale cóż... one też mnie interesują... a Kazimierz Dolny był miasteczkiem, które chciałam odwiedzić już od dawna, choć jeszcze 2 lata temu nie sądziłam, że zrobię to na rowerze.

Sam Kazimierz jest pięknym, nieporównywalnym z innymi, miasteczkiem, pełnym brukowanych uliczek i  renesansowych budynków wykonanych z miejscowego wapienia. Ponadto leży w centrum terenu bardzo interesującego pod względem geograficznym, gdyż występuje tu najgęstsza w Europie sieć wąwozów lessowych, powstałych wskutek działań erozyjnych wód i wiatru na wapiennym podłożu pokrytym warstwą lessu. Jest rozpostarty na licznych pagórkach: Wietrzna Góra, Góra Trzech Krzyży, Plebania Góra... i są one bardzo strome. Ulicą Zamkową, która biegnie obok ruin zamku, czyli pod Wietrzną Górę, nie udało mi się podjechać ani pierwszego ani drugiego dnia... Siostrze tak. Uroku dodaje przepływająca Wisła, która w tym rejonie jest wyjątkowa malownicza, tworząc Małopolski Przełom Wisły. Okolica obfituje też w sporo nieczynnych kamieniołomów skał wapiennych. W celu ochrony walorów krajobrazowych został utworzony Kazimierski Park Krajobrazowy.

Kazimierz Dolny uzyskał prawa miejskie w 1406r. Jego rozkwit nastąpił w XVI w., gdy władali nim Firlejowie. Miasto wzbogaciło się głównie dzięki handlu zbożem spławianym Wisłą do Gdańska. Niestety złoty wiek Kazimierza zakończył się w 1656r. wraz ze spaleniem miasta i zamku przez wojska szwedzkie. Powtarzające się przemarsze wojsk i późniejsza zaraza przyczyniły się do upadku miasta.

Wyruszamy z samego rana na zwiedzanie okolicy i dobrze robimy, gdyż później w obu parafiach mają miejsce pierwsze komunie, więc na tym małym terenie i wąskich uliczkach robi się tłoczno, poza tym jest bardzo gorąco, a my możemy już się zwijać i jechać dalej.

Pierwszym naszym celem jest słynny Korzeniowy Dół, podobno najpiękniejszy z kazimierskich wąwozów. Jedziemy z rana zgodnie ze wskazówkami Darii, gdyż później bywa tam dużo ludzi na spacerze, my zaś mamy idealny spokój... ponadto jest to nam po drodze, gdyż znajduje się on niedaleko naszego miejsca pobytu.

Korzeniowy Dół
Korzeniowy Dół © Monica

Korzeniowy Dół nie jest do końca typowo naturalnym wąwozem, jest to tzw. głębocznica, czyli powstał w wyniku stopniowego zagłębiania się dróg gruntowych w lessowym podłożu.

Korzeniowy Dół
Korzeniowy Dół © Monica

Korzeniowy Dół
Korzeniowy Dół © Monica

Korzeniowy Dół
Korzeniowy Dół © Monica

Korzeniowy Dół
Korzeniowy Dół © Monica

Następnie obieramy kierunek na Górę Trzech Krzyży, z której rozpościera się widok na Kazimierz. Widoczne z daleka krzyże zostały tu postawione w 1708r. w czasie trwania epidemii cholery.

Kazmimierz Dolny - Góra Trzech Krzyży
Kazimierz Dolny - Góra Trzech Krzyży © Monica

Góra Trzech Krzyży - widok na Kazimierz D
Góra Trzech Krzyży - widok na Kazimierz Dolny © Monica

Następnie rozpoczynamy zwiedzanie kościołów, rynku i jego otoczenia. Na końcu zamek, który jest udostępniony od godz. 10.

Zaczynamy od kościoła farnego, w którym właśnie skończyła się msza, więc można spokojnie wejść do środka. W klasztorze Reformatów msza się właśnie rozpoczęła, gdyż słyszałyśmy wszystko z Góry Trzech Krzyży ;-) Wszystko tu w zasięgu ręki... ;-) na razie jest fajnie, cichutko, niedzielny poranek... ;-)

Fara w Kazimierzu - kościół pw. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja
Kościół farny w Kazimierzu Dolnym pw. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja. Przebudowany w stylu renesansowym około 1553r. Znajduje się na trasie Szlaku Renesansu Lubelskiego. © Monica

Fara w Kazimierzu Dolnym - jedna z kaplic nawiązująca do typu Kaplicy Zygmuntowskiej
Fara w Kazimierzu Dolnym - jedna z kaplic nawiązująca do typu Kaplicy Zygmuntowskiej © Monica

Modrzewiowe organy i żyrandol z porożem jelenia w kazimierskiej farze
Modrzewiowe organy i żyrandol z porożem jelenia w kazimierskiej farze © Monica

Renesansowe kamienice Przybyłów z 1615r
Symbol Kazimierza - renesansowe kamienice Przybyłów z 1615r. © Monica

Rzeżba św. Krzysztofa na elewacji kamienicy należącej do Krzysztofa Przybyły
Rzeźba św. Krzysztofa na elewacji kamienicy należącej do Krzysztofa Przybyły © Monica

Kazimierskie uliczki
Kazimierskie uliczki - przed nami klasztor Reformatów © Monica

300-letnie kryte schody prowadzące do kościoła pw. Zwiastowania NMP przy klasztorze Reformatów
300-letnie kryte schody prowadzące do kościoła pw. Zwiastowania NMP przy klasztorze Reformatów © Monica

Zabytkowa studnia na dziedzińcu klasztoru Reformatów
Studnia z kołowrotem z 1629r. na dziedzińcu klasztoru Reformatów. Do dziś używana © Monica

Renesansowa kamienica Celejowska
Renesansowa kamienica Celejowska © Monica

Rynek w Kazimierzu Dolnym - widok na farę
Rynek w Kazimierzu Dolnym - widok na farę i Górę Trzech Krzyży © Monica

Rynek w Kazimierzu Dolnym - widok na kościół farny
Rynek w Kazimierzu Dolnym - widok na kościół farny © Monica

Ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym na Wietrznej Górze
Ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym na Wietrznej Górze © Monica

Zamek powstał na polecenie króla Kazimierza Wielkiego w I poł. XIV w. i miał pełnić głównie funkcje obronne. W 1509r. prawa do zamku otrzymują Firlejowie, którzy dokonują jego przebudowy nadając mu styl włoskiego renesansu. W 1655r. zamek został zajęty i spalony przez wojska szwedzkie. Niecałe 10 lat wybuchł ogromny pożar, który stawił większą część miasta, w tym i zamek. Zamek popada w ruinę i zostaje opuszczony.

Ruiny zamku w Kazimierzu D
Ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym © Monica

Ruiny zamku w Kazimierzu
Ruiny zamku w Kazimierzu © Monica

Ruiny zamku w Kazimierzu - w dole widoczna fara
Ruiny zamku w Kazimierzu - w dole widoczny kościół farny © Monica

Widok na Wisłę z Zamku Dolnego
Widok na Wisłę z Zamku Dolnego © Monica

Motyw wiosenny
Motyw wiosenny © Monica

Kazimierz Dolny - wieża obronna (stołp) z przełomu XIII / XIVw
Kazimierz Dolny - wieża obronna (stołp) z przełomu XIII / XIV w. © Monica

Kolejna panorama - tym razem z Zamku Górnego
Kolejna panorama - tym razem z Zamku Górnego © Monica

Na tym na razie kończymy zwiedzanie Kazimierza i udajemy się nad Wisłę, by promem przedostać się na drugi brzeg do Janowca.

Kolejny nadwiślański spichlerz
Kolejny nadwiślański spichlerz © Monica

Przeprawa promowa przez Wisłę
Przeprawa promowa przez Wisłę © Monica

Ruiny zamku w Janowcu
Ruiny zamku w Janowcu - strona południowa © Monica

Kościół w Janowcu
Kościół w Janowcu - kolejny przykład renesansu. Nie wchodzimy do środka, gdyż trwa msza, natomiast później od zamku nie wracamy, gdyż zaraz przy zamku biegnie nasz szlak, więc nie chce nam się wracać na dół, by potem znów pokonywać morderczy podjazd pod zamek.© Monica

Początek podjazdu do zamku w Janowcu
Początek podjazdu do zamku w Janowcu. Dla mnie był on bardzo ciężki, ale się zaparłam i jakoś podjechałam, Dominice tym razem się nie udało. © Monica

Wejście na zamek w Janowcu
Wejście na zamek w Janowcu © Monica

Budowę zamku w Janowcu rozpoczął w 1508r. Mikołaj Firlej, a kontynuował jego syn Piotr. Miał on przyćmić zamek królewski w Kazimierzu i tak się stało. Była to budowla bastejowa, obronna, pierwotnie w stylu późnogotycko-renesansowym. W XVII w. przebudowana przez Lubomirskich w stylu barokowym. Pod koniec XVIII w. Marcin Lubomirski przegrał zamek w karty i odtąd zaczął on przechodzić w ręce kolejnych właścicieli, których nie było stać na jego utrzymanie. Kolejni właściciele zaczęli sprzedawać jego wyposażenie, zamek został opuszczony i popadał w ruinę. Był to pewien ewenement, że zamek nie zniszczał w wyniku wojny czy pożaru, ale po prostu z powodu zaniedbania i opuszczenia przez właścicieli.

Ruiny zamku w Janowcu
Ruiny zamku w Janowcu © Monica

Ruiny zamku w Janowcu - część południowo-wschodnia
Ruiny zamku w Janowcu - część południowo-wschodnia © Monica

Widok na Janowiec
Widok na Janowiec © Monica

Niedaleko zamku znajduje się jeszcze mały skansen, a w nim między innymi ten oto dwór szlachecki:


Barokowy dwór z XVIIIw. przeniesiony do Janowca z miejscowości Moniaki
Barokowy dwór z XVIII w. przeniesiony do Janowca z miejscowości Moniaki © Monica

Dwór z Moniak od frontu
Dwór z Moniak od frontu © Monica

Wnętrze dworu - jadalnia
Wnętrze dworu - jadalnia © Monica

Jedziemy dalej - do Puław

Na trasie za Janowcem
Na trasie za Janowcem © Monica

Fajny domek na tej wierzbie
Fajny domek na tej wierzbie © Monica

Jeden z nieczynnych kamieniołomów w Niesiołowie
Jeden z nieczynnych kamieniołomów w Nasiołowie © Monica

Dojeżdżamy do Puław
Dojeżdżamy do Puław © Monica

Kościół Wniebowzięcia NMP na wzór rzymskiego Panteonu - dawniej kaplica pałacowa
Kościół Wniebowzięcia NMP na wzór rzymskiego Panteonu - dawniej kaplica pałacowa © Monica

Kaplica była efektem starań księżnej Izabeli Czartoryskiej, stanowiąc jej wielką dumę i radość (jak wynika z jej listów pisanych do syna).

Pałac Czartoryskich w Puławach
Pałac Czartoryskich w Puławach © Monica

Pałc w Puławach po odbudowie w 1735r
Pałac w Puławach po odbudowie w 1735r. © Monica

Pałac w Puławach po kolejne przebudowie dokonanj przez Czartoryskich - pocz. XIX w
Pałac w Puławach po kolejnej przebudowie - dokonanej przez Czartoryskich - pocz. XIX w. Tak, historia pałacu zaczęła się od Lubomirskiego, ale to zdjęcie przedstawia pałac już z czasów Czartoryskich, z przełomu XVIII i XIX w.© Monica

Pierwszy pałac w Puławach o charakterze półobronnym wzniósł w latach 1671-79 marszałek wielki koronny Stanisław Herakliusz Lubomirski. Jednak w latach 1731-36 na resztkach spalonego pałacu powstał nowy w stylu rokokowym - i wygląda on już tak jak na zdjęciu nr 2. Już wówczas jest w posiadaniu Czartoryskich. Okres świetności pałacu rozpoczął się w 1785r. gdy książę Adam Czartoryski wraz z żoną Izabelą przenieśli się na stałe do Puław. Następuje kolejna przebudowa pałacu - w stylu klasycystycznym. Czartoryscy prowadzą szeroką działalność kulturalną, naukową, patriotyczną, przez co Puławy zyskują miano "Polskich Aten". To tu powstaje pierwsze muzeum narodowe. Wiek Czartoryskich w Puławach kończy się gdy książę Adam za udział w powstaniu listopadowym zostaje skazany na ścięcie a majątek zostaje skonfiskowany. Część wyposażenia pałacu wywieziono do Rosji, część sprzedano na licytacji. Udało się ocalić część zbiorów i księgozbiór, które wywieziono do Paryża. Później wróciły do Krakowa, gdzie na ich bazie utworzono Muzeum Czartoryskich.

Wokół pałacu jest też tzw. romantyczny park w stylu angielskim, również dzieło Izabeli Czartoryskiej, ale rozładowuje mi się bateria w aparacie, więc zdjęć brak.

Wracamy do Kazimierza i udajemy się do Kwaskowego Dołu (też polecony przez Darię ;-) Udaje mi się zrobić tylko jeszcze jedno zdjęcie. Do Plebaniego ani Norowego Dołu, z uwagi na negatywne opinie Darii, nawet nie zaglądamy.

Kwaskowy Dół
Kwaskowy Dół © Monica

Potem podjeżdżamy jeszcze do Ściany Płaczu i do Mięćmierza na punkt widokowy na dolinę Wisły.

Kazimierz Dolny - Ściana Płaczu utworzona z pozostałych macew
Kazimierz Dolny - Ściana Płaczu utworzona z pozostałych macew © Monica

Jedna z macew
Jedna z macew © Monica

Mięćmierz
Mięćmierz © Monica


I nazbierało się trochę kmów, choć było tylko zwiedzanie, wg mnie miało być 40 km a wyszło prawie 70.






16/2016 Na dobry początek: z Puław do Kazimierza

Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 01.06.2016 | Komentarze 3


W tym roku na dłuższy wyjazd rowerowy, spośród wielu miejsc, które chciałabym odwiedzić, wybór ostatecznie padł na Lubelszczyznę, a dokładniej: Kazimierz Dolny i jego okolice, Lublin z okolicami oraz fragment Roztocza Zachodniego i Środkowego.

W sobotę ruszamy z Siostrą najpierw kolejką SKM do Gdyni, następnie przesiadka na Pendolino do Warszawy i kolejna przesiadka na InterCity do Puław. Generalnie sporo przesiadek, ale podróż nie trwa długo. Pendolino bardzo mnie rozczarował, nie przystosowany do przewożenia rowerów, jak również mało miejsca na bagaże. Generalnie miejsce przeznaczone na rowery jest alternatywnie do wykorzystania na bagaże, więc jak ktoś postawi tam bagaże, nie będzie miejsca na rowery i na odwrót. Poza tym jak powiesiłyśmy nasze rowery (co nie było łatwe bo haki były jakoś dziwnie wykręcone) okazało się, że przejście do wagonu jest prawie niemożliwe, tylko bokiem i jeszcze wciągając brzuch, a jak przejść z bagażem...? Wkrótce nadjechał wózek barowy i ponieważ nie było mowy o jego przejeździe poproszono nas o zdjęcie rowerów... No więc postawiłyśmy je i wtedy zrobiło się przejście. Maskara.

Jedziemy do Puław, choć nocleg mamy w Kazimierzu Dolnym, ponieważ zależało mi, by choć dwa noclegi mieć w tym samym miejscu (łatwiej znaleźć niż na jedną dobę w środku weekendu, no i na drugi dzień nie trzeba jeździć z ciężkimi bagażami).

O godz. 18.30 dojeżdżamy do Puław i bez zwiedzania jedziemy prosto do Kazimierza Dolnego, ścieżką rowerową, która do Bochotnicy prowadzi wałem nadwiślańskim, następnie asfaltem.

Przesiadka w Warszawie
Przesiadka w Warszawie © Monica

Ścieżka rowerowa wałem wiślanym z Puław do Kazimierza Dolnego
Ścieżka rowerowa wałem wiślanym z Puław do Kazimierza Dolnego © Monica

Wiślany pejzaż, taki zamazany, trochę impresjonistyczny ;-)
Wiślany pejzaż, taki zamazany, trochę impresjonistyczny ;-) © Monica

Bulwar nad Wisłą w Kazimierzu Dolnym
Bulwar nad Wisłą w Kazimierzu Dolnym © Monica

Spichlerz Ulanowskich z 1591r. - obecnie siedziba Muzeum Przyrodniczego
Spichlerz Ulanowskich z 1591r. - obecnie siedziba Muzeum Przyrodniczego © Monica