Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl

18/2016 Kazimierz - Nałęczów - Opole - Chodel dz.2

Poniedziałek, 23 maja 2016 · dodano: 03.06.2016 | Komentarze 3


Następnego dnia opuszczamy Kazimierz. Pogoda jest piękna od samego rana. Później jest coraz goręcej, 28 stopni, ale jest lekki wiaterek.

Udajemy się do Wąwolnicy i dalej do Nałęczowa, najpierw do Skowieszynka trasa prowadzi asfaltem szlakiem rowerowym, następnie zmieniamy na czerwony szlak pieszy, którym jedziemy aż do Nałęczowa.

Po raz drugi i ostatni przejeżdżamy przez Korzeniowy Dół, gdyż leży on dokładnie na naszej trasie, ponadto  jadąc od nas, tj. od ulicy Nadedworce i Zamkowej, jest z górki, więc sama przyjemność ;-)

Trasa: Kazimierz Dolny - Wylągi - Skowieszynek - Rąblów - Stanisławka - Wąwolnica - Nałęczów - Nowy Gaj - Wojciechów - Halinówka - Szczuczki - Kraczewice - Poniatowa - Darowne - Grabówka - Opole Lubelskie - Skoków - Puszno Godowskie - Godów - Chodel

Korzeniowy Dół jeszcze raz
Korzeniowy Dół jeszcze raz © Monica

Korzeniowy Dół
Korzeniowy Dół © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Na trasie za Skowieszynkiem
Na trasie za Skowieszynkiem © Monica

Trasa bardzo przyjemna: pola, mnóstwo sadów z porzeczkami, malinami i drzewkami owocowymi. Jeszcze przyjemniej byłoby tam jeździć, gdy owoce będą dojrzewały ;-) Jest też przestrzennie: czuć, że wjeżdżamy na Płaskowyż Nałęczowski.

Na trasie za Skowieszynkiem
Na trasie za Skowieszynkiem © Monica

Czerwony pieszy szlak ze Skowieszynka do Wąwolnicy
Czerwony pieszy szlak ze Skowieszynka do Wąwolnicy © Monica

W miejscowości Rąblów
Drogowskaz w miejscowości Rąblów © Monica

Rąblów - Pomnik bitwy partyzanckiej 14.05.1944r
Rąblów - Pomnik bitwy partyzanckiej 14.05.1944r. © Monica

W okolicy Wąwolnicy nadal spotykamy lessowe wąwoziki.

Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów - było krótko ale stromo
Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów - było krótko ale stromo © Monica

Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów
Wąwóz lessowy za miejscowością Rąblów © Monica

Czerwony szlak pieszy do Wąwolnicy
Czerwony szlak pieszy do Wąwolnicy © Monica

Na trasie do Wąwolnicy
Na trasie do Wąwolnicy © Monica

Okolice Kębła
Okolice Kębła © Monica

Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą
Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą - pewnie kolejna głębocznica © Monica

Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą
Wąwóz Lipinki przed Wąwolnicą © Monica

Bazylika mniejsza p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy
Bazylika mniejsza p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy © Monica

Obecny kościół jest nowy, neogotycki, wybudowany na pocz. XX w. w miejsce starego gotyckiego kościoła, który powstał w 2 poł. XIV w.
Ale obok niego, z prawej strony, znajduje się zachowane prezbiterium starego gotyckiego kościoła, które stanowi kaplicę Matki Boskiej Kębelskiej (sanktuarium maryjne), gdzie w ołtarzu znajduje się przeniesiona w 1700r. z pobliskiego Kębła gotycka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem.


Sklepienie bazyliki w stylu renesansu lubelskiego
Sklepienie bazyliki w stylu renesansu lubelskiego © Monica

Kaplica Matki Boskiej Kębelskiej  w Wąwolnicy
Kaplica Matki Boskiej Kębelskiej w Wąwolnicy © Monica

Na trasie do Nałęczowa
Na trasie do Nałęczowa © Monica

Będąc w tej okolicy obowiązkowo musimy odwiedzić uzdrowisko i park zdrojowy w Nałęczowie.
Lecznicze właściwości nałęczowskich wód i złoża borowin odkryto ok. 1800r. W 1 poł. XIX w. powstał tu zakład leczniczy. Kuracjuszami byli tutaj m.in. Stefan Żeromski, Bolesław Prus i Henryk Sienkiewicz.
Nałęczów to jedyne w Polsce uzdrowisko o profilu wyłącznie kardiologicznym. Warto wiedzieć na przyszłość... Park zdrojowy jest piękny i rozległy.
W Nałęczowie znajdują się rozlewnie wód mineralnych: Nałęczowianka i Cisowianka (moja woda ;-)

Park Zdrojowy w Nałęczowie
Park Zdrojowy w Nałęczowie - Stare Łazienki © Monica

Aleja Gwiazd kolarstwa polskiego - widać trafiłyśmy w odpowiednie miejsce ;-)
Aleja Gwiazd kolarstwa polskiego - widać trafiłyśmy w odpowiednie miejsce ;-) © Monica

Nałęczów - Pałac Małachowskich w Parku Zdrojowym
Nałęczów - Pałac Małachowskich w Parku Zdrojowym © Monica

W Pałacu Małachowskich znajduje się Muzeum Bolesława Prusa  - w poniedziałki nieczynne. Natomiast niedaleko parku jest chata Żeromskiego zbudowana w stylu zakopiańskim wg projektu Stanisława Witkiewicza - niestety też tego dnia zamknięta :-( Natomiast nigdzie nie znajdujemy (pani w recepcji pałacu mówi nam że czegoś takiego w Nałęczowie nie ma) letniego domku B. Prusa z "dachem krytym mchem, by padający deszcz nie przeszkadzał pisarzowi w pisaniu" - o którym pisze Zubilewicz... coś mu się pomyliło...? a może był kiedyś, ale nie przetrwał?

Na ławeczce z Bolesławem Prusem
Na ławeczce z Bolesławem Prusem © Monica

Kolejna ciekawa miejscowość, którą chcemy odwiedzić, to Wojciechów z jedynym w Polsce Muzeum Kowalstwa, które znajduje się w obronnej wieży mieszkalnej z XVI w. Prezentuje eksponaty współczesnej sztuki kowalskiej.

Wieża ariańska w Wojciechowie
Wieża ariańska w Wojciechowie wzniesiona w latach 1520-1530 © Monica

Muzeum kowalstwa w Wojciechowie
Muzeum kowalstwa w Wojciechowie - wykuty obraz pt. "Scena z życia górali" © Monica

W Wojciechowie znajduje się też kuźnia, która istnieje i funkcjonuje nieprzerwanie od 1920r. Aktualnie prowadzi ją po swoim ojcu i dziadku Mistrz Kowalstwa, prezes Stowarzyszenia Kowali Polskich pan Roman Czerniec.
Dawniej praca w kuźni była ściśle związana z wykonywaniem usług dla rolnictwa, w tym głównie podkuwaniem koni, ale w związku z ich ubywaniem i zastępowaniem maszynami, spadało zapotrzebowanie na usługi kowalskie. Dlatego właściciel przestawił się na kowalstwo artystyczne. Jego prace są wyróżniane i znane również za granicą. W wojciechowskiej kuźni od 25 lat odbywają się Ogólnopolskie Spotkania Kowali. Właściciel prowadzi też warsztaty i pokazy kowalskie. Można umówić się na zwiedzanie kuźni i galerii wyrobów kowalskich, pokaz kucia podkowy "na żywo".

Kuźnia w Wojciechowie
Kuźnia w Wojciechowie © Monica

Kuźnia w Wojciechowie
Kuźnia w Wojciechowie © Monica

Praca kowala
Praca kowala © Monica

Z Wojciechowa udajemy się do Opola Lubelskiego. Trasa do Poniatowa jest mało przyjemna, gdyż jest niezwykle gorąco, a my jedziemy asfaltem pozbawionym drzew na poboczu.
W Kraczewicach odwiedzamy młody (1920 rok) ale śliczny, cały drewniany kościół. Jadąc dalej natykamy się też na ładny pałacyk, który jest nawet udostępniony do zwiedzania, ale właśnie wybiła godz. 15 i jest zamykany.


Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusa w Kraczewicach
Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusa w Kraczewicach © Monica

W Poniatowej zjeżdżamy do lasu na jakiś szlak rowerowy, którym mamy nadzieję dojechać do Opola Lubelskiego, gdyż dość mam upału i asfaltu. Trochę poszukiwań właściwej drogi, zawróceń, ale się udaje... ;-)


Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Opolu Lubelskim
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Opolu Lubelskim. Kościół z 2 poł. XVII w. posiada piękny barokowy wystrój. © Monica

Wieża (dawne ossuarium) z XVII w., przebudowana dzwonnica - brama ukończona w 1751r
Wieża (dawne ossuarium) z XVII w., przebudowana dzwonnica - brama ukończona w 1751r. © Monica

Z Opola do Chodla asfaltem, nie wiem czy jest jakaś inna opcja, bo na Opolu skończyła nam się szczegółowa mapa i na ten odcinek i połowę następnego dnia dysponujemy tylko ogólną mapą w skali 1:250.000 (a internetu i gpsa nie mamy). W mijanych wsiach dużo tradycyjnych drewnianych domów, jedne w bardo dobrym stanie, inne w dość złym.

U celu tego dnia
U celu tego dnia © Monica

Martwiłyśmy się trochę jadąc na nocleg tego dnia, gdyż przez cały dzień nie mogłam się dodzwonić na zarezerwowany sporo wcześniej nocleg, by go potwierdzić. Gdy dojechałyśmy na miejsce okazało się, że zapisując sobie numer przestawiłam cyfry, stąd ten problem... ale mimo, że pani już się nas nie spodziewała, znalazło się dla nas miejsce, gdyż właśnie goście wyjechali. Uff... rozglądałam się wcześniej po wsi i nie było widać, żeby gdzie indziej można było znaleźć nocleg...






Komentarze
zarazek
| 10:40 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Już dwa razy miałem okazję jechać tym wąwolnickim wąwozem. Fajny jest, długi, szkoda że tak brzydko wybrukowany. :)
Monica
| 21:30 niedziela, 5 czerwca 2016 | linkuj Dziękuję :-)
panther
| 11:51 niedziela, 5 czerwca 2016 | linkuj W tym momencie przychodzi mi tylko jedno słowo do głowy, które cały czas powtarzam.
Rewelacja, rewelacja, rewelacja...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!