Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:5740.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:90
Średnio na aktywność:63.78 km
Więcej statystyk

50/2016 Listopadowa okolica

Sobota, 19 listopada 2016 · dodano: 20.11.2016 | Komentarze 0

 

Pochmurno wczoraj było, ale sucho i bezwietrznie. Miałam już wcześniej zaplanowane, że jak będzie znośna pogoda to pojadę do Linii na groby dziadków i pradziadków. Pojechaliśmy więc do Linii przez lasy paraszyńskie, powrót przez Miłoszewo.
Zdjęcie tylko jedno, bo nie było jakoś aury do fotek...

Trasa: Luzino - Paraszyno - Osiek - Kętrzyno - Linia - Miłoszewo - Lewino - Wyszecino - Luzino


Listopadowo
Listopadowo © Monica





49/2016 Jesienno-zimowe Lasy Piaśnickie

Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 12.11.2016 | Komentarze 3


Po ostatnim wyjeździe jednak się pochorowałam: korzonki... masakra... na parę dni przykuły mnie do łóżka... Ale już jestem zdrowa i dziś musiałam pójść na rower. Ubrałam się jak najstaranniej.
Jak co roku w listopadzie postanowiłam odwiedzić groby w Piaśnickich Lasach. Od paru dni u nas popaduje śnieg z deszczem, wczoraj wieczorem też trochę posypało, tak że aura zrobiła się zimowa ;-) Gdy wyjeżdżałyśmy z domu było słonecznie, jednak w okolicach Zamostnego spowiła nas mgła, do tego była odwilż, więc z drzew ciekło i sypał się śnieg. Jeszcze bardziej nasiliło się to gdy znalazłyśmy się wśród piaśnickich sosen. Ale klimat w lesie była naprawdę niezwykły. W końcu jednak mgły się uniosły, pokazało się słońce i błękit nieba.

Trasa: Luzino – Kębłowo – Zamostne – Kniewo – Warszkowo – Lasy Piaśnickie – Warszkowo – Kniewo – Zamostne – Zelewo – Zielnowo – Strzebielino – Luzino

Listopadowe zaśnieżone pola
Listopadowe zaśnieżone pola © Monica

Biel i błękit
Biel i błękit © Monica

Tajemniczy las
Tajemniczy las © Monica

Piaśnicki las
Piaśnicki las © Monica

Tajemniczy piaśnicki las
Tajemniczy piaśnicki las © Monica

Słońce w tajemniczym lesie
Słońce w tajemniczym lesie © Monica

Grób bł. siostry Alicji Kotowskiej
Grób bł. siostry Alicji Kotowskiej © Monica

Piaśnicki las
Piaśnicki las © Monica

Piaśnicki las
Piaśnicki las © Monica

W drodze powrotnej - Gdzie ta zima?
W drodze powrotnej - Gdzie ta zima? © Monica

A jednak w lesie jeszcze jest ;-)
A jednak w lesie jeszcze jest ;-) © Monica





46/2016 Okolice Chynowa z nieznajomym ;-)

Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 23.10.2016 | Komentarze 1


W ogóle nie miałam na dziś planów rowerowych, gdyż przypuszczałam, że pogoda będzie dziś nieciekawa: albo deszcz albo wiatr, w związku z czym zaplanowałyśmy wczoraj z siostrą na dzisiaj wędrówkę pieszą. Jednak tym razem pogoda zrobiła pozytywną niespodziankę, więc zmieniłam plany, postanowiłam udać się na rower, siostrze się jednak nie chciało, więc pojechałam trochę smętna sama w okolice gdzie miałyśmy iść pieszo, czyli lasy w okolicach Chynowa (na mapie ładnie nazwane Puszczą Wierzchucińską). Chciałam tam pokręcić po dróżkach, na które trafiłam którejś wiosny, w okolicach Jeziora Czarnego. Co prawda było tam wówczas sporo błota, więc podejrzewałam, że teraz będzie podobnie, ale jakoś chciałam wrócić w te mało znane mi miejsca. Wyszło jednak inaczej. Jechałam sobie drogą ze Strzebielina w kierunku Chynowa, gdy nadjechał na rowerze pewien pan mieszkający w okolicy. Zaczepił mnie i zaczęła się rozmowa, postanowiłam go wypytać czy wie jak trafić w pewne miejsce, w które najpierw chciałam się udać. Ale on aż tak nie znał ścieżynek, którymi chciałam się udać i zastanawiał się czemu ja tak sobie komplikuję życie i chcę kręcić po jakiś błotnistych ścieżkach po puszczy i jeszcze może się zgubić zamiast tu jechać z nim tą szeroką i prostą drogą... ;-) Zaczęła się gadka filozoficzno-egzystencjalna i pojechałam dalej tą szeroką drogą ;-) ale po kilkuset metrach pojawiła się zachęcająca droga w lewo i postanowiłam ją jednak sprawdzić, on stwierdził, że nie wygląda ona tak źle i pojechał za mną. Niestety droga nie zaprowadziła w głąb lasu tylko zrobiła pętelkę i wyjechaliśmy pod Chynowem. W końcu nieznajomy mnie chwilowo zniechęcił do poszukiwania błotnistych ścieżynek i zdecydowałam się pojechać znaną standardową drogą nad Jezioro Dąbrze, zapowiadając, że tam to już sobie gdzieś odbiję głębiej w las. No i może bym tak zrobiła, gdyby on stąd zawrócił do domu tak jak wcześniej planował, ale on uznał, że może jechać dalej, byleby nas noc w lesie nie zastała ( "kto broi ten się boi"), więc  wspaniałomyślnie poszłam na kompromis rezygnując z tych błotnistych ścieżek i zaproponowałam pętelkę do Salina, powrót do Dąbrówki a potem przez Chmieleniec (to był dla mnie nowy fragment trasy), Strzebielino i Kębłowo do domu.
To była zabawna przejażdżka, ale przez pana gadułę zdjęć mam mało i słabe, bo nie skupiłam się na pstrykaniu.


Jesienny las
Jesienny las © Monica

Jesienny las
Jesienny las © Monica

Jesienny las
Jesienny las © Monica

Jezioro Dąbrze
Jezioro Dąbrze © Monica

Jezioro Salino
Jezioro Salino © Monica

Jesienny las
Jesienny las © Monica





45/2016 Złota jesień na Kaszubach

Sobota, 15 października 2016 · dodano: 16.10.2016 | Komentarze 5



Dzień wcześniej zdecydowałyśmy z siostrą, że udamy się pociągiem w kierunku Kościerzyny i stamtąd wrócimy do domu rowerami, gdyż w obie strony jechać mi się nie chciało... nie mam aktualnie kondycji i motywacji do dłuższych dystansów.
Poranek był jednak tak pochmurny i tak wietrzny, że trochę się wahałyśmy czy jechać gdziekolwiek, pokusa by pozostać w łóżkach była ogromna. W końcu jednak przemogłyśmy lenistwo i udałyśmy się na SKM do Gdyni, następnie przesiadka do Kościerzyny, zakupiłyśmy co prawda bilety do Gołubia Kaszubskiego, ale w pociągu zdecydowałam, że wysiądziemy w Sławkach i udamy się do Gołubia czarnym szlakiem Wzgórz Szymbarskich przez szczyt Wieżycy.
Pogoda stopniowo zaczęła się poprawiać, to znaczy słońce zaczęło się przebijać, jednak wiatr był okropny - zimny, wschodni, zaczęłyśmy go odczuwać dotkliwie już od Gołubia. Nie jechało mi się lekko, nie, moja kondycja jest coraz słabsza, siedzenie przez kilkanaście godzin dziennie i brak jakiejkolwiek innej aktywności fizycznej robią swoje, wyjazd rowerowy raz na tydzień czy raz na dwa tygodnie to za mało by mieć dobrą kondycję, wprost przeciwnie taki wyjazd pokazuje mi jak jest ze mną źle. Oczywiście wielu podjazdów nie zaliczyłam, nawet nie próbowałam.
Tym niemniej widoki przepiękne i oczywiście warto ruszyć się z domu. Sielankowego wysiadywania nad jeziorami nie było, gdyż za bardzo wiało, tylko nad Jeziorem Ostrzyckim akurat było zacisznie i można było się grzać w promieniach słońca, poza tym  tylko krótkie postoje na stojąco na łyk herbaty w jakimś bezwietrznym miejscu i jeszcze kawa w Chmielnie.
Zdjęcia jakieś słabe wyszły, do tego po wrzuceniu na fotobikestats niektóre zostały bardzo rozjaśnione i np. kolor nieba zamiast błękitnego jest biały :-( nie wiem dlaczego to się tak robi, ale to już po raz kolejny.

Trasa: Sławki – Rąty – Wieżyca – Szymbark – Potuły – Gołubie – Pierszczewo – Stare Czaple – Nowe Czaple – Krzeszna – Ostrzyce – Brodnica Dolna – Ręboszewo – Chmielno – Garcz – Sianowo – Lewino – Wyszecino – Luzino


Poranne Rąty
Poranne Rąty © Monica

Barwy jesieni
Barwy jesieni © Monica

W oddali po lewej Wieżyca
W oddali po lewej Wieżyca © Monica

Na czarnym szlaku pod Wieżycą
Na czarnym szlaku pod Wieżycą © Monica

Na zboczu Wieżycy
Na zboczach Wieżycy © Monica

U stóp Wieżycy
U stóp Wieżycy © Monica

W drodze na szczyt
W drodze na szczyt © Monica

Na szczycie
Na szczycie © Monica

Na czarnym szlaku
Na czarnym szlaku © Monica

Miejsce kaźni Szymbarskich Zakładników
Miejsce kaźni Szymbarskich Zakładników © Monica

Miejsce kaźni Szymbarskich Zakładników
Miejsce kaźni Szymbarskich Zakładników © Monica

Złota polska jesień
Złota polska jesień © Monica

Bezdroża
Bezdroża © Monica

W Gołubiu
W Gołubiu © Monica

W Pierszczewie
W Pierszczewie © Monica

Jezioro Zamkowisko
Jezioro Zamkowisko - nad nim istniał gród warowny Ziemi Pirsna z okresu śreniowiecza © Monica

Kolory jesieni zachwycają
Kolory jesieni zachwycają © Monica

Ostrzycki las
Ostrzycki las © Monica

Ostrzycki las
Ostrzycki las © Monica

Jezioro Ostrzyckie
Jezioro Ostrzyckie © Monica

Na Jeziorze Ostrzyckim
Na Jeziorze Ostrzyckim © Monica

Centrum Sportów Wodnych na Jeziorze Wielkie Brodno
Centrum Sportów Wodnych na Jeziorze Wielkie Brodno © Monica

Centrum Sportów Wodnych na Jeziorze Wielkie Brodno
Centrum Sportów Wodnych na Jeziorze Wielkie Brodno © Monica

Jezioro Wielkie Brodno
Jezioro Wielkie Brodno © Monica

Na Złotej Górze
Na Złotej Górze © Monica

Podjazd na Sobótkę zakończony fiaskiem
Podjazd na Sobótkę zakończony fiaskiem © Monica

Jezioro Małe Brodno
Jezioro Małe Brodno © Monica

Wiatrak na Sobótce
Wiatrak na Sobótce © Monica

Widok z Sobótki na jezioro Małe Brodno
Widok z Sobótki na jezioro Małe Brodno © Monica

Zjazd z Sobótki - niestety nie na pełnej petardzie
Zjazd z Sobótki - niestety nie na pełnej petardzie © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Widoczki po drodze
Widoczki po drodze © Monica

Zjazd do Sianowa
Zjazd do Sianowa © Monica

W Sianowie
W Sianowie © Monica





44/2016 Nadejście jesieni

Niedziela, 9 października 2016 · dodano: 09.10.2016 | Komentarze 0


Jesień nadeszła z impetem. Ten pierwszy tydzień października był naprawdę okropny: deszcz, deszcz, i jeszcze raz deszcz, do tego szalejący wiatr. Dzisiaj wiatru nie było, ale padało jeszcze nad ranem. Nie miałam siły by rano wstać na rower, przy kompletnym braku słońca nie miałam motywacji. Dopiero po obiedzie postanowiłyśmy z siostrą zrobić nie za długą przejażdżkę. Dopiero w drodze powrotnej, około 17 wyjrzało słońce i od razu zrobiło się znacznie przyjemniej. Ubrałam się za grubo, momentami było mi za gorąco, no ale gdybym się tak nie ubrała, z pewnością byłoby mi za zimno. Nigdy nie mam odpowiednich ubrań na rower na tę porę roku.
Mam nadzieję, że do przyszłego weekendu pogoda się znacznie poprawi i będzie można się cieszyć złotą słoneczną jesienią na rowerze.

Trasa: Luzino - Paraszyno - Dargolewo - Strzepcz - Miłoszewo - Lewino - Pobłocie - Tępcz - Luzino

W lesie
W lesie © Monica

Jesiennie
Jesiennie © Monica

Moja siostra
Moja siostra © Monica

Październikowe pola
Październikowe pola © Monica

Wreszcie trochę słońca
Wreszcie trochę słońca © Monica

Wesoły akcent
Wesoły akcent © Monica

Znów w lesie
Znów w lesie © Monica





42/2016 Wietrzna niedziela

Niedziela, 18 września 2016 · dodano: 18.09.2016 | Komentarze 3



Po całym tygodniu pięknej pogody niedzielny poranek nie był zbyt optymistyczny: zimno, pochmurno. Mimo to postanowiłyśmy jechać.  Dzisiaj pierwszy raz od ponad 3 miesięcy w towarzystwie siostry. Miał też jechać wujek, ale dał nam kosza... pogoda go zniechęciła no i ogólnie nie chciało mu się. Stopniowo jednak zaczęło się wypogadzać, najważniejsze, że pokazało się słońce, tylko wiatr był mocny i niestety niesprzyjający. Na szczęście miałyśmy termos z ciepłą herbatą.

Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Zęblewo - Będargowo - Kolonia - Sianowska Huta - Pomieczyńska Huta - Kartuzy - Kosy - Chmielno - Reskowo - Cieszenie - Mirachowo - Strysza Buda - Staniszewo - Lewino - Wyszecino - Luzino


Jezioro Białe
Jezioro Białe © Monica

Jezioro Białe
Jezioro Białe © Monica

Jezioro Reskowo
Jezioro Reskowo © Monica

Jezioro Reskowo
Jezioro Reskowo © Monica

Strysza Buda
Strysza Buda © Monica

Wąwóz w Stryszej Budzie
Wąwóz w Stryszej Budzie © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Przed Lewinem
W drodze powrotnej © Monica





35/2016 Słowiński Park Narodowy

Niedziela, 14 sierpnia 2016 · dodano: 19.08.2016 | Komentarze 6


Kolejny wyjazd do Damnicy, aby stamtąd wyruszyć do Słowńskiego Parku Narodowego, w okolice Kluk i Smołdzina.
Pogoda znów zapowiadała się beznadziejna, zanim ruszamy zaczyna padać, więc chwila zastanowienia czy jedziemy, jeszcze jedno spojrzenie na Meteo i jedziemy. I dobrze zrobiłyśmy, gdyż rozpogodziło się i było mniej więcej tak jak tydzień wcześniej, wietrznie, ale słonecznie.
Pojechałam w bardzo miłym towarzystwie koleżanki Mirki, która jakiś czas temu zadeklarowała, że chciałaby pojechać ze mną gdzieś nieco dalej, np. do Ostrzyc, a ponieważ ja na razie do Ostrzyc się nie wybieram, czekam na koniec lata, więc pojechałyśmy do Kluk.

Trasa mało urozmaicona, płaska, takie są te tereny nadmorskie, do tego jechałyśmy samymi asfaltami, z wyjątkiem błotno-bagiennej przeprawy czerwonym szlakiem rowerowym ze Skórzyna do Kluk. W tych okolicach nie było za bardzo alternatywnych innych dróg niż asfaltowe, a nawet gdyby były, to po kolejnym deszczowym tygodniu, prawdopodobnie byłyby jeszcze bardziej błotniste niż tydzień temu, a nie chciałam serwować koleżance takich atrakcji... ;-) żeby jej nie zniechęcić... Jedyną więc atrakcją był ów szlak do Kluk, ale nie sądziłam, że tak będzie on wyglądał, na początku był wyłożony płytami, później coraz węższymi i bardziej zarośniętymi, aż w końcu się urwał... Pomimo ostrzeżeń, że koniec nawierzchni, zdecydowałyśmy się nim "pojechać"  gdyż były to raptem 2 km, natomiast gdybyśmy miały zawrócić do Skórzyna i pojechać asfaltami do Kluk, trasa wyniosłaby prawie 30 km. Różnica ogromna. Pomimo, że Mirka po raz pierwszy "jechała" takim szlakiem, humor jej dopisywał i się nie zniechęciła, więc mam nadzieję, że się jeszce gdzieś wybierzemy.


Trasa: Damnica – Damno – Łojewo – Wielka Wieś – Główczyce – Skórzyno – Kluki – Łokciowe – Smołdziński Las – Czołpino – Smołdziński Las – Smołdzino – Żelazo – Wierzchocino – Choćmirowo – Żelkowo – Zgojewo – Święcichowo – Mrówczyno – Damnica


Na trasie - okolice Skórzyna
Na trasie - okolice Skórzyna © Monica

Na trasie - okolice Skórzyna
Na trasie - okolice Skórzyna © Monica

Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki
Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki © Monica

Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki
Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki © Monica

Słowiński Park Narodowy
Słowiński Park Narodowy © Monica

Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki
Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki © Monica

Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki
Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki © Monica

Może na zdjęciach nie wygląda ten szlak tak tragicznie, ale to co widać to właściwie była najlepsza opcja, omijanie bokiem było jeszcze bardziej ryzykowne, bo choć wydaje się, że jest tam ładna zielona trawka, to właśnie tam było bardzo mokro (są to tereny bagienne, ziemie torfowe), no a my chciałyśmy wyjść z tego suchą nogą... no mi się nie udało, podczas jednego przejazdu przez dużą i dość głęboką kałużę, gdy trzeba było jechać jak najszybciej, żeby nie spać z siodła, i tak zamoczyłam w końcu nogi, a jazda w butach, w których chlupocze woda nie jest zbyt przyjemna.

Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki
Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki © Monica

Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki
Czerwony szlak rowerowy Skórzyno - Kluki © Monica

 W Klukach odwiedzamy Muzeum Wsi Słowńskiej - skansen pełen pięknych autentycznych ryglowych chałup, charakterystycznych dla tych terenów 100-200 lat temu.

Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach © Monica

Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach © Monica

Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach © Monica

Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach © Monica

Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach. Pan wyplata naczynia z korzeni sosny. Dla nas robi pierścionki.... Niestety nie tylko za "piękne oczy" ;-)  © Monica

Kolejny nasz cel to Wydmy Czołpińskie i latarnia morska.

Wydma Czołpińska
Wydma Czołpińska. To dziecko nie jest z nami ;-) © Monica

Wydma Czołpińska
Wydma Czołpińska © Monica

Wydma Czołpińska
Wydma Czołpińska © Monica

Wydma Czołpińska
Wydma Czołpińska © Monica

Wydma Czołpińska
Wydma Czołpińska © Monica

Wydma Czołpińska
Wydma Czołpińska © Monica

Latarnia morska w Czołpinie
Latarnia morska w Czołpinie © Monica

Tak sobie jedziemy
Tak sobie jedziemy © Monica

W planach miałam jeszcze wejście na wzgórze Rowokół, które widziałyśmy i z daleka i coraz bliżej, ale jednak obawiałam się, że mogłybyśmy nie zdążyć na pociąg powrotny, więc zrezygnowałam z jego bliższego poznania.

Na trasie - okolice Smołdzińskiego Lasu
Na trasie - okolice Smołdzińskiego Lasu © Monica

Na trasie - okolice Świecichowa
Na trasie - okolice Świecichowa © Monica





24/2016 Powrót

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 02.07.2016 | Komentarze 0


O 5 rano wsiadamy do pociągu w Nałęczowie. Trasa podobna jak przy przyjeździe: przesiadka w Warszawie Wschodniej, a następnie w Gdyni.

W Warszawie wsiada przesympatyczny rowerzysta - pan Józef. Świetnie nam się gada - aż do Gdyni. Jestem pełna podziwu dla pana Józefa - człowiek, który ma 72 lata, raz w roku robi sobie ok. 2-tygodniową wyprawę rowerową. Moje największe zainteresowanie wzbudza jego mega ciężki bagaż, który zawiera m.in. namiot, śpiwór, materac, poduszkę (pan Józef uważa, że w jego wieku należy mu się trochę wygody:-) a nawet kalosze ;-) Dochodzę do wniosku, że muszę zobaczyć w Gdyni jak się z tym wszystkim zapakuje... ;-) Pocieszające jest, że jeszcze w tym wieku można tak jeździć, oby mi tak zdrowie i kondycja dopisały... A zaczął tak jeździć dopiero na emeryturze, choć całe życie był aktywny fizycznie, ale umiarkowanie, nie żaden wyczynowiec, czyli warto... Pan Józef chce odwiedzić Trójmiasto, a następnie udać się na szlak Green Velo, nie ma jeszcze szczegółowego planu, jeździ na spontana, ale ma mapki i przewodnik.

Po 10 dniach otrzymałyśmy od niego telefon z informacją: po 10 dniach i przejechaniu 900 km wraca do domu! Z mojej strony ogromny szacun! Ja bym tyle nie przejechała z takim bagażem...


Nałęczów
Nałęczów © Monica

Pan Józef
Pan Józef © Monica

Pożegnalna fotka w Gdyni
Pożegnalna fotka w Gdyni © Monica




23/2016 Lublin - Lubartów - Kozłówka - Nałęczów dz.7

Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 16.06.2016 | Komentarze 0


Praktycznie to już ostatni dzień naszego wyjazdu....
Budzę się zdrowa, opuchlizna z oczu zniknęła, jak dobrze!
Ten dzień znów jest przeznaczony na odwiedzenie dwóch miejsc: Lubartowa oraz pałacu w Kozłówce, który od dawna był na mojej liście miejsc wartych odwiedzenia. I rzeczywiście było warto! Wyposażenie jest przepiękne. Myślę, że większość osób będzie zachwycona jego widokiem, przynajmniej jeśli chodzi o kobiety.

Zaś sama trasa nie jest zbyt urozmaicona, teren jest płaski, dominują też asfalty, nawet na terenie Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego częściowo jechałyśmy drogą wylaną asfaltem. Tylko na trasie z Kozłówki do Przybysławic, jadąc niebieskim szlakiem pieszym, miałyśmy drogi szutrowe i piaszczyste. Najmniej przyjemne było wydostanie się z Lublina, nocowałyśmy na południowym krańcu, więc teraz musiałyśmy przebić się przez całe miasto by jechać na północ, zajęło to ok 17 km. Dlatego nocleg wymyśliłam w Nałęczowie, gdyż nie chciałam później znów robić powtórki z tej wątpliwej przyjemności jaką jest jazda po mieście.

Trasa: Lublin - Jakubowice Konińskie - Dys - Pólko- Nasutów - Stary Tartak - Annobór - Lubartów - Kozłówka - Syry - Amelin - Wola Przybysławska - Przybysławice - Nałęczów

Opuszczamy Lublin
Opuszczamy Lublin © Monica

Na trasie - okolice Nasutowa
Na trasie - okolice Nasutowa © Monica

Na terenie Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego
Na terenie Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego © Monica

Kozłowiecki Park Krajobrazowy
Kozłowiecki Park Krajobrazowy © Monica

Lubartów - macewy na żydowskim kirkucie
Lubartów - macewy na żydowskim kirkucie © Monica

Bazylika pw. św. Anny w Lubartowie
Bazylika pw. św. Anny w Lubartowie © Monica

Kto lubi bogate, barokowe wnętrza, zachwyci się tą bazyliką. Przepiękna kolorystyka...

Barokowa Bazylika św. Anny w Lubartowie
Barokowa Bazylika św. Anny w Lubartowie © Monica

Bazylika św. Anny w Lubartowie
Bazylika św. Anny w Lubartowie © Monica

Pałac Sanguszków w Lubartowie od frontu
Pałac Sanguszków w Lubartowie od frontu - obecnie siedziba Starostwa Powiatowego © Monica

Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku
Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku © Monica

Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku
Lubartów - pałac Sanguszków od strony parku © Monica

Lubartów - pałacowy park
Lubartów - pałacowy park © Monica

Lubartów - pałacowy park. Kruk sprawia wrażenie bardzo spragnionego ;-)
Lubartów - pałacowy park. Kruk sprawia wrażenie bardzo spragnionego ;-) © Monica

Na trasie z Lubartowa do Kozłówki
Na trasie z Lubartowa do Kozłówki © Monica

Kozłówka - Brama wjazdowa z herbem rodu Zamoyskich
Kozłówka - Brama wjazdowa z herbem rodu Zamoyskich - JELITA © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Pałac został zbudowany w latach 1736-1742 przez Michała Bielińskiego. W latach 1799-1944 należał do rodu Zamoyskich. Okres świetności przeżywał za czasów Konstantego Zamoyskiego. Od 1944r. pałac jest własnością państwa.
Najpiękniejsze jest to, że pałac nie został zniszczony w czasie wojny ani po wojnie, więc wnętrza zachowały autentyczny wystrój z przełomu XIX i XX w. Są tu piękne dębowe parkiety, piece z miśnieńskich kafli, marmurowe kominki, droga porcelana, srebrna zastawa, kolekcja malarstwa, mebli, rzeźb, luster itp. Wnętrza są doskonale utrzymane.

Zwiedzać pałac można tylko z przewodnikiem w grupach do 30 osób. Zwiedzanie trwa godzinę. My przyjechałyśmy o 12.45 i wyznaczono nam godzinę wejścia do wnętrz na 14.30. Wydawało się nam to bardzo długo, a tymczasem czas nam bardzo szybko zleciał, ledwo się wyrobiłyśmy z obejściem pałacu, parku, wystaw czasowych i jedynego w Polsce Muzeum Socrealizmu. Czas w pałacu mija jeszcze szybciej... My w sumie spędziłyśmy tam aż 3 godziny, ale 2 godziny to jest minimum które trzeba sobie zarezerwować.


Idąc po kolei najpierw udajemy się do Galerii Sztuki Socrealizmu. Jest tam bardzo zabawnie, zwłaszcza starsi ludzie dużo rozmawiają i wspominają tamte czasy, te hasła, te pochody... No jakiś pochód 1-majowy ja też pamiętam...

Muzeum socrealizmu w Kozłówce - hasło bardzo mi się spodobało. Jak tylko ktoś mnie częstuje colą to je cytuję ;-)
Muzeum socrealizmu w Kozłówce - hasło bardzo mi się spodobało. Teraz jak tylko ktoś mnie częstuje colą to je cytuję ;-) © Monica

Kozłówka - Muzeum socrealizmu
Kozłówka - Muzeum socrealizmu © Monica

Stalin i Lenin, a z tyłu obraz przedstawiający Lenina proklamującego władzę radziecką
Stalin i Lenin, a z tyłu obraz przedstawiający Lenina proklamującego władzę radziecką © Monica


"Przodownik pracy" © Monica


"Dziewczyna z SP (Służba Polsce)" © Monica

Po wyjściu z muzeum pierwszy raz mam okazję podziwiać pawia w jego pełnej krasie. W warszawskich Łazienkach ani w Puławach nie miałyśmy tyle szczęścia... On rzeczywiście jest dumny, okręca się, puszy i chwali ;-)

Pawie w kozłowieckim parku
Pawie w kozłowieckim parku © Monica

Pawie w kozłowieckim parku
Pawie w kozłowieckim parku © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Pałac w Kozłówce - boczna oficyna
Pałac w Kozłówce - boczna oficyna © Monica

Pałac w Kozłówce
Pałac w Kozłówce © Monica

Wejście do kaplicy
Wejście do kaplicy © Monica

Pałacowa kaplica
Pałacowa kaplica © Monica

Pałacowa kaplica
Pałacowa kaplica © Monica

Pałac od strony parku
Pałac od strony parku © Monica

Pałac w Kozłówce od strony parku
Pałac w Kozłówce od strony parku © Monica

Pałac w Kozłówce - klatka schodowa
Pałac w Kozłówce - klatka schodowa © Monica

Jan sobiepan Zamoyski i Maria Kazimiera de La Grange d’Arquien (Królowa Marysieńka)
Jan Sobiepan Zamoyski i Maria Kazimiera de La Grange d’Arquien (Królowa Marysieńka) © Monica

Wyposażenie pałacu
Wyposażenie pałacu © Monica

Klawikord, popularnie zwany żyrafą
Klawikord, popularnie zwany żyrafą © Monica

Jeden z miśnieńskich pieców kaflowych
Jeden z miśnieńskich pieców kaflowych © Monica

Wyposażenie pałacu
Wyposażenie pałacu © Monica

Pałac w Kozłówce - pokój pani domu
Pałac w Kozłówce - pokój pani domu © Monica

Pałac w Kozłówce - Salon Czerwony - największe, najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie w pałacu
Pałac w Kozłówce - Salon Czerwony - największe, najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie w pałacu © Monica

Pałac w Kozłówce - Salon Biały
Pałac w Kozłówce - Salon Biały © Monica

Salon Biały
Salon Biały © Monica

Wyposażenie pałacu
Wyposażenie pałacu © Monica

Pałac w Kozłówce - jadalnia
Pałac w Kozłówce - Jadalnia © Monica

Pałac w Kozłówce - Biblioteka
Pałac w Kozłówce - Biblioteka © Monica

Pałac w Kozłówce - Biblioteka
Pałac w Kozłówce - Biblioteka © Monica

Przed odjazdem
Przed odjazdem © Monica





22/2016 Lublin dz.6

Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 15.06.2016 | Komentarze 2


Ten dzień jest przeznaczony na zwiedzanie tylko Lublina, więc kilometrów niewiele.

Niestety niewiele mam przyjemności z poznawania nowego miasta, gdyż moje samopoczucie jest fatalne. Niestety opuchlizna z oczu nie zeszła. Ponadto okazuje się, że oczy są okropnie wrażliwe na wiatr, słońce, łzawią i szczypią okropnie. W zamkniętych pomieszczeniach czuję się jako tako, ale na słońcu to katastrofa, a słońce jest tego dnia mega, okropny upał, burzowo. Najchętniej bym się położyła i leżała z zamkniętymi oczami, ale oczywiście nawet nie pomyślałam o takim rozwiązaniu, nie po to tu przyjechałyśmy... Pani w aptece dała mi coś na uczulenie, ale na co to by miało być uczulenie? kto to wie? i tak nie pomogło... zresztą leki na alergię nie działają natychmiast... Moja siostra stwierdziła, że to pewnie alergia na miasto i beton...;-)

Nasza trasa po Lublinie obejmuje dwie zasadnicze części: pierwsza to Zamek Lubelski i Stare Miasto, a druga to Muzeum - Obóz Zagłady na Majdanku.

Zamek królewski w Lublinie
Zamek królewski w Lublinie © Monica

Dziedziniec zamku - na wprost wieża (donzoą) z XIIIw. - zabytek sztuki romańskiej
Dziedziniec zamku - na wprost wieża (donżon) z XIIIw. - zabytek sztuki romańskiej © Monica

Muzeum Lubelskie - obraz Jana Matejki
Muzeum Lubelskie - obraz Jana Matejki "Unia lubelska" W sumie tylko ze względu na ten obraz zdecydowałyśmy się wchodzić do muzeum. © Monica

Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka
Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka © Monica

Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka
Kaplica zamkowa Trójcy Świętej - malowidła rusko-bizantyjskie z XV w. ufundowane przez króla Władysława Łokietka © Monica

Zdjęcia są słabe, ale malowidła unikatowe, warto je zobaczyć. Niestety w tej kaplicy panował jakiś specyficzny klimat, zapach, który strasznie drażnił moje oczy i szybko musiałam się ewakuować.

Widok z wieży zamkowej - na wprost zespół klasztorny Dominikanów
Widok z wieży zamkowej - na wprost zespół klasztorny Dominikanów © Monica

Widok z wieży zamkowej
Widok z wieży zamkowej na Stare Miasto, z lewej Plac po Farze © Monica

Sobór Przemienienia Pańskiego
Sobór Przemienienia Pańskiego © Monica

Zamek Lubelski
Zamek Lubelski © Monica

Zamek Lubelski
Zamek Lubelski © Monica

Brama Grodzka pomiędzy Zaamkiem a Starówką
Brama Grodzka pomiędzy Zamkiem a Starówką © Monica

Stare Miasto w Lublinie
Stare Miasto w Lublinie © Monica

Plac po Farze
Plac po Farze - fundamenty nieistniejącego kościoła św. Michała © Monica

Plac po Farze
Plac po Farze © Monica

Widok na Zamek z Placu po Farze
Widok na Zamek z Placu po Farze © Monica

Makieta kościoła św. Michała - nieistniejącego obecnie kościoła farnego
Makieta kościoła św. Michała - nieistniejącego obecnie kościoła farnego © Monica

Stary Ratusz - Trybunał Koronny
Stary Ratusz - Trybunał Koronny © Monica

Lubelskie kamienice na Starym Mieście
Lubelskie kamienice na Starym Mieście © Monica

Lubelkie uliczki
Lubelskie uliczki © Monica

Brama Krakowska
Brama Krakowska © Monica

Archikatedra św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie
Archikatedra św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie © Monica

Stare Miasto
Stare Miasto © Monica

Ulica Złota, u wylotu kościół Domnikanów, w którym podpisano unie polsko-litewską
Ulica Złota, u wylotu kościół Dominikanów, w którym podpisano unię polsko-litewską © Monica

Bazylika św. Stanisław Biskupa Męczennika w Lublinie
Bazylika św. Stanisława Biskupa Męczennika w Lublinie - kościół Dominikanów © Monica

Bazylika św. Stanisław Biskupa Męczennika w Lublinie
Bazylika św. Stanisława Biskupa Męczennika w Lublinie - kościół Dominikanów © Monica

Grand Hotel
Grand Hotel © Monica

Ze względu na złe samopoczucie i męczącą pogodę nie zwiedziłam wszystkiego tak jak bym chciała, ale zawsze coś... Ale miejscem, które zawsze chciałam odwiedzić, jest obóz na Majdanku, dlatego tam się teraz udajemy. Spędzamy tam sporo czasu, chyba dwie godziny.

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

W drewnianych barakach jest taki gorąc, że naprawdę zapiera dech w piersiach, trudno wytrzymać choć chwilę... Mamy małą namiastkę tego jak musieli się czuć przebywający tu ludzie, gdy było ich po 350-500 osób w jednym baraku...

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Świat za drutem kolczastym
Świat za drutem kolczastym © Monica

Obóz Zagłady na Majdanku
Obóz Zagłady na Majdanku © Monica

Pomnik - Mauzoleum z prochami zamordowanych na Majdanku
Pomnik - Mauzoleum z prochami zamordowanych na Majdanku © Monica

Krematorium
Krematorium © Monica

Piece krematoryjne
Piece krematoryjne © Monica

Po obejściu obozu, jedziemy na nocleg. Ledwo wjechałyśmy za furtkę z nieba lunęła pompa. Lało i lało, a słońce cały czas świeciło i nawet burzy nie było, choć wydawało się, że będzie. Potem zrobiło się tak pięknie, że chętnie poszłabym nad zalew, ale jak się położyłam i zamknęłam w końcu oczy tak już nic mi się nie chciało...