Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

> 100 km

Dystans całkowity:2150.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:113.16 km
Więcej statystyk

43/2016 Wrześniowa sielanka

Sobota, 24 września 2016 · dodano: 25.09.2016 | Komentarze 3


Tę sobotę przeznaczyłam na rower.
Pogoda była idealna: słoneczna, rześka, wiatr niewielki, momentami nawet bezwietrznie.
W ogóle lubię wrzesień, zdecydowanie bardziej niż np. sierpień. W przyrodzie zapada cisza, zaorane pola pięknie pachną, lasy żółcieją, a nad pięknymi kaszubskimi jeziorami wreszcie spokój i nie trzeba wiele zachodu, by znaleźć miłe miejsce do poleniuchowania nad wodą.

Właściwie nie wiedziałam gdzie chcę jechać, poza tym że nad Jezioro Potęgowskie. Tam zdecydowałam, że popedałuję w okolice Sierakowic (omijając je), gdyż właściwie chyba jeszcze w tym roku nie byłam w tych rejonach.

Trasa: Luzino – Paraszyno – Osiek – Kętrzyno – Linia – Potęgowo – Kamienica Królewska – Załakowo – Łyśniewo Sierakowickie – Kowale - Gowidlino – Podjazdy – Mściszewice – Kamienica Szlachecka – Wygoda Łączyńska – Zajezierze – Miechucino – Mirachowo – Miłoszewo – Lewino – Wyszecino – Luzino


Przed siebie
Przed siebie © Monica

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Nad Jeziorem Potęgowskim zrobiłam pierwszy i dość długi postój. Tak dobrze się leżało w tym słońcu na pomoście, że szczerze mówiąc nigdzie dalej mi się nie chciało jechać... Na szczęście wreszcie na chwilę słońce schowało się za chmurę, od razu zrobiło się chłodniej i to mnie zmobilizowało by ruszyć dalej.

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Jezioro Kamienieckie
Jezioro Kamienieckie © Monica

Łyśniewo Sierakowickie
Łyśniewo Sierakowickie © Monica

Z Załakowa do Gowidlina jadę pięknymi, w większości szutrowymi, drogami pośród pól, łąk i jezior, czyli jest wszystko to co lubię najbardziej. Ruch znikomy, tylko w polach ludzie pracują - wiadomo: wykopki.

Łyśniewo Sierakowickie
Łyśniewo Sierakowickie © Monica

Jezioro Miemino
Jezioro Miemino, należące do jezior lobeliowych. © Monica

Jezioro Miemino
Jezioro Miemino © Monica

Pola i łąki
Pola i łąki © Monica

Pola i łąki
Pola i łąki © Monica

Przed Kowalami
Przed Kowalami © Monica

Przed Kowalami na bocznej drodze pod lasem, spotykam nagle.... świnię, dużą maciorę. Wyglądała jakby wyszła na spacer. Spostrzegłszy mnie jednak przyśpieszyła kroku i schowała się w krzaki. Zabawne to było, bo jak stara jestem jeszcze nie widziałam świni poza chlewem.

W Kowalach
W Kowalach © Monica

Pojechałam dalej. Jednak trochę nie dawało mi spokoju co ta świnia tam robiła, pomyślałam, że może uciekła z tego dużego gospodarstwa, które było w pobliżu na wzgórzu, zawróciłam, ale gospodarz wyjeżdżał już traktorem i nie zdążyłam mu powiedzieć o świni w krzakach. Machnęłam ręką, ale za chwilę znów zawróciłam zdecydowana, żeby podejść do domu i jednak kogoś poinformować. Najpierw jednak postanowiłam sprawdzić czy świnia nadal jest w tamtych krzakach, wróciłam, ale jej już nie było... więc nie wiem... nikogo w końcu nie poinformowałam, "świńska sprawa"... mam jednak nadzieję, że jakoś dotarła do swojego chlewu.


Jezioro Trzebocińskie
Jezioro Trzebocińskie © Monica

Kolejny postój ma miejsce nad Jeziorem Trzebocińskim, koło Podjazdów. Miła miejscówka z pomostem, łódeczką i zamkniętym domkiem letniskowym ;-)

Postój na Jeziorem Trzebocińskim
Postój na Jeziorem Trzebocińskim © Monica

Potem kolejne piękne szutry aż do Kamienicy Szlacheckiej.

Na trasie do Mściszewic
Na trasie do Mściszewic © Monica

Na trasie do Kamienicy Szlacheckiej
Na trasie do Kamienicy Szlacheckiej © Monica

Z Kamienicy już dominują asfalty, z wyjątkiem odcinka trasy z Miłoszewa do Lewina.

Kościół w Wygodzie Łączyńskiej
Kościół w Wygodzie Łączyńskiej © Monica

Ostatni postój - nad Jeziorem Miłoszewskim
Ostatni postój - nad Jeziorem Miłoszewskim © Monica

Ostatni, tuż przed zachodem, postój nad Jeziorem Miłoszewskim. Cicho tu, ale ku mojemu zdziwieniu ludzi sporo... prawie każdy pomost zajęty przez wędkarzy, na szczęście "mój" pomost jest wolny.





21/2016 Zwierzyniec - Lublin dz. 5

Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 09.06.2016 | Komentarze 3


Rano budzę się z oczkami malutkimi jak u Chińczyka, powieki napuchnięte, a pod oczami poduszeczki. Nie wiem od czego to... Żadnego zaczerwienienia, żadnych oznak ukąszenia przez jakieś owady, oba oka jednocześnie. Strasznie głupie uczucie, ale nic nie boli, nie swędzi. Jest Boże Ciało, idziemy na mszę św., po zakończeniu od razu ruszamy. Jest gorąco, łeb mnie boli. Ciężko mi się jedzie. W Szczebrzeszynie kupuję tabletki przeciwbólowe. Nic nie zwiedzamy, bo nie mam nawet chęci, do kościołów nie idę, bo święto, widać że ludzie idą na mszę, więc daję spokój, Dominika też jakaś bez entuzjazmu...

Do Radecznicy dysponujemy szczegółową mapą Roztocza, a potem znów tylko tą ogólną woj. lubelskiego w skali 1:250.000, więc zapowiadają się same asfalty i to chyba na tą myśl boli mnie głowa...
Ze Szczebrzeszyna ruszamy polnymi drogami w kierunku Radecznicy. Ból głowy ustępuje i na serio się zastanawiam czy to prochy już zadziałały czy to te piękne polne drogi i rzepakowe pola.... Do Radecznicy to najpiękniejsza trasa tego dnia, potem już tylko asfalty, no poza jednym małym wyjątkiem za Bychawą...

Trasa: Zwierzyniec - Bagno - Kawęczyn - Szczebrzeszyn - Sąsiadka - Mokrelipie - Radecznica - Zaporze - Żurawie - Turobin - Tarnawa Duża - Biskupie - Dragany - Wysokie - Spławy - Zaraszów - Bychawa - Wincentówek - Bychawka - Żabia Wola - Prawiedniki - Lublin

Na rynku w Szczebrzeszynie
Na rynku w Szczebrzeszynie © Monica

Kościół parafialny św. Mikołaja w Szczebrzeszynie
Kościół parafialny św. Mikołaja w Szczebrzeszynie. Szkoda, że nie byłam w środku, ale tak jakoś myślę, że ten Szczebrzeszyn i jego lessowe okolice jeszcze odwiedzę... © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie
Na trasie Szczebrzeszyn - Mokrelipie © Monica

W Mokrelipie i Radecznicy trafiamy na procesję Bożego Ciała, oczywiście liczyłyśmy się z taką możliwością, więc spokojnie czekamy, ale i tak mamy szczęście, bo akurat w obu miejscowościach już dobiegają końca, dochodząc do kościoła. Szkoda tylko, że w związku z tym w Radecznicy nie mogłyśmy przyjrzeć się z bliska położonemu pięknie na wzgórzu klasztorowi Bernardynów.

Kapliczka na wodzie w Radecznicy
Kapliczka "Na wodzie" w Radecznicy © Monica

Na trasie Radecznica - Żurawie
Na trasie Radecznica - Żurawie © Monica

Domek w Żurawiach
Domek w Żurawiach © Monica

Jadąc z Turobina do miejscowości Wysokie obserwowałyśmy jak przed nami na prawo i lewo i robi się coraz ciemniej i cały czas przeglądałyśmy mijaną okolicę pod kątem gdzie się będzie można schronić na wypadek ulewy i burzy.
W ogóle na tej trasie zaczęłam wątpić czy my dojedziemy do tego Lublina, bo cały czas jechałyśmy, nawet nie błądziłyśmy, kilometrów przybywało a co spojrzałam na tą nieszczęsną mapę (nie znoszę takiej skali bo wydaje się blisko, a jest daleko), okazywało się, że jeszcze nie jesteśmy nawet na półmetku. W pewnym momencie w pewnych okolicznościach przewróciłam się i wpadłam do rowu (nie na rowerze), a że akurat z naprzeciwka nadjechał jakiś rowerzysta zainteresował się czy nie trzeba pomóc. Nie, nie trzeba było, ale że jechał z Lublina przynajmniej pocieszył nas, że to już tylko 45 km (co prawda de facto wyszło 55 km), ale była to pocieszająca informacja, to była konkretna liczba i wcale nie straszna, wstąpiła we mnie nadzieja, że jeśli nie będzie przygód, to jednak zajedziemy o normalnej godzinie.


Na trasie do miejscowości Wysokie
Na trasie do miejscowości Wysokie © Monica

Powyciągałyśmy pokrowce przeciwdeszczowe, ale deszczu nie było. Za Wysokimi pojawił się wiatr i przesunął ciemne chmury na lewo, tak że tam z pewnością padało, ale nam się udało przejechać sucho.

Postój obiadowy w Wysokie
Postój obiadowy w Wysokie - dokładniej rzecz biorąc zakupione ciasto do obiadu, który składał się z kanapek ;-) © Monica

Neogotycki kościół pw. św. Michała Archanioła w Wysokie pocz. XX w
Neogotycki kościół pw. św. Michała Archanioła w Wysokie pocz. XX w. © Monica

Na trasie Wysokie - Bychawa
Na trasie Wysokie - Bychawa © Monica

W Bychawie
W Bychawie © Monica

Do Bychawy jechałyśmy bez żadnych problemów. Natomiast za Bychawą zaczęłyśmy kręcić, gdyż chciałyśmy uniknąć głównych dróg wjazdowych do Lublina, a jednocześnie nie miałyśmy odpowiedniej mapy. Generalnie jechałyśmy na Bychawę i Żabią Wolę, ale coś tam wyszło nie tak, bo jechałyśmy i jechałyśmy, a na mojej mapie to tak blisko i prosto... ;-) a my nie jechałyśmy prosto... W okolicach tej Bychawki (Bychawki co prawda są trzy ;-) zjechałyśmy na jakąś ścieżkę prowadzącą wzdłuż jakiejś rzeczki (a taka babcia nam mówiła, żeby tam nie jechać, ale wydawało się nam, że ona nie wie o co nam chodzi i że jak jej posłuchamy to wyjedziemy na główną, więc zrobiłyśmy po swojemu), a ścieżka była mokra, gliniasta i wysypana żużlem i Dominika poleciała jak długa, zdarła sobie kolana mocno, krewka poleciała, ubabrała się ona i rower, ale poza tym wszystko OK.

Okolice Bychawki
Okolice Bychawki © Monica

Wreszcie Lublin
Wreszcie Lublin © Monica

W końcu dojeżdżamy do Lublina, właściwie do tabliczki... do miejsca noclegu jest jeszcze ok 10 km, choć nocujemy nad Zalewem Zemborzyckim, na południowym krańcu Lublina, celowo tam poszukałam noclegu, gdyż nie chciałam tego dnia przebijać się przez całe miasto.

Zalew Zemborzycki
Zalew Zemborzycki © Monica

Nad Zalewem Zemborzyckim
Nad Zalewem Zemborzyckim © Monica

Zalew Zemborzycki
Zalew Zemborzycki © Monica

Rzeka Bystrzyca
Bystrzyca © Monica




19/2016 Chodel - Zwierzyniec czyli Roztocze Zachodnie dz.3

Wtorek, 24 maja 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 4


Kolejny dzień wita nas pięknym słońcem i świergotem ptaków, gdyż nocujemy niedaleko lasu.
Wyruszamy wcześnie, o 6 rano, gdyż czeka nas długa trasa, właściwie nie wiem dokładnie ile to będzie kilometrów, wg niektórych szacunków wychodziło mi, że może być nawet 140 km, choć miałam nadzieję, że tak nie będzie, unikam tak długich dystansów w  czasie naszych kilkudniowych wyjazdów, bo one i tak same w sobie, wbrew pozorom, wymagają sporego czasem wysiłku. Generalnie z każdym kolejnym dniem jeździmy nieco wolnej...
Tego dnia jest jednak planowany dłuższy dystans, gdyż chcemy dojechać do Zwierzyńca, gdzie mają być kolejne dwa noclegi. Nie przewiduję żadnego zwiedzania, więc o ile nie pobłądzimy, powinnyśmy się wyrobić.

Aż do Batorza dysponujemy tylko ogólną mapą w skali 1:250.000, więc jeździmy tylko drogami asfaltowymi, ale na szczęście o bardzo małym natężeniu ruchu, tyko w okolicach Wilkołazu ruch był nieco większy.

To był najpiękniejszy dzień pod względem widokowym. Cały czas rozpościerają się przed nami ogromne przestrzenie pól, ale najpiękniej się zrobiło w okolicach Batorza, od razu widać, że wjechałyśmy na Roztocze Zachodnie. Od tego momentu posiadam też dokładniejszą mapę, obejmującą Roztocze i od razu z niej korzystam, by pojechać pieszym niebieskim szlakiem z Batorza do Otrocza.

Trasa: Chodel – Majdan Skrzyniecki – Borzechów – Kłodnica Dolna i Górna – Wilkołaz – Zakrzówek – Majdan Grabina – Studzianki – Cieślanki – Węglinek – Aleksandrówka – Batorz – Otrocz – Tokary – Huta Turobińska – Gródki – Konrady – Hosznia Ordynacka – Jędrzejówka – Chłopków – Podborcze – Stara Wieś Gorajec – Czarnystok – Lipowiec – Wywłoczka – Zwierzyniec

Kościół Świętej Trójcy w stylu późnogotycko-renesansowym w Chodlu
Kościół Świętej Trójcy w stylu późnogotycko-renesansowym w Chodlu © Monica

Poprzedniego dnia wjeżdżając do Chodla od razu zwróciła moją uwagę ta oryginalna wieża kościoła, więc z rana podjechałyśmy bliżej, aby się jej przyjrzeć. No i jest wieża gotycka z renesansowym zwieńczeniem.

Ciekawa chata w Majdanie Skrzynieckim. Nie jest to zapewne zabytek, wprost przeciwnie, ale ładna
Ciekawa chata w Majdanie Skrzynieckim. Nie jest to zapewne zabytek, wprost przeciwnie, ale ładna © Monica

W Kłodnicy Dolnej jest mnóstwo tego typu domów z charakterystycznymi okiennicami i wejściami, jedne w bardzo dobrym stanie, inne sprawiające wrażenie niezamieszkanych... Nie wiem z jakiego one są okresu, ale myślę że może to być pocz. XX w.

Zabudowa Kłodnicy Dolnej
Zabudowa Kłodnicy Dolnej © Monica

Zabytkowy kościól z 1929r. w Kłodnicy Dolnej. Nie taki stary, alw widać że zaniedbany i nieużywany, szkoda
Zabytkowy drewniany kościół z 1929r. w Kłodnicy Dolnej. Nie taki stary, ale widać że zaniedbany i nieużywany, szkoda... © Monica

Przed nami rozległe pola, aż po horyzont, szkoda tylko. że musimy jechać asfaltem, ale cóż... nie wiem gdzie by nas zaprowadziły pojawiające się od czasu do czasu między tymi polami szutry....

Rozległa pola za Borzechowem
Rozległa pola za Borzechowem © Monica

Piękne pola na Lubelszczyźnie
Piękne pola na Lubelszczyźnie © Monica

Wiosna jest piękna
Wiosna jest piękna. Uwieczniłam ten krzak, gdyż ta roślina (nie wiem co to: jakaś jaśminowata?) też bardzo często występowała, tego dnia i w poprzednich, prawie w każdym ogrodzie, a bardzo ładnie się prezentuje, u nas nie spotykam... © Monica

Postój na skoszonej łące za Zakrzówkiem
Postój na skoszonej łące za Zakrzówkiem © Monica

Około 6 km prze Batorzem rozpoczynają się jeszcze bardziej zachwycające widoki. Wjeżdżamy na Roztocze Zachodnie. Dla nas zachwycające też dlatego, że w krajobrazie dużo pól rzepaku, który uwielbiam, a którego u nas tak mało... w tym roku tylko raz widziałam u nas pole rzepaku. Cieszę się, że przyjechałam tutaj wiosną!
No i krajobraz jest tutaj pagórkowaty. Właściwie cały czas jedziemy w systemie: podjazd, zjazd, podjazd, zjazd, z tym że nie są to bardzo ciężkie podjazdy, w miarę łagodne, poza niektórymi wyjątkami

Panoramy za Węglinkiem
Panoramy za Węglinkiem © Monica

Okolice Batorza
Okolice Batorza © Monica

Okolice Batorza
Okolice Batorza © Monica

W Batorzu jesteśmy w samo południe, znów jest gorąco, choć jakby odrobinę mniej niż dzień wcześniej. Jemy lody i udajemy się na niebieski szlak pieszy, który ma nas zaprowadzić do Otrocza.

Szlak jest bardzo ciekawy i urozmaicony... ;-) Na początku prowadzi przez las (o przyjemny chłodek), a następnie przez piękne rzepakowe pola. No i tu poznajemy prawdziwe lessy, te suche kurzące, jak i te błotniste.

Na niebieskim szlaku z Batoża do Otrocza
Na niebieskim szlaku z Batorza do Otrocza © Monica

Kopiec na Spwiej Górze koło Batorza upamiętniający stoczoną tu 06.09.1863r. tu bitwę oddziałów powstańczych z wojskami rosyjskimi
Kopiec na Sowiej Górze koło Batorza upamiętniający stoczoną tu 06.09.1863r. bitwę oddziałów powstańczych z wojskami rosyjskimi © Monica

Na niebieskim szlaku za Batorzem
Na niebieskim szlaku za Batorzem © Monica

Na niebieskim szlaku za Batorzem
Na niebieskim szlaku za Batorzem © Monica

Na szlaku za Batorzem
Na szlaku za Batorzem © Monica

Wyjeżdżaamy z lasu na piękne pola i prawdziwe lessowe drogi ;-)
Wyjeżdżamy z lasu na piękne pola i prawdziwe lessowe drogi ;-) © Monica

Na szlaku z Batorza do Otrocza
Na szlaku z Batorza do Otrocza © Monica

Na szlaku Batorz - Otrocz
Na niebieskim szlaku © Monica

Na szlakju
Kurzyło się kurzyło, niby delikatnie ale jak te rowery i sakwy (i my pewnie też) wyglądały wieczorem... © Monica

Zjechaliśmy do Otrocza, który zachwycił mnie rosnącymi na poboczu ulicy wzdłuż całej wsi klombami różnorakich kwiatów i skalniaków.

Otrocz - bardzo zadbana miejscowość
Otrocz - bardzo zadbana miejscowość © Monica

Z Otrocza do Tokar jedziemy asfaltem, gdyż Zarazek nam odradził pieszy niebieski szlak na tym odcinku, a ja zwykłam dobrych rad słuchać ;-) Mam nadzieję, że to była dobra rada ...:-)

Na trasie Otrocz - Tokary
Na trasie Otrocz - Tokary © Monica

Na trasie Otrocz - Tokary
Na trasie Otrocz - Tokary © Monica

Za Tokarami - jeden z podjazdów
Za Tokarami - jeden z podjazdów © Monica

Generalnie trasa to na przemian: podjazd, zjazd, podjazd, zjazd, jednym słowem rewelacyjna.


Na trasie Gródki - Hosznia Ordynacka
Na trasie Gródki - Hosznia Ordynacka © Monica

Podjazd w okolicy miejscowości Kondraty
Podjazd w okolicy miejscowości Kondraty © Monica

Takie widoki wokół nas
Takie widoki wokół nas © Monica

Jedna z wielu tego typu kapiliczek-krzyży na Roztoczu
Jedna z wielu tego typu pięknych kapliczek-krzyży na Roztoczu © Monica

I znów będzie zjazd
I znów będzie zjazd © Monica

Okolice Hoszni Ordynackiej
Okolice Hoszni Ordynackiej © Monica

Z Hoszni Ordynackiej chciałyśmy cały czas jechać niebieskim szlakiem (częściowo pieszym, częściowo rowerowym) do Jędrzejówki i dalej na południe i niby nim jechałyśmy, ale jakoś chyba inaczej, gdyż zajechałyśmy do Jędrzejówki, a nie mijałyśmy (a wg mapy powinnyśmy) Hoszni Abramowskiej ani Majdanu Abramowskiego... Fakt, że w pewnym momencie pojawiły się dwa szlaki niebieski: jasnoniebieski i ciemnoniebieski i bądź tu człowieku mądry...

Pod Górą Łysiec
Pod Górą Łysiec © Monica

Na niebieskim szlaku rowerowym z Hoszni Ordynackiej do Jędrzejówki
Na niebieskim szlaku rowerowym z Hoszni Ordynackiej do Jędrzejówki © Monica

Są dwa niebieskie szlaki, nie wiadomo którym jechać
Są dwa niebieskie szlaki, nie wiadomo którym jechać © Monica

Na niebieskim szlaku
Na niebieskim szlaku © Monica

Za nami Łysiec
Za nami Łysiec © Monica

Taka piękna trasa
Taka piękna trasa © Monica

Opuszczone gospodarstwo w Jędrzejówce
Opuszczone gospodarstwo w Jędrzejówce © Monica

Na starej fotografii - okazuje się, że w Jędrzejówce tradycja rowerowa jest bardzo stara
Na starej fotografii - okazuje się, że w Jędrzejówce tradycja rowerowa jest bardzo stara © Monica

W Jędrzejówce
W Jędrzejówce © Monica

Z Jedrzejówki kierowałyśmy się dalej niebieskimi znalkami, by jechać na południe... Jednak nie wiadomo kiedy musiałyśmy je zgubić, gdyż jadąc sobie tą poniższą sympatyczną drogą dojechałyśmy do Chłopkowa, czyli na wschód zamiast na południe ... ;-)

Na trasie do Chłopkowa
Na trasie do Chłopkowa - jeszcze o tym oczywiście nie wiemy ;-) © Monica
Modyfikujemy więc trasę. Chcemy szlakiem konnym dojechać do Starej Wsi Gorajec. Widocznie nie byłyśmy na szlaku konnym, gdyż dojeżdżamy do Podborcza, czyli znów się trochę cofnęłyśmy, no ale stamtąd docieramy  w końcu do wspomnianej wsi, a stamtąd już asfaltem i bez kombinacji do Lipowca. Z Lipowca do Zwierzyńca prowadzi niebieski szlak pieszy, chcę nim jechać, żeby było przyjemniej i żeby uniknąć drogi nr 858 (bo ja dróg z numerkami unikam jak diabeł święconej wody).
Z Lipowca prowadzi morderczy podjazd czarnym szlakiem.


W Lipowcuna górce, po pokonaniu morderczego podjazdu
W Lipowcu na górce, po pokonaniu morderczego podjazdu © Monica

Potem zaczyna się ów niebieski szlak, jest przyjemny i ciekawy... ale...

Na niebieskim szlaku z Lipowca do Zwierzyńca
Na niebieskim szlaku z Lipowca do Zwierzyńca © Monica

Jadąc w kierunku Zwierzyńca
Jadąc w kierunku Zwierzyńca © Monica

Na szlaku
Na szlaku © Monica

... ale w pewnym momencie skręca w zarośla, nie chce mi się już sprawdzać czy te zarośla są za jakiś czas przejezdne, więc jedziemy szlakiem żółtym, który się pojawił i który również powinien nas zaprowadzić do Zwierzyńca. Niestety znaki żółte giną, nie wiemy którą drogę wybrać, no i nie wybieramy tej najwłaściwszej... Dojeżdżamy na jakąś górkę z której roztacza się piękna panorama, a stamtąd prowadzi długi zjazd do... Wywłoczki. No to niedaleko, ale jednak miał być Zwierzyniec... Jeszcze trochę i w końcu jesteśmy na mecie. Odnalazłyśmy nasz nocleg i dosłownie na naszej ulicy pojawiły się znaki niebieskiego szlaku, czyli gdybyśmy nim jechały to byśmy podjechały prosto pod nasz dom... Tego dnia myję nasze rowery, bo obrzydza mnie myśl, że jutro rano miałabym wsiąść na takiego brudasa. Po niebieskim szlaku są mega zabłocone.

Na górce, a w dole przed nami zamiast Zwierzyńca jest Wywoczka, ale to już niedaleko
Na górce, a w dole przed nami zamiast Zwierzyńca jest Wywłoczka, ale to już niedaleko © Monica

U celu
U celu © Monica





12/2016 Kaszubska majówka dz.3 (z Wiela do domu)

Poniedziałek, 2 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 6


Ostatni dzień tegorocznej majówki...
Pogoda przepiękna.

Ruszamy zielonym szlakiem do Przytarni i dalej cały czas lasami wzdłuż zachodniego brzegu Jeziora Wdzydze aż do Czarliny. Następnie asfaltem do Grzybowskiego Młyna, a tam wbijamy się na czerwony szlak kaszubski, by poznać kolejne jego fragmenty. Chciałyśmy nim dojechać do Gołubia Kaszubskiego i częściowo dojechałyśmy, ale pewne fragmenty jednak ominęłyśmy... W sumie do Jez. Wieprznickiego jedziemy nim cały czas. Również część szlaku wzdłuż owego jeziora pokonujemy. Miejsce rewelacyjne, w końcu jednak ścieżka jest tak wąska, stroma i śliska z powodu mnóstwa wyschniętych liści, że wspinamy się na wysoki brzeg jeziora i przez pole dostajemy się do drogi, którą dojeżdżamy do Cząstkowa. Tam wracamy na szlak, ale wkrótce w lesie za Cząstkowem go gubimy, prowadzi tak niewyraźną przecinką pełną gałęzi, że wyjeżdżamy na drogę i wracamy do Cząstkowa i już asfaltem jedziemy do Skorzewa. Tam już nawet nie szukamy szlaku, gdyż ma on prowadzić znów brzegiem jeziorka, co prawda niedużego, ale my już tego dnia nie chcemy tego typu atrakcji... ;-) Dojeżdżamy jakąś szutrówką nad Jezioro Dąbrowskie, a stamtąd czerwonym do Gołubia. Tam wreszcie upragniony postój, który się opóźnił, bo myślałam, że zawitamy tam wcześniej. Leżymy w słońcu nad jeziorem i nie chce nam się ruszać dalej, ale w końcu trzeba. Do domu jeszcze daleko, więc rezygnujemy z wizyty w Ostrzycach i jedziemy najkrótszą drogą do Chmielna, czyli przez Stare Czaple, Przewóz, Sznurki i Lampę, a potem również standardową najkrótszą trasą do domu.

Trasa: Wiele – Przytarnia – Joniny Małe - Rów - Czarlina - Wąglikowic – Grzybowski Młyn – Łubiana - Garczyn - Wieprznica  – Cząstkowo – Skorzewo –  Gołubie – Stare Czaple – Przewóz – Sznurki – Lampa – Chmielno – Garcz – Sianowo – Lewino – Wyszecino – Luzino

Okolice Przytarni
Okolice Przytarni © Monica

Okolice Przytarni
Okolice Przytarni © Monica

Morenowe pagóry w okolicy Przytarni
Morenowe pagóry w okolicy Przytarni © Monica

Wdzydzki Park Krajobrazowy
Wdzydzki Park Krajobrazowy © Monica

Z tego miejsca nad jeziorem, w okolicach Przytarni, prowadzi wąska, dość stroma ścieżka na punkt widokowy (800 metrów) nad Jeziorem Wdzydze. My z niej zrezygnowałyśmy i bardzo dobrze, gdyż po przejechaniu iluś tam jeszcze metrów zielonym szlakiem pojawił się kierunkowskaz na ten sam punkt 300 metrów i znacznie wygodniejszą i płaską ścieżką.

Jezioro Wdzydze po raz kolejny
Jezioro Wdzydze po raz kolejny © Monica

Droga na punkt widokowy
Droga na punkt widokowy © Monica
 
Punkt widokowy na Jez. Wdzydze w Przytarni
Punkt widokowy na Jez. Wdzydze w Przytarni © Monica

Punkt widokowy w Przytarni - Jezioro Wdzydze
Punkt widokowy w Przytarni - Jezioro Wdzydze © Monica

Na punkcie widokowym
Na punkcie widokowym © Monica

Na zielonym szlaku wzdłuż zachodniego brzegu Jez. Wdzydze
Na zielonym szlaku wzdłuż zachodniego brzegu Jez. Wdzydze © Monica

Na zielonym szlaku wzdłuż zachodniego brzegu Jez. Wdzydze
Na zielonym szlaku wzdłuż zachodniego brzegu Jez. Wdzydze © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Jezioro Radolne
Jezioro Radolne © Monica

Postój w uroczym zakątku pomiędzy Wdą a Jeziorem Radolnym
Postój w uroczym zakątku pomiędzy Wdą a Jeziorem Radolnym © Monica

Na szlaku kaszubskim - jadąc w kierunku Jeziora Garczyn
Na szlaku kaszubskim - jadąc w kierunku Jeziora Garczyn © Monica

Jezioro Garczyn
Jezioro Garczyn © Monica

Szlak kaszubski wzdłuż Jeziora Garczyn
Szlak kaszubski wzdłuż Jeziora Garczyn © Monica

Na trasie do Wieprznicy
Na trasie do Wieprznicy © Monica

Nad Jeziorem Wieprznickim
Nad Jeziorem Wieprznickim © Monica

Szlak kaszubski zachodnim brzegiem Jeziora Wieprznickiego
Szlak kaszubski zachodnim brzegiem Jeziora Wieprznickiego © Monica

Na szlaku
Na szlaku © Monica

Szlak kaszubski brzegiem Jez. Wieprznickiego
Szlak kaszubski brzegiem Jez. Wieprznickiego © Monica

Szlak kaszubski brzegiem Jez. Wieprznickiego
Szlak kaszubski brzegiem Jez. Wieprznickiego © Monica

Szlak kaszubski brzegiem Jez. Wieprznickiego
Szlak kaszubski brzegiem Jez. Wieprznickiego © Monica

Szlak jest coraz ciekawszy
Szlak jest coraz ciekawszy © Monica

Jadąc w kierunku Cząstkowa
Jadąc w kierunku Cząstkowa © Monica

W lesie za Cząstkowem
W lesie za Cząstkowem © Monica

Jezioro Raduńskie Dolne - miejscowość Sznurki
Jezioro Raduńskie Dolne - miejscowość Sznurki © Monica

Raduńskie Dolne
Raduńskie Dolne © Monica

W Chmielnie
W Chmielnie © Monica





Uczestnicy

9/2016 Szlakiem kaszubskich duchów

Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 24.04.2016 | Komentarze 3


Na tę sobotę nie miałam żadnych szczególnych planów rowerowych, choć rozważałam pewien szlak w TPK.
Tymczasem parę dni temu napisała do mnie Asia (Nefre) z Tczewa z zaproszeniem do udziału w wycieczce szlakiem "Poczuj kaszubskiego ducha", czyli szlakiem, który wiedzie przez 13 sołectw gminy Linia, w których znajdują się drewniane rzeźby pogańskich duchów, w które dawniej wierzono na Kaszubach. Szlak rozpoczyna się w Linii i tam też miał miejsce początek wycieczki. To ode mnie zaledwie 24 km, więc chętnie skorzystałam z zaproszenia, które sprawiło mi ogromną przyjemność. Pierwszy raz miałam okazję jeździć w ekipie aż 8 (łącznie ze mną) osób i jeszcze w dodatku po moich fyrtlach, choć nie wszystkie odcinki trasy znałam, dwa fragmenty były dla mnie nowe ;-) Poznawanie kaszubskich duszków, które, szczerze mówiąc, dotąd nie bardzo mnie interesowały, w tak miłym towarzystwie okazało się bardzo zabawne ;-) Dziękuję Asi, Wieśkowi, Dawidowi, Asi i Michałowi, Andrzejowi i Maciejowi za wspólną jazdę i mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy na szlaku ;-)

Pogoda była w kratkę. Początkowo pięknie, ale w okolicach Smażyna zaczęło popadywać, nie na tyle jednak, żeby nie kontynuować jazdy. Najbardziej rozpadało się w okolicach Miłoszewa. Już trochę zmoknęliśmy, gdy udało nam się w końcu schować na przystanku naprzeciwko szkoły i duszka w Miłoszewie. Spędziliśmy tam kilkanaście minut. Niestety na szlaku, mimo że rowerowy nie było wiat, żeby móc się schować. Później zaczęło dość mocno padać w okolicach Niepoczołowic i tak aż do Linii. Niestety z powodu deszczu (i w sumie braku miejsca na ognisko) nie wypaliły plany ogniskowe (choć kiełbaski były) jak również odwiedzenie Diabelskiego Kamienia i jego okolic. Ale udało się zrealizować plan podstawowy, czyli odwiedzić wszystkie rzeźby ;-)

A mi przy tej okazji stuknęła pierwsza setka w tym sezonie ;-)

To był bardzo miło spędzony dzień :-)


Trasa: Luzino - Paraszyno - Osiek - Linia - Zakrzewo - Popowo - Dziechno - Dzięcielec - Nawcz - Kętrzyno - Osiek - Tłuczewo - Strzepcz - Lewinko - Pobłocie - Smażyno - Lewino - Miłoszewo - Kobylasz - Potęgowo - Niepoczołowice - Linia - Osiek - Paraszyno - Luzino

Na trasie za Zakrzewem
Na trasie za Zakrzewem © Monica

Za Dziechnem wjeżdżamy z las
Za Dziechnem wjeżdżamy w las. Tutaj zjechaliśmy trochę z trasy, ale nikomu to absolutnie przeszkadzało, poznawanie nowych ścieżek jak najbardziej wskazane. Ja również tutaj wcześniej nie byłam. © Monica

Kętrzyno - duszek Wekrekus
Kętrzyno - duszek Wekrekus (niestety pisownia nie po kaszubsku - brak odpowiedniej czcionki).
Wekrekus to psotny duszek, opiekun tych, którzy się naśmiewają z innych.© Monica

Wiesiek użycza Wekrekusowi chusteczki by ten nie dłubał w nosie ;-)
Wiesiek użycza Wekrekusowi chusteczki by ten nie dłubał w nosie ;-) © Monica

Na trasie z Kętrzyna do Osieka
Na trasie z Kętrzyna do Osieka © Monica

Na trasie Kętrzyn - Osiek
Na trasie Kętrzyn - Osiek © Monica

Na trasie Kętrzyn - Osiek
Na trasie Kętrzyn - Osiek © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Polnica - bogini opiekująca się polami. Wzbudziła najwięcej emocji ;-)
Bogini Polnica w Tłuczewie - bogini opiekująca się polami. Wzbudziła najwięcej emocji ;-) Ona i konik bez zadka ;-) © Monica

Wyobrażano ją sobie jako wyjątkowo urodziwą dziewczynę, która przystrojona w wianek, latem objeżdża na koniu pola, doglądając, czy rośliny dobrze rosną. Spotkanie Polnicy przynosi nieszczęście – jej uroda urzeka każdego mężczyznę, który później z tęsknoty marnieje i umiera.
Mam nadzieję, że nikt z naszej ekipy nie zmarnieje po tym spotkaniu... ;-)

Przejażdżka z Polnicą ;-)
Przejażdżka z Polnicą ;-) © Monica

Widok na Zielony Dworek
Widok na Zielony Dworek © Monica

Jezioro w Strzepczu
Jezioro w Strzepczu © Monica

Jezioro w Strzepczu
Jezioro w Strzepczu © Monica

Kościół w Strzepczu
Kościół w Strzepczu © Monica

Strzepcz - duch Grzenia ;-) odpowiedzialny za spanie, ten który zsyła na ludzi sen i marzenia
Strzepcz - duch Grzenia ;-) odpowiedzialny za spanie, ten który zsyła na ludzi sen i marzenia © Monica

Ponieważ duch gdzieś zniknął, Andrzej postanowił go zastąpić ;-)

Polna droga za Smażynem
Polna droga za Smażynem © Monica

Na trasie za Smażynem
Na trasie za Smażynem © Monica

Za Smażynem - moja droga dzisiaj pełna ludzi ;-)
Za Smażynem - moja zawsze pusta droga dzisiaj pełna rowerzystów ;-) © Monica

Na trasie za Smażynem
Na trasie za Smażynem © Monica

Lunch w jedynej wiacie na trasie - przy kurhanach w Lewinie
Lunch w jedynej wiacie na trasie - przy kurhanach w Lewinie © Monica

Na trasie z Lewina do Miłoszewa się rozpadało. Szkoda, bo tam takie ładne widoczki byłyby... A my zamiast podziwiać widoki z Kamiennej Góry chowaliśmy głowy przed deszczem ;-)

Po przeczekaniu deszczu w Miłoszewie ruszamy dalej
Po przeczekaniu deszczu w Miłoszewie ruszamy dalej © Monica

Na trasie Miłoszewo - Kobylasz
Na trasie Miłoszewo - Kobylasz © Monica

Na trasie Miłoszewo - Kobylasz
Na trasie Miłoszewo - Kobylasz © Monica

Na trasie Miłoszewo - Kobylasz
Na trasie Miłoszewo - Kobylasz © Monica

Przy kromie w Kobylaszu - Asia i Andrzej wspominają swoje poerwsze spotkanie ;-)
Przy kromie w okolicy wsi Kobylasz - Asia i Andrzej wspominają swoje pierwsze spotkanie ;-) © Monica

Na trasie do wsi Kobylasz
Na trasie do wsi Kobylasz © Monica

Okolice wsi Kobylasz
Okolice wsi Kobylasz © Monica

Okolice wsi Kobylasz
Okolice wsi Kobylasz © Monica

Na skraju mirachowskich lasów
Na skraju mirachowskich lasów © Monica

Kobylasz - duszek Lubiczk - opiekun ludzkiej miłości i seksu. Wygląda jak Figo Fago ;-)
Kobylasz - duszek Lubiczk - opiekun ludzkiej miłości i seksu. Wygląda jak Figo Fago ;-) © Monica

Sesja z Lubiczkiem
Sesja z Lubiczkiem © Monica

Na trasie Kobylasz - Niepoczołowice
Na trasie Kobylasz - Niepoczołowice © Monica

Na trasie za Kobylaszem
Na trasie za Kobylaszem © Monica

Przodownik ;-) - Na trasie do Potęgowa
Przodownik :-) - Na trasie do Potęgowa © Monica

Na trasie do Potęgowa
Na trasie do Potęgowa © Monica

Na trasie do Potęgowa
Na trasie do Potęgowa © Monica

W okolicach Niepoczołowic znów zaczyna padać i tak aż do Linii. Rozstajemy się w deszczu. Ja jadę znów na Osiek i Paraszyno, by najkrótszą trasą wrócić do domu. Początkowo mnie korci, by zadzwonić po tatę, żeby przyjechał po mnie autem... ale trochę głupio wzywać samochód z powodu deszczu... No i w sumie nim dojechałam do Osieka przestało padać i zrobiło się całkiem ładnie.

W lesie za Osiekiem
Powrót do domu - w lesie za Osiekiem © Monica

W Paraszynie
W Paraszynie © Monica

Wieczór nadchodzi
Wieczór nadchodzi © Monica





Jesienna setka po Kaszubach

Sobota, 24 października 2015 · dodano: 26.10.2015 | Komentarze 5


WRESZCIE!
Tak jak postanowiłam tydzień wcześniej, w sobotę odkładam na dalszy plan wszelkie sprzątanie, pranie itp. i z rana wsiadam na rower, by wreszcie zakosztować uroków złotej jesieni ;-)

Pogoda prawie idealna, co prawda słoneczko nie przebiło się przez chmury, ale jest ciepło, bezwietrznie i bajecznie kolorowo. Strasznie dużo czasu zeszło mi na zdjęciach (ale co się dziwić, październik to jeden z moich ulubionych miesięcy, a praktycznie cały zleciał bez wyjazdu w plener), więc przyszło mi wracać po ciemku, ale dojechałam tylko do Lewina, tam przesiadłam się na zamówiony samochód ;-) bo szkoda mi było czasu na jazdę w ciemnościach, a w domu trochę roboty czekało.

To był zdecydowanie piękny dzień. Cieszę się, że udało mi się jeszcze, pewnie po raz ostatni tej jesieni, odwiedzić rejony na południe od Chmielna.

Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Nowa Huta - Mirachowo - Miechucino - Zajezierze - Wygoda Ł. - Łączyno - Borucino - Czapelski Młyn - Nowe Czaple - Krzeszna - Ostrzyce - Ręboszewo - Chmielno - Sianowo - Lewino

Jesienny las
Jesienny las © Monica

Jesienny las
Jesienny las © Monica

Jesienny las
Jesienny las © Monica

Słonecznie
Słonecznie © Monica

Jesienne pola
Jesienne pola © Monica

Okolice Miłoszewa
Okolice Miłoszewa © Monica

Okolice Miłoszewa
Okolice Miłoszewa © Monica

Jesienne nakrycie stołu ;-)
Jesienne nakrycie stołu ;-) © Monica

Kościół w Miechucinie
Kościół w Miechucinie © Monica

Widok na Miechucino
Widok na Miechucino © Monica

Jedzie mi się świetnie. Bardzo lubię okolice Mirachowa, Miechucina i Wygody Ł., są bardzo ciekawe widokowo, a okoliczności przyrody sa tak piękne, że nawet asfalt mi nie przeszkadza, po prostu w ogóle na niego nie zwracam uwagi.
W Zajezierzu jakoś coś mnie tknęło i zjechałam z ulicy na niewielką łączkę zobaczyć czy coś z niej widać w dole. I otworzył się przede mną taki oto wspaniały widok na Jezioro Długie. Właśnie w tym miejscu ktoś zaczyna stawiać sobie dom. Pomyśleć, że taki piękny widok będzie miał co dzień z tarasu... A ja nie wiem czy go jeszcze kiedyś zobaczę, to zależy jak szybko będzie postępowała budowa tego domu i jak daleko będzie sięgało ogrodzenie, ale podejrzewam że zajmie cały ten kawałek.

Jezioro Długie koło Zajezierza
Jezioro Długie koło Zajezierza © Monica

Kaszubski widoczek
Kaszubski widoczek © Monica

Kościół św. Józefa w Wygodze Ł.- w tym roku obchodzi setne urodziny
Kościół św. Józefa w Wygodze Ł.- w tym roku obchodzi setne urodziny © Monica

Łączny Dół widziany z góry
Łączny Dół widziany z góry © Monica

Jezioro Łączyńskie
Jezioro Łączyńskie © Monica

Kolorowo
Kolorowo © Monica

Raduńskie Dolne
Raduńskie Dolne © Monica

Dzika róża
Dzika róża © Monica

Raduńskie Górne
Raduńskie Górne © Monica

Z Czapielskiego Młynu do Krzesznej chciałam jechać czerwonym szlakiem przez Ostrzycki Las. Niestety szybko okazało się, że szlak jest bardzo zabłocony, rozjeżdżony, właśnie trwała wycinka drzew, moje koła szybko oblepiły się grubą warstwą błota, więc zawróciłam z tej drogi, gdyż późno było, nie miałam czasu na przedzieranie się przez błoto. W Jez. Potulskim wykąpałam rower, już drugi raz tego dnia, wcześniej w Jez. Raduńskim, gdy okazało się, że wjechałam w coś śmierdzącego :-(

Podziwiamy
Podziwiamy © Monica

Jezioro Ostrzyckie
Jezioro Ostrzyckie © Monica

Jezioro Ostrzyckie
Jezioro Ostrzyckie © Monica

Brodno Małe
Brodno Małe © Monica

Wieczór nadchodzi
Wieczór nadchodzi © Monica





Nad morze do Białogóry

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 22.09.2015 | Komentarze 6


Po prawie miesięcznej przerwie udało mi się przeznaczyć cały dzień na rower.
Do tego pierwszy raz w tym roku udałam się nad morze. Nie udało się na zakończenie wakacji, ale przed końcem lata zdążyłam :-) Pogoda na rower idealna. Nie było gorąco, a jednocześnie na tyle ciepło, że można by się opalać.


Trasa: Luzino - Kębłowo - Zielnowo - Chynowie - Dąbrówka - Mierzyno - Perlino - Starbienino - Lublewko - Słuchowo - Górczyn - Białogóra - Dębki - Żarnowiec - Lubkowo - Tyłowo -Warszkowo - Kniewo - Zamostne - Kębłowo - Luzino


Piękna czerwień
Piękna czerwień © Monica

Jezioro Dąbrze
Jezioro Dąbrze © Monica

Jezioro Dąbrze
Jezioro Dąbrze © Monica

W poszukiwaniu drogi
W poszukiwaniu drogi © Monica

Jakieś bagienko
Jakieś bagienko © Monica

Kasztany
Kasztany © Monica

Co to jest?
Co to jest? © Monica

Rezerwat Przyrody
Rezerwat Przyrody "Białogóra" © Monica

Dojście do plaży
Dojście do plaży © Monica

Nad morzem
Nad morzem © Monica

Taką plażę to ja lubię
Taką (pustą) plażę to ja lubię © Monica

Na plaży w Białogórze
Na plaży w Białogórze © Monica

Konno po plaży
Konno po plaży © Monica

Różyczka
Różyczka © Monica

Nadmorskie widoczki
Nadmorskie widoczki © Monica

Jezioro Żarnowieckie
Jezioro Żarnowieckie © Monica

Jezioro Żarnowieckie
Jezioro Żarnowieckie © Monica





Deszczowa niedziela

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 2



Takie upały a ja piszę o deszczowej niedzieli? Tak, bo piszę dopiero o ubiegłym tygodniu ;-)

Jakoś nie spodziewałam się deszczy. Niby coś tam w prognozie było, ale raczej przelotne i do godziny 14. Tymczasem całkiem spory deszcz, tuż przed 14-tą zastał mnie nad Jeziorem Zamkowiskiem. Na szczęście listowie było tam bardzo gęste i dało mi skuteczną ochronę. Co najmniej pół godziny tam spędziłam. Po deszczu nadal gorąco i parno. Później jechałam już w znacznie słabszym deszczu z Gołubia do Krzesznej. Z tym że, tak na marginesie, nie dojechałam do Krzesznej tylko do Potuł i Szymbarka. Po prostu jechałam aż nazbyt prosto, na wiadukcie kolejowym powinnam była przejechać na drugą stronę. Ale to nic, przynajmniej poznałam nową drogę a deszcz i tak pokrzyżował mi plany, zrezygnowałam z pewnych ścieżek, które chciałam odwiedzić w okolicy Gołubia. Dojeżdżając do Ostrzyc stwierdziłam, że mam ochotę na frytki, więc wstąpiłam do "Rybaczówki". Dobrze zrobiłam, bo po chwili z nieba lunęła pompa, a ja miałam przynajmniej schronienie. Kolejne pół godziny w plecy. Gdy deszcz zelżał ruszyłam dalej, bo było już późno a do domu daleko. Pozostała mi jazda asfaltami i jak najkrótszą trasą. Tyle że Złotą Górę i ulicę do Ręboszewa postanowiłam ominąć jadąc dołem szlakiem czerwonym. Znów przypadkiem dobrze zrobiłam, bo na Złotej Górze była truskawkowa impreza.
Fajny wyjazd mimo deszczu, a dziś gdy tak siedzę ledwo żywa z gorąca, zastanawiam się czy nie lepszy ten deszcz, przynajmniej dało się jechać...

Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Miłoszewo – Mirachowo – Miechucino – Wygoda Ł. – Łączyński Młyn - Łączyno – Stare Czaple – Pierszczewko – Gołubie – wokół Jeziora Dąbrowskiego – Gołubie – Potuły – Szymbark – Kolano - Ostrzyce – Ręboszewo – Chmielno – Garcz – Sianowo – Lewino – Wyszecino – Luzino


Dworek w Mirachowie
Dworek w Mirachowie © Monica

Widok na Miechucino
Widok na Miechucino © Monica

Miechucino z drugiej strony
Miechucino z drugiej strony © Monica

Polne maki
Polne maki © Monica

Sezon truskawkowy w pełni
Sezon truskawkowy w pełni © Monica

Okolice Wygody Ł
Okolice Wygody Ł. © Monica

Kościół w Wygodzie Ł
Kościół w Wygodzie Ł. © Monica

Okolice Wygody
Okolice Wygody © Monica

Łączyński Młyn
Łączyński Młyn © Monica

Lato w pełni
Lato w pełni © Monica

Jezioro Łączyńskie
Jezioro Łączyńskie © Monica

Jest klimacik
Jest klimacik © Monica

Jezioro Zamkowisko Małe
Jezioro Zamkowisko Małe © Monica

Pada.... Jezioro Zamkowisko
Pada.... Jezioro Zamkowisko © Monica

Po deszczu
Po deszczu © Monica

Jezioro Dąbrowskie po deszczu - jest gorąco i parno
Jezioro Dąbrowskie po deszczu - jest gorąco i parno © Monica

Gołubie
Gołubie © Monica

W lesie po deszczu
W lesie po deszczu © Monica

Jezioro Dąbrowskie
Jezioro Dąbrowskie © Monica

Jezioro Dąbrowskie
Jezioro Dąbrowskie © Monica

W Chmielnie
W Chmielnie © Monica





Dolina Słupi

Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 26.06.2015 | Komentarze 7


Do Słupska dojeżdżamy pociągiem, by stamtąd ruszyć "Szlakiem elektrowni wodnych" prowadzącym Doliną rzeki Słupi ze Słupska do Soszycy.

Pierwsze 30 km, do Krzyni, było w miarę ciekawe, to znaczy rodzaj dróg był urozmaicony: szutry, wąskie ścieki czy też odcinki bardzo piaszczyste, natomiast atrakcji po drodze właściwie żadnych, a rzekę przecinamy tylko raz... Jednak kolejne 30 km nas rozczarowało, niby są to leśne szutry ale jakieś takie monotonne, miejscami droga jest bardzo szeroka, prawie jak na leśnej autostradzie, do tego płasko i prosto... No i upał tego dnia doskwierał, 30 stopni było z pewnością, a w tych iglastych lasach miałyśmy wrażenie, że nie ma czym oddychać (mimo że jednocześnie wiatr był spory). Przez ostatnie 20 km naszym głównym marzeniem było, by już w końcu wyjechać z tego lasu... Niestety nie miałysmy żadnej mapy tych terenów, żeby sobie zmienić i urozmaicić trasę, gdyż plan był taki, by jechać po prostu tym szlakiem, więc teraz musiałyśmy się go trzymać. Poza tym nie zobaczyłyśmy żadnych z tych atrakcji, które miały być na tym szlaku: jeziora lobeliowe, przełomy Słupi itd...Okazało się, że wszystko to było gdzieś w okolicach szlaku i trzeba było dysponować mapą, żeby ewentualnie zjechać ze szlaku i odwiedzać inne miejsce... Przy szlaku tak naprawdę były tylko dwa jezioro: Głębokie i Krzynia (choć właściwie Krzynia też nie jest zaraz przy szlaku), 2 elektrownie (no 3 licząc z tą w Soszycy, ale akurat elektrownie mało mnie interesowały, bardziej miejsca ciekawe przyrodniczo) i raptem przez te 70 km tylko 3 razy widziałyśmy Słupię! A myślałam, że szlak będzie biegł wzdłuż rzeki... No cóż tak sobie myślałam, a było nieco inaczej...Nie mówię, że nie warto przejechać tego szlaku ale mnie i siostrę jednak rozczarował, bo wyglądał inaczej niż to sobie wyobraziłyśmy po przeczytaniu opisu, no i dla nas monotonny. Ucieszyłyśmy się jak wyjechałyśmy w Soszycy i zaczęłyśmy kierować się na Kaszuby właściwe, stopniowo samopoczucie się nam poprawiało, gdyż teren był coraz ciekawszy i nadchodził piękny ciepły wieczór ;-)

Trasa: Słupsk - Krępa Słupska - Leśny Dwór - Krzynia - Gałęźnia Mała - Godzierz Duża - Gałęzów – Jasień – Rudki – Stara Huta – Gowidlino – Łyśniewo Sierakowickie – Załakowo – Kamienica Królewska – Niepoczołowice – Linia – Strzepcz – Pobłocie – Wyszecino - Luzino


Ratusz w Słupsku
Ratusz w Słupsku © Monica

Bogusław X Wielki przed Zamkiem Książąt Pomorskich  - Książę Pomorza, Kaszubów i Wendów
Bogusław X Wielki przed Zamkiem Książąt Pomorskich - Książę Pomorza, Kaszubów i Wendów © Monica

Dawny spichlerz
Dawny spichlerz © Monica

Park Krajobrazowy
Park Krajobrazowy "Dolina Słupi" - początek "Szlaku najstarszych elektrowni wodnych" © Monica

Szlak Dolina Słupi
Szlak Dolina Słupi © Monica

Szlak Dolina Słupi
Szlak Dolina Słupi © Monica

Rzeka Słupia
Rzeka Słupia © Monica

Na szlaku - jeden z najprzyjemniejszych odcinków
Na szlaku - jeden z najprzyjemniejszych odcinków © Monica

Na szlaku gdzieś za Leśnym Dworem
Na szlaku gdzieś za Leśnym Dworem © Monica

Pomiędzy Leśnym Dworem a Krzynią
Pomiędzy Leśnym Dworem a Krzynią © Monica

Elektrownia wodna w Krzyni
Elektrownia wodna w Krzyni © Monica

Słupia
Słupia © Monica

Jezioro Krzynia
Jezioro Krzynia © Monica

Słupia w miejscowości Gałęźnia Mała
Słupia w miejscowości Gałęźnia Mała © Monica

Tablica upamiętniająca spływ kajakowy Słupią Jana Pawła II w 1964r
Tablica upamiętniająca spływ kajakowy Słupią Jana Pawła II w 1964r. © Monica

Elektrownia wodna w Gałęźni Małej
Elektrownia wodna w Gałęźni Małej - największa elektrownia w kaskadzie rzeki Słupi © Monica

Na trasie pomiędzy Gałęźnia Małą a Gałęzowem
Na trasie pomiędzy Gałęźnią Małą a Gałęzowem © Monica

Niepoględzie - obiekt hydrotechniczny na Jeziorze Głębokim
Niepoględzie - obiekt hydrotechniczny na Jeziorze Głębokim © Monica

W Gałęzowie - chyba ;-)
W Gałęzowie - chyba ;-) © Monica

Jeszcze na szlaku
Jeszcze na szlaku © Monica

Gdzieś pomiędzy Rudką a Starą Hutą
Gdzieś pomiędzy Rudką a Starą Hutą © Monica

Sianokosy
Sianokosy © Monica

Łyśniewo Sierakowickie
Łyśniewo Sierakowickie © Monica

Jezioro Trzcinowe
Jezioro Trzcinowe © Monica

Jezioro Niepoczołowickie
Jezioro Niepoczołowickie © Monica





Góra Zamkowa

Sobota, 20 września 2014 · dodano: 20.09.2014 | Komentarze 10


Na Kaszubach Gór Zamkowych jest sporo, nie wiem ile, ale z pewnością wiem o istnieniu czterech. Postanowiłam sobie kiedyś, że je z czasem odwiedzę. Tak więc dziś postanowiłam udać się na jedną z nich, położoną niedaleko miejscowości Kamienica Szlachecka. Korzystając z okazji bytności w tym rejonie postanawiam też przejechać fragment zielonego szlaku Kamiennych Kręgów z Sierakowic do Mściszewic. To są moje cele na dziś.

Nie będę tu dziś pisać szczegółowo bo za dużo tego wyjdzie, więc w skrócie: było fajnie ale bez rewelacji, za mało dzikości i za dużo znanych dróg, do tego nie miałam takiego powera jak podczas ostatnich dwóch weekendów. Trochę marudny dzień dziś miałam: a to mi było za piaszczyście, a to za kamieniście...

Zielony szlak mnie rozczarował, zwłaszcza na odcinku z Tuchlina do Podjazdów, a właściwie jego początek, biegnący wzdłuż Słupi i Jeziora Tuchlino, później, za miejscowością Rębienica, zrobiło się fajnie, z tym że... okazało się potem że już nie byłam na szlaku bo zamiast do Podjazdów dojechałam do Gowidlina ;-) Trochę szkoda, bo naddałam kilometrów i nie sprawdziłam szlaku no ale trudno, jeśli cały był taki jak na początku to wiele nie straciłam... Nie wiem czy jeszcze będę miała ochotę go szukać.

Natomiast na Zamkową Górę, na której znajdowało się kiedyś grodzisko (VI-IX w.), dotarłam i spodobało mi się to miejsce. Widoczki fajne na lasy i pagórki, widać też w oddali szczyt Wieżycy. Patrząc na mapę miałam nadzieję, że uda się z tego miejsca zobaczyć Jezioro Raduńskie Górne, ale gdzież tam, za dużo pagórków, jezioro leży przecież w dole. Od Zamkowej Góry jechało mi się jakoś zdecydowanie lepiej, widoczki fajniejsze i w ogóle tak jakoś ;-)

Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Mirachowo – Bącz – Rezerwat Jez. Turzycowe – Paczewo – Sierakowice – Tuchlino – Gowidlino – Podjazdy - Mściszewice – Kamienica Szlachecka – Wygoda Ł. – Zajezierze – Miechucino – Mirachowo – Strysza Buda – Głusino – Lewino – Wyszecino – Luzino

Jezioro Turzycowe w jesiennych kolorach
Jezioro Turzycowe w jesiennych kolorach © Monica

Jezioro Tuchlińskie
Jezioro Tuchlińskie © Monica

Na zielonym szlaku za Tuchlinem
Na zielonym szlaku za Tuchlinem © Monica

Juz chyba nie na zielonym szlaku
Chyba już nie na zielonym szlaku © Monica

Droga z Tuchlina do Gowiedlina
Droga z Tuchlina do Gowidlina © Monica

Droga z Tuchlina do Gowiedlina
Droga z Tuchlina do Gowidlina © Monica

Jezioro w Mściszewicach
Jezioro w Mściszewicach © Monica

Zamkowa Góra koło Kamienicy Szlacheckiej
Zamkowa Góra koło Kamienicy Szlacheckiej © Monica

Widoki z Zamkowej Góry
Widoki z Zamkowej Góry © Monica

Grodzisko na Zamkowej Górze
Grodzisko na Zamkowej Górze © Monica

Pamiątkowy kamień w miejscowości Przyrowie
Pamiątkowy kamień w miejscowości Przyrowie © Monica

Pamiątkowa tablica
Pamiątkowa tablica © Monica

Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © Monica

Dojeżdżając do Wygody Ł
Dojeżdżając do Wygody Ł. © Monica

Kościół w Wygodzie Ł
Wygoda Łączyńska © Monica

Słoneczny widoczek
Słoneczny widoczek © Monica

Słonecznik
Słonecznik © Monica

Pod wieczór
Pod wieczór © Monica