Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

W pojedynkę

Dystans całkowity:9164.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:164
Średnio na aktywność:55.88 km
Więcej statystyk

52/2016 Sylwestrowe kręcenie

Sobota, 31 grudnia 2016 · dodano: 01.01.2017 | Komentarze 10


Niestety w Sylwestra nie było tak ładnie jak dwa poprzednie dni, właściwie było beznadziejnie i brak najmniejszych oznak zimy... mimo to chciałam zakończyć stary rok również pod względem rowerowym, więc wybrałam się na przejażdżkę w okolice Paraszyna.


Grudniowa aura
Grudniowa aura © Monica

Grudniowa aura
Grudniowa aura © Monica

Grudniowa aura
Grudniowa aura © Monica

W tym miejscu życzę też wszystkim rowerzystom wspaniałego, ciekawego, obfitego pod względem rowerowym Nowego 2017 Roku!

Dziękuję też wszystkim, którzy czytali moje rowerowe wpisy, może komuś się czasem przydały. Miło było dzielić się z Wami swoimi wrażeniami z wyjazdów, jednak z uwagi na brak czasu, brak chęci, nie będę już kontynuowała prowadzenia bloga, gdyż już od pewnego czasu stało się to dla mnie uciążliwe. Mam nadzieję jednak, że uda mi się od czasu do czasu śledzić Wasze wpisy, gdyż niejednokrotnie były one dla mnie inspiracją, źródłem pomysłów na własne wyjazdy. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Was serdecznie! Może do zobaczenia gdzieś na szlaku...




Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


51/2016 Grudniowa przejażdżka

Sobota, 3 grudnia 2016 · dodano: 04.12.2016 | Komentarze 3


Nie miałam planów rowerowych na sobotę z uwagi na nieustanną kapryśną pogodę: deszcz ze śniegiem. Choć tak zupełnie odstawić na ten rok roweru również jeszcze nie chciałam. Sobota mnie zaskoczyła: piękne słońce od samego rana. Od razu zapragnęłam wyskoczyć na rower. Szybko pozmieniałam sobotnie plany, by przed południem móc wyruszyć i wrócić przed zachodem słońca, który już o 15-tej się zaczyna :-( Ale jeszcze trochę... i dnie znów będą coraz dłuższe :-)
Już na podwórku okazało się, że jest strasznie ślisko, gołoledź, hmm... no cóż trzeba próbować, jechać ostrożnie, może gdzieś zajadę a przy tym się nie połamię. Na ulicach bardzo ślisko, ale ja pojechałam od razu do lasu. A w lesie sporo śniegu, twardego, zmrożonego, więc nie było ślisko. Nie jechało się lekko ale przynajmniej bezpiecznie. Im dalej w las tym ciężej, mimo że jechałam główną drogą, ale nie pod wszystkie górki udało mi się podjechać na moich cienkich oponkach, ale było super! Zimowe widoki w pełnym słońcu! Nie miałam pojęcia, że w lesie będzie tak zimowo. W ciągu tygodnia wstaję po ciemku, wracam po ciemku, widzę tylko błoto, mgły i smog. A w lesie i na polach dosłownie inny świat! W lesie nie zaliczyłam ani jednej gleby. Dopiero jadąc ze Strzepcza polnymi drogami w okolicach Pobłocia do Tępcza, trafiłam na bardzo śliskie drogi, chwilami z trudem prowadziłam rower, gdyż moje buty akurat są bardzo śliskie, więc do jazdy na rowerze ok, ale nie do chodzenia z rowerem po śniegu ;-) Musiałam jechać bardzo powoli, ale w sumie tylko raz zrobiłam bardzo delikatny i zgrabny przechył z rowerem ale nawet nie dotknęłam podłoża. Dało się, a widoki były bezcenne, warto było się wybrać!

Trasa: Luzino - Paraszyno - Dargolewo - Strzepcz - Tępcz - Luzino


Zimowy las
Zimowy las © Monica

Elektrownia wodna w Paraszynie
Elektrownia wodna w Paraszynie © Monica

Zimowy las
Zimowy las © Monica

Zimowy las
Zimowy las © Monica

Zimowe widoczki
Zimowe widoczki © Monica

Mój rowerek dzielnie brnie przez śnieg
Mój rowerek dzielnie brnie przez śnieg ;-) © Monica

W Dargolewie
W Dargolewie © Monica

Jezioro w Strzepczu
Jezioro w Strzepczu © Monica

Jezioro w Strzepczu
Jezioro w Strzepczu © Monica

Zimowa sceneria
Zimowa sceneria © Monica

W grudniu około godz. 15
W grudniu około godz. 15 © Monica



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


48/2016 Szlak wejherowski w jesiennych barwach

Niedziela, 30 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 4


Ależ pogoda spłatała dziś psikusa! Według wszelkich prognoz nie miało być dzisiaj deszczu. Umówiłam się dziś na jazdę w towarzystwie szlakiem wejherowskim w okolicach Wejherowa i Bieszkowic.

Z rana zapowiadało się bardzo fajnie, po 9 jednak zaczęło padać, ale wyglądało to tylko na przelotny deszcz, więc ja nie miałam zamiaru rezygnować z zaplanowanej przejażdżki. Niestety towarzystwo poinformowało mnie, że rezygnuje z jazdy z powodu deszczu. Rozczarowało mnie to i rozwścieczyło. Jak wiem, że jadę sama to jadę sama i jest mi z tym przeważnie dobrze, czasem bardzo dobrze, ale jak się umawiam na towarzystwo, to jest jeszcze milej, więc gdy się potem okazuje, że mam jechać sama to jest rozczarowanie. Dziś było rozczarowanie i wściekłość, która dodała mi powera, tak że pomimo, iż o godz. 11 zaczęło lać i normalnie to bym też pewnie nie pojechała, założyłam płaszcz i udałam się na dworzec, gdyż mieliśmy podjechać do Wejherowa pociągiem.

Pogoda była w kratkę, raz padało bardzo mocno, potem świeciło słońce i tak na przemian. Zmokłam, ale było pięknie, klimatycznie. Nie żałuję, że pojechałam.

Wejherowo, Pałac Przebendowskich
Wejherowo, Pałac Przebendowskich © Monica

Szlak wejherowski w jesiennych barwach
Szlak wejherowski w jesiennych barwach © Monica

Szlak wejherowski w jesiennych barwach
Szlak wejherowski w jesiennych barwach © Monica

Szlak wejherowski w jesiennych barwach
Szlak wejherowski w jesiennych barwach © Monica

Szlak wejherowski w jesiennych barwach
Szlak wejherowski w jesiennych barwach © Monica

Szlak wejherowski w jesiennych barwach
Szlak wejherowski w jesiennych barwach © Monica

Szlak wejherowski w jesiennych barwach
Szlak wejherowski w jesiennych barwach © Monica

W okolicy Reszek
W okolicy Reszek © Monica

Wynagradzający widok w przerwie pomiędzy deszczami
Wynagradzający widok w przerwie pomiędzy deszczami © Monica

Klimatycznie po deszczu
Klimatycznie po deszczu i gradzie © Monica

Jezioro Zawiat
Jezioro Zawiat © Monica

Jezioro Zawiat
Jezioro Zawiat © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Jezioro Bieszkowickie
Jezioro Bieszkowickie © Monica

Jezioro Bieszkowickie
Jezioro Bieszkowickie © Monica

Słonecznie
Słonecznie © Monica

Jezioro Rąbówka
Jezioro Rąbówka © Monica

Jezioro Rąbówka
Jezioro Rąbówka © Monica

Trochę mniej sielsko, bardziej błotniście
Trochę mniej sielankowo, bardziej błotniście © Monica

Jesiennie
Jesiennie © Monica

Jesiennie
Jesiennie © Monica

Jesiennie
Jesiennie © Monica

Jezioro Borowo
Jezioro Borowo © Monica



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


47/2016 Paraszyński las

Sobota, 29 października 2016 · dodano: 29.10.2016 | Komentarze 2


Miało być dzisiaj inaczej. Zaplanowałam sobie, że dołączę dzisiaj do GR3miasto, która miała jeździć po moich ulubionych Lasach Mirachowskich. Aby dojechać na czas na zbiórkę chciałam z domu wyjechać o godz. 8. Niestety rano tak wiało i padało, że nie wyściubiłam nosa z domu. Ale przynajmniej się w końcu wyspałam... ;-)

Stopniowo się wypogadzało, wyszło piękne słońce, tylko wiatr pozostał silny, więc w południe postanowiłam jednak wsiąść na rower. Ale pozostała mi już tylko najbliższa okolica. Postanowiłam schronić się przed wiatrem w paraszyńskich lasach, bardzo zresztą dzisiaj urokliwych. Pokręciłam po drogach, na których dawno nie byłam, odwiedziłam Rezerwat "Paraszyńskie Wąwozy" gdzie dwa razy zaliczyłam glebę, na szczęście miękką ;-) Były podjazdy i prowadzenie roweru i błoto całkiem konkretne też się trafiło.


Początek leśnej trasy
Początek leśnej trasy © Monica

Nad Łebą niedaleko Paraszyna
Nad Łebą niedaleko Paraszyna © Monica

Okolice Paraszyna
Okolice Paraszyna © Monica

Jesienny dywanik
Jesienny dywanik © Monica

Jesienny dywanik
Jesienny dywanik © Monica

Paraszyński las
Paraszyński las © Monica

Paraszyński las
Paraszyński las © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Paraszyńskie Wąwozy" © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Paraszyńskie Wąwozy" © Monica

Ścieżka dydaktyczna w Rezerwacie
Ścieżka dydaktyczna w Rezerwacie "Paraszyńskie Wąwozy" © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Paraszyńskie Wąwozy" © Monica

Paraszyński las
Paraszyński las © Monica

Paraszyński las
Paraszyński las © Monica



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


43/2016 Wrześniowa sielanka

Sobota, 24 września 2016 · dodano: 25.09.2016 | Komentarze 3


Tę sobotę przeznaczyłam na rower.
Pogoda była idealna: słoneczna, rześka, wiatr niewielki, momentami nawet bezwietrznie.
W ogóle lubię wrzesień, zdecydowanie bardziej niż np. sierpień. W przyrodzie zapada cisza, zaorane pola pięknie pachną, lasy żółcieją, a nad pięknymi kaszubskimi jeziorami wreszcie spokój i nie trzeba wiele zachodu, by znaleźć miłe miejsce do poleniuchowania nad wodą.

Właściwie nie wiedziałam gdzie chcę jechać, poza tym że nad Jezioro Potęgowskie. Tam zdecydowałam, że popedałuję w okolice Sierakowic (omijając je), gdyż właściwie chyba jeszcze w tym roku nie byłam w tych rejonach.

Trasa: Luzino – Paraszyno – Osiek – Kętrzyno – Linia – Potęgowo – Kamienica Królewska – Załakowo – Łyśniewo Sierakowickie – Kowale - Gowidlino – Podjazdy – Mściszewice – Kamienica Szlachecka – Wygoda Łączyńska – Zajezierze – Miechucino – Mirachowo – Miłoszewo – Lewino – Wyszecino – Luzino


Przed siebie
Przed siebie © Monica

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Nad Jeziorem Potęgowskim zrobiłam pierwszy i dość długi postój. Tak dobrze się leżało w tym słońcu na pomoście, że szczerze mówiąc nigdzie dalej mi się nie chciało jechać... Na szczęście wreszcie na chwilę słońce schowało się za chmurę, od razu zrobiło się chłodniej i to mnie zmobilizowało by ruszyć dalej.

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Jezioro Kamienieckie
Jezioro Kamienieckie © Monica

Łyśniewo Sierakowickie
Łyśniewo Sierakowickie © Monica

Z Załakowa do Gowidlina jadę pięknymi, w większości szutrowymi, drogami pośród pól, łąk i jezior, czyli jest wszystko to co lubię najbardziej. Ruch znikomy, tylko w polach ludzie pracują - wiadomo: wykopki.

Łyśniewo Sierakowickie
Łyśniewo Sierakowickie © Monica

Jezioro Miemino
Jezioro Miemino, należące do jezior lobeliowych. © Monica

Jezioro Miemino
Jezioro Miemino © Monica

Pola i łąki
Pola i łąki © Monica

Pola i łąki
Pola i łąki © Monica

Przed Kowalami
Przed Kowalami © Monica

Przed Kowalami na bocznej drodze pod lasem, spotykam nagle.... świnię, dużą maciorę. Wyglądała jakby wyszła na spacer. Spostrzegłszy mnie jednak przyśpieszyła kroku i schowała się w krzaki. Zabawne to było, bo jak stara jestem jeszcze nie widziałam świni poza chlewem.

W Kowalach
W Kowalach © Monica

Pojechałam dalej. Jednak trochę nie dawało mi spokoju co ta świnia tam robiła, pomyślałam, że może uciekła z tego dużego gospodarstwa, które było w pobliżu na wzgórzu, zawróciłam, ale gospodarz wyjeżdżał już traktorem i nie zdążyłam mu powiedzieć o świni w krzakach. Machnęłam ręką, ale za chwilę znów zawróciłam zdecydowana, żeby podejść do domu i jednak kogoś poinformować. Najpierw jednak postanowiłam sprawdzić czy świnia nadal jest w tamtych krzakach, wróciłam, ale jej już nie było... więc nie wiem... nikogo w końcu nie poinformowałam, "świńska sprawa"... mam jednak nadzieję, że jakoś dotarła do swojego chlewu.


Jezioro Trzebocińskie
Jezioro Trzebocińskie © Monica

Kolejny postój ma miejsce nad Jeziorem Trzebocińskim, koło Podjazdów. Miła miejscówka z pomostem, łódeczką i zamkniętym domkiem letniskowym ;-)

Postój na Jeziorem Trzebocińskim
Postój na Jeziorem Trzebocińskim © Monica

Potem kolejne piękne szutry aż do Kamienicy Szlacheckiej.

Na trasie do Mściszewic
Na trasie do Mściszewic © Monica

Na trasie do Kamienicy Szlacheckiej
Na trasie do Kamienicy Szlacheckiej © Monica

Z Kamienicy już dominują asfalty, z wyjątkiem odcinka trasy z Miłoszewa do Lewina.

Kościół w Wygodzie Łączyńskiej
Kościół w Wygodzie Łączyńskiej © Monica

Ostatni postój - nad Jeziorem Miłoszewskim
Ostatni postój - nad Jeziorem Miłoszewskim © Monica

Ostatni, tuż przed zachodem, postój nad Jeziorem Miłoszewskim. Cicho tu, ale ku mojemu zdziwieniu ludzi sporo... prawie każdy pomost zajęty przez wędkarzy, na szczęście "mój" pomost jest wolny.





41/2016 Powrót ze Swarzewa

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 2


Miałam w planach zrobić dzisiaj dłuższą przejażdżkę, w tym przede wszystkim pojechać nad morze. Niestety padało bez ustanku od wczesnego rana, więc w południe, po sumie odpustowej, udałam się prosto do domu, prawie identycznie jak wczoraj, a nawet jeszcze bardziej prosto, gdyż nie wjeżdżałam do centrum Pucka. Przez 30 km padało cały czas, potem trochę słabiej, na koniec znów mocniej. Łeee.... fatalna pogoda.

Trasa: Swarzewo – Puck – Darżlubie – Leśniewo – Domatówko – Wlk. Piaśnica – Warszkowo – Kniewo – Kębłowo – Luzino


Deszczowo
Deszczowo © Monica




Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


40/2016 Do Swarzewa

Sobota, 3 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 1


Cały czas asfaltami, bez kombinacji, bo wyjechałam z domu po godz. 16, a na 19 chciałam być w Swarzewie.

Trasa: Luzino – Kębłowo – Zamostne – Kniewo – Warszkowo – Wlk. Piaśnica – Domatówko – Leśniewo – Darżlubie – Puck – Swarzewo


Rynek w Pucku
Rynek w Pucku © Monica

Zatoka Pucka
Zatoka Pucka © Monica

Port rybacki w Pucku
Port rybacki w Pucku © Monica



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


39/2016 Dąb Świętopełk

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 1



O Dębie Świętopełka dowiedziałam się ze strony GR3miasto, która organizuje w to miejsce wycieczki zarówno piesze jak i rowerowe. Ponieważ nie pasowało mi, aby udać się z nimi, postanowiłam go odnaleźć sama. Jest to najstarszy dąb na Pomorzu, a szósty w rankingu krajowym. Ma ponad 620 lat, 22 m wysokości, obwód na wysokości piersi 770 cm, tj. rozpiętość pięciu dorosłych osób. Znajduje się on około 10 km na południowy zachód od Lęborka.

Do Lęborka podjechałam kolejką, wczesnym popołudniem. To była jedna z nielicznych tego lata gorących niedziel. Jakżebym chciała, by taka pogoda była dzisiaj, gdy aura jest niemalże listopadowa... :-( Można oszaleć z tymi skokami pogodowymi.
Trochę trwało nim odnalazłam niebieski szlak rowerowy prowadzący do Dębu, wreszcie znalazłam i pojechałam przez Małoszyce i Dziechlino. Trasa między Małoszycami a Dziechlinem okropna: najpierw jakieś koleiny częściowo wyłożone kocimi łbami, częściowo cegłą i w ogóle czym popadnie, później piachy, przez które nie dałam rady przejechać i znów jakieś koleiny. Przy dębie zgubiłam szlak, pojechałam prosto, byłam pewna, że prowadzi prosto, dojechałam do Krępkowic, a tam szlaku nie było, no  nic, pojechałam po swojemu i tak musiałabym w którymś momencie szlak opuścić, bo nie chciałam nim wracać do Lęborka.

Trasa: Lębork – niebieskim szlakiem przez Małoszyce i Dziechlino do Dębu Świętopełka – Krępkowice – Maszewo – Jez. Osowo – Okalice – Popowo – Dzięcielec – Rozłazino – Jeżewo – Paraszyno – Luzino

Piachy na trasie do Dziechlina
Piachy na trasie do Dziechlina © Monica

Okolice Dziechlina
Okolice Dziechlina © Monica

Ścieżka dydaktyczna do Dębu Świętopełka
Ścieżka dydaktyczna do Dębu Świętopełka © Monica

Ścieżka dydaktyczna do Dębu Świętopełka
Ścieżka dydaktyczna do Dębu Świętopełka © Monica


Dąb Świętopełk

Dąb Świętopełk
Dąb Świętopełk © Monica

Dąb Świętopełk
Dąb Świętopełk © Monica

Dąb Świętopełk
Dąb Świętopełk © Monica

Stary cmentarz ewangelicki niedaleko Maszewa
Stary cmentarz ewangelicki niedaleko Maszewa © Monica

Stary cmentarz ewangelicki niedaleko Maszewa
Stary cmentarz ewangelicki niedaleko Maszewa © Monica

Było tak gorąco, że marzyło mi się jakieś jeziorko, oczywiście ciche i ustronne. Jedno było na mapie w tej okolicy, więc postanowiłam nad nie pojechać. Rzeczywiście było ciche i ustronne: żadnych grillujących band zagłuszających leśną ciszę głośną muzykę. Nawet pomost  był: co prawda położyć się na nim nie dało, ale usiąść i zamoczyć nogi tak ;-)

Jezioro Osowo
Jezioro Osowo © Monica

Jezioro Osowo
Jezioro Osowo © Monica

Jezioro Osowo
Jezioro Osowo © Monica

Następnie chciałam się udać do najbliższej miejscowości Okalice, jednak jechałam 7 km leśnymi szutrami to w jedną, to w drugą stronę nim znalazłam tę miejscowość.

Okolice Okalic
Okolice Okalic © Monica

Grzybek
Grzybek © Monica






38/2016 Do pracy przez TPK

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 02.09.2016 | Komentarze 4


W sobotę wyjątkowo (taką mama nadzieję, że to był wyjątek) musiałam stawić się do pracy. Bardzo byłam z tego faktu niezadowolona, bo miałam ciekawe plany rowerowe, z których musiałam zrezygnować. Tym niemniej okazało się, że muszę stawić się co prawda dopiero w południe, ale na bliżej nieokreśloną ilość czasu. Stwierdziłam, że nie mogę tak zupełnie stracić tego dnia, zwłaszcza, że prognozy pogody były tak optymistyczne.Stąd pomysł, by pojechać do pracy rowerem. Oczywiście najlepsza opcja to trasa przez Trójmiejski Park Krajobrazowy.

Początkowo planowałam pojechać czerwonym szlakiem wejherowskim (którym już jechałam wiosną), a jedynie ominąć jakoś najcięższy odcinek pomiędzy Marszewem a Gdynią Chwarzno, jednak w czasie jazdy znacznie bardziej zmodyfikowałam trasę. Z Wejherowa rzeczywiście wyruszyłam czerwonym szlakiem, ale dojechałam nim tylko do Jeziora Wyspowo. Tam spojrzawszy na mapę stwierdziłam, że mogę zrezygnować z czerwonego szlaku, który prowadził ciekawie terenowo nad sześcioma leśnym jeziorkami, które odwiedziłam już nieraz, a w zamian udać się niebieskim szlakiem rowerowym. Dzięki temu poznałam nowy szlak i zaoszczędziłam czas. Przesiadłam się więc na ów niebieski szlak i jechałam nim już większość trasy, czyli przez Zbychowo, Reszki, Piecewo, Łężyce, aż do Rezerwatu "Cisowa". Tam na chwilkę wróciłam na szlak czerwony, ale dojechałam nim tylko do ulicy Marszewskiej, w okolicy Niemotowa. W tym momencie zgodnie z planem porzuciłam szlak czerwony, by nie targać roweru "szlakiem wiewiórczym" ani przez chaszcze, które to atrakcje czekają na tym odcinku. Opuściłam na chwilę lasy, ulicą Marszewską dojechałam do ul. Wiczlińskiej, następnie Chwarznieńskiej i dopiero za węzłem w Gdyni Chwarzno wróciłam na szlak czerwony, którym dojechałam do Gdyni Wielki Kack. Tam znów przesiadłam się na niebieski rowerowy szlak, którym dojechałam idealnie tak jak chciałam, koło leśniczówki w Gołębiewie wprost do Oliwy. Niebieski szlak jest rewelacyjny, szutrowe serpentynki lub wygodne ścieżki, chwilami miałam wrażenie, że jadę w kółko takie były zakręty, a jechało mi się idealnie, bo w tym kierunku miałam cały czas z górki. Wyjechałam przy Katedrze w Gdańsku Oliwie, potem jeszcze trochę ulicami i już byłam w pracy. Super mi się jechało, pogoda była piękna i zupełnie zapomniałam, że jadę do pracy. Taka droga do pracy zajęła mi 62 km, pozostałe 13 km to był wieczorem powrót z Wejherowa do Luzina. Mam nadzieję, że jeszcze tej jesieni pokręcę po szlakach TPK, zresztą już wiosną sobie postanowiłam, że jeszcze tu zawitam.


Na trasie gdzieś za Reszkami
Na trasie gdzieś za Reszkami © Monica

Na trasie gdzieś za Reszkami
Na trasie gdzieś za Reszkami © Monica

Na trasie między Reszkami a Piecewem
Na trasie między Reszkami a Piecewem © Monica

Na trasie między Reszkami a Piecewem
Na trasie między Reszkami a Piecewem © Monica

Na trasie między Reszkami a Piecewem
Na trasie między Reszkami a Piecewem © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica

Las Piekiełko
Las Piekiełko © Monica

Las Piekiełko
Las Piekiełko © Monica

W okolicy Łężyc
W okolicy Łężyc © Monica

W okolicy Łężyc
W okolicy Łężyc © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Cisowa" © Monica

Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem
Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem © Monica

Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem
Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem © Monica

Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem
Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem © Monica

Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem
Na szlaku wejherowskim pomiędzy Chwarznem a Wielkim Kackiem © Monica

Niebieski szlak rowerowy pomiędzy Gołębiewem a Oliwą
Niebieski szlak rowerowy pomiędzy Gołębiewem a Oliwą © Monica

Ile tu ciekawych górek w okolicy ... ;-) Muszę je kiedyś odwiedzić, to nic, że pewnie będę prowadzić... ;-)

Niebieski szlak rowerowy pomiędzy Gołębiewem a Oliwą
Niebieski szlak rowerowy pomiędzy Gołębiewem a Oliwą © Monica

Robi się żółto
Robi się żółto © Monica

Na pamiątkę zwycięskiej bitwy polskiej floty nad szwedzką w tzw. Bitwie pod Oliwą 28.XI.1627r
Na pamiątkę zwycięskiej bitwy polskiej floty nad szwedzką w tzw. Bitwie pod Oliwą 28.XI.1627r. © Monica

Widok na Gdańsk i Zatokę Gdańską
Widok na Gdańsk i Zatokę Gdańską © Monica

Ten szlak mnie prześladuje... ;-)
Ten szlak mnie prześladuje... ;-) tzn. chodzi mi po głowie ;-)  © Monica

Katedra w Oliwie
Katedra w Oliwie © Monica





37/2016 Po pracy

Środa, 24 sierpnia 2016 · dodano: 24.08.2016 | Komentarze 0


Pół godziny po powrocie z pracy ruszam na krótką przejażdżkę po okolicy.
Wreszcie ciepło, wreszcie bez deszczu...
Zauważam pierwsze żółte jesienne liście...


Trasa: Luzino - Paraszyno - Dargolewo - Strzepcz - Miłoszewo - Lewino - Wyszecino - Luzino



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę