Info
Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2016
Dystans całkowity: | 465.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 77.50 km |
Więcej statystyk |
- DST 89.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
10/2016 Kaszubska majówka dz.1 (Skorzewo-Wiele)
Sobota, 30 kwietnia 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 5
Tegoroczną majówkę postanowiłam spędzić na Kaszubach, w rejonie na południe od Kościerzyny. Niedaleko, a tereny zupełnie mi nieznane z poziomu rowerowego siodełka. Głównym celem wyjazdu było objechanie wokół Jeziora Wdzydzkiego, największego jeziora na Kaszubach, tzw. Kaszubskiego Morza, ale oczywiście znalazło się wiele dodatkowych miejsc wartych odwiedzenia.
Wycieczkę rozpoczynamy w Skorzewie (jedna stacja przed Kościerzyną), do którego dojeżdżamy szynobusem z Gdyni. Tego dnia trasa wiedzie drogami położonymi na południowy wschód od Kościerzyny, odwiedzamy m.in. Będomin wraz z Muzeum Hymnu Narodowego, Stare Polaszki, Starą Kiszewę, by pod koniec dnia wjechać na teren Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego i do miejscowości Wiele, gdzie będzie nasza baza noclegowa i wypadowa.
Trasa wiedzie w zdecydowanej większości szutrami lub twardymi polnymi drogami, rewelacyjnie, dopiero w okolicach miejscowości Konarzyny zaczynają się typowe dla tej okolicy ciężkie piachy. Klimat (sosnowe lasy i bardzo piaszczyste drogi) przypomina Bory Tucholskie, zresztą nic dziwnego, Wdzydzki PK graniczy z Borami Tucholskimi. Bardzo mi się podobała ta nasza trasa, tereny nie są co prawda tak pagórkowate jak moje, właściwie tylko delikatnie pofałdowane, ale za to jest dużo rozległych pól, czuć trochę przestrzeni, no i nawierzchnia ulubiona, choć kurzyło nie powiem, sucho jak w pieprzu.
Pogoda rewelacyjna: słonecznie, wiatr umiarkowany, raczej niewielki, bo nie pamiętam aby był dokuczliwy, w przeciwnym razie odczułabym go na tych otwartych przestrzeniach pól, którymi jeździłyśmy tego dnia.
Towarzyszy mi Siostra. Miał też z nami jechać Wujek, ale niestety parę dni wcześniej miał wypadek w pracy, teraz noga w gipsie i o jeździe na rowerze na przynajmniej 2 miesiące można zapomnieć, oby tylko dobrze się leczyła.
Trasa: Skorzewo – Nowa Wieś Kościerska – Kościerska Huta - Dobrogoszcz – Puc – Będominek - Będomin – Nowy Barkoczyn – Stary Barkoczyn – Niedamowo – Chrztowo – Stare Polaszki – Nowe Polaszki – Wilcze Błota – Stara Kiszewa – wokół Jeziora Krąg – Konarzyny – Pikowo – Bąk – Podrąbina – Borsk – Kliczkowy- Górki – Wiele
Poniżej zdjęć dość sporo, natomiast z braku czasu nie będę się rozpisywać o odwiedzanych miejscach. Myślę, że ewentualni zainteresowani sami sobie znajdą szczegółowe informacje ;-)
Wycieczkę rozpoczynamy w Skorzewie (jedna stacja przed Kościerzyną), do którego dojeżdżamy szynobusem z Gdyni. Tego dnia trasa wiedzie drogami położonymi na południowy wschód od Kościerzyny, odwiedzamy m.in. Będomin wraz z Muzeum Hymnu Narodowego, Stare Polaszki, Starą Kiszewę, by pod koniec dnia wjechać na teren Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego i do miejscowości Wiele, gdzie będzie nasza baza noclegowa i wypadowa.
Trasa wiedzie w zdecydowanej większości szutrami lub twardymi polnymi drogami, rewelacyjnie, dopiero w okolicach miejscowości Konarzyny zaczynają się typowe dla tej okolicy ciężkie piachy. Klimat (sosnowe lasy i bardzo piaszczyste drogi) przypomina Bory Tucholskie, zresztą nic dziwnego, Wdzydzki PK graniczy z Borami Tucholskimi. Bardzo mi się podobała ta nasza trasa, tereny nie są co prawda tak pagórkowate jak moje, właściwie tylko delikatnie pofałdowane, ale za to jest dużo rozległych pól, czuć trochę przestrzeni, no i nawierzchnia ulubiona, choć kurzyło nie powiem, sucho jak w pieprzu.
Pogoda rewelacyjna: słonecznie, wiatr umiarkowany, raczej niewielki, bo nie pamiętam aby był dokuczliwy, w przeciwnym razie odczułabym go na tych otwartych przestrzeniach pól, którymi jeździłyśmy tego dnia.
Towarzyszy mi Siostra. Miał też z nami jechać Wujek, ale niestety parę dni wcześniej miał wypadek w pracy, teraz noga w gipsie i o jeździe na rowerze na przynajmniej 2 miesiące można zapomnieć, oby tylko dobrze się leczyła.
Trasa: Skorzewo – Nowa Wieś Kościerska – Kościerska Huta - Dobrogoszcz – Puc – Będominek - Będomin – Nowy Barkoczyn – Stary Barkoczyn – Niedamowo – Chrztowo – Stare Polaszki – Nowe Polaszki – Wilcze Błota – Stara Kiszewa – wokół Jeziora Krąg – Konarzyny – Pikowo – Bąk – Podrąbina – Borsk – Kliczkowy- Górki – Wiele
Poniżej zdjęć dość sporo, natomiast z braku czasu nie będę się rozpisywać o odwiedzanych miejscach. Myślę, że ewentualni zainteresowani sami sobie znajdą szczegółowe informacje ;-)
Jezioro Puc © Monica
Okolice Będominka © Monica
Na trasie do Będomina © Monica
Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie - dworek rodzinny twórcy hymnu narodowego Józefa Wybickiego © Monica
Stalowy orzeł polski w Będominie - autor Robert Florczak - ASP Gdańsk © Monica
400-letni Dąb Wybickiego w Będominie. Z ciekawostek: zajął on 3 miejsce w plebiscycie na Europejskie Drzewo Roku 2014 © Monica
Wnętrze dworku w Będominie - wyposażenie z XVIII i XIX w. © Monica
Będomin - Grób 30 węgierskich Żydówek, ofiar Marszu śmierci Obozu Stutthof © Monica
Jezioro w Nowym Barkoczynie © Monica
Okolice Niedamowa © Monica
Zakład górniczy w Niedamowie © Monica
Na trasie z Niedamowa do Chrztowa © Monica
Wiosenne prace w polu © Monica
Na trasie Niedamowo - Chrztowo © Monica
Okolice Chrztowa © Monica
Na rozstaju - trzeba sprawdzić drogę © Monica
Postój obiadowy nad małym jeziorkiem w okolicy Starych Polaszek © Monica
Barokowy kościół z 1754r. w Starych Polaszkach © Monica
Warto odwiedzić ten kościółek, zwłaszcza w środku. Ma jakiś klimat... mnie osobiście bardzo się podoba, choć może z innych względów.. W środku jest nietypowy ołtarz, oczywiście kościół jest zamknięty, ale my akurat nieraz miałyśmy okazję być wewnątrz.
Nowe Polaszki - kościół szachulcowy z 1842r © Monica
Na trasie do Wilczych Błot © Monica
Zabytkowa kuźnia w Wilczych Błotach © Monica
Okolice Starej Kiszewy © Monica
Ruiny Zamku Krzyżackiego w Starej Kiszewie z XIV w. Zamek jest własnością prywatną, ale podobno po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym z właścicielem można go zwiedzić © Monica
Wieża zamkowa © Monica
Zabudowania zamkowe od strony ogrodu © Monica
Na trasie wokół Jeziora Krąg © Monica
Na trasie wokół Jeziora Krąg © Monica
Wokół Jeziora Krąg - okolice miejscowości Konarzyny © Monica
Pierwszy widok na Jezioro Wdzydze - w miejscowości Kliczkowy © Monica
Z Górek do Wiela © Monica
Kościół p.w. św. Mikołaja we Wielu © Monica
Neobarokowy kościół p.w. św. Mikołaja we Wielu © Monica
Wiele jest znane ze znajdującej się tam Kalwarii - drugiej na Kaszubach, obok Kalwarii Wejherowskiej. Jest to Kalwaria stosunkowo młoda, jej budowa rozpoczęła się 100 lat temu, ale jest malowniczo położona na pagórkach i częściowo wzdłuż Jeziora Wielewskiego.
Kaplica Grobu Pańskiego na Kalwarii Wielewskiej © Monica
Nad Jeziorem Wielewskim © Monica
Jezioro Wielewskie o zachodzie © Monica
Kategoria 51-100 km, W towarzystwie, Wyjazdy kilkudniowe
- DST 117.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
9/2016 Szlakiem kaszubskich duchów
Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 24.04.2016 | Komentarze 3
Na tę sobotę nie miałam żadnych szczególnych planów rowerowych, choć rozważałam pewien szlak w TPK.
Tymczasem parę dni temu napisała do mnie Asia (Nefre) z Tczewa z zaproszeniem do udziału w wycieczce szlakiem "Poczuj kaszubskiego ducha", czyli szlakiem, który wiedzie przez 13 sołectw gminy Linia, w których znajdują się drewniane rzeźby pogańskich duchów, w które dawniej wierzono na Kaszubach. Szlak rozpoczyna się w Linii i tam też miał miejsce początek wycieczki. To ode mnie zaledwie 24 km, więc chętnie skorzystałam z zaproszenia, które sprawiło mi ogromną przyjemność. Pierwszy raz miałam okazję jeździć w ekipie aż 8 (łącznie ze mną) osób i jeszcze w dodatku po moich fyrtlach, choć nie wszystkie odcinki trasy znałam, dwa fragmenty były dla mnie nowe ;-) Poznawanie kaszubskich duszków, które, szczerze mówiąc, dotąd nie bardzo mnie interesowały, w tak miłym towarzystwie okazało się bardzo zabawne ;-) Dziękuję Asi, Wieśkowi, Dawidowi, Asi i Michałowi, Andrzejowi i Maciejowi za wspólną jazdę i mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy na szlaku ;-)
Pogoda była w kratkę. Początkowo pięknie, ale w okolicach Smażyna zaczęło popadywać, nie na tyle jednak, żeby nie kontynuować jazdy. Najbardziej rozpadało się w okolicach Miłoszewa. Już trochę zmoknęliśmy, gdy udało nam się w końcu schować na przystanku naprzeciwko szkoły i duszka w Miłoszewie. Spędziliśmy tam kilkanaście minut. Niestety na szlaku, mimo że rowerowy nie było wiat, żeby móc się schować. Później zaczęło dość mocno padać w okolicach Niepoczołowic i tak aż do Linii. Niestety z powodu deszczu (i w sumie braku miejsca na ognisko) nie wypaliły plany ogniskowe (choć kiełbaski były) jak również odwiedzenie Diabelskiego Kamienia i jego okolic. Ale udało się zrealizować plan podstawowy, czyli odwiedzić wszystkie rzeźby ;-)
A mi przy tej okazji stuknęła pierwsza setka w tym sezonie ;-)
To był bardzo miło spędzony dzień :-)
Trasa: Luzino - Paraszyno - Osiek - Linia - Zakrzewo - Popowo - Dziechno - Dzięcielec - Nawcz - Kętrzyno - Osiek - Tłuczewo - Strzepcz - Lewinko - Pobłocie - Smażyno - Lewino - Miłoszewo - Kobylasz - Potęgowo - Niepoczołowice - Linia - Osiek - Paraszyno - Luzino
Tymczasem parę dni temu napisała do mnie Asia (Nefre) z Tczewa z zaproszeniem do udziału w wycieczce szlakiem "Poczuj kaszubskiego ducha", czyli szlakiem, który wiedzie przez 13 sołectw gminy Linia, w których znajdują się drewniane rzeźby pogańskich duchów, w które dawniej wierzono na Kaszubach. Szlak rozpoczyna się w Linii i tam też miał miejsce początek wycieczki. To ode mnie zaledwie 24 km, więc chętnie skorzystałam z zaproszenia, które sprawiło mi ogromną przyjemność. Pierwszy raz miałam okazję jeździć w ekipie aż 8 (łącznie ze mną) osób i jeszcze w dodatku po moich fyrtlach, choć nie wszystkie odcinki trasy znałam, dwa fragmenty były dla mnie nowe ;-) Poznawanie kaszubskich duszków, które, szczerze mówiąc, dotąd nie bardzo mnie interesowały, w tak miłym towarzystwie okazało się bardzo zabawne ;-) Dziękuję Asi, Wieśkowi, Dawidowi, Asi i Michałowi, Andrzejowi i Maciejowi za wspólną jazdę i mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy na szlaku ;-)
Pogoda była w kratkę. Początkowo pięknie, ale w okolicach Smażyna zaczęło popadywać, nie na tyle jednak, żeby nie kontynuować jazdy. Najbardziej rozpadało się w okolicach Miłoszewa. Już trochę zmoknęliśmy, gdy udało nam się w końcu schować na przystanku naprzeciwko szkoły i duszka w Miłoszewie. Spędziliśmy tam kilkanaście minut. Niestety na szlaku, mimo że rowerowy nie było wiat, żeby móc się schować. Później zaczęło dość mocno padać w okolicach Niepoczołowic i tak aż do Linii. Niestety z powodu deszczu (i w sumie braku miejsca na ognisko) nie wypaliły plany ogniskowe (choć kiełbaski były) jak również odwiedzenie Diabelskiego Kamienia i jego okolic. Ale udało się zrealizować plan podstawowy, czyli odwiedzić wszystkie rzeźby ;-)
A mi przy tej okazji stuknęła pierwsza setka w tym sezonie ;-)
To był bardzo miło spędzony dzień :-)
Trasa: Luzino - Paraszyno - Osiek - Linia - Zakrzewo - Popowo - Dziechno - Dzięcielec - Nawcz - Kętrzyno - Osiek - Tłuczewo - Strzepcz - Lewinko - Pobłocie - Smażyno - Lewino - Miłoszewo - Kobylasz - Potęgowo - Niepoczołowice - Linia - Osiek - Paraszyno - Luzino
Na trasie za Zakrzewem © Monica
Za Dziechnem wjeżdżamy w las. Tutaj zjechaliśmy trochę z trasy, ale nikomu to absolutnie przeszkadzało, poznawanie nowych ścieżek jak najbardziej wskazane. Ja również tutaj wcześniej nie byłam. © Monica
Kętrzyno - duszek Wekrekus (niestety pisownia nie po kaszubsku - brak odpowiedniej czcionki).
Wekrekus to psotny duszek, opiekun tych, którzy się naśmiewają z innych.© Monica
Wiesiek użycza Wekrekusowi chusteczki by ten nie dłubał w nosie ;-) © Monica
Na trasie z Kętrzyna do Osieka © Monica
Na trasie Kętrzyn - Osiek © Monica
Na trasie Kętrzyn - Osiek © Monica
Na trasie © Monica
Bogini Polnica w Tłuczewie - bogini opiekująca się polami. Wzbudziła najwięcej emocji ;-) Ona i konik bez zadka ;-) © Monica
Wyobrażano ją sobie jako wyjątkowo urodziwą dziewczynę, która
przystrojona w wianek, latem objeżdża na koniu pola, doglądając, czy
rośliny dobrze rosną. Spotkanie Polnicy przynosi nieszczęście – jej
uroda urzeka każdego mężczyznę, który później z tęsknoty marnieje i
umiera.
Mam nadzieję, że nikt z naszej ekipy nie zmarnieje po tym spotkaniu... ;-)
Mam nadzieję, że nikt z naszej ekipy nie zmarnieje po tym spotkaniu... ;-)
Przejażdżka z Polnicą ;-) © Monica
Widok na Zielony Dworek © Monica
Jezioro w Strzepczu © Monica
Jezioro w Strzepczu © Monica
Kościół w Strzepczu © Monica
Strzepcz - duch Grzenia ;-) odpowiedzialny za spanie, ten który zsyła na ludzi sen i marzenia © Monica
Ponieważ duch gdzieś zniknął, Andrzej postanowił go zastąpić ;-)
Polna droga za Smażynem © Monica
Na trasie za Smażynem © Monica
Za Smażynem - moja zawsze pusta droga dzisiaj pełna rowerzystów ;-) © Monica
Na trasie za Smażynem © Monica
Lunch w jedynej wiacie na trasie - przy kurhanach w Lewinie © Monica
Na trasie z Lewina do Miłoszewa się rozpadało. Szkoda, bo tam takie ładne widoczki byłyby... A my zamiast podziwiać widoki z Kamiennej Góry chowaliśmy głowy przed deszczem ;-)
Po przeczekaniu deszczu w Miłoszewie ruszamy dalej © Monica
Na trasie Miłoszewo - Kobylasz © Monica
Na trasie Miłoszewo - Kobylasz © Monica
Na trasie Miłoszewo - Kobylasz © Monica
Przy kromie w okolicy wsi Kobylasz - Asia i Andrzej wspominają swoje pierwsze spotkanie ;-) © Monica
Na trasie do wsi Kobylasz © Monica
Okolice wsi Kobylasz © Monica
Okolice wsi Kobylasz © Monica
Na skraju mirachowskich lasów © Monica
Kobylasz - duszek Lubiczk - opiekun ludzkiej miłości i seksu. Wygląda jak Figo Fago ;-) © Monica
Sesja z Lubiczkiem © Monica
Na trasie Kobylasz - Niepoczołowice © Monica
Na trasie za Kobylaszem © Monica
Przodownik :-) - Na trasie do Potęgowa © Monica
Na trasie do Potęgowa © Monica
Na trasie do Potęgowa © Monica
W okolicach Niepoczołowic znów zaczyna padać i tak aż do Linii. Rozstajemy się w deszczu. Ja jadę znów na Osiek i Paraszyno, by najkrótszą trasą wrócić do domu. Początkowo mnie korci, by zadzwonić po tatę, żeby przyjechał po mnie autem... ale trochę głupio wzywać samochód z powodu deszczu... No i w sumie nim dojechałam do Osieka przestało padać i zrobiło się całkiem ładnie.
Powrót do domu - w lesie za Osiekiem © Monica
W Paraszynie © Monica
Wieczór nadchodzi © Monica
Kategoria > 100 km, W towarzystwie
- DST 37.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
8/2016 Okolice Paraszyna i Jeżewa
Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 18.04.2016 | Komentarze 2
Z rana padało, ale w południe się wypogodziło i zrobiło tak pięknie, że nie mogłam się powstrzymać i po południu ruszyłam na przejażdżkę po okolicy. Pogoda była rewelacyjna: słoneczna, wietrzna, chłodna i rześka. Jechałam lasem, pod lasem i pośród pól, delektując się wiosną i ukochanymi wiejskimi krajobrazami.
Na górce © Monica
Paraszyńskie łąki © Monica
Pączki kasztanowca © Monica
Coraz bardziej wiosennie © Monica
Pola w okolicach Bożegopola © Monica
Taka fajna droga pod lasem © Monica
Na trasie do Jeżewa © Monica
Kaszubskie pagórki © Monica
Pagórek © Monica
Urocze tymczasowe jeziorko © Monica
Okolice Jeżewa © Monica
Okolice Jeżewa © Monica
Sielski krajobraz © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 70.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
6/2016 Puszcza Darżlubska
Niedziela, 10 kwietnia 2016 · dodano: 10.04.2016 | Komentarze 4
Dzień słoneczny, ale trochę wietrzny. Wybrałam się w kierunku północnym i akurat pod wiatr.
Postanowiłam pojeździć nieco więcej po Puszczy Darżlubskiej, przez którą dotąd przejeżdżałam jedną standardową trasą, ale nie do końca wyszło tak jak chciałam. Do Kniewa standardowo asfaltem. Następnie skręciłam w Lasy Piaśnickie, z których chciałam zielonym szlakiem pieszym dojechać nad Jezioro Dobre. Niestety szlak dość szybko mi zniknął i zamiast lasami nad owo jezioro, jechałam polami w okolicach Domatówka i dojechałam do Domatowa. Tam wjechałam do lasu, gdzie chciałam pojeździć czarnym pieszym szlakiem. Najpierw skręciłam w lewo, chcąc tym szlakiem dojechać do jakiegoś Diabelskiego Kamienia i innych tego typu atrakcji. Atrakcji nie znalazłam, szlak był błotnisty, zniszczony, wreszcie zawalony gałęźmi wyciętych drzew. Wówczas zawróciłam, gdyż nie chciałam ryzykować pęknięcia dętki. Pojechałam czarnym szlakiem w przeciwnym kierunku - do Mechowa, tam był on już lepszej jakości. Z Mechowa miałam zamiar udać się do Darżlubia, ale zachęciła mnie na murze informacja o "Pętli Cysterskiej Szarych Mnichów", więc śladem szarych mnichów postanowiłam pojechać w kierunku Wejherowa ;-) Szlak okazał się wygodną szeroką leśną drogą, bez żadnych atrakcji. Przejeżdżałam obok Rezerwatu Darżlubskie Buki. Po drodze zajechałam do Kąpina - wsi tuż przed Wejherowem, otoczonej Puszczą, gdyż na mapie mam zaznaczone, że powinny tam być ruiny jakiegoś zamku. Nic takiego nie znalazłam... Ewentualnie zabudowania czegoś co mogło być dworem... ale na mapie jest wyraźnie zamek a nie dwór...
Trasa: Luzino – Kębłowo - Zamostne – Kniewo – Lasy Piaśnickie – zielonym szlakiem a potem bez szlaku do Domatówka i Domatowa – czarnym szlakiem do Mechowa – szlakiem cysterskim do Kąpina – Wejherowo – Gowino – Robakowo – Luzino
Przydrożne rowy są pięknie ukwiecone wiosennymi kwiatkami.
Postanowiłam pojeździć nieco więcej po Puszczy Darżlubskiej, przez którą dotąd przejeżdżałam jedną standardową trasą, ale nie do końca wyszło tak jak chciałam. Do Kniewa standardowo asfaltem. Następnie skręciłam w Lasy Piaśnickie, z których chciałam zielonym szlakiem pieszym dojechać nad Jezioro Dobre. Niestety szlak dość szybko mi zniknął i zamiast lasami nad owo jezioro, jechałam polami w okolicach Domatówka i dojechałam do Domatowa. Tam wjechałam do lasu, gdzie chciałam pojeździć czarnym pieszym szlakiem. Najpierw skręciłam w lewo, chcąc tym szlakiem dojechać do jakiegoś Diabelskiego Kamienia i innych tego typu atrakcji. Atrakcji nie znalazłam, szlak był błotnisty, zniszczony, wreszcie zawalony gałęźmi wyciętych drzew. Wówczas zawróciłam, gdyż nie chciałam ryzykować pęknięcia dętki. Pojechałam czarnym szlakiem w przeciwnym kierunku - do Mechowa, tam był on już lepszej jakości. Z Mechowa miałam zamiar udać się do Darżlubia, ale zachęciła mnie na murze informacja o "Pętli Cysterskiej Szarych Mnichów", więc śladem szarych mnichów postanowiłam pojechać w kierunku Wejherowa ;-) Szlak okazał się wygodną szeroką leśną drogą, bez żadnych atrakcji. Przejeżdżałam obok Rezerwatu Darżlubskie Buki. Po drodze zajechałam do Kąpina - wsi tuż przed Wejherowem, otoczonej Puszczą, gdyż na mapie mam zaznaczone, że powinny tam być ruiny jakiegoś zamku. Nic takiego nie znalazłam... Ewentualnie zabudowania czegoś co mogło być dworem... ale na mapie jest wyraźnie zamek a nie dwór...
Trasa: Luzino – Kębłowo - Zamostne – Kniewo – Lasy Piaśnickie – zielonym szlakiem a potem bez szlaku do Domatówka i Domatowa – czarnym szlakiem do Mechowa – szlakiem cysterskim do Kąpina – Wejherowo – Gowino – Robakowo – Luzino
Przydrożne rowy są pięknie ukwiecone wiosennymi kwiatkami.
Zawilce © Monica
Przylaszczki © Monica
Żółte zawilce © Monica
Lasy Piaśnickie © Monica
Lasy Piaśnickie - rzeźba Chrystusa Frasobliwego © Monica
Lasy Piaśnickie © Monica
Pomnik upamiętniający pomordowanych w Lasach Piaśnickich © Monica
Tablica pamiątkowa © Monica
Puszcza Darżlubska © Monica
Tu się kończy pierwszy etap mojej jazdy czarnym szlakiem w okolicy Domatowa.
Puszcza Darżlubska - czarny szlak © Monica
A tu już znacznie przyjemniej...
Puszcza Darżlubska - na czarnym szlaku © Monica
Puszcza Darżlubska - czarny szlak © Monica
Okolice Mechowa © Monica
Mechowo © Monica
Kościół w Mechowie z oddali © Monica
Puszcza Darżlubska Rezerwat "Darżlubskie Buki" © Monica
Rezerwat ten obejmuje fragment naturalnego lasu bukowego w stanie niezmienionym, stanowiącego resztkę dawnej Puszczy Darżlubskiej.
Rynek w Wejherowie © Monica
Kategoria 51-100 km, W pojedynkę
- DST 93.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
7/2016 Szlak Wejherowski + okolice Oliwy
Środa, 6 kwietnia 2016 · dodano: 17.04.2016 | Komentarze 3
Wreszcie przejechałam Szlak Wejherowski z Wejherowa do Sopotu. Wcześniej jeździłam nim tak mniej więcej do Bieszkowic, dalej jakoś nie za bardzo miałam motywację, bo wydawało mi się że rejony w okolicach Gdyni czy Sopotu nie będą zbyt ciekawe. Jakże się myliłam... Lasy TPK w okolicach Trójmiasta są niezwykłe, zaczęłam je w tym roku poznawać pieszo i rowerem i z pewnością tam powrócę. Zmotywowało mnie też do jego przejechania to, że umówiliśmy się ze znajomymi z pracy na jazdę rowerem w okolicach Sopotu, a że znajomi dopiero sezon rowerowy rozpoczynają, podejrzewałam, że nie pojeździmy tyle żeby mnie to satysfakcjonowało ;-) więc uznałam, że to będzie idealne wyjście, jak przyjadę do Sopotu właśnie rowerem a nie kolejką SKM. Oczywiście siostrę też namówiłam więc sobie pojechałyśmy.
Pogoda była cudowna, prognozy zapowiadały deszcze dopiero na 17, w Sopocie byliśmy umówieni na 14.
Szlak Wejherowski do Bieszkowic, czyli na tym odcinku który dotąd znałam jest zupełnie lajtowy, biegnie doliną, właściwie żadnych podjazdów, tylko piachy w okolicach Wyspowa i Bieszkowic. Ale jest fajnie, zwłaszcza teraz wczesną wiosną, jesienią pewnie też.. Góreczki zaczynają się dopiero za Łężycami, czyli w Lasach Cisowsko-Chylońskich.
Pałac Przebendowskich w Wejherowie © Monica
Park Majkowskiego w Wejherowie © Monica
Szlak Wejherowski - o tej porze roku kwitną na nim połacie zawilców, choc delikatne to kwiatki to jednak urocze © Monica
Szlak Wejherowski © Monica
Stawki na rzeczce Cedron © Monica
Szlak Wejherowski © Monica
Na trasie - Wyspowo © Monica
Okolice Wyspowa © Monica
Drogowskaz © Monica
Na szlaku wejherowskim - w kierunku Puckiej Góry, ale szlak chyba nie prowadzi przez nią, gdyż nie pamiętam bym w tym rejonie podjeżdżała pod jakąś w ogóle górkę © Monica
Jezioro Borowo © Monica
Rezerwat Pełcznica - Jezioro Pałsznik © Monica
Rezerwat Pełcznica © Monica
Piachy w okolicach Bieszkowic - niezmienne ;-) © Monica
Jezioro Bieszkowickie © Monica
Szlak Wejherowski - okolice Piekiełka © Monica
Podjazd w okolicy Piekiełka © Monica
Podjazd na morenę w Rezerwacie Cisowa © Monica
Rezerwat Cisowa © Monica
Na szlaku © Monica
Szlak Wejherowski - zjazd w kierunku ulicy Marszewskiej © Monica
Zjazd w okolicy ul. Marszewskiej © Monica
Ścieżka dydaktyczna Szlak Wiewiórki w okolicy Gdyni Cisowa © Monica
Szlak Wiewiórki - myślę, że ten odcinek szlaku każdy kto go przemierza zapamiętuje doskonale... Po prostu targanie roweru po tych schodach, a następnie znoszenie do lekkich nie należy. Gdy tam się znalazłyśmy było tuż po godz. 12, słońce grzało a z nas lał się pot ;-) Ale to nie znaczy że nim więcej nie pojadę... Może znajomych na niego namówię... ;-)
Szlak wiewiórki - podejście © Monica
Podejścia ciąg dalszy © Monica
Szlak wiewiórki na trasie Szlaku Wejherowskiego © Monica
Szlak wiewiórki zejście © Monica
Niedługo później mamy problem ze znalezieniem szlaku, niby oznaczony jest, ale tam gdzie wskazują znaki nic nie ma, to znaczy są ... chaszcze.... Jedziemy dalej, potem zawracamy, potem po informacjach pewnego pana skręcamy w inną drogę, znów zawracamy no i nie możemy znaleźć tego szlaku. Wracamy do ostatnich oznakowań, zostawiam rower i w końcu idę obejrzeć te chaszcze, po kilkunastu metrach jak się skończyły pojawiły się oznakowania. Oczywiście ścieżka mimo że już odsłonięta była tak stroma że i tak trzeba było pchać rower... Dobrze, że było przynajmniej sucho.
Zarośnięta ścieżka na Szlaku Wejherowskim - okolice Gdyni Chwarzno © Monica
Na szlaku © Monica
Później już jedziemy w sumie bez atrakcji, ale okazuje się, że mamy mało czasu, nie chcę się spóźnić, więc bez postoju, głodne i zmęczone lecimy...
Szlak Wejherowski - przejście przez Potok Źródło Marii © Monica
Przejeżdżamy przez Gdynię Chwarzno i Wielki Kack. Na Wielkim Kacku gubię
szlak. Nie patrzę na oznakowania, szkoda mi czasu, jestem pewna, że
szlak zaraz skręci w las, ale dojeżdżam do lasu, a tam nie ma oznakowań,
nie che nam się zawracać, więc mimo to jedziemy ścieżką która się
pojawiła, a następnie oznakowaniami szlaku czarnego, którym dojeżdżamy
na Brodwino (dzielnica Sopotu) i potem już ścieżką rowerową z góry
prosto do Kamiennego Potoku. Uff, 20 min spóźnienia ale jesteśmy ;-)
A tam tylko Ania. Okazuje się, że Tomkowi ledwo co wyszedł z kolejki i wsiadł na rower pękł łańcuch. Więc pojechał do serwisu do Decathlonu, a że łańcucha jeszcze nigdy nie wymieniał, wymieniono mu łańcuch i tylne zębatki. Zajęło to jakąś godzinę. W tym czasie Ania nas poprowadziła w kierunku plaży i pojechałyśmy tamtejszą ścieżką rowerową w kierunku Gdańska Zaspy, żeby się spotkać później w okolicy tego Decathlonu.
W Sopocie © Monica
Gdańsk - ścieżka rowerowa wzdłuż plaży © Monica
Na owej ścieżce panuje prawo dżungli. Coś strasznego. Wszyscy nerwowi, nie zwracają uwagi na innych, i z każdej strony otrzymujesz opr... Najpierw właśnie za powyższe zdjęcie, że się zatrzymałam, jakaś straszna pani na rowerku mnie skrzyczała, że tu się nie można zatrzymywać.... Potem jakiś napaleniec z naprzeciwka który jechał pewnie 50 km/h (pomimo ze tu rolki, rowery, dzieci i w ogóle wszystko co się da.) bo ja mu niby przeszkadzałam... Potem zjechałyśmy ze ścieżki na chodnik, żeby usiąść i zaczekać na ławce i tu znów czyjś krzyk, że ścieżka jest obok a my na chodniku... MASAKRA. Nie wrócę tam!
W końcu Tomek nadjeżdża, on radosny, my radośni, ruszamy! Parę metrów i trach, łańcuch przeskakuje tak, że się nie da jechać. Więc znów do Decathlonu i czekamy tam ponad godzinę. Ale mimo wszystko humory dopisują, co zrobisz, pech to pech, ja się cieszę że już swoje przejechałam, bo to oczywiste że już wiele nie pojeździmy.
Droga Marnych Mostów - Gdańsk Oliwa © Monica
Ruszamy
około 17, w Oliwie dołącza ostatnia osoba. Wkrótce zgodnie z
prognozami zaczyna padać... Koledzy prowadzili, trochę improwizowali,
więc dokładnie nie wiem którymi drogami jeździliśmy, ale gdzieś pomiędzy
Oliwą a Sopotem. Najpierw tą Drogą Marnych Mostów, potem Owczarnia,
Osowo, Gołębiewo, pętla Reja i skończyliśmy w Sopocie koło 19. Tzn. my
skończyłyśmy bo o 19-tej miałyśmy kolejkę, Ania mokra też pojechała do
domu, a chłopacy jeszcze Łysą Górę chcieli zaliczyć.
To był ciekawy dzień. ;-)
To był ciekawy dzień. ;-)
Droga Marnych Mostów © Monica
Kategoria 51-100 km, W towarzystwie
- DST 59.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
5/2016 Nad Jez. Dąbrze
Sobota, 2 kwietnia 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 0
Optymistyczne prognozy pogody na weekend się sprawdziły. Żałowałam tylko, że udało mi się wyskoczyć na rower dopiero po południu, zamiast nieco wcześniej. Ale dobre i to... ;-) Udałam się w okolice Chynowa. W planie były tamtejsze lasy, ale tym razem nie było jednak dużo po lesie.
Trasa: Luzino – Strzebielino – Zielnowo - Chynowiec – Słuszewo – Rybienko – Kostkowo – Dąbrówka – Chynowo – Zielnowo - Kębłowo – Luzino
Trasa: Luzino – Strzebielino – Zielnowo - Chynowiec – Słuszewo – Rybienko – Kostkowo – Dąbrówka – Chynowo – Zielnowo - Kębłowo – Luzino
Lasy w okolicy Chynowca © Monica
Okolice Słuszewa © Monica
Jezioro Dąbrze © Monica
Dworek w Chynowie © Monica
Wieczór nadchodzi © Monica
Kategoria 51-100 km, W pojedynkę