Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
		
		Moje rowery
Wykres roczny
                 
		Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
 - 2016, Listopad2 - 3
 - 2016, Październik5 - 12
 - 2016, Wrzesień4 - 9
 - 2016, Sierpień7 - 16
 - 2016, Lipiec7 - 12
 - 2016, Czerwiec1 - 2
 - 2016, Maj14 - 51
 - 2016, Kwiecień6 - 17
 - 2016, Marzec2 - 9
 - 2016, Luty2 - 11
 - 2015, Grudzień2 - 7
 - 2015, Listopad1 - 1
 - 2015, Październik7 - 41
 - 2015, Wrzesień4 - 15
 - 2015, Sierpień6 - 11
 - 2015, Lipiec3 - 4
 - 2015, Czerwiec8 - 20
 - 2015, Maj12 - 56
 - 2015, Kwiecień10 - 35
 - 2015, Marzec6 - 23
 - 2015, Luty4 - 14
 - 2015, Styczeń2 - 19
 - 2014, Grudzień3 - 21
 - 2014, Listopad4 - 34
 - 2014, Październik7 - 64
 - 2014, Wrzesień6 - 57
 - 2014, Sierpień5 - 26
 - 2014, Lipiec7 - 59
 - 2014, Czerwiec8 - 40
 - 2014, Maj17 - 134
 - 2014, Kwiecień9 - 58
 - 2014, Marzec12 - 88
 - 2014, Luty9 - 47
 - 2014, Styczeń2 - 4
 - 2013, Grudzień3 - 2
 - 2013, Listopad3 - 4
 - 2013, Październik6 - 16
 - 2013, Wrzesień5 - 23
 - 2013, Sierpień2 - 8
 - 2013, Lipiec1 - 5
 - 2013, Czerwiec5 - 20
 - 2013, Maj1 - 0
 - 2012, Październik1 - 3
 - 2012, Sierpień1 - 1
 - 2012, Lipiec1 - 0
 - 2012, Czerwiec1 - 3
 - 2012, Maj2 - 1
 - 2012, Kwiecień3 - 2
 - 2011, Październik5 - 7
 - 2011, Czerwiec3 - 4
 - 2011, Maj1 - 2
 - 2011, Kwiecień1 - 2
 - 2010, Październik1 - 0
 - 2010, Maj1 - 0
 - 2010, Kwiecień1 - 0
 - 2009, Lipiec1 - 0
 - 2009, Czerwiec1 - 0
 
Wpisy archiwalne w kategorii 
	 W pojedynkę
| Dystans całkowity: | 9164.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) | 
| Czas w ruchu: | b.d. | 
| Średnia prędkość: | b.d. | 
| Liczba aktywności: | 164 | 
| Średnio na aktywność: | 55.88 km | 
| Więcej statystyk | |
- DST 42.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Pierwszy raz w grudniu
Poniedziałek, 2 grudnia 2013 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 0
Tak, to był pierwszy w moim dotychczasowym życiu wyjazd rowerowy w grudniu ;-)
Po deszczowym ostatnim weekendzie listopada, nadszedł ładny, słoneczny poniedziałek. I w żadnym wypadku nie przypominał on zimy, zima taka ze śniegiem przyszła dopiero 6 grudnia, ale też tylko na parę dni. Wybrałam się więc na krótką przejażdżkę.
Trasa: Luzino – Barłomino – Tępcz – Pobłocie – Strzepcz – Dargolewo – Paraszyno – Luzino
Zdjęć brak, ponieważ nie miałam ze sobą aparatu, ale widoki były pewnie bardzo podobne do tych listopadowych.
Po deszczowym ostatnim weekendzie listopada, nadszedł ładny, słoneczny poniedziałek. I w żadnym wypadku nie przypominał on zimy, zima taka ze śniegiem przyszła dopiero 6 grudnia, ale też tylko na parę dni. Wybrałam się więc na krótką przejażdżkę.
Trasa: Luzino – Barłomino – Tępcz – Pobłocie – Strzepcz – Dargolewo – Paraszyno – Luzino
Zdjęć brak, ponieważ nie miałam ze sobą aparatu, ale widoki były pewnie bardzo podobne do tych listopadowych.
 Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 56.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Typowo listopadowo
Środa, 6 listopada 2013 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 0
Kolejny szary, listopadowy dzień, ale miałam pewnie nadzieję, że się trochę przejaśni. 
Co prawda tym razem nie pada, ale na rowerze z każdym kilometrem przekonuję się, że jest mi coraz zimniej. Wreszcie w Mirachowie mam już tak cholernie zmarznięte stopy i dłonie, że marzę już tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Wracam jak najkrótszą trasą.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Miłoszewo – Lubygość – Mirachowo – Staniszewo – Lewino – Luzino
Co prawda tym razem nie pada, ale na rowerze z każdym kilometrem przekonuję się, że jest mi coraz zimniej. Wreszcie w Mirachowie mam już tak cholernie zmarznięte stopy i dłonie, że marzę już tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Wracam jak najkrótszą trasą.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Miłoszewo – Lubygość – Mirachowo – Staniszewo – Lewino – Luzino

Łąki i pola w okolicy Lewina © Monica

Lasy w okolicy Mirachowa © Monica

Dzięki zielonym świerkom nie jest tu jeszcze tak szaro © Monica

Natomiast tu już jest bardzo przygnębiająco © Monica
 Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 21.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Jesienna melancholia
Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 0
Od rana obudziłam się w fatalnym nastroju, jakieś totalne zniechęcenie i zwątpienie mnie ogarnęło... 
Za oknem szaro-buro, według prognoz wszelkich ma padać, więc na rower się nawet nie wybieram. Jednak dochodzi południe a deszczu jak nie ma tak nie ma, jest nawet dosyć ciepło. Postanawiam więc jednak trochę pokręcić się po okolicy, może poprawi mi się nastrój...
Niestety już na 10 km, ledwo wyjechałam z lasu w okolicach Tępcza, zaczęło padać, nie miałam ochoty w tej sytuacji błąkać si ę na moim rumaku, więc przez Wyszecino wracam do domu. Co za fatalny dzień...:-(
Za oknem szaro-buro, według prognoz wszelkich ma padać, więc na rower się nawet nie wybieram. Jednak dochodzi południe a deszczu jak nie ma tak nie ma, jest nawet dosyć ciepło. Postanawiam więc jednak trochę pokręcić się po okolicy, może poprawi mi się nastrój...
Niestety już na 10 km, ledwo wyjechałam z lasu w okolicach Tępcza, zaczęło padać, nie miałam ochoty w tej sytuacji błąkać si ę na moim rumaku, więc przez Wyszecino wracam do domu. Co za fatalny dzień...:-(

Listopadowy las © Monica

W lesie w okolicach Barłomina © Monica

Okolice Tępcza © Monica
 Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 50.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Lasami, polami...
Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 07.02.2014 | Komentarze 0
Trasa tego wyjazdu przebiegała głównie okolicznymi lasami i polami. 
Najpierw lasem do Paraszyna, następnie cały czas lasem do Dargolewa, ulicą do Strzepcza, potem przez Zielony Dworek do miejscowości Kobylasz, następnie Miłoszewo, polami do Lewina i dalej asfaltem do Luzina.
W Miłoszewie pierwszy raz odwiedziłam tamtejsze jeziorko. Małe, ale bardzo ładne i klimatyczne, przynajmniej o tej porze roku... Latem pewnie nie byłoby tam dla mnie miejsca, bo wszystkie pomościki umieszczone co parę metrów wokół całego jeziorka to własność prywatna, generalnie oczywiście wstęp wzbroniony...
Najpierw lasem do Paraszyna, następnie cały czas lasem do Dargolewa, ulicą do Strzepcza, potem przez Zielony Dworek do miejscowości Kobylasz, następnie Miłoszewo, polami do Lewina i dalej asfaltem do Luzina.
W Miłoszewie pierwszy raz odwiedziłam tamtejsze jeziorko. Małe, ale bardzo ładne i klimatyczne, przynajmniej o tej porze roku... Latem pewnie nie byłoby tam dla mnie miejsca, bo wszystkie pomościki umieszczone co parę metrów wokół całego jeziorka to własność prywatna, generalnie oczywiście wstęp wzbroniony...

Meandry rzeki Łeby w okolicy Paraszyna © Monica

W jesiennym lesie © Monica

Okolice Dargolewa © Monica

Polna droga © Monica

Jezioro i Kościół w Strzepczu © Monica

Jezioro w Miłoszewie © Monica

Nieduże to jeziorko ale bardzo sympatyczne © Monica

Nad jeziorkiem © Monica

Kolorowe drzewa na tafli wody © Monica

Nad brzegiem © Monica

Na trasie pomiędzy Lewinem a Miłoszewem © Monica
 Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 106.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
W Krainie Jezior
Poniedziałek, 14 października 2013 · dodano: 04.02.2014 | Komentarze 4
Po dwóch ostatnich posępnych weekendach, niespodziewanie przyszedł słoneczny, bezchmurny poniedziałek. 
Ponieważ mogłam sobie na to pozwolić, nie zastanawiając się dłużej, już koło godz. 9.30 wsiadłam na rower.
Jak się okazało był to najbardziej ciepły, bezchmurny, piękny widokowo i najdłuższy wyjazd tej jesieni.
Nie pamiętam jaka była temperatura , ale było baardzo ciepło, momentami gorąco.
Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Mirachowo – Miechucino – Zajezierze – Wygoda Łączyńska – Łączyno – Stare Czaple – Nowe Czaple – Krzeszna – Ostrzyce – Brodnica Dolna – Ręboszewo – Zawory – Chmielno – Sianowo – Lewino – Luzino
Ponieważ mogłam sobie na to pozwolić, nie zastanawiając się dłużej, już koło godz. 9.30 wsiadłam na rower.
Jak się okazało był to najbardziej ciepły, bezchmurny, piękny widokowo i najdłuższy wyjazd tej jesieni.
Nie pamiętam jaka była temperatura , ale było baardzo ciepło, momentami gorąco.
Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Mirachowo – Miechucino – Zajezierze – Wygoda Łączyńska – Łączyno – Stare Czaple – Nowe Czaple – Krzeszna – Ostrzyce – Brodnica Dolna – Ręboszewo – Zawory – Chmielno – Sianowo – Lewino – Luzino

Początek trasy w lesie © Monica

Leśne bagienko © Monica

Poranne słońce © Monica

Mój nieodłączny towarzysz ;-) © Monica

Znów przede mną uciekły © Monica

Jesienne pola © Monica

Dworek Starościński w Mirachowie © Monica

Jezioro w Miechucinie © Monica

Widok na Miechucino © Monica

Kościół p.w. św. Józefa w Wygodzie Łączyńskiej © Monica

Kościół w Wygodzie, widok przy wyjeździe w kierunku Borucina © Monica

Pagórkowate okolice Wygody © Monica

Ten odcinek trasy na rowerze przemierzam po raz pierwszy © Monica

Jezioro Łączyńskie © Monica

Prawdopodobnie Jezioro Nierzostowo © Monica

To był uroczy prywatny zakątek, do którego wjechałam niechcący przez podwórko pełne gęsi oraz indyków ;-) © Monica

Mój rowerek na tle Jeziora Raduńskiego Dolnego © Monica

Jezioro Raduńskie Dolne © Monica

Jezioro Raduńskie Górne © Monica

Wreszcie znowu spotykam jakieś łabądki © Monica

Brama Kaszubska © Monica
Brama Kaszubska to nazwa obecnie używana na określenie przesmyku między Jeziorami Raduńskimi: Dolnym i Górnym. Biegnie ona groblą drogi, która podzieliła dawniej jedno Jeziora Raduńskie na dwa zbiorniki.

Żółciutko dokoła © Monica

Jezioro Potulskie © Monica

Jezioro Ostrzyckie © Monica

Jezioro Ostrzyckie z innej strony © Monica

Jezioro Wielkie Brodno © Monica

Pod Złotą Górą © Monica

Jezioro Małe Brodno © Monica

Kolorowe okolice © Monica

Młode kaczki i łabędzie na Jeziorze Kłodno © Monica

Oczywiście Jeziora Białego nie może zabraknąć ;-) © Monica

Nad brzegiem © Monica
Naliczyłam 11 jezior, więc nazwa wyjazdu chyba dość adekwatna...;-)
 Kategoria > 100 km, W pojedynkę
- DST 78.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Urodzinowa włóczęga ;-)
Sobota, 12 października 2013 · dodano: 04.02.2014 | Komentarze 3
Kolejny pochmurny, smętny dzień. A miało być tak pięknie... 
Widok za oknem naprawdę nie napawa mnie chęcią do jazdy, ale z drugiej strony ta smętna uroczystość domaga się uczczenia, no i w końcu z tej okazji należy się człowiekowi coś miłego...;-) W końcu sobie przypominam, że przecież gdzieś tam są piękne kolorowe lasy, w których z pewnością poprawi mi się nastrój... Jadę więc tam...
Tego dnia ma też miejsce kolejna nieudana próba odnalezienia szlaku pieszego pomiędzy Zaworami a Ręboszewem. Dojeżdżam do prywatnej posesji, mimo to objeżdżam bramę i jadę sobie dalej, ale niedługo, kolejna brama i ogrodzenie i muszę zawrócić. Wydaje mi się że ktoś wykupił sobie ten kawałek lasu razem ze szlakiem...
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Lubygość - Mirachowo - Kożyczkowo - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino
Widok za oknem naprawdę nie napawa mnie chęcią do jazdy, ale z drugiej strony ta smętna uroczystość domaga się uczczenia, no i w końcu z tej okazji należy się człowiekowi coś miłego...;-) W końcu sobie przypominam, że przecież gdzieś tam są piękne kolorowe lasy, w których z pewnością poprawi mi się nastrój... Jadę więc tam...
Tego dnia ma też miejsce kolejna nieudana próba odnalezienia szlaku pieszego pomiędzy Zaworami a Ręboszewem. Dojeżdżam do prywatnej posesji, mimo to objeżdżam bramę i jadę sobie dalej, ale niedługo, kolejna brama i ogrodzenie i muszę zawrócić. Wydaje mi się że ktoś wykupił sobie ten kawałek lasu razem ze szlakiem...
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Lubygość - Mirachowo - Kożyczkowo - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino

Pomarańczowo © Monica

"Zagłębiać się w ogrody rudej jesieni..." © Monica

Na dywanie z liści kolorowych © Monica

Nadzwyczaj posępnie dziś nad jeziorami © Monica

Lepiej uciekać do lasu... tu jest tak radośnie wśród tych wszystkich ciepłych kolorów © Monica

Podziwiam czerwony płaszczyk muchomorka, bo też lubię ten kolor ;-) © Monica

Ulubione leśne rejony © Monica

Cudne manowce © Monica

Moje jeziorko również dzisiaj smętne... © Monica

Na czerwonym szlaku do Kożyczkowa © Monica

A może raczej żółtym ;-) © Monica

Barwna alejka wokół Jeziora Kłodno © Monica

Jezioro Kłodno © Monica

Radosny akcent nad Jeziorem Białym © Monica

Dobra mina do złej gry... ;-) © Monica
„Jakby nigdy nic kolejna jesień mija 
Jakby nigdy nic życie ucieka
Jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
I z nadzieją na jutro czekam…”
Jest już lepiej... mogę wracać do domu...:-)
Jakby nigdy nic życie ucieka
Jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
I z nadzieją na jutro czekam…”
Jest już lepiej... mogę wracać do domu...:-)
 Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 88.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Szary jesienny dzień
Niedziela, 6 października 2013 · dodano: 02.02.2014 | Komentarze 4
Ciąg dalszy jesiennych wspomnień...
Tym razem szary pochmurny dzień, tak naprawdę ciężko było mi zmobilizować się, żeby wsiąść na rower. W końcu jednak jakoś mi się udaje tego dokonać. A potem, gdy już czuję ten wiatr we włosach, jest już ok ;-) Niebo i jeziora szare, ale przynajmniej drzewa są kolorowe, no i jest ciepło, czyli w sumie nie jest źle. Trzeba jakoś zaakceptować fakt, ze nie zawsze świeci słońce i mimo to żyć dalej ;-)
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Kobylasz - Lubygość - Mirachowo - Miechucino - Długi Kierz - Wygoda Łączyńska - Łączyńska Huta - Lipowiec - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino
Tym razem szary pochmurny dzień, tak naprawdę ciężko było mi zmobilizować się, żeby wsiąść na rower. W końcu jednak jakoś mi się udaje tego dokonać. A potem, gdy już czuję ten wiatr we włosach, jest już ok ;-) Niebo i jeziora szare, ale przynajmniej drzewa są kolorowe, no i jest ciepło, czyli w sumie nie jest źle. Trzeba jakoś zaakceptować fakt, ze nie zawsze świeci słońce i mimo to żyć dalej ;-)
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Kobylasz - Lubygość - Mirachowo - Miechucino - Długi Kierz - Wygoda Łączyńska - Łączyńska Huta - Lipowiec - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino

Lasy mirachowskie © Monica

W lesie © Monica

Rezerwat Żurawie Błota © Monica

W Rezerwacie Lubygość © Monica

Jezioro Lubygość również dziś szare © Monica

Rowerek © Monica

Jesienny las © Monica

Jezioro Długie w Miechucinie © Monica

Przydrożna kapliczka © Monica

Wygoda Łączyńska © Monica
Dojeżdżając do Wygody postanowiłam tym razem obejść ten widoczny kościół ze wszystkich stron, gdyż bardzo malowniczo się on prezentuje ze wzgórza na którym jest położony. Jest doskonale widoczny ze wszystkich trzech stron, którymi można dojechać do tej miejscowości. Zawsze przejeżdżając tędy samochodem chciałam do niego wstąpić, ale jak to samochodem, nie ma czasu na takie rzeczy... No a na rowerze chyba wcześniej nie byłam w samej Wygodzie, gdyż zazwyczaj jadąc z Borzestowa skręcałam od razu w kierunku Chmielna.

Kościół p.w. św. Józefa w Wygodzie Łączyńskiej © Monica
Kościół nie jest stary, w 2014r. będzie obchodził dopiero pierwsze setne urodziny ;-) 
Budynek w stylu neobarokowym zbudowany jest na planie krzyża łacińskiego. Został wykonany z czerwonej cegły i uwieńczony 32-metrową wieżą.
Budynek w stylu neobarokowym zbudowany jest na planie krzyża łacińskiego. Został wykonany z czerwonej cegły i uwieńczony 32-metrową wieżą.

Kościół p.w. św. Józefa w Wygodzie Łączyńskiej © Monica

Na placu przed kościołem znajduje się dodatkowy arkadowy mur © Monica

Wieża kościelna © Monica

Widok przy wyjeździe w kierunku Lipowca © Monica

Troszczeczkę słońca nad jeziorem ;-) © Monica

Jezioro Raduńskie Dolne © Monica

Jezioro w Zaworach © Monica

Kaczy Rynek w Chmielnie © Monica
Nie wiem dlaczego kaczy, może w przeszłości sprzedawano tu kaczki...?

Jezioro w Sianowie © Monica

Sanktuarium Matki Boskiej Sianowskiej Królowej Kaszub © Monica

Sanktuarium, widok od strony północnej © Monica

Jesienny widoczek © Monica
 Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 75.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Szlak Kaszubski
Niedziela, 29 września 2013 · dodano: 30.01.2014 | Komentarze 6
Właściwie jest to szlak pieszy, ale świetnie nadaje się też na rower, no są pewne odcinki cięższe, zwłaszcza dla mojego roweru. 
Tego dnia postanawiam oczywiście przejechać tylko jeden z jego fragmentów, odcinek z Sianowa do Chmielna (przez Kartuzy), ale tak sobie myślę, że ciekawie i nielekko byłoby przejechać kiedyś go cały za jednym zamachem ;-) Ale najpierw muszę odnaleźć wszystkie fragmenty, żeby nie błądzić, jak to ma miejsce na pewnym odcinku ;-)
Pogoda zapowiada się cudowna, ale po co ja to piszę, widać na zdjęciach ;-) Białe obłoczki na błękitnym niebie, czyli to co lubię najbardziej ;-)
Trasa: Luzino - Zęblewo - Kolonia - Sianowska Huta - Pomieczyńska Huta - Kartuzy - Kosy - Chmielno - Garcz - Sianowo - Lewino - Luzino
Tego dnia postanawiam oczywiście przejechać tylko jeden z jego fragmentów, odcinek z Sianowa do Chmielna (przez Kartuzy), ale tak sobie myślę, że ciekawie i nielekko byłoby przejechać kiedyś go cały za jednym zamachem ;-) Ale najpierw muszę odnaleźć wszystkie fragmenty, żeby nie błądzić, jak to ma miejsce na pewnym odcinku ;-)
Pogoda zapowiada się cudowna, ale po co ja to piszę, widać na zdjęciach ;-) Białe obłoczki na błękitnym niebie, czyli to co lubię najbardziej ;-)
Trasa: Luzino - Zęblewo - Kolonia - Sianowska Huta - Pomieczyńska Huta - Kartuzy - Kosy - Chmielno - Garcz - Sianowo - Lewino - Luzino

Moja standardowa trasa wylotowa ;-) © Monica

Tym razem jadę przez Zęblewo © Monica
Choć przyznać muszę, że jak wyjechałam z tej miejscowości na otwartą przestrzeń, to co zobaczyłam przede mną wyglądało fatalnie, totalnie szaro i pochmurno, cały błękit nieba pozostał za mną. Chwilę  zastanawiałam się czy nie powinnam zawrócić i jechać w przeciwnym kierunku. Ale nie zrobiłam tego. Czasem jednak warto mieć nadzieję wbrew nadziei...;-)

Krówka w chmurach © Monica

Ależ ona ma piękną posiadłość ;-) © Monica

Na trasie © Monica

Pod górką © Monica

Kapliczka ze św. Franciszkiem © Monica

Kaszubskie widoczki © Monica

Pod Sitną Górą © Monica

Rozpięty na ramionach... © Monica

Baranki na niebie ;-) © Monica

Jezioro Białe koło Pomieczyńskiej Huty © Monica
Choć mamy wiele białych jezior, to Jezioro Białe zachwyciło mnie niezmiernie. Gdy byłam tu kiedyś latem nie wywarło na mnie takiego wrażenia jak właśnie wtedy pod koniec września. Dlatego poświęcę mu parę zdjęć, czy to się komu podoba czy nie...;-)

Jezioro Białe © Monica

Jezioro Białe © Monica

Jezioro naprawdę Białe :-) © Monica

A może jednak turkusowe... Sama już nie wiem... ;-) © Monica

Dlaczego to muchomory są tak widoczne a nie np. prawdziwki? © Monica

Jezioro Klasztorne Małe i Kolegiata w Kartuzach © Monica

Kolegiata Wniebowzięcia NMP w Kartuzach © Monica

Siwek © Monica

Nad Jeziorem Kłodno © Monica
 Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 77.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Kierunek Kartuzy
Sobota, 28 września 2013 · dodano: 29.01.2014 | Komentarze 9
Szachownica pogodowa trwała od kilku dni. Również tego dnia
przed południem padało dość mocno. W południe niebo jednak nabrało tak pięknego koloru, że o
godz. 12 zdecydowałam się wyjechać. Moja siostra jednak się nie skusiła i powinna tego żałować...
Generalnie deszcz mnie dopadł tylko raz, w okolicy Staniszewa, ale szczęściem byłam w pobliżu przystanku autobusowego, na którym się schroniłam na kilkanaście minut. A później deszcz był albo za mną albo przede mną, gdzieś tam ciągle w pobliżu wisiał, ale ze mną bezpośrednio się nie stykał ;-) Za to niebo jakie było ciekawe… jak to zazwyczaj bywa przy takiej aurze…
Trasa: Luzino – Wyszecino – Pobłocie – Lewino – Sianowo – Chmielno – Kosy – Kartuzy – Łapalice – Garcz – Sianowo – Lewino – Luzino
Ps. Chciałam odwiedzić kolejną na Kaszubach Górę Zamkową, w okolicy Kartuz, ale czasu mi jakoś zabrakło…. Zaś w drodze powrotnej chciałam jechać przez Prokowo a nie przez Łapalice, ale jakoś przegapiłam drogę do Prokowa i nim się obejrzałam już były Łapalice, a że właśnie deszcz mnie gonił to już nie kombinowałam tylko jechałam prosto.
Generalnie deszcz mnie dopadł tylko raz, w okolicy Staniszewa, ale szczęściem byłam w pobliżu przystanku autobusowego, na którym się schroniłam na kilkanaście minut. A później deszcz był albo za mną albo przede mną, gdzieś tam ciągle w pobliżu wisiał, ale ze mną bezpośrednio się nie stykał ;-) Za to niebo jakie było ciekawe… jak to zazwyczaj bywa przy takiej aurze…
Trasa: Luzino – Wyszecino – Pobłocie – Lewino – Sianowo – Chmielno – Kosy – Kartuzy – Łapalice – Garcz – Sianowo – Lewino – Luzino
Ps. Chciałam odwiedzić kolejną na Kaszubach Górę Zamkową, w okolicy Kartuz, ale czasu mi jakoś zabrakło…. Zaś w drodze powrotnej chciałam jechać przez Prokowo a nie przez Łapalice, ale jakoś przegapiłam drogę do Prokowa i nim się obejrzałam już były Łapalice, a że właśnie deszcz mnie gonił to już nie kombinowałam tylko jechałam prosto.

Jest gotowy dziś do drogi... drogi, którą dobrze znam... ;-) © Monica

My way ;-) © Monica

Po deszczu, który przeczekałam na przystanku, mogę jechać dalej © Monica

Sanktuarium Matki Boskiej Sianowskiej Królowej Kaszub © Monica
Obecny kościół o konstrukcji szkieletowej z drewnianą dzwonnicą powstał w roku 1816 w miejscu starego kościoła strawionego przez pożar. We wnętrzu znajdują się trzy XVIII-wieczne ołtarze.
W ołtarzu głównym znajduje się niewielka gotycka figura Madonny z Dzieciątkiem z XV w., wykonana z drewna lipowego. Źródła mówią o wielu cudach i łaskach otrzymanych w tym miejscu. Sama figurka dwukrotnie cudownie ocalała z pożarów sianowskiej świątyni. W 1966r. figura Matki Bożej została ukoronowana koronami papieskimi na Królową Kaszub.
W ołtarzu głównym znajduje się niewielka gotycka figura Madonny z Dzieciątkiem z XV w., wykonana z drewna lipowego. Źródła mówią o wielu cudach i łaskach otrzymanych w tym miejscu. Sama figurka dwukrotnie cudownie ocalała z pożarów sianowskiej świątyni. W 1966r. figura Matki Bożej została ukoronowana koronami papieskimi na Królową Kaszub.

Jezioro Sianowskie © Monica

Złowieszcze chmury nad jeziorem stopniowo zasłaniają słońce © Monica

Jezioro Kłodno w Chmielnie © Monica

Każdy ma jakieś zajęcie ;-) © Monica

Ciekawe jak długo potrafi tak stać... © Monica

Na żółto i na niebiesko... © Monica

Podjazd przy wjeździe do lasu © Monica

W lesie, fragment szlaku kaszubskiego © Monica

Kolegiata p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach © Monica
Kolegiata w Kartuzach jest kościołem poklasztornym kartuzów, wybudowanym w latach 1380-1405. Kartuzi zostali sprowadzeni na Kaszuby z Pragi Czeskiej w roku 1380.  Był to zakon oparty na regule św. Benedykta, dostosowanej do wymogów życia pustelniczego i eremickiego. Kartuzów obowiązywało milczenie. Pozdrawiali się słowami; „Memento mori!” – „Pamiętaj, że umrzesz!”. W roku 1826 rząd pruski dokonał całkowitej kasacji klasztoru.

Kolegiata p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach © Monica
Bryła klasztoru zachowała surowy gotycki styl. Pierwsze co
rzuca się w oczy to charakterystyczny dach w kształcie wieka trumny. Natomiast
cenne wyposażenie kościoła pochodzi z
okresów od XV do XVIII w., w większości jest ono barokowe. Na uwagę zasługują
przede wszystkim: gotycki ołtarz główny Wniebowzięcia NMP, barokowe stalle oraz
ściany prezbiterium obite oryginalnym flandryjskim kurdybanem z XVII w. 

Wnętrze Kolegiaty, nawa główna, po prawej i lewej stronie stalle z XVII w. © Monica

Popas pod drzewkiem © Monica

Cudne widoczki © Monica

Dolina w długich cieniach... © Monica

Pod malowaną tęczą ;-) © Monica

Miałam szczęście dotrzeć tu po deszczu ;-) © Monica
 Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 38.00km
 - Sprzęt Kross Trans Alp
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Zmienna jak kobieta ;-)
Czwartek, 26 września 2013 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 1
Tego dnia pogoda jest nadzwyczaj zmienna i kompletnie nieprzewidywalna. Raz świeci słońce, już się pakujesz, a już za pięć minut potop szwedzki.
Nie wiadomo co robić, a mnie ciągnie na rower jak wilka do lasu ;-) Wreszcie od godziny niezmiennie świeci słońce, mam więc nadzieję, że się już wypadało i po 15 wsiadam na rower. Niestety już po 3 km zaczyna padać, ale mam nadzieję, że długo nie będzie, więc jadę dalej. Może nie padało długo, ale dosyć mocno. Kolejna ulewa za Szemudem, przy tym jednocześnie mocno świeci słońce i pojawiają się piękne tęcze. Zdjęć nie robię, bo nie chcę zamoczyć aparatu. No a przed trzecią ulewą szczęśliwie już zdążyłam zajechać do domu, ale niewiele brakowało...
Jeżdżę tylko asfaltem.
Trasa: Luzino - Robakowo - Milwino - Częstkowo - Szemud - Łebno - Wyszecino - Luzino
Nie wiadomo co robić, a mnie ciągnie na rower jak wilka do lasu ;-) Wreszcie od godziny niezmiennie świeci słońce, mam więc nadzieję, że się już wypadało i po 15 wsiadam na rower. Niestety już po 3 km zaczyna padać, ale mam nadzieję, że długo nie będzie, więc jadę dalej. Może nie padało długo, ale dosyć mocno. Kolejna ulewa za Szemudem, przy tym jednocześnie mocno świeci słońce i pojawiają się piękne tęcze. Zdjęć nie robię, bo nie chcę zamoczyć aparatu. No a przed trzecią ulewą szczęśliwie już zdążyłam zajechać do domu, ale niewiele brakowało...
Jeżdżę tylko asfaltem.
Trasa: Luzino - Robakowo - Milwino - Częstkowo - Szemud - Łebno - Wyszecino - Luzino

Zaczyna się robić kolorowo © Monica

Pod słońce © Monica

Pod słońce © Monica

Po deszczu, ale to piękne niebo jest już za mną... © Monica

Przede mną zapowiada się coś zgoła innego... © Monica

Przydrożne krzewy i mój cień ;-) © Monica

Blisko domu © Monica
 Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
