Info
Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
W pojedynkę
Dystans całkowity: | 9164.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 164 |
Średnio na aktywność: | 55.88 km |
Więcej statystyk |
- DST 43.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Słoneczna sobota
Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 5
W piątek postanowiłam, że w ten weekend nie będę czekała z rowerem aż do niedzieli, żeby nie skończyło się tak jak w zeszłym tygodniu i jeśli w sobotę będzie ładnie to muszę znaleźć czas na wyjazd już w sobotę. Po miesięcznej przerwie okropnie mnie na rower ciągnęło.
I rzeczywiście sobota nadeszła słoneczna i ciepła, więc od rana się uwijałam, a o 14 udało mi się wsiąść na rower. Udałam się na rowerze Siostry, gdyż mój musiałam niestety w końcu zostawić w serwisie.
Bardzo dobrze mi się jechało, pewnie z powodu tego słoneczka, no i z powodu wcześniejszej abstynencji... ;-)
Trasa: Luzino – Paraszyno – Dargolewo – Strzepcz – Miłoszewo – Lewino – Wyszecino – Luzino
I rzeczywiście sobota nadeszła słoneczna i ciepła, więc od rana się uwijałam, a o 14 udało mi się wsiąść na rower. Udałam się na rowerze Siostry, gdyż mój musiałam niestety w końcu zostawić w serwisie.
Bardzo dobrze mi się jechało, pewnie z powodu tego słoneczka, no i z powodu wcześniejszej abstynencji... ;-)
Trasa: Luzino – Paraszyno – Dargolewo – Strzepcz – Miłoszewo – Lewino – Wyszecino – Luzino
Okolice Dargolewa © Monica
Widok na jezioro w Strzepczu © Monica
Jezioro w Strzepczu © Monica
Jezioro w Miłoszewie © Monica
W Miłoszewie © Monica
W blasku zachodzącego słońca © Monica
Zachód © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 47.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Styczniowe leśne okolice
Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 9
Piękna pogoda dziś nastała, więc udałam się w najbliższe leśne okolice.
Czyli znów w kierunku Paraszyna, nad rzeczkę, potem udałam się pewną nową drogą i wyjechałam gdzieś na łąkach w okolicy Osieka, z tym że po drugiej stronie Łeby, więc nie mogłam przedostać się do najbliższej drogi powrotnej w kierunku Paraszyna. Jechałam więc przed siebie aż dojechałam do asfaltówki, przy jednostce wojskowej pomiędzy Strzepczem a Tłuczewem. Udałam się w kierunku Strzepcza, następnie przez Dargolewo i Paraszyno do domu.
Bardzo udana przejażdżka :-)
Prawie wcale nie zmarzłam, tylko trochę stopy pod koniec ale to nic. W ogóle byłam zdziwiona widząc szron na łąkach przy rzece, bo gdy wyjeżdżałam z domu były 3-4 stopnie na plusie.
Czyli znów w kierunku Paraszyna, nad rzeczkę, potem udałam się pewną nową drogą i wyjechałam gdzieś na łąkach w okolicy Osieka, z tym że po drugiej stronie Łeby, więc nie mogłam przedostać się do najbliższej drogi powrotnej w kierunku Paraszyna. Jechałam więc przed siebie aż dojechałam do asfaltówki, przy jednostce wojskowej pomiędzy Strzepczem a Tłuczewem. Udałam się w kierunku Strzepcza, następnie przez Dargolewo i Paraszyno do domu.
Bardzo udana przejażdżka :-)
Prawie wcale nie zmarzłam, tylko trochę stopy pod koniec ale to nic. W ogóle byłam zdziwiona widząc szron na łąkach przy rzece, bo gdy wyjeżdżałam z domu były 3-4 stopnie na plusie.
Oszroniona łączka © Monica
W Paraszynie © Monica
I znowu sesja zdjęciowa nad moją rzeczką ;-)
Nad Łebą w paraszyńskim lesie © Monica
Łeba © Monica
Nad rzeczką opodal krzaczka... ;-) © Monica
Nad Łebą © Monica
Wodospadzik na Łebie ;-) © Monica
Wodospadzik © Monica
Łąki w okolicy Osieka © Monica
Jakieś bezdroża w okolicach Tłuczewa © Monica
Nadal bezdroża © Monica
Jezioro w Strzepczu. Nie jest zbyt malownicze, ale lepsze takie niż żadne. © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 31.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozpoczęcie nowego sezonu
Niedziela, 4 stycznia 2015 · dodano: 04.01.2015 | Komentarze 10
No i zima sobie na razie poszła, nie ma po niej śladu. Z początkiem nowego roku wróciła jesień, i to taka prawdziwa: z ulewami i wichurami. Dziś się wreszcie pięknie rozjaśniło, tylko wiatr nadal bardzo silny. Na szczęście w lesie nie był on ani w połowie tak odczuwalny jak na otwartej przestrzeni.
Widok na okolice Luzina © Monica
Okolice Luzina © Monica
Kamień poświęcony pamięci ks. Jerzego Popiełuszki © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 44.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
W zimowym lesie
Sobota, 27 grudnia 2014 · dodano: 27.12.2014 | Komentarze 8
Pierwszy raz w życiu miałam okazję jeździć na rowerze w takiej zimowej scenerii. Przy większej ilości śniegu mój rower i opony by się nie nadawały, ale przy tej odrobinie było w sam raz na jazdę.
Troszkę śniegu i las i od razu jakże piękny świat! :-) Dla takich widoczków warto było zmarznąć.
Narciarskie rękawiczki spisały się świetnie, ale wełniane skarpetki (plus dwie pary bawełnianych) jeszcze niewystarczające...
Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewinko – Dargolewo – Paraszyno – Luzino
Troszkę śniegu i las i od razu jakże piękny świat! :-) Dla takich widoczków warto było zmarznąć.
Narciarskie rękawiczki spisały się świetnie, ale wełniane skarpetki (plus dwie pary bawełnianych) jeszcze niewystarczające...
Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewinko – Dargolewo – Paraszyno – Luzino
Zimowy las © Monica
Wierzchołki drzew © Monica
Zimowy las © Monica
Słoneczko między drzewami © Monica
Jakiś cień ;-) © Monica
W stronę słońca © Monica
Samotne drzewo © Monica
Elektrownia wodna w Paraszynie © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 28.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Grudniowe okolice
Niedziela, 14 grudnia 2014 · dodano: 14.12.2014 | Komentarze 8
Dzisiejsza pogoda okazało się wielką niespodzianką: słońce, bezchmurnie, zero wiatru i co najmniej 5 stopni na plusie.
Wyskoczyłam więc chociaż na króciutką przejażdżkę po okolicy, bo dzień krótki, zresztą wracając było mi i tak już zimno.
Bez przygód, ale miło.
Wyskoczyłam więc chociaż na króciutką przejażdżkę po okolicy, bo dzień krótki, zresztą wracając było mi i tak już zimno.
Bez przygód, ale miło.
Poniżej parę grudniowych widoczków. Początkowo myślałam, że żadnych zdjęć nie będę robić, ale w końcu coś tam pstryknęłam.
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 43.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad jezioro
Sobota, 29 listopada 2014 · dodano: 29.11.2014 | Komentarze 11
Wreszcie słońce i bezchmurne niebo! ale za to -5 stopni. W obawie przed zimnem długo nie mogłam się zdecydować czy pojechać czy nie. Wreszcie pojechałam z zamiarem dojechania do najbliższego jeziora.
Niestety już po 10 km zaczęło mi doskwierać zimno w dłonie i stopy, generalnie mam problem z tymi częściami ciała ale teraz na rowerze szczególnie. Ręce udawało się co jakiś czas rozgrzać i ostatecznie nie było źle ale na stopy nic nie mogłam poradzić. Wygląda na to, że przy takich temperaturach będę zmuszona sobie odpuścić rower i przerzucić się na bardziej rozgrzewające aktywności.
Ponadto coś mi szwankowało przy łańcuchu i przerzutkach - zdaje się że niezamierzony efekt mojego własnoręcznego czyszczenia napędu parę dni temu. Już na 3 i 4 przełożeniu pojawiały się problemy, a na 5 w ogóle się nie dało jechać...
A w lasach wycinki, wycinki i jeszcze raz wycinki...
Trasa: Luzino – Paraszyno – Dargolewo – Strzepcz – Miłoszewo – Lewino – Wyszecino – Luzino
Niestety już po 10 km zaczęło mi doskwierać zimno w dłonie i stopy, generalnie mam problem z tymi częściami ciała ale teraz na rowerze szczególnie. Ręce udawało się co jakiś czas rozgrzać i ostatecznie nie było źle ale na stopy nic nie mogłam poradzić. Wygląda na to, że przy takich temperaturach będę zmuszona sobie odpuścić rower i przerzucić się na bardziej rozgrzewające aktywności.
Ponadto coś mi szwankowało przy łańcuchu i przerzutkach - zdaje się że niezamierzony efekt mojego własnoręcznego czyszczenia napędu parę dni temu. Już na 3 i 4 przełożeniu pojawiały się problemy, a na 5 w ogóle się nie dało jechać...
A w lasach wycinki, wycinki i jeszcze raz wycinki...
Trasa: Luzino – Paraszyno – Dargolewo – Strzepcz – Miłoszewo – Lewino – Wyszecino – Luzino
Na trasie © Monica
Jezioro Miłoszewskie © Monica
Nad jeziorem © Monica
Nad jeziorem © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 65.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Lasy Piaśnickie
Niedziela, 23 listopada 2014 · dodano: 23.11.2014 | Komentarze 8
Wreszcie na rower! :-)
Pogoda też dziś dopisała, więc mogłam zrealizować odwleczony wyjazd w piaśnickie lasy. Obawiam się, że to może być już ostatni wyjazd w tym roku... No cóż, wszystko się kończy...
Opis kopiuję z zeszłego roku: i tak nikt z Was go nie czytał, a nawet jeśli, to nie pamięta ;-)
Lasy
Piaśnickie leżą ok. 10 km na północ od Wejherowa, w zachodniej części Puszczy
Darżlubskiej.
Stały się one miejscem masowych egzekucji dokonywanych przez Niemców od jesieni 1939r. do wiosny 1940r. Piaśnica stanowi największe, po obozie koncentracyjnym KL Stutthof, miejsce kaźni ludności polskiej na Pomorzu w okresie II wojny światowej. Nazywana jest czasem „pomorskim Katyniem” lub „Kaszubską Golgotą”.
Ofiarą ludobójstwa dokonanego w lasach piaśnickich padło od 12 do 14 tysięcy ludzi. Ofiarami zbrodni byli przede wszystkim:
1. przedstawiciele polskiej elity politycznej i intelektualnej - ok. 2 tys. ofiar
2. rodziny polskie, czeskie i niemieckie przywiezione z głębi III Rzeszy - ok. 10 tys. ofiar
3. pacjenci niemieckich szpitali psychiatrycznych, których mordowano w ramach akcji eutanazji – ok. 2 tys. ofiar.
Ze względu na akcję zacierania śladów zbrodni przeprowadzoną przez Niemców, śledztwa oraz badania naukowe prowadzone po zakończeniu wojny pozwoliły zidentyfikować jedynie kilkaset ofiar Piaśnicy. Odnaleziono 30 zbiorowych mogił, tylko w dwóch znajdowały się ofiary, pozostałe zostały wcześniej spalone.
Stały się one miejscem masowych egzekucji dokonywanych przez Niemców od jesieni 1939r. do wiosny 1940r. Piaśnica stanowi największe, po obozie koncentracyjnym KL Stutthof, miejsce kaźni ludności polskiej na Pomorzu w okresie II wojny światowej. Nazywana jest czasem „pomorskim Katyniem” lub „Kaszubską Golgotą”.
Ofiarą ludobójstwa dokonanego w lasach piaśnickich padło od 12 do 14 tysięcy ludzi. Ofiarami zbrodni byli przede wszystkim:
1. przedstawiciele polskiej elity politycznej i intelektualnej - ok. 2 tys. ofiar
2. rodziny polskie, czeskie i niemieckie przywiezione z głębi III Rzeszy - ok. 10 tys. ofiar
3. pacjenci niemieckich szpitali psychiatrycznych, których mordowano w ramach akcji eutanazji – ok. 2 tys. ofiar.
Ze względu na akcję zacierania śladów zbrodni przeprowadzoną przez Niemców, śledztwa oraz badania naukowe prowadzone po zakończeniu wojny pozwoliły zidentyfikować jedynie kilkaset ofiar Piaśnicy. Odnaleziono 30 zbiorowych mogił, tylko w dwóch znajdowały się ofiary, pozostałe zostały wcześniej spalone.
W piaśnickim lesie © Monica
Masowy Grób nr 1 © Monica
Grób nr 1 © Monica
Na krzyżach znajdują się tabliczki z nazwiskami ofiar, które udało się zidentyfikować, większość jednak pozostała bezimienna.
Chrystus Frasobliwy © Monica
Grób nr 4 © Monica
Grób bł. siostry Alicji Kotowskiej © Monica
Grób został umieszczony w miejscu, gdzie znaleziono zakonny różaniec, być może należący do s. Alicji. Siostra Alicja Kotowska, przełożona Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek w Wejherowie, została rozstrzelona w Piaśnickim Lesie 11 listopada 1939r. Została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999r.
"Musimy ten naród wytępić począwszy od kołyski" - Grób poświęcony pomordowanym dzieciom © Monica
Grób nr 17 © Monica
Kaplica piaśnicka © Monica
Ta nowa
kaplica, pełniąca zarazem funkcję pomnika, została wybudowana w miejsce starej
kaplicy w 2010r.
Posiada ona bardzo głęboką symbolikę. Swoją formą ma przypominać stos całopalny, ułożony z sosnowych pni, podobny do tych, na których niemieccy sprawcy zbrodni ludobójstwa, palili zwłoki ofiar. Na słupach w kształcie sosnowych pni zostały wytłoczone wszystkie dotąd znane nazwiska 852 ofiar. W środku stosu umieszczono rzeźbę grupy - 12 osób w białych szatach symbolizuje ofiary pomordowane w Piaśnicy. Ołtarz jest symbolem miejsca złożonej najwyższej ofiary z własnego życia. Nad ołtarzem wznosi się krzyż z postacią umęczonego Chrystusa współcierpiącego z pomordowanymi. Witraże "płoną ogniem" wyrażonym kolorem czerwonym. Ten ogień, wraz ze stosem, przypominają intencję morderców, którzy usiłowali wypalić ślady zbrodni.
Posiada ona bardzo głęboką symbolikę. Swoją formą ma przypominać stos całopalny, ułożony z sosnowych pni, podobny do tych, na których niemieccy sprawcy zbrodni ludobójstwa, palili zwłoki ofiar. Na słupach w kształcie sosnowych pni zostały wytłoczone wszystkie dotąd znane nazwiska 852 ofiar. W środku stosu umieszczono rzeźbę grupy - 12 osób w białych szatach symbolizuje ofiary pomordowane w Piaśnicy. Ołtarz jest symbolem miejsca złożonej najwyższej ofiary z własnego życia. Nad ołtarzem wznosi się krzyż z postacią umęczonego Chrystusa współcierpiącego z pomordowanymi. Witraże "płoną ogniem" wyrażonym kolorem czerwonym. Ten ogień, wraz ze stosem, przypominają intencję morderców, którzy usiłowali wypalić ślady zbrodni.
Palenisko nr 1 - miejsce w którym palono ciała rozstrzelanych ofiar © Monica
W drugiej
połowie 1944r., w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej, Niemcy podjęli
próbę zniszczenia wszelkich śladów zbrodni w Piaśnicy. Do realizacji tego
zadania wyznaczono grupę 36 więźniów KL Stutthof. Członkowie komanda byli
zmuszani do rozkopywania grobów oraz wydobywania ciał ofiar, które następnie
palono na leśnych paleniskach. Przez kilka tygodni swąd palonych ciał stale
dochodził do pobliskich wsi. Po siedmiu tygodniach, kiedy praca była już
zakończona, esesmani zamordowali wszystkich członków komanda i spalili ich
ciała. Następnie zatrudnili do pracy przy maskowaniu śladów po mogiłach
niemieckich rolników z okolicznych wiosek.
Trasa: Luzino – Kębłowo – Zamostne – Warszkowo – Groby w Piaśnicy – Warszkowo – Opalino – Rybno – Strzebielinek – Rybno – Rybienko – Słuszewo – Zamostne – Kębłowo – Luzino
Trasa: Luzino – Kębłowo – Zamostne – Warszkowo – Groby w Piaśnicy – Warszkowo – Opalino – Rybno – Strzebielinek – Rybno – Rybienko – Słuszewo – Zamostne – Kębłowo – Luzino
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 65.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Typowo listopadowo
Sobota, 8 listopada 2014 · dodano: 08.11.2014 | Komentarze 7
Dzisiejsza pogoda zupełnie nie zachęcała mnie do jazdy na rowerze. Totalne zachmurzenie, zero słońca, wydawało się zimno... Gdyby nie fakt, że zaplanowałam sobie na dziś odwiedzić sama, na spokojnie, groby bliskich, pewnie bym tyłka nie ruszyła z domu. A tak, zwlekając nieco ale w końcu pojechałam. I nie żałowałam, bo nie było zimno, a właściwie było ciepło, zero wiatru, większość trasy lasami więc sympatycznie choć już nie ma kolorów... No cóż, listopad. Przyroda zapadła w zimowy sen. Ja też bym najchętniej tak zrobiła ;-)
Trasa: Luzino – Paraszyno – Osiek – Linia – Kobylasz – Rez. Lubygość – Mirachowo – Sianowo – Nowinki – Będargowo – Łebno – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Trasa: Luzino – Paraszyno – Osiek – Linia – Kobylasz – Rez. Lubygość – Mirachowo – Sianowo – Nowinki – Będargowo – Łebno – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Las w okolicy Osieka © Monica
Konik © Monica
W mirachowskim lesie © Monica
Wśród żółtych modrzewi © Monica
Gotowe do zimowego snu © Monica
Kategoria 51-100 km, W pojedynkę
- DST 32.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Kręcenie po lesie
Niedziela, 2 listopada 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 8
Dzisiaj było tak cieplutko, że nie mogłam sobie odmówić krótkiego wyjazdu do lasu. :-)
Mogiła przy bunkrze w paraszyńskim lesie, gdzie w czasie akcji w 1944r. zginęło troje partyzantów Gryfa Pomorskiego © Monica
Rzeka Łeba © Monica
Rzeka Łeba © Monica
Paraszyński las © Monica
Elektrownia wodna w Paraszynie © Monica
Elektrownia wodna w Paraszynie © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 83.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Majka odnaleziona! ;-)
Środa, 29 października 2014 · dodano: 29.10.2014 | Komentarze 7
Jak dobrze, że jeszcze jest słonecznie, kolorowo i mogę jeździć na rowerze ;-)
Dziś postanowiłam odwiedzić kolejne zakątki Kaszub, których pewnie już nie zobaczę przez parę miesięcy. Jadę w okolice Chmielna, które jakoś bardzo lubię.
Trasa: Rosochy - Lewino – Miłoszewo – Nowa Huta – Mirachowo – Miechucino – Reskowo – Chmielno – Zawory – Ręboszewo – Chmielno – Garcz – Jez. Wielkie Łąki – Sianowo – Lewino – Zęblewo – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Dziś postanowiłam odwiedzić kolejne zakątki Kaszub, których pewnie już nie zobaczę przez parę miesięcy. Jadę w okolice Chmielna, które jakoś bardzo lubię.
Trasa: Rosochy - Lewino – Miłoszewo – Nowa Huta – Mirachowo – Miechucino – Reskowo – Chmielno – Zawory – Ręboszewo – Chmielno – Garcz – Jez. Wielkie Łąki – Sianowo – Lewino – Zęblewo – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Jezioro Reskowo © Monica
Widok na jezioro i miejscowość Reskowo © Monica
W Chmielnie © Monica
Nadal w Chmielnie. Słoneczko tak tu przygrzewa, że chciałoby się stąd nie ruszać, ale z drugiej strony ciągnie człeka dalej.... ;-) © Monica
Łódeczki na kolejnym chmieleńskim jeziorku © Monica
Niedaleko Zaworów © Monica
Jezioro Małe Brodno © Monica
Z Ręboszewa do Chmielna oczywiście powrót czerwonym szlakiem - wreszcie przejeżdżam go bez błądzenia ;-)
Jezioro Raduńskie Dolne © Monica
W lesie gdzieś za Garczem © Monica
Za Garczem skręcam w leśną drogę, którą dojeżdżam do Jeziora Wielkie Łąki. Właściwie chciałam jechać nad Jezioro Białe, ale zrezygnowałam z braku czasu.
Jak dobrze, że nie wycięto jeszcze wszystkich przydrożnych drzew i krzaczorów ;-) © Monica
Kolorowe krzaczory © Monica
Znalazłszy się nad Jeziorem Wielkie Łąki postanawiam spróbować odnaleźć ową słynną Majkę - miejsce pewnych tajemnych spotkań ;-) I mam nadzieję, a zarazem przeczucie że tym razem mi się udało ;-) Ale ocenić musi ekspert w tej sprawie, więc kolejne zdjęcia ze specjalną dedykacją dla kolegi Jędrka, ale pozostali też mogą obejrzeć, bo to kolejne urocze miejsce :-)
Jezioro Wielkie Łąki © Monica
Takie tam leśne runo ;-) © Monica
Czyżbym znalazła "Majkę"? © Monica
Pomost nad Jeziorem Wielkie Łąki © Monica
Stacja turystyczna "Majka". Wygląda na to, że rzeczywiście remont musiał być bo weranda wygląda jak nowiuśka lub przynajmniej odnowiona ;-) © Monica
Jezioro Wielkie Łąki © Monica
Pomościk przed "Majką" © Monica
"Majka" © Monica
"Majka" © Monica
Jezioro Wielkie Łąki © Monica
Kategoria 51-100 km, W pojedynkę