Info
Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
W pojedynkę
Dystans całkowity: | 9164.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 164 |
Średnio na aktywność: | 55.88 km |
Więcej statystyk |
- DST 82.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Mój jesienny Lubygość ;-)
Piątek, 24 października 2014 · dodano: 25.10.2014 | Komentarze 12
Wreszcie słońce!
Jadę więc w moje kochane zakątki. :-)
Nie jedzie mi się lekko: nogi jakieś słabe, do tego wiatr i raptem 6 stopni, w sumie jest mi zimno, na szczęście nie jadę dużo otwartymi przestrzeniami, a w lesie jest cieplej i pięknie. Najważniejsze jednak, że udało mi się odwiedzić jeszcze tej złotej jesieni moje ulubione rejony ;-)
Wracając z Zamkowej Góry zrobiłam parę ładnych pętelek po lesie, znów szukając mojej drogi... nie znalazłam, co u licha...? następnym razem pojadę w przeciwnym kierunku, żeby ją sobie przypomnieć. ;-)
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Rez. Żurawie Błota - Rez. Lubygość - Szczelina Lechicka - Zamkowa Góra - Mirachowo - Strysza Buda - Głusino - Lewino - Wyszecino - Luzino
Nafociłam sporo, ale co tam, to z pewnością ostatni na ten rok tak słoneczny pobyt w tych rejonach.
Jadę więc w moje kochane zakątki. :-)
Nie jedzie mi się lekko: nogi jakieś słabe, do tego wiatr i raptem 6 stopni, w sumie jest mi zimno, na szczęście nie jadę dużo otwartymi przestrzeniami, a w lesie jest cieplej i pięknie. Najważniejsze jednak, że udało mi się odwiedzić jeszcze tej złotej jesieni moje ulubione rejony ;-)
Wracając z Zamkowej Góry zrobiłam parę ładnych pętelek po lesie, znów szukając mojej drogi... nie znalazłam, co u licha...? następnym razem pojadę w przeciwnym kierunku, żeby ją sobie przypomnieć. ;-)
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Rez. Żurawie Błota - Rez. Lubygość - Szczelina Lechicka - Zamkowa Góra - Mirachowo - Strysza Buda - Głusino - Lewino - Wyszecino - Luzino
Nafociłam sporo, ale co tam, to z pewnością ostatni na ten rok tak słoneczny pobyt w tych rejonach.
W lesie © Monica
Okoliczny widoczek © Monica
Grzybek © Monica
Nad Jeziorem Kamiennym © Monica
Rez. Żurawie Błota © Monica
Rez. Żurawie Błota © Monica
Wreszcie w Rezerwacie Lubygość. Poniżej cała sesja w tym miejscu. ;-)
Następnie czerwonym szlakiem udaję się na Szczeliną Lechicką i Zamkową Górę.
Przy bunkrze "Ptasia Wola" © Monica
Szczelina Lechicka © Monica
Jezioro Potęgowskie © Monica
W okolicy Zamkowej Góry © Monica
Szlak na Zamkową Górę © Monica
Podejście na Zamkową Górę © Monica
Widok z Zamkowej Góry © Monica
Widok z Zamkowej Góry © Monica
Zamkowa Góra - miejsce gdzie wg legendy miał się zapaść zamek © Monica
W lesie © Monica
Kategoria 51-100 km, W pojedynkę
- DST 13.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Nieudany wyjazd
Wtorek, 21 października 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 7
Dziś ku mojemu zaskoczeniu i wbrew prognozom pogody, ujrzałam rano piękne słońce i prawie bezchmurne niebo. Szybko postanowiłam z tego skorzystać, by odwiedzić jeszcze jesienią moje ulubione rejony. Niestety wkrótce po wjeździe do lasu słońce się schowało, zaczęło mżyć, a następnie coraz bardziej padać :-( Zawróciłam więc do domu, bo nie miałam zupełnie nic przeciwdeszczowego, nie miałam też ochoty na jazdę w takiej aurze, deszcz nie zapowiadał się przelotny, taki który można przeczekać i jechać dalej... Może jednak do końca tygodnia trafi się jeszcze jakiś lepszy dzień...
Jesień w pełni © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 43.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Zostaw na chwilę świat...
Piątek, 10 października 2014 · dodano: 10.10.2014 | Komentarze 9
"Taki jest świat i jego zabawki
że nas nękają nastrojów huśtawki...
Zostaw na chwilę świat
zamknij oczy i patrz ..."
Trasa: Luzino – Paraszyno - Dargolewo – Strzepcz – Miłoszewo –
Lewino – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Wracałam już po zmroku. Wieczór jednak ciepły...
Wracałam już po zmroku. Wieczór jednak ciepły...
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 48.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Wejherowo i jego okolice
Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 05.10.2014 | Komentarze 10
Dziś krótko i niedaleko, ale bardzo miło. Trasa bardzo mi się spodobała. Tylko do Wejherowa nie za bardzo, bo wiadomo ruch samochodowy, a do tego wiatr i trochę głowa mnie bolała.
Ale w Wejherowie w parku miejskim wjeżdżam na czerwony szlak wejherowski i wtedy już wszystko jest ok, ani wiatru ani bólu głowy ;-) Jest to szlak pieszy i prowadzi do Sopotu, ale ja jechałam nim tylko do Rezerwatu Pełcznica i na tym odcinku było super, bez problemu można było jechać rowerem. Na tej trasie nie ma w sumie żadnych większych podjazdów. Początkowo szlak biegnie doliną wzdłuż potoku Cedron, po lewej mamy piękne wzgórza, następnie brzegiem jezior Wyspowo i Borowo. Cały czas lasami Trójmiejskiego PK. W Rezerwacie Pełcznica opuszczam szlak, gdyż udaję się niebieskim rowerowym w kierunku domu. Poznałam przy tym nową drogę z Przetoczyna do Milwina, biegnącą doliną rzeki Gościciny, po prostu świetna, o niebo lepsza od mało ciekawej, najkrótszej, trasy przez Dąbrówkę.
Jeszcze za Wejherowem na chwilę opuściłam szlak wejherowski i podjechałam do Rezerwatu Gałęźna Góra, w którym znajduje się obelisk poświęcony pamięci Teodora Bolduana oraz... Zamkowa Góra a na niej grodzisko ;-) Rezerwat Gałęźna Góra, zgodnie z nazwą, jest rzeczywiście pełen gałęzi, do tego jest stromo, więc wjechanie na Zamkową Górę rowerem, przynajmniej od strony wschodniej i południowej, jest nierealne. Zostawiam rower pod pomnikiem i wdrapuję się na wzgórze, jest naprawdę strome i obszerne, a właściwie jest ich kilka i nie jestem pewna gdzie znajduje się grodzisko... ale myślę że natrafiłam na kurhany.
Trasa: Luzino - Gowino - Wejherowo - czerwonym szlakiem do Rez. Pełcznica - Przetoczyno - Milwino - Barłomino - Luzino
Ale w Wejherowie w parku miejskim wjeżdżam na czerwony szlak wejherowski i wtedy już wszystko jest ok, ani wiatru ani bólu głowy ;-) Jest to szlak pieszy i prowadzi do Sopotu, ale ja jechałam nim tylko do Rezerwatu Pełcznica i na tym odcinku było super, bez problemu można było jechać rowerem. Na tej trasie nie ma w sumie żadnych większych podjazdów. Początkowo szlak biegnie doliną wzdłuż potoku Cedron, po lewej mamy piękne wzgórza, następnie brzegiem jezior Wyspowo i Borowo. Cały czas lasami Trójmiejskiego PK. W Rezerwacie Pełcznica opuszczam szlak, gdyż udaję się niebieskim rowerowym w kierunku domu. Poznałam przy tym nową drogę z Przetoczyna do Milwina, biegnącą doliną rzeki Gościciny, po prostu świetna, o niebo lepsza od mało ciekawej, najkrótszej, trasy przez Dąbrówkę.
Jeszcze za Wejherowem na chwilę opuściłam szlak wejherowski i podjechałam do Rezerwatu Gałęźna Góra, w którym znajduje się obelisk poświęcony pamięci Teodora Bolduana oraz... Zamkowa Góra a na niej grodzisko ;-) Rezerwat Gałęźna Góra, zgodnie z nazwą, jest rzeczywiście pełen gałęzi, do tego jest stromo, więc wjechanie na Zamkową Górę rowerem, przynajmniej od strony wschodniej i południowej, jest nierealne. Zostawiam rower pod pomnikiem i wdrapuję się na wzgórze, jest naprawdę strome i obszerne, a właściwie jest ich kilka i nie jestem pewna gdzie znajduje się grodzisko... ale myślę że natrafiłam na kurhany.
Trasa: Luzino - Gowino - Wejherowo - czerwonym szlakiem do Rez. Pełcznica - Przetoczyno - Milwino - Barłomino - Luzino
Coraz bardziej kolorowo © Monica
Pałac Przebendowskich w Wejherowie © Monica
Pałac Przebendowskich od strony parku © Monica
Szlak Wejherowski © Monica
Szlak Wejherowski © Monica
Szlak Wejherowski © Monica
Rezerwat Przyrody " Gałęźna Góra" © Monica
Obelisk poświęcony pamięci Teodora Bolduana - burmistrza Wejherowa który w tym miejscu został rozstrzelany przez hitlerowców w październiku 1939r. © Monica
Rezerwat Przyrody " Gałęźna Góra" © Monica
Zamkowa Góra - ten kopiec moim zdaniem to prawdopodobnie kurhan bo było takich kopczyków kilka jeden obok drugiego © Monica
Zamkowa Góra - nie jestem pewna ale to mogą być wały grodziska, bo od dołu nie wyglądają zbyt naturalnie... © Monica
Szlak Wejherowski © Monica
Szlak Wejherowski © Monica
Nad Jeziorem Wyspowo © Monica
Jezioro Wyspowp © Monica
Jezioro Borowo © Monica
Jezioro Borowo © Monica
Ścieżka wzdłuż brzegu Jeziora Borowo © Monica
Jezioro Borowo z drugiego brzegu © Monica
Kategoria 0-50 km, W pojedynkę
- DST 91.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Wieżycę
Sobota, 4 października 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 13
Tak sobie jakoś pomyślałam, żeby wybrać się na Wieżycę (najwyższe wzniesienie Kaszub), bo bardzo dawno już tam nie byłam.
Dziś udało się pożyczyć większy samochód, taki który pomieści mój rower bez odkręcania kół, więc podjechałam sobie do Mirachowa. Dzięki temu zaoszczędziłam trochę kilometrów, czasu, no i uniknęłam jazdy trasą, którą jeżdżę najczęściej.
Pogoda piękna, wprost idealna, zaczyna się złota jesień... Szkoda że zdjęcia wyszły słabo, niewyraźnie, ale przejrzystość powietrza nie była najlepsza, nad jeziorami lekka mgiełka, zwłaszcza z rana.
Nim dojechałam na Wieżycę pokręciłam sobie trochę tu i tam... Najpierw udałam się na Zamkową Górę koło Kartuz - mam teraz już trzy w mojej kolekcji ;-) Górka całkiem spora, dość wysoka i rozległa, całkowicie zalesiona (na szczęście) w związku z tym widoczków z niej nie było. Na wzgórzu pozostałości grodziska, a według legendy oczywiście miał na niej stać zamek...
Potem była Jastrzębia Góra koło Ostrzyc, z tym że objechałam ją wokół czerwonym szlakiem, bo chciałam wjechać z drugiej strony a nie od Ostrzyc, ale nie znalazłam żadnej ścieżki, a na niesienie roweru zdecydowanie nie miałam dziś sił więc koniec końców wjechałam standardowo - od strony Ostrzyc. Potem jeszcze niejaką Koszowatkę odwiedziłam, no a potem już Wieżyca.
Dziś udało się pożyczyć większy samochód, taki który pomieści mój rower bez odkręcania kół, więc podjechałam sobie do Mirachowa. Dzięki temu zaoszczędziłam trochę kilometrów, czasu, no i uniknęłam jazdy trasą, którą jeżdżę najczęściej.
Pogoda piękna, wprost idealna, zaczyna się złota jesień... Szkoda że zdjęcia wyszły słabo, niewyraźnie, ale przejrzystość powietrza nie była najlepsza, nad jeziorami lekka mgiełka, zwłaszcza z rana.
Nim dojechałam na Wieżycę pokręciłam sobie trochę tu i tam... Najpierw udałam się na Zamkową Górę koło Kartuz - mam teraz już trzy w mojej kolekcji ;-) Górka całkiem spora, dość wysoka i rozległa, całkowicie zalesiona (na szczęście) w związku z tym widoczków z niej nie było. Na wzgórzu pozostałości grodziska, a według legendy oczywiście miał na niej stać zamek...
Potem była Jastrzębia Góra koło Ostrzyc, z tym że objechałam ją wokół czerwonym szlakiem, bo chciałam wjechać z drugiej strony a nie od Ostrzyc, ale nie znalazłam żadnej ścieżki, a na niesienie roweru zdecydowanie nie miałam dziś sił więc koniec końców wjechałam standardowo - od strony Ostrzyc. Potem jeszcze niejaką Koszowatkę odwiedziłam, no a potem już Wieżyca.
Z Wieżycy powrót do Szymbarka, następnie żółtym szlakiem do Krzesznej, potem czerwonym wokół Jeziora Ostrzyckiego, ale nie udało mi się objechać całego, bo wyjechałam w Brodnicy Górnej zamiast Dolnej :-( To pewnie przez to że odbiłam w lewo zamiast jechać prosto, no ale prosto był znak że ślepa uliczka, może mimo to należało jechać tą ślepą.... Asfaltem wróciłam do Brodnicy Dolnej, potem czerwonym szlakiem do Ręboszewa. Potem miałam już mało czasu i zdecydowałam się jechać asfaltem do Chmielna, na szczęście ruch był znikomy bo w Zaworach roboty i ulica zamknięta, na szczęście rowerem dało się przejechać ;-)
Trasa: Mirachowo – Kożyczkowo – Chmielno – Kosy – Zamkowa Góra – Goręczyno – Ramleje – Brodnica Dolna – Ostrzyce – Koszowatka – Kolano – Szymbark – Wieżyca – Krzeszna – Czapielski Młyn – Haska – Brodnica Górna – Brodnica Dolna – Ręboszewo – Chmielno – Reskowo – Miechucino – Mirachowo
Trasa: Mirachowo – Kożyczkowo – Chmielno – Kosy – Zamkowa Góra – Goręczyno – Ramleje – Brodnica Dolna – Ostrzyce – Koszowatka – Kolano – Szymbark – Wieżyca – Krzeszna – Czapielski Młyn – Haska – Brodnica Górna – Brodnica Dolna – Ręboszewo – Chmielno – Reskowo – Miechucino – Mirachowo
W Chmielnie nad Jeziorem Białym © Monica
W Chmielnie nad Jeziorem Białym © Monica
Na szlaku w kierunku Kos © Monica
Pod Zamkową Górą © Monica
Na Zamkowej Górze © Monica
Jezioro Ciche pod Zamkową Górą © Monica
Nazwa intrygująca, jednak nie chciało mi się sprawdzić jak wygląda ten raj ;-) © Monica
Widok na Jezioro Ostrzyckie z Jastrzębiej Góry © Monica
Jezioro Ostrzyckie © Monica
Jezioro Ostrzyckie © Monica
Krzyż na szczycie Wieżycy © Monica
Okolice Szymbarka © Monica
Ponownie Jezioro Ostrzyckie © Monica
Jesienny kwiatek © Monica
Pagórki © Monica
Jezioro Wielkie Brodno © Monica
Jezioro Wielkie Brodno © Monica
Pod Złotą Górą © Monica
Centrum Sportów Wodnych na Złotej Górze © Monica
Na trasie © Monica
Kategoria 51-100 km, W pojedynkę
- DST 57.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Wrześniowe lasy
Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 4
Dziś ruszyłam wczesnym popołudniem. Było ładnie słonecznie, choć dość wietrznie. Nie wiedziałam gdzie dokładnie pojadę, tyle że na pewno przez lasy do Osieka, a potem albo w prawo albo w lewo.
Z Osieka pojechałam do Tłuczewa a stamtąd nowymi dla mnie leśnym drogami dojechałam do Jeziora Lubygość. Gdy tam byłam słoneczko wyświeciło bardzo mocno, sprawiając że w tym moim ulubionym miejscu zrobiło się znów niezwykle pięknie. Posiedziałam trochę, a następnie czerwonym szlakiem przez Rez. Żurawie Błota i Kamienną Górę udałam się do domu. Mam nadzieję, że dłuższy pobyt w tym rezerwacie już w październiku sobie zafunduję ;-) Muszę jednak koniecznie udać się tam właśnie przy słonecznej pogodzie.
Trasa: Luzino – Paraszyno – Osiek – Tłuczewo – Kobylasz – Jez. Lubygość - Miłoszewo – Lewino – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Wrześniowy las © Monica
Bo huba to jest grzyb co rośnie na pniu... ;-) © Monica
Wrześniowy las © Monica
Paprocie © Monica
Nad Jeziorem Lubygość © Monica
Jezioro Lubygość © Monica
Nad Jeziorem Lubygość © Monica
Nad Jeziorem Lubygość © Monica
Jezioro Lubygość © Monica
Na Kamiennej Górze © Monica
Kategoria 51-100 km, W pojedynkę
- DST 117.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra Zamkowa
Sobota, 20 września 2014 · dodano: 20.09.2014 | Komentarze 10
Na Kaszubach Gór Zamkowych jest sporo, nie wiem ile, ale z pewnością wiem o istnieniu czterech. Postanowiłam sobie kiedyś, że je z czasem odwiedzę. Tak więc dziś postanowiłam udać się na jedną z nich, położoną niedaleko miejscowości Kamienica Szlachecka. Korzystając z okazji bytności w tym rejonie postanawiam też przejechać fragment zielonego szlaku Kamiennych Kręgów z Sierakowic do Mściszewic. To są moje cele na dziś.
Nie będę tu dziś pisać szczegółowo bo za dużo tego wyjdzie, więc w skrócie: było fajnie ale bez rewelacji, za mało dzikości i za dużo znanych dróg, do tego nie miałam takiego powera jak podczas ostatnich dwóch weekendów. Trochę marudny dzień dziś miałam: a to mi było za piaszczyście, a to za kamieniście...
Zielony szlak mnie rozczarował, zwłaszcza na odcinku z Tuchlina do Podjazdów, a właściwie jego początek, biegnący wzdłuż Słupi i Jeziora Tuchlino, później, za miejscowością Rębienica, zrobiło się fajnie, z tym że... okazało się potem że już nie byłam na szlaku bo zamiast do Podjazdów dojechałam do Gowidlina ;-) Trochę szkoda, bo naddałam kilometrów i nie sprawdziłam szlaku no ale trudno, jeśli cały był taki jak na początku to wiele nie straciłam... Nie wiem czy jeszcze będę miała ochotę go szukać.
Natomiast na Zamkową Górę, na której znajdowało się kiedyś grodzisko (VI-IX w.), dotarłam i spodobało mi się to miejsce. Widoczki fajne na lasy i pagórki, widać też w oddali szczyt Wieżycy. Patrząc na mapę miałam nadzieję, że uda się z tego miejsca zobaczyć Jezioro Raduńskie Górne, ale gdzież tam, za dużo pagórków, jezioro leży przecież w dole. Od Zamkowej Góry jechało mi się jakoś zdecydowanie lepiej, widoczki fajniejsze i w ogóle tak jakoś ;-)
Nie będę tu dziś pisać szczegółowo bo za dużo tego wyjdzie, więc w skrócie: było fajnie ale bez rewelacji, za mało dzikości i za dużo znanych dróg, do tego nie miałam takiego powera jak podczas ostatnich dwóch weekendów. Trochę marudny dzień dziś miałam: a to mi było za piaszczyście, a to za kamieniście...
Zielony szlak mnie rozczarował, zwłaszcza na odcinku z Tuchlina do Podjazdów, a właściwie jego początek, biegnący wzdłuż Słupi i Jeziora Tuchlino, później, za miejscowością Rębienica, zrobiło się fajnie, z tym że... okazało się potem że już nie byłam na szlaku bo zamiast do Podjazdów dojechałam do Gowidlina ;-) Trochę szkoda, bo naddałam kilometrów i nie sprawdziłam szlaku no ale trudno, jeśli cały był taki jak na początku to wiele nie straciłam... Nie wiem czy jeszcze będę miała ochotę go szukać.
Natomiast na Zamkową Górę, na której znajdowało się kiedyś grodzisko (VI-IX w.), dotarłam i spodobało mi się to miejsce. Widoczki fajne na lasy i pagórki, widać też w oddali szczyt Wieżycy. Patrząc na mapę miałam nadzieję, że uda się z tego miejsca zobaczyć Jezioro Raduńskie Górne, ale gdzież tam, za dużo pagórków, jezioro leży przecież w dole. Od Zamkowej Góry jechało mi się jakoś zdecydowanie lepiej, widoczki fajniejsze i w ogóle tak jakoś ;-)
Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Miłoszewo –
Mirachowo – Bącz – Rezerwat Jez. Turzycowe – Paczewo –
Sierakowice – Tuchlino – Gowidlino – Podjazdy - Mściszewice – Kamienica Szlachecka – Wygoda Ł. – Zajezierze –
Miechucino – Mirachowo – Strysza Buda – Głusino – Lewino – Wyszecino – Luzino
Jezioro Turzycowe w jesiennych kolorach © Monica
Jezioro Tuchlińskie © Monica
Na zielonym szlaku za Tuchlinem © Monica
Chyba już nie na zielonym szlaku © Monica
Droga z Tuchlina do Gowidlina © Monica
Droga z Tuchlina do Gowidlina © Monica
Jezioro w Mściszewicach © Monica
Zamkowa Góra koło Kamienicy Szlacheckiej © Monica
Widoki z Zamkowej Góry © Monica
Grodzisko na Zamkowej Górze © Monica
Pamiątkowy kamień w miejscowości Przyrowie © Monica
Pamiątkowa tablica © Monica
Kaszubskie widoczki © Monica
Dojeżdżając do Wygody Ł. © Monica
Wygoda Łączyńska © Monica
Słoneczny widoczek © Monica
Słonecznik © Monica
Pod wieczór © Monica
Kategoria > 100 km, W pojedynkę
- DST 50.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Sianowa
Środa, 17 września 2014 · dodano: 17.09.2014 | Komentarze 12
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Sianowo - Lewino - Wyszecino - Luzino
Sanktuarium w Sianowie © Monica
Sanktuarium w Sianowie, widok od strony północnej © Monica
Jezioro Sianowskie © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 106.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Stilo i Mierzeja Sarbska
Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 9
Kolejny wypadzik w rejony nadmorskie, pewnie ostatni w tym
roku. Fajnie jest nad morzem we wrześniu. Tym razem cel to latarnia morska w
Stilo oraz Rezerwat Przyrody Mierzeja Sarbska (niedaleko Łeby).
Pierwsze ok. 25 km jadę głównie drogami gruntowymi, leśnymi, a nawet za Salinkiem jakiś kilometr jadę polem, niezaoranym jeszcze na szczęście, bo droga biegnąca wzdłuż tego pola jest zarośnięta trawą po pas. Za Łętowem wjeżdżam na asfalt i jadę nim aż do lasu za Kopalinem. Następnie udaję się czerwonym szlakiem przez nadmorski las aż do Stilo. Lubię klimat nadmorskich lasów, momentami są co prawda bardzo piaszczyste ale nie jest źle, większość trasy dało się przejechać. Na jakiś czas opuszczam szlak, z którego świetnie słychać morze ale go nie widać i przedostaję się przez las bliżej brzegu, gdzie również prowadzi ścieżka a jednocześnie można podziwiać fale na Bałtyku.
Po dojeździe do Stilo wchodzę ma latarnię, ale nie miało to większego sensu, nie widać prawie nic poza lasami, nawet morze jest słabo widoczne bo przy tej fali jakaś taka mgiełka jest nad wodą, która sprawia że już po paru metrach woda zlewa się z niebem.
Ze Stilo udaję się dalej czerwonym szlakiem w kierunku Rezerwatu Przyrody Mierzeja Sarbska, który leży na mierzei oddzielającej Jezioro Sarbsko od Bałtyku. Bardzo fajne miejsce: trasa biegnie cały czas lasem, z jednej strony widok na wydmy, z drugiej na jezioro. Co prawda jezioro początkowo nie jest widoczne, później dopiero szlak zbliża się momentami do brzegu, ale brzeg jeziora zarośnięty sitowiem i drzewami. Szlak nie jest tak straszny jak się obawiałam, to znaczy nie jest tak piaszczysty, żebym musiała prowadzić rower, ale bardzo często jest to tylko wąska ścieżka i jest na nim bardzo dużo korzeni. Ale mnie się podoba, tylko jednak jedzie się wolniej a okazuje się że mam mało czasu… Acha oznaczenia czerwonego szlaku szybko zgubiłam, tzn. szły one w inną stronę niż rowerowy szlak R-10, nie bardzo wiedziałam którego się trzymać ale w końcu wybrałam ten R-10 i dojechałam nim do Łeby. Nie wiem jak biegł ów czerwony, z tego co wcześniej czytałam myślałam że powinien on cały czas wzdłuż jeziora dojechać do Nowęcina, moja jednak ścieżka wzdłuż jeziora skończyła się w Łebie i innej nie znalazłam, więc pojechałam do owego Nowęcina asfaltem.
Tam z powrotem znalazł się czerwony szlak który przez Sarbsk i Ulinię prowadził do Sasina. Pojechałam więc nim dalej, choć nie byłam zachwycona gdy on znów zawrócił do lasu by prowadzić drugim brzegiem Jeziora Sarbsko. Nie byłam zachwycona, bo miałam mało czasu żeby zdążyć na pociąg. Tym niemniej dojechałam szlakiem do Ulini, a potem już musiałam go opuścić, by pognać do Godętowa na pociąg. Tak naprawdę te ostatnie 30 km to była walka z czasem :-( Szkoda że nie zdążyłam zajechać do Sasina, by zobaczyć tamtejszy dwór, no cóż to na następny raz…
To był bardzo miły rowerowy dzień. Spotkałam też na początku trasy, jak i na końcu w pociągu, bardzo sympatyczne osoby.
Trasa: Luzino – Kębłowo – Chynowie – Dąbrówka – Mierzynko – Łętowo – Choczewo – Osieki – Kopalino – Stilo – Rezerwat Mierzeja Sarbska – Łeba – Nowęcin – Sarbsk – Ulinia – Roszczyce – Zdrzewno - Łebień – Rekowo Lęborskie – Łęczyce - Godętowo
Pierwsze ok. 25 km jadę głównie drogami gruntowymi, leśnymi, a nawet za Salinkiem jakiś kilometr jadę polem, niezaoranym jeszcze na szczęście, bo droga biegnąca wzdłuż tego pola jest zarośnięta trawą po pas. Za Łętowem wjeżdżam na asfalt i jadę nim aż do lasu za Kopalinem. Następnie udaję się czerwonym szlakiem przez nadmorski las aż do Stilo. Lubię klimat nadmorskich lasów, momentami są co prawda bardzo piaszczyste ale nie jest źle, większość trasy dało się przejechać. Na jakiś czas opuszczam szlak, z którego świetnie słychać morze ale go nie widać i przedostaję się przez las bliżej brzegu, gdzie również prowadzi ścieżka a jednocześnie można podziwiać fale na Bałtyku.
Po dojeździe do Stilo wchodzę ma latarnię, ale nie miało to większego sensu, nie widać prawie nic poza lasami, nawet morze jest słabo widoczne bo przy tej fali jakaś taka mgiełka jest nad wodą, która sprawia że już po paru metrach woda zlewa się z niebem.
Ze Stilo udaję się dalej czerwonym szlakiem w kierunku Rezerwatu Przyrody Mierzeja Sarbska, który leży na mierzei oddzielającej Jezioro Sarbsko od Bałtyku. Bardzo fajne miejsce: trasa biegnie cały czas lasem, z jednej strony widok na wydmy, z drugiej na jezioro. Co prawda jezioro początkowo nie jest widoczne, później dopiero szlak zbliża się momentami do brzegu, ale brzeg jeziora zarośnięty sitowiem i drzewami. Szlak nie jest tak straszny jak się obawiałam, to znaczy nie jest tak piaszczysty, żebym musiała prowadzić rower, ale bardzo często jest to tylko wąska ścieżka i jest na nim bardzo dużo korzeni. Ale mnie się podoba, tylko jednak jedzie się wolniej a okazuje się że mam mało czasu… Acha oznaczenia czerwonego szlaku szybko zgubiłam, tzn. szły one w inną stronę niż rowerowy szlak R-10, nie bardzo wiedziałam którego się trzymać ale w końcu wybrałam ten R-10 i dojechałam nim do Łeby. Nie wiem jak biegł ów czerwony, z tego co wcześniej czytałam myślałam że powinien on cały czas wzdłuż jeziora dojechać do Nowęcina, moja jednak ścieżka wzdłuż jeziora skończyła się w Łebie i innej nie znalazłam, więc pojechałam do owego Nowęcina asfaltem.
Tam z powrotem znalazł się czerwony szlak który przez Sarbsk i Ulinię prowadził do Sasina. Pojechałam więc nim dalej, choć nie byłam zachwycona gdy on znów zawrócił do lasu by prowadzić drugim brzegiem Jeziora Sarbsko. Nie byłam zachwycona, bo miałam mało czasu żeby zdążyć na pociąg. Tym niemniej dojechałam szlakiem do Ulini, a potem już musiałam go opuścić, by pognać do Godętowa na pociąg. Tak naprawdę te ostatnie 30 km to była walka z czasem :-( Szkoda że nie zdążyłam zajechać do Sasina, by zobaczyć tamtejszy dwór, no cóż to na następny raz…
To był bardzo miły rowerowy dzień. Spotkałam też na początku trasy, jak i na końcu w pociągu, bardzo sympatyczne osoby.
Trasa: Luzino – Kębłowo – Chynowie – Dąbrówka – Mierzynko – Łętowo – Choczewo – Osieki – Kopalino – Stilo – Rezerwat Mierzeja Sarbska – Łeba – Nowęcin – Sarbsk – Ulinia – Roszczyce – Zdrzewno - Łebień – Rekowo Lęborskie – Łęczyce - Godętowo
Jezioro Dąbrze © Monica
Kolorowo © Monica
Fajnie się jedzie po polu ;-) © Monica
Napotkana rodzina muchomorków © Monica
W lesie za Kopalinem © Monica
Jezioro Kopalińskie © Monica
Młode łabędzie © Monica
Bałtyk w okolicach Lubiatowa © Monica
Dzika róża © Monica
Wrzosy nad Bałtykiem © Monica
Jedno z wejść na plażę © Monica
Okolice Stilo © Monica
Podejście do latarni © Monica
Latarnia morska w Stilo© Monica
Rezerwat Przyrody Mierzeja Sarbska © Monica
Szlak w rezerwacie © Monica
Na szlaku w rezerwacie © Monica
Brzeg Jeziora Sarbsko © Monica
Jezioro Sarbsko © Monica
Jezioro Sarbsko © Monica
Pałac w Nowęcinie © Monica
Pierwotnie, w XV w. znajdował się tu zamek należący do rodu Wejherów. Jednak obecny kształt zawdzięcza on przebudowie dokonanej na przełomie XIX i XX w., w wyniku której średniowieczny zamek przekształcono w pałac. Po II wojnie światowej pałac był użytkowany przez PGR. Obecnie znajduje się w nim hotel i restauracja.
Ślicznotka w pałacowym parku © Monica
Ślicznotka © Monica
I tak minął dzień.... :-) © Monica
Kategoria > 100 km, W pojedynkę
- DST 105.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Przylądek Rozewie
Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 14
Dzień bardzo udany: rowerowo i nie tylko.
Jednocześnie bardzo skomplikowany uczuciowo, ale to nie temat na tego bloga... W każdym bądź razie rano była we mnie moc niezwykła, która bardzo się przełożyła na moje tempo jazdy, po południu już tak nie było.
Z rana udałam się na odpust do Swarzewa. Po sumie ciąg dalszy: Przylądek Rozewie i Jastrzębia Góra, potem odwrót w kierunku domu. Do Jastrzębiej podobało mi się bardzo: latarnia, morze, klif i te sprawy... ;-) Natomiast od Jastrzębiej do Starzyna średnio: trasa rowerowa oznaczona beznadziejnie, byłam pewne że źle jadę ale w sumie wyjechałam dobrze, widoki średnie, w okolicach Radoszewa asfalt chyba sprzed wojny.... Za Starzynem wjeżdżam w las, a od Piaśnicy jadę standardową trasą, na której nie ma już wielu atrakcji, miałam jeszcze odwiedzić jedno miejsce ale zabrakło mi czasu, i tak dotarłam do domu później niż chciałam.
Trasa: Luzino - Zamostne - Warszkowo - W. Piaśnica - Leśniewo - Darżlubie - Puck - Swarzewo - Strzelno - Mieroszyno - Rozewie - Jastrzębia Góra - Kaczyniec - Radoszewo - Starzyno - Domatowo - W. Piaśnica - Warszkowo - Zamostne - Kębłowo - Luzino
Jednocześnie bardzo skomplikowany uczuciowo, ale to nie temat na tego bloga... W każdym bądź razie rano była we mnie moc niezwykła, która bardzo się przełożyła na moje tempo jazdy, po południu już tak nie było.
Z rana udałam się na odpust do Swarzewa. Po sumie ciąg dalszy: Przylądek Rozewie i Jastrzębia Góra, potem odwrót w kierunku domu. Do Jastrzębiej podobało mi się bardzo: latarnia, morze, klif i te sprawy... ;-) Natomiast od Jastrzębiej do Starzyna średnio: trasa rowerowa oznaczona beznadziejnie, byłam pewne że źle jadę ale w sumie wyjechałam dobrze, widoki średnie, w okolicach Radoszewa asfalt chyba sprzed wojny.... Za Starzynem wjeżdżam w las, a od Piaśnicy jadę standardową trasą, na której nie ma już wielu atrakcji, miałam jeszcze odwiedzić jedno miejsce ale zabrakło mi czasu, i tak dotarłam do domu później niż chciałam.
Trasa: Luzino - Zamostne - Warszkowo - W. Piaśnica - Leśniewo - Darżlubie - Puck - Swarzewo - Strzelno - Mieroszyno - Rozewie - Jastrzębia Góra - Kaczyniec - Radoszewo - Starzyno - Domatowo - W. Piaśnica - Warszkowo - Zamostne - Kębłowo - Luzino
Latarnia morska w Rozewiu © Monica
Przylądek Rozewie - latarnia morska © Monica
Zejście na brzeg w Rozewiu © Monica
Przylądek Rozewie © Monica
Przylądek Rozewie © Monica
Powrót na górę będzie ciężki ;-) © Monica
Jeszcze trochę dźwigania © Monica
"Gwiazda Północy" - najdalej na północ wysunięty punkt RP © Monica
"Gwiazda Północy" © Monica
Na klifie w Jastrzębiej Górze © Monica
I jeszcze spojrzenie w drugą stronę ;-) © Monica
Polski Egipt ;-) © Monica
Trasa rowerowa z Jastrzębiej Góry do Starzyna © Monica
W lesie © Monica
Okolice Mieroszyna © Monica
Barokowy kościół z 1649r. w Starzynie - pw.św. Michała Archanioła © Monica
Zabrzmi to patetycznie ale to był rozdzierający widok: ścinka kilkunastu okazałych przydrożnych drzew niedaleko Zamostnego :-(
Rozdzierający widok © Monica
Rozdzierający widok © Monica
Kategoria > 100 km, W pojedynkę