Info
Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
0-50 km
Dystans całkowity: | 4304.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 121 |
Średnio na aktywność: | 35.57 km |
Więcej statystyk |
- DST 34.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
W styczniowym lesie
Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 10.02.2014 | Komentarze 3
Tak, zimy wciąż jeszcze nie ma, jest słoneczna sobota, więc można udać się na rowerowy spacer. Wiatr jest co prawda, ale aby nie zgnębił mnie tak jak ostatnio, postanawiamy go unikać jeżdżąc lasami.
Dojeżdżamy lasem do Bożegopola, następnie cofamy się do Paraszyna, potem koło poligonu do Tępcza i inną drogą znów wracamy do Paraszyna i potem już do Luzina.
Ps. Styczniowe lasy w tym roku nic się nie różnią od listopadowych czy grudniowych...
Dojeżdżamy lasem do Bożegopola, następnie cofamy się do Paraszyna, potem koło poligonu do Tępcza i inną drogą znów wracamy do Paraszyna i potem już do Luzina.
Ps. Styczniowe lasy w tym roku nic się nie różnią od listopadowych czy grudniowych...
Bożepole ;-) © Monica
Rzeka Łeba © Monica
Na górce w paraszyńskim lesie © Monica
Rzeka Łeba © Monica
Gorąca herbatka © Monica
Kategoria W towarzystwie, 0-50 km
- DST 44.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Wietrznie
Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 10.02.2014 | Komentarze 1
Pierwszy wyjazd w nowym roku nie był zbyt udany.
Jak wyjeżdżałam świeciło słońce, więc myślałam że będzie przyjemnie. Niestety słońce dość szybko się schowało, a wiatr stawał się coraz bardziej dokuczliwy. Planowałam dojechać do Chmielna, ale w Sianowie się poddałam i zawróciłam do domu, teraz było z wiatrem... od razu lepiej... Nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie jechać dalej w tym kierunku, ale wówczas i tak bym później znów musiała skręcić pod wiatr, aby dojechać do domu, więc już nie kombinowałam, tylko grzałam prosto do domu.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Sianowo - z powrotem tak samo
Nie miałam ochoty na zrobienie jakiegokolwiek zdjęcia.
Jak wyjeżdżałam świeciło słońce, więc myślałam że będzie przyjemnie. Niestety słońce dość szybko się schowało, a wiatr stawał się coraz bardziej dokuczliwy. Planowałam dojechać do Chmielna, ale w Sianowie się poddałam i zawróciłam do domu, teraz było z wiatrem... od razu lepiej... Nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie jechać dalej w tym kierunku, ale wówczas i tak bym później znów musiała skręcić pod wiatr, aby dojechać do domu, więc już nie kombinowałam, tylko grzałam prosto do domu.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Sianowo - z powrotem tak samo
Nie miałam ochoty na zrobienie jakiegokolwiek zdjęcia.
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 24.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Świątecznie i rodzinnie
Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 1
Oczywiście jazda na rowerze w Święta Bożego Narodzenia również była dla mnie nowym doświadczeniem ;-)
W drugi dzień Świąt pogoda była niezwykle ciepła jak na tę porę roku, a w domu zostali "sami swoi", przyjezdna część rodziny już wyjechała, więc zaproponowałam siostrze krótką przejażdżkę, taką pomiędzy świątecznym obiadem a kawą. Ku mojemu zaskoczeniu po zejściu na dół, oprócz siostry gotowi byli też tata i brat. W ten sposób wyjazd nabrał charakteru wyjątkowo świątecznego i rodzinnego ;-)
Udaliśmy się do lasu w okolicy Paraszyna.
W drugi dzień Świąt pogoda była niezwykle ciepła jak na tę porę roku, a w domu zostali "sami swoi", przyjezdna część rodziny już wyjechała, więc zaproponowałam siostrze krótką przejażdżkę, taką pomiędzy świątecznym obiadem a kawą. Ku mojemu zaskoczeniu po zejściu na dół, oprócz siostry gotowi byli też tata i brat. W ten sposób wyjazd nabrał charakteru wyjątkowo świątecznego i rodzinnego ;-)
Udaliśmy się do lasu w okolicy Paraszyna.
Proszę stać: robię zdjęcie ;-) © Monica
Jakoś się udało zrobić wspólne zdjęcie © Monica
Wzdłuż rzeki © Monica
Rzeka Łeba w okolicy Paraszyna © Monica
Pchanie pod górkę ;-) © Monica
Leśna mogiła © Monica
Kategoria W towarzystwie, 0-50 km
- DST 42.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy raz w grudniu
Poniedziałek, 2 grudnia 2013 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 0
Tak, to był pierwszy w moim dotychczasowym życiu wyjazd rowerowy w grudniu ;-)
Po deszczowym ostatnim weekendzie listopada, nadszedł ładny, słoneczny poniedziałek. I w żadnym wypadku nie przypominał on zimy, zima taka ze śniegiem przyszła dopiero 6 grudnia, ale też tylko na parę dni. Wybrałam się więc na krótką przejażdżkę.
Trasa: Luzino – Barłomino – Tępcz – Pobłocie – Strzepcz – Dargolewo – Paraszyno – Luzino
Zdjęć brak, ponieważ nie miałam ze sobą aparatu, ale widoki były pewnie bardzo podobne do tych listopadowych.
Po deszczowym ostatnim weekendzie listopada, nadszedł ładny, słoneczny poniedziałek. I w żadnym wypadku nie przypominał on zimy, zima taka ze śniegiem przyszła dopiero 6 grudnia, ale też tylko na parę dni. Wybrałam się więc na krótką przejażdżkę.
Trasa: Luzino – Barłomino – Tępcz – Pobłocie – Strzepcz – Dargolewo – Paraszyno – Luzino
Zdjęć brak, ponieważ nie miałam ze sobą aparatu, ale widoki były pewnie bardzo podobne do tych listopadowych.
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 46.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Groby w Piaśnicy
Niedziela, 10 listopada 2013 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 4
Wreszcie ładna, słoneczna, listopadowa niedziela.
Jest to okres odwiedzania grobów: bliskich, jak i dalszych. Postanawiam udać się z siostrą na groby pomordowanych w Lasach Piaśnickich koło Wejherowa. Byłyśmy tam nie raz, ale nigdy na rowerze.
Trasa: Luzino - Kębłowo - Zamostne - Warszkowo - Groby w Piaśnicy - powrót tak samo
Lasy Piaśnickie leżą ok. 10 km na północ od Wejherowa, w zachodniej części Puszczy Darżlubskiej.
Stały się one miejscem masowych egzekucji dokonywanych przez Niemców od jesieni 1939r. do wiosny 1940r. Piaśnica stanowi największe, po obozie koncentracyjnym KL Stutthof, miejsce kaźni ludności polskiej na Pomorzu w okresie II wojny światowej. Nazywana jest czasem „pomorskim Katyniem” lub „Kaszubską Golgotą”.
Ofiarą ludobójstwa dokonanego w lasach piaśnickich padło od 12 do 14 tysięcy ludzi. Ofiarami zbrodni byli przede wszystkim:
1. przedstawiciele polskiej elity politycznej i intelektualnej - ok. 2 tys. ofiar
2. rodziny polskie, czeskie i niemieckie przywiezione z głębi III Rzeszy - ok. 10 tys. ofiar
3. pacjenci niemieckich szpitali psychiatrycznych, których mordowano w ramach akcji eutanazji – ok. 2 tys. ofiar.
Ze względu na akcję zacierania śladów zbrodni przeprowadzoną przez Niemców, śledztwa oraz badania naukowe prowadzone po zakończeniu wojny pozwoliły zidentyfikować jedynie kilkaset ofiar Piaśnicy.
Jest to okres odwiedzania grobów: bliskich, jak i dalszych. Postanawiam udać się z siostrą na groby pomordowanych w Lasach Piaśnickich koło Wejherowa. Byłyśmy tam nie raz, ale nigdy na rowerze.
Trasa: Luzino - Kębłowo - Zamostne - Warszkowo - Groby w Piaśnicy - powrót tak samo
Lasy Piaśnickie leżą ok. 10 km na północ od Wejherowa, w zachodniej części Puszczy Darżlubskiej.
Stały się one miejscem masowych egzekucji dokonywanych przez Niemców od jesieni 1939r. do wiosny 1940r. Piaśnica stanowi największe, po obozie koncentracyjnym KL Stutthof, miejsce kaźni ludności polskiej na Pomorzu w okresie II wojny światowej. Nazywana jest czasem „pomorskim Katyniem” lub „Kaszubską Golgotą”.
Ofiarą ludobójstwa dokonanego w lasach piaśnickich padło od 12 do 14 tysięcy ludzi. Ofiarami zbrodni byli przede wszystkim:
1. przedstawiciele polskiej elity politycznej i intelektualnej - ok. 2 tys. ofiar
2. rodziny polskie, czeskie i niemieckie przywiezione z głębi III Rzeszy - ok. 10 tys. ofiar
3. pacjenci niemieckich szpitali psychiatrycznych, których mordowano w ramach akcji eutanazji – ok. 2 tys. ofiar.
Ze względu na akcję zacierania śladów zbrodni przeprowadzoną przez Niemców, śledztwa oraz badania naukowe prowadzone po zakończeniu wojny pozwoliły zidentyfikować jedynie kilkaset ofiar Piaśnicy.
Gdzieś w okolicy Warszkowa © Monica
Grób nr 1 - zbiorowa mogiła w Lasach Piaśnickich © Monica
Na krzyżach znajdują się tabliczki z nazwiskami ofiar, które udało się zidentyfikować.
Grób poświęcony pomordowanym leśnikom kaszubskim © Monica
Grób bł. siostry Alicji Kotowskiej © Monica
Grób został umieszczony w miejscu, gdzie znaleziono zakonny różaniec, być może należący do s. Alicji. Siostra Alicja Kotowska, przełożona Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek w Wejherowie, została rozstrzelona w Piaśnickim Lesie 11 listopada 1939r. Została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999r.
Grób w kształcie kołyski - poświęcony zamordowanym dzieciom © Monica
Kaplica - mauzoleum w Lesie Piaśnickim © Monica
Ta nowa kaplica, pełniąca zarazem funkcję pomnika, została wybudowana w miejsce starej kaplicy w 2010r.
Posiada ona bardzo głęboką symbolikę. Swoją formą ma przypominać stos całopalny, ułożony z sosnowych pni, podobny do tych, na których niemieccy sprawcy zbrodni ludobójstwa, palili zwłoki ofiar. Na słupach w kształcie sosnowych pni zostały wytłoczone wszystkie dotąd znane nazwiska 852 ofiar. W środku stosu umieszczono rzeźbę grupy - 12 osób w białych szatach symbolizuje ofiary pomordowane w Piaśnicy. Ołtarz jest symbolem miejsca złożonej najwyższej ofiary z własnego życia. Nad ołtarzem wznosi się krzyż z postacią umęczonego Chrystusa współcierpiącego z pomordowanymi. Witraże "płoną ogniem" wyrażonym kolorem czerwonym. Ten ogień, wraz ze stosem, przypominają intencję morderców, którzy usiłowali wypalić ślady zbrodni.
Posiada ona bardzo głęboką symbolikę. Swoją formą ma przypominać stos całopalny, ułożony z sosnowych pni, podobny do tych, na których niemieccy sprawcy zbrodni ludobójstwa, palili zwłoki ofiar. Na słupach w kształcie sosnowych pni zostały wytłoczone wszystkie dotąd znane nazwiska 852 ofiar. W środku stosu umieszczono rzeźbę grupy - 12 osób w białych szatach symbolizuje ofiary pomordowane w Piaśnicy. Ołtarz jest symbolem miejsca złożonej najwyższej ofiary z własnego życia. Nad ołtarzem wznosi się krzyż z postacią umęczonego Chrystusa współcierpiącego z pomordowanymi. Witraże "płoną ogniem" wyrażonym kolorem czerwonym. Ten ogień, wraz ze stosem, przypominają intencję morderców, którzy usiłowali wypalić ślady zbrodni.
Palenisko 1 - miejsce w którym palono ciała rozstrzelanych ofiar © Monica
W drugiej połowie 1944r., w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej, Niemcy podjęli próbę zniszczenia wszelkich śladów
zbrodni w Piaśnicy. Do realizacji tego zadania wyznaczono grupę 36
więźniów KL Stutthof. Członkowie
komanda byli zmuszani do rozkopywania grobów oraz wydobywania ciał
ofiar, które następnie palono na leśnych paleniskach. Przez kilka
tygodni swąd palonych ciał stale dochodził do pobliskich wsi. Po siedmiu tygodniach, kiedy praca była już zakończona, esesmani zamordowali wszystkich członków komanda i spalili ich ciała. Następnie zatrudnili do pracy przy maskowaniu śladów po mogiłach niemieckich rolników z okolicznych wiosek.
Sosnowy piaśnicki las, który wszystko pamięta... © Monica
Kategoria W towarzystwie, 0-50 km
- DST 21.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Jesienna melancholia
Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 0
Od rana obudziłam się w fatalnym nastroju, jakieś totalne zniechęcenie i zwątpienie mnie ogarnęło...
Za oknem szaro-buro, według prognoz wszelkich ma padać, więc na rower się nawet nie wybieram. Jednak dochodzi południe a deszczu jak nie ma tak nie ma, jest nawet dosyć ciepło. Postanawiam więc jednak trochę pokręcić się po okolicy, może poprawi mi się nastrój...
Niestety już na 10 km, ledwo wyjechałam z lasu w okolicach Tępcza, zaczęło padać, nie miałam ochoty w tej sytuacji błąkać si ę na moim rumaku, więc przez Wyszecino wracam do domu. Co za fatalny dzień...:-(
Za oknem szaro-buro, według prognoz wszelkich ma padać, więc na rower się nawet nie wybieram. Jednak dochodzi południe a deszczu jak nie ma tak nie ma, jest nawet dosyć ciepło. Postanawiam więc jednak trochę pokręcić się po okolicy, może poprawi mi się nastrój...
Niestety już na 10 km, ledwo wyjechałam z lasu w okolicach Tępcza, zaczęło padać, nie miałam ochoty w tej sytuacji błąkać si ę na moim rumaku, więc przez Wyszecino wracam do domu. Co za fatalny dzień...:-(
Listopadowy las © Monica
W lesie w okolicach Barłomina © Monica
Okolice Tępcza © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 50.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Lasami, polami...
Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 07.02.2014 | Komentarze 0
Trasa tego wyjazdu przebiegała głównie okolicznymi lasami i polami.
Najpierw lasem do Paraszyna, następnie cały czas lasem do Dargolewa, ulicą do Strzepcza, potem przez Zielony Dworek do miejscowości Kobylasz, następnie Miłoszewo, polami do Lewina i dalej asfaltem do Luzina.
W Miłoszewie pierwszy raz odwiedziłam tamtejsze jeziorko. Małe, ale bardzo ładne i klimatyczne, przynajmniej o tej porze roku... Latem pewnie nie byłoby tam dla mnie miejsca, bo wszystkie pomościki umieszczone co parę metrów wokół całego jeziorka to własność prywatna, generalnie oczywiście wstęp wzbroniony...
Najpierw lasem do Paraszyna, następnie cały czas lasem do Dargolewa, ulicą do Strzepcza, potem przez Zielony Dworek do miejscowości Kobylasz, następnie Miłoszewo, polami do Lewina i dalej asfaltem do Luzina.
W Miłoszewie pierwszy raz odwiedziłam tamtejsze jeziorko. Małe, ale bardzo ładne i klimatyczne, przynajmniej o tej porze roku... Latem pewnie nie byłoby tam dla mnie miejsca, bo wszystkie pomościki umieszczone co parę metrów wokół całego jeziorka to własność prywatna, generalnie oczywiście wstęp wzbroniony...
Meandry rzeki Łeby w okolicy Paraszyna © Monica
W jesiennym lesie © Monica
Okolice Dargolewa © Monica
Polna droga © Monica
Jezioro i Kościół w Strzepczu © Monica
Jezioro w Miłoszewie © Monica
Nieduże to jeziorko ale bardzo sympatyczne © Monica
Nad jeziorkiem © Monica
Kolorowe drzewa na tafli wody © Monica
Nad brzegiem © Monica
Na trasie pomiędzy Lewinem a Miłoszewem © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 50.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobotnia przejażdżka
Sobota, 19 października 2013 · dodano: 06.02.2014 | Komentarze 4
Ładna słoneczna sobota, więc trzeba wykorzystać te ostatnie dni słonecznego października. Szybko decydujemy się z siostrą na krótką przejażdżkę po najbliższej okolicy.
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Stara Huta - Staniszewo - Lewino - Wyszecino - Luzino
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Stara Huta - Staniszewo - Lewino - Wyszecino - Luzino
Przez jesienny las © Monica
Lekko pod górkę © Monica
I już z górki © Monica
Opuszczamy las © Monica
Okolice Lewina © Monica
Coraz bardziej pustawo © Monica
Jeszcze kolorowo © Monica
Pola i łąki © Monica
Kategoria W towarzystwie, 0-50 km
- DST 38.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Zmienna jak kobieta ;-)
Czwartek, 26 września 2013 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 1
Tego dnia pogoda jest nadzwyczaj zmienna i kompletnie nieprzewidywalna. Raz świeci słońce, już się pakujesz, a już za pięć minut potop szwedzki.
Nie wiadomo co robić, a mnie ciągnie na rower jak wilka do lasu ;-) Wreszcie od godziny niezmiennie świeci słońce, mam więc nadzieję, że się już wypadało i po 15 wsiadam na rower. Niestety już po 3 km zaczyna padać, ale mam nadzieję, że długo nie będzie, więc jadę dalej. Może nie padało długo, ale dosyć mocno. Kolejna ulewa za Szemudem, przy tym jednocześnie mocno świeci słońce i pojawiają się piękne tęcze. Zdjęć nie robię, bo nie chcę zamoczyć aparatu. No a przed trzecią ulewą szczęśliwie już zdążyłam zajechać do domu, ale niewiele brakowało...
Jeżdżę tylko asfaltem.
Trasa: Luzino - Robakowo - Milwino - Częstkowo - Szemud - Łebno - Wyszecino - Luzino
Nie wiadomo co robić, a mnie ciągnie na rower jak wilka do lasu ;-) Wreszcie od godziny niezmiennie świeci słońce, mam więc nadzieję, że się już wypadało i po 15 wsiadam na rower. Niestety już po 3 km zaczyna padać, ale mam nadzieję, że długo nie będzie, więc jadę dalej. Może nie padało długo, ale dosyć mocno. Kolejna ulewa za Szemudem, przy tym jednocześnie mocno świeci słońce i pojawiają się piękne tęcze. Zdjęć nie robię, bo nie chcę zamoczyć aparatu. No a przed trzecią ulewą szczęśliwie już zdążyłam zajechać do domu, ale niewiele brakowało...
Jeżdżę tylko asfaltem.
Trasa: Luzino - Robakowo - Milwino - Częstkowo - Szemud - Łebno - Wyszecino - Luzino
Zaczyna się robić kolorowo © Monica
Pod słońce © Monica
Pod słońce © Monica
Po deszczu, ale to piękne niebo jest już za mną... © Monica
Przede mną zapowiada się coś zgoła innego... © Monica
Przydrożne krzewy i mój cień ;-) © Monica
Blisko domu © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 50.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Lidzbark W. - Olsztyn dz.3
Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 22.01.2014 | Komentarze 3
Trzeci dzień naszego pobytu na Warmii rozpoczęłyśmy od zwiedzania zamku lidzbarskiego.
Następnie udałyśmy się do Olsztyna trasą przez niewielkie wsie, takie jak: Kłębowo, Jarandowo, Gajlity, Radostowo, Frączki i Gady. Trasa w zdecydowanej większości biegła drogami asfaltowymi.
Tego dnia zauważyłyśmy zdecydowaną zmianę krajobrazu w porównaniu z dniem poprzednim: więcej pagórków, zakrętów, zaczynało to trochę przypominać Kaszuby ;-), z tym że jezior tylu nie było, według mapki były tam jakieś jeziorka w pobliżu trasy ale nie w zasięgu naszego wzroku.
Następnie udałyśmy się do Olsztyna trasą przez niewielkie wsie, takie jak: Kłębowo, Jarandowo, Gajlity, Radostowo, Frączki i Gady. Trasa w zdecydowanej większości biegła drogami asfaltowymi.
Tego dnia zauważyłyśmy zdecydowaną zmianę krajobrazu w porównaniu z dniem poprzednim: więcej pagórków, zakrętów, zaczynało to trochę przypominać Kaszuby ;-), z tym że jezior tylu nie było, według mapki były tam jakieś jeziorka w pobliżu trasy ale nie w zasięgu naszego wzroku.
Zamek biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim © Monica
Zamek lidzbarski został wybudowany w II poł. XIV w. i stanowił siedzibę biskupów warmińskich. Zamek lidzbarski jest jedną z najświetniejszych i najlepiej zachowanych
budowli obronnych z okresu średniowiecza w Polsce. Jest wpisany do rejestru zabytków klasy "0".
Krużganki na zamkowym dziedzińcu © Monica
W muzeum zamkowym © Monica
Wielki Refektarz © Monica
Jest to największa i najwspanialsza sala, zajmująca całe skrzydło zamku. Pierwotnie była przeznaczona do szczególnych uroczystości: tu biskup wyrokował w sprawach duchownych, tu zbierał się zapewne sejmik warmiński.
Kolegiata św. Ap. Piotra i Pawła, widok od strony zamku © Monica
Budowa murowanej świątyni została zrealizowana w XIV w. Charakterystyczna barkowa sygnaturka na wieży kościoła pojawiła się dopiero w XVIII w. We wnętrzu przeważa wyposażenie neogotyckie.
Ostatnie spojrzenie na zamek i hotel © Monica
Okolice Jarandowa © Monica
Te tereny robią się już bardziej pagórkowate, zaczyna przybywać zakrętów, zaczynają trochę przypominać Kaszuby
Tak sobie miło jedziemy :-) © Monica
Przed Gajlitami wjeżdżamy na pewien czas na piaszczystą drogę © Monica
Warmiński krajobraz © Monica
Jedziemy tak "szybko", że nawet ślimak nas wyprzedza ;-) © Monica
Ślimak, ślimak pokaż rogi... i pokazał ;-) © Monica
Może i w ślimaczym tempie ale dojechałyśmy ;-) © Monica
W mieście © Monica
Nowy Ratusz w Olsztynie, z 1915r. © Monica
Zamek Kapituły Warmińskiej w Olsztynie, północne skrzydło © Monica
Zamek został wybudowany w XIV w. w stylu gotyckim. Stanowił on siedzibę administratora dóbr ziemskich kapituły warmińskiej. Najsławniejszym administratorem, pełniącym te obowiązki w latach 1516-1521, był Mikołaj Kopernik.
Wieża zamkowa © Monica
Głębokie spojrzenie w oczy Mikołaja, niestety nieodwzajemnione...;-) © Monica
Katedra p.w. św. Jakuba w Olsztynie, zbudowana w II poł. XIV w. w stylu gotyckim © Monica
Stary Ratusz, zbudowany w II poł. XIV w. Do 1915r. stanowił siedzibę władz miasta. © Monica
Zachód słońca z okna pociągu, w drodze powrotnej © Monica
Ostatnie, już przed północą, 12 km do domu ;-) © Monica
Kategoria Wyjazdy kilkudniowe, W towarzystwie, 0-50 km, Warmia