Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl

Zebrzydowice - Kraków dz. 8 ostatni

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 12.06.2014 | Komentarze 2


Ostatni dzień wyjazdu jest o tyle lepszy od poprzedniego, że wita nas piękną pogodą.

Stan Siostry bez zmian, nie ma poprawy, na co w sumie nie ma co liczyć w tym przypadku, ale też nie ma chyba pogorszenia.
Siostra twierdzi, że da radę jechać. Mimo to w razie czego mam informację o pociągach kursujących do Krakowa.

Siostra jedzie owszem, ale jest to tak powolne tempo, że zdrowy człowiek nawet nie pomyśli, że można tak jechać...  Z drugiej strony trudno mieć siły, gdy się drugi dzień prawie nic nie je. Jadę najwolniej jak potrafię, a cały czas jestem na tyle z przodu, że tracę ich z oczu i muszę czekać. Wujek ma nakaz, by jechać na końcu, żeby Siostra gdzieś tam sama z tyłu nie została. I rzeczywiście jest posłuszny, choć mówi, że musi cały czas hamować żeby jechać takim tempem. A trasa jest taka prościutka tego dnia, prawie płaska, żadnych podjazdów...

Jedziemy do Krakowa najprostszą i najkrótszą trasą. Po drodze odwiedzamy tylko klasztor benedyktynów w Tyńcu. Bardzo chciałam go zobaczyć, a był on dokładnie na naszej trasie. Natomiast w tej sytuacji odpuszczamy sobie jakiekolwiek jeżdżenie po Bielańsko-Tynieckim PK, po Lasku Wolskim, na Srebrną Górę czy Kopiec Piłsudskiego.
Z Tyńca aż pod Wawel jedziemy sympatyczną wiślaną trasą rowerową (biegnie tam również Szlak Bursztynowy), fajnie że nie trzeba się było przedzierać miejskimi ulicami.

Potem jeszcze tylko męczący 13-godz. powrót pociągiem do Wejherowa. I tak nie było najgorzej, bo mieliśmy przedział tylko dla siebie, więc można było trochę pospać, ale męczący był to sen, nic dziwnego: tyle wrażeń, mi się śniły różne historie, m.in. jakieś klasztory, w sumie też nic dziwnego skoro tyle ich było na tej trasie ;-) począwszy od Jasnej Góry a na Tyńcu skończywszy ;-)

Trasa: Zebrzydowice - Leńcze - Wola Radziszowska - Radziszów - Skawina - Tyniec - Kraków


Ostatnie spojrzenie na Klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej
Ostatnie spojrzenie na Klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej © Monica

Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Woli Radziszowskiej, powstał pod koniec XV w
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Woli Radziszowskiej, powstał pod koniec XV w © Monica

Dojeżdżamy do Radziszowa
Dojeżdżamy do Radziszowa © Monica

XV-wieczny kościół pw. św. Wawrzyńca w Radziszowie
XV-wieczny kościół pw. św. Wawrzyńca w Radziszowie © Monica

Skawina wita
Skawina wita © Monica

Przydrożne maki
Przydrożne maki © Monica

Dojeżdżamy do Krakowa
Dojeżdżamy do Krakowa © Monica

Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy
Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy © Monica

Opactow Benedyktynów w Tyńcu
Opactow Benedyktynów w Tyńcu © Monica

Klasztor Benedyktynów w Tyńcu - Kościół św. Piotra i św. Pawła
Klasztor Benedyktynów w Tyńcu - Kościół św. Piotra i św. Pawła © Monica

Widok na Wisłę z klasztornych murów
Widok na Wisłę z klasztornych murów © Monica

Dziedziniec klasztorny z zabytkową studnią
Dziedziniec klasztorny z zabytkową studnią © Monica

Przy takim zaopatrzeniu nawet Siostrze się poprawiło samopoczucie ;-)
Przy takim zaopatrzeniu nawet Siostrze się poprawiło samopoczucie ;-) © Monica

Kościół św. Piotra i św. Pawła
Kościół św. Piotra i św. Pawła © Monica

Na klasztornym dziedzińcu
Na klasztornym dziedzińcu © Monica

Szaleństwa na Wiśle
Szaleństwa na Wiśle © Monica

Widok na klasztor od strony Wisły
Widok na klasztor od strony Wisły. Szkoda że nie mogłam go zobaczyć z drugiego brzegu © Monica

Nadwiślańskie widoczki
Nadwiślańskie widoczki © Monica

W oddali widok na Klasztor Kamedułów na Srebrnej Górze
W oddali widok na Klasztor Kamedułów na Srebrnej Górze © Monica

Widoki na wiślanej trasie rowerowej
Widoki na wiślanej trasie rowerowej. W oddali przykuwa wzrok willa jakiegoś krakowskiego architekta, w której w czasie II wojny światowej znajdowała się siedziba SS. © Monica

Na wiślanej trasie rowerowej
Na wiślanej trasie rowerowej © Monica

Widok na Wawel
Widok na Wawel © Monica

Krakowskie uliczki
Krakowskie uliczki © Monica

Na ulicy Kanonicznej
Na ulicy Kanonicznej © Monica

Na ulicy Floriańskiej
Na ulicy Floriańskiej © Monica

Generalnie wyjazd był bardzo udany i żadne z nas go ani trochę nie żałuje: obyło się bez awarii rowerowych, bez pobłądzeń, pogoda też dopisała przez większą część wyjazdu, tylko 2 dni był całkowicie deszczowe, a zdobycie Babiej Góry w tej pogodzie nie było zbyt satysfakcjonujące... Tylko choroba Siostry mąci te pozytywne wspomnienia z wyjazdu, zwłaszcza gdy się pomyśli, że może jednak by do tego nie doszło, gdyby nie pojechała... ale tego nikt z nas nie wie, a i Siostra by mi z pewnością nie wybaczyła gdybym okazała się przewidująca i jej nie wzięła ze względu na prawdopodobieństwo nawrotu choroby...






Komentarze
zarazek
| 06:59 piątek, 13 czerwca 2014 | linkuj Śledziłem całą relację - kawał dobrej roboty. I w sensie wyprawy i w sensie opisu :) 2 lata temu pobuszowałem trochę rowerem po okolicach Krakowa - m.in. wypad do Tyńca był. Rzeczywiście fajnie się tam jedzie.
beduks
| 04:30 piątek, 13 czerwca 2014 | linkuj Gratulacje za fajny rajd.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!