Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl

Majowym wieczorkiem

Wtorek, 19 maja 2015 · dodano: 22.05.2015 | Komentarze 1


Wieczorna, majowa przejażdżka po najbliższej okolicy. Wieczór ciepły ku mojemu zaskoczeniu.

Trasa: Luzino - Paraszyno - Łówcz - Nawcz - Kętrzyno- Dzięcielec - Rozłazino - Jeżewo - Paraszyno - Luzino


Początek w lesie
Początek w lesie © Monica

Ścieżynka
Ścieżynka © Monica

Kaczeńce nad rzeką
Kaczeńce nad rzeką © Monica

Kaczeniec
Kaczeniec © Monica

Rzepak
Rzepak © Monica

Pole rzepaku w zachodzącym słońcu
Pole rzepaku w zachodzącym słońcu © Monica

Dawny kościół ewangelicki w Dzięcielcu
Dawny kościół ewangelicki w Dzięcielcu © Monica

Pozostałości ewngelickich nagrobków
Pozostałości ewngelickich nagrobków © Monica

Kamień nagrobny
Kamień nagrobny © Monica

Aleja lipowa koło Dzięcielca
Aleja lipowa koło Dzięcielca © Monica

Żółciutko
Żółciutko © Monica

Nowoodkryta polna droga pomiędzy Dzięcielcem a Rozłazinem
Nowoodkryta polna droga pomiędzy Dzięcielcem a Rozłazinem © Monica

O zachodzie
O zachodzie © Monica



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


Na północ, czyli tam gdzie kwitną rzepaki

Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 20.05.2015 | Komentarze 4


Do ostatniej chwili nie wiedziałam czy uda mi się pojeździć na rowerze ze względu na okropny ból pleców, ale leki poskutkowały, więc pojechałam. Nie zdążyłam pomyśleć nad trasą, wiedziałam tylko, że chcę jechać na północ, by podziwiać kwitnące pola rzepaku. Dokładniej chciałam zastanowić się nad trasą na pierwszym postoju nad jeziorem, ale okazało się, że nie wzięłam mapy, więc pojechałam spontanicznie. Do Łętowa głównie drogami polnymi, ale potem już przeważały asfalty, bo bez mapy nie mogłam kombinować z polnymi drogami, jechałam więc za kierunkowskazami wskazującymi miejscowości, które kojarzyłam. Tym niemniej odwiedziłam parę nowych miejsc, m.in. Lublewo, Brzyno, kopalnię w Tyłowie. Pola rzepaku oczywiście znalazłam i mogłam nasycić się ich widokiem i zapachem ;-)

Pogoda taka sobie, na początku to jeszcze dosyć ciepło, mimo że pochmurno, myślałam, że może nawet na burzę się zanosi, ale około 16 ochłodziło się bardzo, tak że musiałam założyć drugi polar, opaskę i długie rękawiczki :-( Ale i tak było fajnie, cieszyłam się że mogę w ogóle jechać, bo dzień wcześniej to nawet siedzenie i leżenie sprawiało ból.

Trasa: Luzino - Kębłowo- Chynowiec - Chynowie - Dąbrówka - Mierzynko - Salino - Gardkowice - Łętowo - Choczewo - Lublewo - Słuchowo - Prusewo - Brzyno - Wierzchucino - Brzyno - Nadole - Czymanowo - Warszkowo - Kniewo - Kębłowo - Luzino


Majowa łąka
Majowa łąka © Monica

Koniki
Koniki © Monica

W majowym lesie
W majowym lesie © Monica

Alejka
Alejka © Monica

Jezioro Salino
Jezioro Salino © Monica

Jezioro Salino
Jezioro Salino © Monica

Uroczy zakątek
Uroczy zakątek © Monica


"Droga" przez pole © Monica

Majowa łąka
Majowa łąka © Monica

Rzepakowe pole
Rzepakowe pole © Monica

Pole rzepaku
Pole rzepaku © Monica

Wśród rzepaku
Wśród rzepaku © Monica

Dawny dwór w Lublewie
Dawny dwór w Lublewie © Monica

Kwitnący rzepak
Kwitnący rzepak © Monica

Dworek w Prusewie
Dworek w Prusewie © Monica

Dąb
Dąb "Józef" koło Wierzchucina © Monica

Dzikie drzewko
Dzika acz urocza jabłoń  © Monica

Jezioro Żarnowieckie
Jezioro Żarnowieckie © Monica

Jezioro Żarnowieckie
Jezioro Żarnowieckie © Monica

Kopalnia kruszywa w Tyłowie
Kopalnia kruszywa w Tyłowie © Monica





Majowy Lubygość

Sobota, 9 maja 2015 · dodano: 17.05.2015 | Komentarze 5


Co tu dużo pisać: najpiękniejsza poru roku, w przepięknym miejscu, to wszystko :-)
Po oczach aż bije soczysta zieleń.

Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Rez. Lubygość - Szczelina Lechicka – czerwonym szlakiem pieszym pod Zamkową Górę – powrót do Lubygościa szutrówką – Mirachowo – Strysza Buda – Staniszewo – Lewino – Smażyno – Wyszecino – Barłomino –Luzino


W majowym lesie
W majowym lesie © Monica

Polana w Miłoszewie
Polana w Miłoszewie © Monica

Przy Diabelskim Kamieniu
Przy Diabelskim Kamieniu © Monica

Rezerwat Żurawie Błota
Rezerwat Żurawie Błota © Monica

Rezerwat Żurawie Błota
Rezerwat Żurawie Błota © Monica

Grota w Rez. Lubygość
Grota w Rez. Lubygość © Monica

Jezioro Lubygość
Jezioro Lubygość © Monica

Prawie jak w dżungli
Prawie jak w dżungli :-) © Monica

Zakamarki Jeziora Lubygość
Zakamarki Jeziora Lubygość © Monica

W Rez. Lubygość
W Rez. Lubygość © Monica

W Rez. Lubygość
W Rez. Lubygość © Monica

Ścieżka do bunkra Ptasia Wola
Ścieżka do bunkra Ptasia Wola © Monica

Kierunek: Szczelina Lechicka
Kierunek: Szczelina Lechicka © Monica

Kierunek: Szczelina Lechicka
Kierunek: Szczelina Lechicka © Monica

Punkt Widokowy Szczelina Lechicka
Punkt Widokowy Szczelina Lechicka © Monica

Rez. Szczelina Lechicka
Rez. Szczelina Lechicka © Monica

Rezerwat Szczelina Lechicka
Rezerwat Szczelina Lechicka © Monica

Pod sosnż w Rez. Szczelina Lechicka
Pod sosną w Rez. Szczelina Lechicka © Monica

Staw pod Zamkową Górą
Staw pod Zamkową Górą © Monica

Szlak na Zamkową Górę
Szlak na Zamkową Górę © Monica

Widok z Zamkowej Góry na Jez. Junno
Widok z Zamkowej Góry na Jez. Junno © Monica

Widok z Zamkowej Góry
Widok z Zamkowej Góry © Monica

Powrót przez Rezerwat Lubygość
Powrót przez Rezerwat Lubygość © Monica

Podjazd pod Stryszą Budę
Podjazd w Stryszej Budzie © Monica

Podjazd w Stryszej Budzie
Podjazd w Stryszej Budzie © Monica

W połowie podjazdu - widok na Stryszę Budę
W połowie podjazdu - widok na Stryszą Budę © Monica

Końcówka męczącego podjazdu
Końcówka męczącego podjazdu © Monica





Powrót z serwisu + Jez. Krypko

Piątek, 8 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 5


Bezpośrednio z pracy jadę do serwisu, by odebrać rower. Jest piękny wieczór, więc potem jeszcze krótka przejażdżka niebieskim szlakiem spod Kalwarii Wejherowskiej do Jeziora Krypko, następnie przez Przetoczyno i Częstkowo powrót do domu.

Niestety wymiana linki i regulacja przerzutek nieskuteczna: przełożenia począwszy od piątego wzwyż nadal nie chodzą płynnie, coś tam szoruje, ciężko się jedzie, więc jestem skazana na jazdę tylko na czterech (ewentualnie czasami na pięciu), ale co zrobić, skoro w serwisie tylko tyle potrafili zrobić i jeszcze twierdzą że jest ok. Ok to jest jak wsiądę na rower siostry i porównam z moim: niebo i ziemia. Jestem bezsilna :-(
Jedynie wymiana pedałów okazała się korzystna: miałam ogromne luzy i rzeczywiście źle mi się jeździło, a nie wiedziałam z czego to wynika.

Trasa: Wejherowo - Pętkowice - Ustarbowo - Rez. Pełcznica - Przetoczyno - Częstkowo - Milwino  Barłomino - Luzino


Kwitnący rzepak
Kwitnący rzepak © Monica

Rzepak już kwitnie
Rzepak już kwitnie © Monica

W lesie jest cudownie
W lesie jest cudownie © Monica

Soczysta zieleń - mój ulubiony odcień
Soczysta zieleń - mój ulubiony odcień © Monica

Rezerwat Przyrody
Rezerwat Przyrody "Lewice" © Monica

Rezerwat Przyrody
Rezerwat Przyrody "Lewice" © Monica

Kwitnąco
Kwitnąco © Monica

Jezioro Krypko w Rezerwacie Pełcznica
Jezioro Krypko w Rezerwacie Pełcznica © Monica



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


Majówkowy wypadzik po Kaszubach

Sobota, 2 maja 2015 · dodano: 03.05.2015 | Komentarze 8


W tym roku moja majówka niezbyt rowerowa. Tylko jeden wyjazd rowerowy, w sobotę. Wyjeżdżam jak na mnie dosyć wcześnie, o 6.30, żeby w południe, ewentualnie ciut po, być z powrotem w domu.

Miało być słonecznie, ale początkowo jest pochmurno i jakoś chłodno, jest mi zimno w stopy i ręce, mimo długich rękawiczek, do tego wiatr i znów szwankuje mi napęd (albo przerzutki, nie wiem) - wszystko to sprawia że przez ok. 30 km jedzie mi się bez entuzjazmu, pomimo ładnych widoków wokół i otaczającej mnie wiosennej zieleni.

Po ok. 20 km wreszcie wyłania się słońce. I tak jadę sobie asfaltówką z Mirachowa w kierunku Miechucina, z zamiarem jazdy całkiem standardowo w kierunku Wygody Ł. lub ewentualnie Chmielna. I nagle ni stąd ni zowąd skręcam w jedną z szutrówek biegnących w las po prawej stronie. Po prostu mnie skusiła. Jest tabliczka "do punktu czerpania wody" i chyba zaciekawiło mnie co będzie tym punktem, może jakieś ładne leśne jeziorko... Szutrówka ładnie się wije, biegnie w dół, fajnie się jedzie, mijam Rez. Staniszewskie Błoto, dołączam do czarnego szlaku, którym po chwili dojeżdżam do miejscowości Bór. Tutaj postanawiam sprawdzić na mapie gdzie jestem, a właściwie jak stąd wyjechać, by wrócić w moim kierunku, gdyż czarnym szlakiem nie chcę kontynuować jazdy - jechałam nim stąd do Mojusza w zeszłym roku i na razie nie chcę tego powtarzać... Cofam się do rozwidlenia, dojeżdżam do kolejnej szutrówki, znów jakieś rozwidlenie, wszystkie szutrówki ładne i szerokie, nie wiem która to główna i którą jechać, na szczęście znów pojawia się kierunkowskaz "do punktu czerpania wody" więc postanawiam się go trzymać, to przynajmniej gdzieś dojadę. I dojeżdżam: do ślicznego jeziorka (bardziej przypominającego większy staw) na skraju lasu. Jest polana, jest i pomost, miejscówka idealna na postój, miejsce zaciszne, słońce grzeje... Z mapy dedukuję, że jestem nad Jeziorem Glinne, na górce widać jakiś dom z czerwonej cegły, to pewnie leśniczówka. Jadę w tamtą stronę i po chwili dojeżdżam do drogi 211 przed Miechicinem - dalej już standardowo.

Uwielbiam odkrywać takie miejsca. Po tym odkryciu wraca mi chęć do jazdy, do życia, do robienia zdjęć i w ogóle ;-) Dalsza jazda jest już przyjemnością, choć ostatnie 30 km to znów jazda pod zachodni wiatr, miejscami tak porywisty, np. przed Kożyczkowem, że boję się puścić rower robiąc zdjęcie, w obawie że się przewróci.
Po raz kolejny postanawiam sobie, że muszę znaleźć czas, by poznać więcej nowych dróg i miejsc w mirachowskich lasach.

Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Mirachowo - Bór - Miechucino - Reskowo - Lipowiec - Chmielno - Kożyczkowo - Rzym - Staniszewo - Lewino - Smażyno - Wyszecino - Luzino


Okolice Miłoszewa
Okolice Miłoszewa © Monica

Jezioro Glinne
Jezioro Glinne © Monica

Jezioro Glinne
Jezioro Glinne © Monica

Polanka nad jeziorem
Polanka nad jeziorem © Monica

Krzyż nad jeziorem
Krzyż nad jeziorem - ciekawi mnie historia jego powstania, krzyż nad jeziorem to raczej rzadkość...© Monica

Nieczynna linia kolejowa w Miechucinie. Mogłaby tu być fajna ścieżka rowerowa
Nieczynna linia kolejowa w Miechucinie. Mogłaby tu być fajna ścieżka rowerowa...© Monica

Zagospodarowany teren nad Jeziorem Wielkim
Zagospodarowany teren nad Jeziorem Wielkim © Monica

Nad Jeziorem Wielkim w Miechucinie
Nad Jeziorem Wielkim w Miechucinie © Monica

Jezioro Wielkie
Jezioro Wielkie © Monica

Okolice Reskowa
Okolice Reskowa © Monica

Na Kaszubach
Na Kaszubach © Monica

Jezioro Raduńskie Dolne
Jezioro Raduńskie Dolne © Monica

Jezioro Raduńskie Dolne niedaleko Chmielna
Jezioro Raduńskie Dolne niedaleko Chmielna © Monica

Jezioro Raduńskie Dolne w okolicach Chmielna
Jezioro Raduńskie Dolne w okolicach Chmielna © Monica

W Chmielnie
W Chmielnie © Monica

Jezioro Białe
Jezioro Białe © Monica

Zjeżdżam do Kożyczkowa
Zjeżdżam do Kożyczkowa © Monica

Rzymskie pagórki
Rzymskie pagórki © Monica

Jezioro Osuszyno
Jezioro Osuszyno © Monica

Na Łysej Górze
Na Łysej Górze © Monica

Widok na Sianowo
Widok na Sianowo © Monica

Jezioro Sianowskie
Jezioro Sianowskie © Monica





Wieczorkiem po okolicy

Środa, 29 kwietnia 2015 · dodano: 29.04.2015 | Komentarze 4


Wielce sympatyczna była ta dzisiejsza przejażdżka, było tak ładnie, wiosennie i zieleni się wokół coraz bardziej:-)

Nie wiedziałam gdzie chcę jechać. W sumie nie mam wielkiego wyboru na taką krótką wieczorną przejażdżkę, więc oczywiście pojechałam do Paraszyna, potem do Nawcza, a tam nagle zwróciłam uwagę na drogę do Kętrzyna, którą nigdy nie jechałam. Skręciłam więc w nią i po drodze natrafiam na miejsce szczególne: Cmentarz Ofiar, które zginęły podczas tzw. "Marszu Śmierci", czyli ewakuacji obozu koncentracyjnego KL Stutthof zimą 1945r. która to ewakuacja dla wielu okazała się ostatnią drogą: wskutek głodu, zimna, chorób i rozstrzelań tych co nie dawali rady lub próbowali uciekać. Takich miejsc jest u nas rozsianych sporo, na całej trasie tego strasznego marszu, ale nie wiedziałam, że tak niedaleko jest miejsce w którym spoczywa aż 600 osób.

Z Rozłazina, również nieznanymi dotąd drogami, dojeżdżam do Dzięcielca. Tam też natrafiam na wielkie pole rzepaku. Ponieważ rzepaku u nas niewiele, bardzo cieszy mnie to "odkrycie", już wiem gdzie będę jeździć za parę tygodni by podziwiać piękne widoki i zapachy ;-) Za Dzięcielcem jest też wspaniała aleja lipowa, na razie łysa, ale co to będzie w czerwcu i lipcu... ;-)

A i po raz pierwszy w życiu spotkałam dziś stadko dzików. Słyszę szelest w krzakach, myśl ę sobie, że pewnie jakaś spłoszona sarenka, patrzę a tu dzik ucieka, jeden, drugi, trzeci i parę kolejnych, mkną w dół wzniesienia, na którym byliśmy. Jak to dobrze, że to one przestraszyły się mnie, a nie na odwrót. ;-)

Jak widać atrakcji było dziś co niemiara ;-)

Trasa: Luzino - Paraszyno - Łówcz - Nawcz - Kętrzyno - Dzięcielec - Nawcz - Rozłazino - Jeżewo - Paraszyno – Luzino


W lesie
W lesie © Monica

Zieleni się
Zieleni się © Monica

Kwitnie
Kwitnie © Monica

Między polami
Między polami © Monica

Cmentarz Ofiar
Cmentarz Ofiar "Marszu Śmierci" z obozu koncentracyjnego KL Stutthof © Monica

Nawcz, Cmentarz Ofiar
Nawcz, Cmentarz Ofiar "Marszu Śmierci" z obozu koncentracyjnego KL Stutthof © Monica

Nawcz, Cmentarz Ofiar
Nawcz, Cmentarz Ofiar "Marszu Śmierci" z obozu koncentracyjnego KL Stutthof © Monica

Na tablicy umieszczono bardzo wymowny napis:
"PATRZ
Widzisz zgrozę popełnionych mordów!
Jest to widomy znak
hitlerowskiego faszyzmu.
Niech to oskarżenie zza grobu będzie
dla wszystkich narodów ostrzeżeniem.
Nigdy więcej wojny, nigdy więcej zbrodni
przeciwko ludzkości.
Tu w tej wspólnej mogile leży
600 bezimiennych ofiar
z obozu Stutthof
zamordowanych w roku 1945."

Patrząc na to co się dzieje na świcie, pojawia się nieuchronne pytanie: dlaczego człowiekowi nie wystarcza takie ostrzeżenie?
Oby nigdy więcej wojny, przynajmniej na tej ziemi...


Pod wiaduktem kolejowym
Pod wiaduktem kolejowym © Monica

Wiadukt na nieczynnej linii kolejowej Lębork - Sierakowice
Wiadukt na nieczynnej linii kolejowej Lębork - Sierakowice © Monica

Taki ładny kamyczek
Taki ładny kamyczek © Monica

Widoczek
Widok z kamienia © Monica

Pole rzepaku
Pole rzepaku © Monica

Aleja lipowa koło Dzięcielca
Widok który raduje - Aleja lipowa koło Dzięcielca © Monica



Kategoria 0-50 km, W pojedynkę


Na szlaku wejherowskim

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 2



Pierwszy raz jechałam szlakiem wejherowskim ubiegłej jesieni. Postanowiłam pojechać nim jeszcze raz i pokazać go siostrze. Ponadto miałam plan, by przejechać go cały - do Sopotu. Jednak wczoraj stwierdziłam, że nie chce mi się jechać w kierunku Gdyni i Sopotu, nie ciągnie mnie w miejskie rejony, tym bardziej że przez cały tydzień jeżdżę do Trójmiasta, więc jeszcze w niedzielę taka jazda i powrót kolejką...? o nie...

No więc ruszyłyśmy szlakiem z Wejherowa i dojechałyśmy do osady Piekiełko za Bieszkowicami. Stamtąd zjechałyśmy na Drogę Królewską.... Ładnie to brzmiało i wyglądało na mapie, więc chciałam sprawdzić co to za droga... Siostra mówi: "Pewnie bruk". Ja: "Nie, co ty, czemu?" Jednak miała rację: bruk, prawie 8 km, wytrzęsło nas trochę, choć i tak nie był to taki najgorszy bruk, kamienie w miarę płaskie, poza tym w większości dało się jechać bokiem, częściowo go omijając, ale spowolnił on nam jazdę. Możliwe, że ta droga to była część średniowiecznego traktu handlowego z Gdańska do Słupska, gdyż część tego traktu biegnie również z Milwina do Luzina (nim również miałyśmy przyjemność dziś jechać). Tym traktem dojechałyśmy do Kamienia a stamtąd już wypadło asfaltami przez Szemud, Częstkowo do Milwina. Potem jeszcze "trakt królewski" do Barłomina i już Luzino.
Dzisiejszy dystans nie był imponujący (jak zresztą żaden w tym roku ;-) ale troszkę męczący: trasa bez wielkich wzniesień, w sumie doliną, ale jednak miejscami piaszczyste drogi w Trójmiejskim PK dają w kość. Mimo to szlak fajny, pełen leśnych jeziorek.

Pogoda była pochmurna, duszna, myślałam że dopadnie nas deszcz a może i burza ale tak się nie stało.

Trasa: Luzino - Gowino - Wejherowo - szlakiem wejherowskim do Bieszkowic - osada Piekiełko - Kamień - Szemud - Głazica - Częstkowo - Milwino - Barłomino - Luzino


W Parku Mjakowskiego w Wejherowie szlak bierze swój początek
W Parku Majkowskiego w Wejherowie szlak bierze swój początek © Monica

Myslałam że to zawilce, ale jednak nie - listki mają inne
Myślałam że to zawilce, ale jednak nie - listki mają inne © Monica

W lasach wejherowskich zawilce są naprawdę liczne
W lasach wejherowskich zawilce są naprawdę liczne © Monica

Kaczeńce błotne - robiąc to zdjęcie wpadłam w niezłe błotko :-(
Kaczeńce błotne - robiąc to zdjęcie wpadłam w niezłe błotko :-( © Monica

Na szlaku wejherowskim
Na szlaku wejherowskim © Monica

Na szlaku wejherowskim
Na szlaku wejherowskim © Monica

Lekcja biologi: ampleksus pachowy u ropuchy szaarej ;-)
Lekcja biologi: ampleksus pachowy u ropuchy szaarej ;-) © Monica

Jezioro Wyspowo
Jezioro Wyspowo © Monica

Gdzieś na szlaku
Gdzieś na szlaku © Monica

Jezioro Borowo
Jezioro Borowo © Monica

Jadąc w kierunku Rezerwatu Pełcznica
Jadąc w kierunku Rezerwatu Pełcznica © Monica

Kolejne jezioro: Pałsznik w Rez. Pełcznica
Kolejne jezioro: Pałsznik w Rez. Pełcznica © Monica

W Rezerwacie Pełcznica
W Rezerwacie Pełcznica © Monica

Szlak wzdłuż Jeziora Bieszkowickiego
Szlak wzdłuż Jeziora Bieszkowickiego © Monica

Przeszkody na szlaku
Przeszkody na szlaku © Monica

Droga Królewska u wylotu Doliny Zagórskiej Strugi
Droga Królewska u wylotu Doliny Zagórskiej Strugi © Monica

Droga Królewska
Droga Królewska © Monica

Ktoś w Luzinie zaczął hodować takie zwierzątka - chyba jakaś odmiana lamy
Ktoś w Luzinie zaczął hodować takie zwierzątka - chyba jakaś odmiana lamy © Monica





Nad jeziorka o zachodzie

Piątek, 24 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 9



Rzeczywiście w piątek było lepiej: niby pochmurniej ale wiatru prawie wcale. Wyciągnęłam siostrę i zrobiłyśmy sobie sympatyczną przejażdżkę. Przypadkiem trafiłyśmy na zachód słońca nad jeziorem, co rzadko czy raczej prawie wcale nam się nie zdarza, więc był to dla nas miły widoczek.

Trasa: Luzino - Paraszyno - Dargolewo - Strzepcz - Miłoszewo - Lewino - Wyszecino - Luzino



W ostatnim tygodniu pojawiły się nowe liczne tablice ostrzegawcze na poligonie w lasach pomiędzy Tępczem a Paraszynem. Wygląda na to, że będzie on z powrotem używany.... Nie wiem czy się z tego faktu cieszyć czy jeszcze bardziej martwić...

Nowe tablice na tępskim poligonie
Nowe tablice ostrzegawcze na tępskim poligonie © Monica

Nowe tablice
Nowe tablice © Monica

Nowe tablice i jakiś maszt? Nie wiem co to
Nowe tablice i jakiś maszt? Nie wiem co to... © Monica

Jezioro w Strzepczu
Jezioro w Strzepczu © Monica

Zachód słońca w Strzepczu
Zachód słońca w Strzepczu © Monica

Rzadko mam okazję podziwiać zachód słońca nad jeziorem, więc korzystam ;-)
Rzadko mam okazję podziwiać zachód słońca nad jeziorem, więc korzystam ;-) © Monica

Jezioro Miłoszewskie
Jezioro Miłoszewskie © Monica

Nad jeziorem w Miłoszewie
Nad jeziorem w Miłoszewie © Monica





Do Paraszyna

Czwartek, 23 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0


Słonecznie było, ale powiem dosadnie jak to się u nas mówi: "Piździło jak na Uralu" (tyle że z zachodu a nie ze wschodu). Krótka pętelka po lesie i postanawiam wrócić do domu, żeby zrobić to co zaplanowałam na piątek, mając nadzieję, że w zamian  piątkowy wieczór będę miała wolny a  pogoda będzie lepsza i uda się trochę dłużej pojeździć. Tak też się stało.


Z górki w paraszyńskim lesie
Z górki w paraszyńskim lesie © Monica

Kasztany
Kasztany © Monica

Kwieciście
Kwieciście © Monica

W Paraszynie
W Paraszynie © Monica



Kategoria W pojedynkę, 0-50 km


Jeziora Czarne i Białe

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 3


Planowałam, że jeśli pogoda dziś dopisze, pojadę z siostrą pewnym nowym szlakiem. Pogoda dopisała, ale siostra nie, wyskoczyło jej coś innego, nie mogła ze mną jechać, więc zrezygnowałam z owej trasy zostawiając ją na inną okazję, jak pojedziemy razem.
Sama wyznaczyłam sobie kierunek: Jezioro Czarne i Białe koło Pomieczyńskiej Huty, ot tak żeby mniej więcej wiedzieć gdzie się kierować. Lubię okolice Pomieczyńskiej Huty, są tam ładne pagórki i wijące się po nich drogi (jedyny minus że są one częściowo asfaltowe), chciałam też sprawdzić niektóre nowe drogi.

Pogoda wydawała się idealna... I taka była do momentu gdy się jechało w kierunku południowym lub wschodnim, natomiast jadąc przeciwnie doskwierał zimny wiatr z północy i zachodu. Tak że moje ostatnie 30 km powrotne nie były lekkie. Kombinowałam jakby wracać żeby ominąć ów wiatr ale nijak się nie dało, jak się mieszka na północy to trza jechać na tą północ. Łudziłam się, że do czasu powrotu wiatr się uspokoi albo zmieni kierunek ale nic takiego się nie stało.

Więc najpierw przez Smażyno do Łebna. Następnie polnymi, wijącymi się drogami przez Łebieńską H. i Jeleńską H. dojechałam do Pomieczyna. W Hejtusie odbiłam w las na jakiś żółty szlak nordic walking (początkowo w bardzo kiepskim stanie), dojechałam do główniejszej leśnej drogi i dalej do Pomieczyńskiej H. Tam odbijam na północ ;-(  w kierunku miejscowości Hopy, gdyż nigdy nie jechałam tą drogą, widoczki po drodze bardzo miłe a w Hopach znów zmieniam kierunek na Czarną H. przez którą dojeżdżam do Jez. Czarnego a następnie Białego. Nad Białym zachmurzyło się i bardzo wiało, więc było zimno. W tej sytuacji też nie zauważyłam istotnej różnicy koloru wód tych jezior która by uzasadniała ich nazwy... Ale i tak Białe jest znacznie ładniejsze, tak ogólnie, wizualnie, ma zdecydowanie ładniejsze brzegi i dno czystsze. Znad jez. Białego kieruję się zielonym rowerowym szlakiem prze las (niezbyt ładny bo bardzo powycinany, pełno ściętych gałęzi, generalnie bałagan) i wyjeżdżam w okolicach jeziora Wielkie i Małe Łąki koło Sianowa. Z Sianowa powrót standardowo, z głową głównie w dole, bo pod wiatr...
Aaaa bardzo dużo bocianów dziś widziałam, jeszcze w zeszłym tygodniu żadnego a teraz w gniazdach, na łąkach, dużo, to miłe, tylko uchwycić z bliska aparatem mi się nie udało, bo już tak jakoś szczęścia nie mam: jak są blisko to odlatują nim wyciągnę aparat, jak dalej to słabiej widocznie. Ale widziałam! Są!

Trasa: Luzino - Wyszecino - Smażyno - Łebno - Łebieńska Huta - Jeleńska Huta - Pomieczyno - Hejtus - Pomieczyńska Huta - Hopy - Czarna Huta - Sianowo - Lewino - Smażyno - Wyszecino - Barłomino - Luzino



Moje okolice
Moje okolice © Monica

Bociek szuka obiadu
Bociek szuka obiadu © Monica

Krówki mojego wujka
Krówki mojego wujka © Monica

Droga i niebo - takie nic... ale ja kocham takie widoczi ;-)
Droga i niebo - takie nic... ale ja kocham takie widoczi ;-) © Monica

Kolejny bociek
Kolejny bociek © Monica

Takich oczek wodnych u nas mnóstwo
Małych stawów i oczek wodnych u nas mnóstwo © Monica

Jezioro Otalżyńskie
Jezioro Otalżyńskie © Monica

Okolice Pomieczyńskiej Huty
Okolice Pomieczyńskiej Huty © Monica

Okolice Pomieczyńskiej Huty
Okolice Pomieczyńskiej Huty © Monica

Jezioro Czarne
Jezioro Czarne © Monica

Nad Jeziorem Czarnym
Nad Jeziorem Czarnym © Monica

Jezioro Białe
Jezioro Białe © Monica

Kwiatki, nie wiem jak się zwą ;-)
Kwiatki, nie wiem jak się zwą ;-) © Monica

Kapliczka poświęcona św. Huberowi ptzez Koło Łowieckie
Kapliczka poświęcona św. Hubertowi przez Koło Łowieckie "Darz Bór" © Monica

Sanktuarium w Sianowie
Sanktuarium w Sianowie © Monica