Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl

Jura: Hucisko - Bydlin dz. 2

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 03.06.2014 | Komentarze 11


Drugi dzień na Jurze to był zdaje się najlżejszy dzień z całego wyjazdu.
Pogoda dopisała, początkowo było zachmurzone, choć ciepło, ale stopniowo wypogadzało się coraz bardziej. Deszcze przyszły dopiero w nocy.

Odwiedziliśmy kilka jurajskich zamków i kolejne ciekawe ostańce. Najwięcej czasu spędziliśmy na zamkach w Bobolicach i Podzamczu, gdyż te zamki są udostępnione do zwiedzania. Mimo tego zabrakło nam czasu na odwiedziny Smolenia i z bólem serca, po dojeździe do Złożeńca, postanowiłam zawrócić w kierunku Krzywopłotów.

Tego dnia trzymaliśmy się cały czas czerwonego szlaku rowerowego. Zaczęliśmy od Mirowa, do którego udaliśmy się przez Kotowice, gdyż chciałam tam spędzić trochę więcej czasu niż szybki wieczorny przelot dnia poprzedniego. W Mirowie zamarzyło mi się, by udać się do Bobolic skalnym grzbietem łączącym oba te zamki. Okazał się to pomysł trochę szalony, bo przeprawa rowerem tym szlakiem była bardzo ciężka: wąsko i skaliście, ciężko było prowadzić rower. Po iluś tam metrach przeprawy zdecydowaliśmy jednak zawrócić, ale najpierw postanowiliśmy zostawić rowery i pójść kawałek dalej pieszo, by zobaczyć z bliska skały, po której wspinali się alpiniści. Wtedy okazało się że szlak od tego momentu ulega znacznej poprawie, ponadto w oddali wyłonił się też już w zamek w Bobolicach. Byliśmy co najmniej w połowie trasy, więc zawracanie nie miało sensu, dlatego poszliśmy a nawet pojechaliśmy tym szlakiem dalej. Było rano, mieliśmy dużo sił, więc mogliśmy sobie pozwolić na taki mały hardkor ;-)

Trasa: Hucisko - Kotowice - Mirów - Bobolice - Zdów - Podlesice - Morsko - Skarżyce - Żerkowice - Karlin - Bzów - Podzamcze - Ryczów - Złożeniec - Krzywopłoty - Bydlin

Ruiny zamku w Mirowie po raz drugi
Ruiny zamku w Mirowie po raz drugi © Monica

Pierwsze wzmianki o zamku w Mirowie pochodzą z 1405r., kiedy był własnością Koziegłowskich. Z czasem przechodził w ręce kolejnych rodów rycerskich. Zamek Mirów mocno ucierpiał podczas „potopu szwedzkiego” kiedy zniszczono znaczną część murów. Od tego czasu powoli popadał w ruinę i ostatecznie został opuszczony w 1787r. Obecnie od niedawna jest własnością braci Laseckich i podobnie jak zamek w Bobolicach poddawany jest rekonstrukcji.

Na tle zamku w Mirowie
Na tle zamku w Mirowie © Monica


Na szlaku skałkami z Mirowa do Bobolic
Na szlaku skałkami z Mirowa do Bobolic © Monica

W oddali widoczny zamek w Bobolicach
W oddali widoczny zamek w Bobolicach © Monica

Skalna ścieżka
Skalna ścieżka. Po tym zejściu szlak się poprawia. © Monica

Sesja  na tle bobolickiego zamku
Sesja na tle bobolickiego zamku © Monica

Wejście na Zamek w Bobolicach
Wejście na Zamek w Bobolicach © Monica

Zamek w Bobolicach, podobnie jak większość jurajskich warowni, powstał jako murowana twierdza za czasów Kazimierza Wielkiego (wcześniej prawdopodobnie istniał tu drewniany gród), a zaczął popadać w ruinę po zniszczeniach potopu szwedzkiego. Już w 1683r. gdy król Jan III Sobieski zatrzymał się tu w marszu na Wiedeń, musiał nocować w namiocie pod zamkiem, gdyż ten nie nadawał się do zamieszkania. Aktualnie właścicielami zamku są bracia Laseccy, którzy poddali go rekonstrukcji i udostępnili do zwiedzania.

Odpoczynek przed zamkiem
Odpoczynek przed zamkiem © Monica

Z Bobolic przez Rezerwat "Góra Zborów"  udajemy się do Morska.


W rezerwacie przyrody
W rezerwacie przyrody "Góra Zborów" © Monica

Na szlaku w rezerwacie Góra Zborów
Na szlaku w rezerwacie "Góra Zborów" © Monica

Skałki w rezerwacie Góra Zborów
Skałki w rezerwacie Góra Zborów © Monica

Jurajskie skałki to raj dla wspinaczy
Jurajskie skałki to raj dla wspinaczy © Monica

Skałki wspinaczkowe w rezerwacie Góra Zborów
Skałki wspinaczkowe w rezerwacie Góra Zborów © Monica

Rowerowe pchanko na szlaku do Morska
Rowerowe pchanko na szlaku do Morska © Monica

Szlak rowerowy do Morska okazał się bardzo piaszczysty. Pchanie było nieuniknione. Pod zamkiem w Morsku natknęliśmy się na trzech rowerzystów, którzy zapytali się nas jak nam się jechało tym szlakiem. Odpowiadamy, że fajnie się nim szło ;-) Na to oni, że też nim szli. Uznałam, że skoro oni na rowerach MTB i bez bagaży szli tym szlakiem, to my jesteśmy w pewnym sensie usprawiedliwieni... ;-)

Ruiny zamku Bąkowiec w Morsku
Ruiny zamku Bąkowiec w Morsku © Monica

Z zamku w Morsku zachowały się jedynie resztki muru na wapiennej skale. W 1927r. teren z ruinami zamku zakupił architekt Witold Czeczot i dobudował do istniejących ruin stylowy kamienny dom. Obecnie wokół zamku istnieje całoroczny ośrodek wypoczynkowy.

Z Morska docieramy do Zawiercia-Skarżyce gdzie znajduje się piękne Sanktuarium maryjne.

Sanktuarium Matki Boskiej Skarżyckiej w Skarżycach
Sanktuarium Matki Boskiej Skarżyckiej w Skarżycach © Monica

Sanktuarium w Skarżycach jest szczególnie urocze, takie jurajskie. Kościół został zbudowany w 1583r. z jurajskiego kamienia na zrębach średniowiecznej wieży obronnej i przyległej do niej kaplicy. Swą obecną, oryginalną formę zyskał w 1610r. poprzez dobudowę trzech absyd symbolizujących św. Trójcę.

Sanktuarium w Zawierciu-Skarżycach
Sanktuarium w Zawierciu-Skarżycach © Monica

Wnętrze Sanktuarium - po lewej obraz Matki Boskiej Skarżyckiej
Wnętrze Sanktuarium - po lewej obraz Matki Boskiej Skarżyckiej © Monica

 Następnie udajemy się przez Żerkowice, Karlin i Bzów do Podzamcza.

Skała Okiennik Wielki
Skała Okiennik Wielki © Monica

Na szlaku z Żerkowic do Karlina
Na szlaku z Żerkowic do Karlina © Monica

Skała Rzędowa w okolicy Bzowa
Skała Rzędowa w okolicy Bzowa © Monica

Na trasie z Bzowa do Podzamcza
Na trasie z Bzowa do Podzamcza © Monica

W oddali zamek w Podzamczu
W oddali zamek "Ogrodzieniec" w Podzamczu © Monica

Wreszcie docieramy pod zamek. W pierwszym momencie mamy jednak ochotę uciec, taki jest tam hałas spowodowany tłumem ludzi i bębnami jakiejś wioski indiańskiej ;-( Też mi pomysły z takimi wioskami, przecież człowiek chce odpoczywać w ciszy a nie w takim hałasie. Mimo to przełamujemy się i nie uciekamy, bo zamek wart jest obejrzenia. Jest ogromny i obejście go wraz z salą tortur w naszym dość szybkim tempie zajmuje nam prawie godzinę.

Zwiedzanie ruin zamku w Podzamczu
Zwiedzanie ruin zamku w Podzamczu © Monica

Zamek „Ogrodzieniec” w Podzamczu jest największym spośród jurajskich warowni. Jest położony na najwyższym wzniesieniu Jury Krakowsko-Częstochowskiej – górze Janowskiego. Jego historia jest podobna do historii wcześniejszych zamków. Po II wojnie światowej został poddany pracom remontowo-zabezpieczającym. Obecnie jako trwała ruina jest udostępniony do zwiedzania.

Ciekawe skałki pod zamkiem
Fantastyczne skałki pod zamkiem © Monica

Widok na Jurę z murów zamku w Podzamczu
Widok na Jurę z murów zamku w Podzamczu © Monica

Baszta Kredencerska
Baszta Kredencerska © Monica

Widok na zamek od strony sali tortur
Widok na zamek od strony sali tortur © Monica

Gdy ruszamy spod zamku znów natykamy się na rowerzystów spod Morska, a właściwie oni na nas, bo my już na ludzi nie zwracamy uwagi, chcemy już stąd jechać dalej. Proponują nam grilla o ile mamy swoje kiełbaski. Ale gdzież tam my i kiełbaski, u nas właśnie bardzo słabo z zaopatrzeniem żywnościowym, jakoś na naszej trasie słabo ze sklepami, a jak są to mały wybór, zresztą niedziela. W Podzamczu rozglądamy się za jakimś sklepem ale nic nie znajdujemy, może zresztą przez ten tłum ludzi, chcemy już stąd uciec. Dopiero w Złożeńcu wspinamy się specjalnie na sporą górkę po to tylko by podjechać do sklepu i kupić coś na kolację, a już w poniedziałek rano zrobi się jakieś porządniejsze zakupy.

Na szlaku w okolicy Ryczowa
Na szlaku w okolicy Ryczowa © Monica

Ruiny zamku w Bydlinie
Ruiny zamku w Bydlinie © Monica

Na wzgórzu w Bydlinie znajdują się ruiny budowli, które przeszły burzliwe dzieje: początkowo była tu strażnica obronna, następnie została zamieniona na kościół, potem zbór ariański, następnie znów kościół katolicki. Poza tym na terenie wzgórza znajdują się ślady okopów, w których legiony polskie stoczyły z wojskami rosyjskimi w listopadzie 1914r. tzw. bitwę pod Krzywopłotami.

W Bydlinie nie mieliśmy problemów ze znalezieniem naszego noclegu.






Komentarze
Monica
| 14:34 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj Skowronek - Tak mieli mówione ;-) Nie wątpię w Waszą gościnność, ale tak jak mówiłam nie lubię wszystkich angażować... Poza tym nie ma to jak odkrywanie ścieżek na własną rękę... Co by to była za przygoda jak byśmy dostali podane na tacy wszystkie najwygodniejsze ścieżki...? ;-) Ale z Twoich wskazówek otrzymanych na pierwszy dzień skorzystałam skrupulatnie. Dziękuję ;-)
Monica
| 14:28 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj Edytka - Tak bywa, ja też czasem o atrakcjach blisko mnie dowiaduję się od nietutejszych ;-)

Beduks - Drogi są różne. Napiszę Tobie więcej w wiadomości.

Skowronek - Owszem, posuwamy się na naszych rowerkach do przodu, ale nie nazwałabym tego pomykaniem... ;-)

Siwuch - Nie lubię wszystkich fatygować... A zameczku w Smoleniu nie zabrakło z niewiedzy, ale z braku czasu, zbyt długo zabawiliśmy na tych wcześniejszych... Zresztą jak tak ominęłam parę punktów programu, będę miała większą motywację, aby kiedyś na Jurę powrócić, ale na pewno szybko to nie nastąpi... ;-(
Skowronek
| 14:27 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj Toż to goście z Kaszub mieli mówione, co by do wujka Siwucha uderzać (bo wszelakie jurajskie ścieżki i ścieżynki zna doskonale) ale przeszkadzać nie chcieli:)
A tymczasem lud tutejszy chętnie gości oprowadza i terenami swymi się chwali;)
Dynio
| 21:53 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj Powinnaś zainwestować w jakiś GPS albo aplikację w smartfonie typu Endomondo. Ciekawymi drogami jeździsz. Podziwiam.
zarazek
| 07:01 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj I znowu miło spojrzeć na odwiedzane w ub. roku miejsca :) Choć przyznam, że aż takich piachów to nie spotkałem. :)
Skowronek
| 07:11 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj Jura niegdyś była lepsza dla rowerów, ale odkąd szlaki rozjeżdżają quady i tym podobne, piachu bardzo przybyło. Dlatego trzeba wiedzieć, którędy jechać. Często jest tak, że blisko piaszczystego szlaku biegnie wygodniejszy.
Podziwiam, że na obciążonych trekkingach tak pomykacie w terenie. Ja na mtb i oponach 2.2 często mam problemy;)
beduks
| 01:34 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj Wycieczka piękna. mam pytanie dużo drogi szutrowe ale czy dużo na nich piasku ? Bo muszę opony dobrać.
anetkas
| 20:43 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj Bardzo fajna wycieczka :) Już w zeszłym roku Sebastian namawiał mnie na ten szlak, może w te wakacje i nam uda się tam pojechać :)
EdytKa
| 20:30 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj Tyle lat człowiek mieszka na Jurze, tyle razy był w Zawierciu, a dopiero po przeczytaniu Waszej wycieczki dowiedziałam sie, że w Skarżycach jest tak ciekawe sanktuarium :D Trzeba bedzie kiedyś nadrobić zaległości.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!