Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 633.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 52.75 km |
Więcej statystyk |
- DST 85.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenna niedziela
Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 10
Kolejny dzień pięknej, wiosennej pogody wykorzystany na jazdę na rowerze.
W planie było pojechać w okolice Chmielna. Do pojechaliśmy przez Łapalice, bo nigdy nie jechałam wcześniej tą drogą. Z Łapalic leśną drogą do Zaworów (Zawór? nie wiem jak się ta nazwa odmienia), ulicą do Ręboszewa, następnie czerwonym szlakiem do Chmielonka. I tak w pewnym momencie zgubiliśmy szlak, no ale jak są rozwidlenia bez oznakowania to skąd wiedzieć którą drogą jechać? Na końcu do niego jednak wróciliśmy. Nie dziwię się już, że nie mogłam nim dojechać jadąc od strony Zawór, bo biegnie on nieco inaczej niż na mojej mapce. Nie wiem czy mapka niedokładna czy szlak został zmodyfikowany, w każdym bądź razie nie biegnie tą drogą, którą wcześniej dwa razy próbowałam dojechać. Widoki od strony tego szlaku piękne, warto było się pomęczyć pod tę górkę ;-)
Trasa: Luzino - Wyszecino - Lewino - Sianowo - Łapalice - Zawory - Ręboszewo - Chmielno - Kożyczkowo - Rzym - Sianowo - Lewino - Pobłocie - Tępcz - Wyszecino - Luzino
W planie było pojechać w okolice Chmielna. Do pojechaliśmy przez Łapalice, bo nigdy nie jechałam wcześniej tą drogą. Z Łapalic leśną drogą do Zaworów (Zawór? nie wiem jak się ta nazwa odmienia), ulicą do Ręboszewa, następnie czerwonym szlakiem do Chmielonka. I tak w pewnym momencie zgubiliśmy szlak, no ale jak są rozwidlenia bez oznakowania to skąd wiedzieć którą drogą jechać? Na końcu do niego jednak wróciliśmy. Nie dziwię się już, że nie mogłam nim dojechać jadąc od strony Zawór, bo biegnie on nieco inaczej niż na mojej mapce. Nie wiem czy mapka niedokładna czy szlak został zmodyfikowany, w każdym bądź razie nie biegnie tą drogą, którą wcześniej dwa razy próbowałam dojechać. Widoki od strony tego szlaku piękne, warto było się pomęczyć pod tę górkę ;-)
Trasa: Luzino - Wyszecino - Lewino - Sianowo - Łapalice - Zawory - Ręboszewo - Chmielno - Kożyczkowo - Rzym - Sianowo - Lewino - Pobłocie - Tępcz - Wyszecino - Luzino

Coraz więcej kwiatków w przydrożnych rowach i na skarpach © Monica

Kapliczka nad Jeziorem Wielkie Łąki © Monica

Na ulicy Sezamkowej ;-) © Monica

Jezioro Rekowo © Monica

Nad Jeziorem Kłodno © Monica

Nad Jeziorem Kłodno © Monica

Jezioro Małe Brodno © Monica

Wujek się w końcu również wybrał ;-) © Monica

Kwiatki © Monica

Nadal Jezioro Małe Brodno © Monica

Na moście © Monica

Pod górkę wymiękliśmy ;-) © Monica

W sumie Wujek wymiękł, a ja mam postój na zdjęcie, zwykła wymówka w takiej sytuacji ;-) © Monica

Jezioro Małe Brodno z drugiej strony © Monica

Do tego wiatraczka muszę się w końcu raz wybrać ;-) © Monica

W oddali Chmielno © Monica

Mewa nad Jeziorem Białym © Monica

Okolice Rzymu © Monica

Jezioro Osuszyno © Monica

Po prostu zielono ;-) © Monica
Kategoria W towarzystwie, 51-100 km
- DST 48.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobotnie rowerowe popołudnie
Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 5
Takiej pogodzie nie mogłam odpuścić. Od rana uwijałam się z robotą, żeby po południu wsiąść na rower.
Chciałam więcej pojeździć polami, a w sumie wyszło więcej lasami. Udałam się do Paraszyna, stamtąd niebieskim szlakiem ponownie trafiłam do Rez. Paraszyńskie Wąwozy (ale z tej strony było znacznie łagodniej), następnie przez Górę Dąbrowę dojechałam do Rozłazina. Następnie do Jeżewa, potem jakąś polną drogą dotarłam w okolice Nawcza, fajna była ta droga choć nie wyjechałam nią tam gdzie chciałam. Następnie Osiek, Paraszyno i Luzino.
Chciałam więcej pojeździć polami, a w sumie wyszło więcej lasami. Udałam się do Paraszyna, stamtąd niebieskim szlakiem ponownie trafiłam do Rez. Paraszyńskie Wąwozy (ale z tej strony było znacznie łagodniej), następnie przez Górę Dąbrowę dojechałam do Rozłazina. Następnie do Jeżewa, potem jakąś polną drogą dotarłam w okolice Nawcza, fajna była ta droga choć nie wyjechałam nią tam gdzie chciałam. Następnie Osiek, Paraszyno i Luzino.

W paraszyńskim lesie © Monica

Rez. Paraszyńskie Wąwozy © Monica

Okolice Jeżewa © Monica

Łabędzie na podmokłych łąkach © Monica

Droga między polami © Monica

Na skraju lasu © Monica

Powalone drzewa na trasie © Monica

Kwiatki nad Łebą © Monica

Zachód słońca. Od jutra już o godzinę później. Wspaniale :-) Dłużej można się włóczyć ;-) © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 31.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Sprawy różne
Środa, 26 marca 2014 · dodano: 26.03.2014 | Komentarze 8
Kilka drobnych spraw w Wejherowie, Bolszewie i Gościcinie postanowiłam załatwić dziś na rowerze.
A że pogoda ładna to i parę zdjęć zrobiłam.
A że pogoda ładna to i parę zdjęć zrobiłam.

Ulicą w kierunku Gowina © Monica

Dalej tą samą ulicą © Monica
Przejeżdżając koło wejherowskiej Kalwarii, postanawiam podejść na chwilę na wzgórze, na którym znajdują się ostatnie kapliczki. Tuż za mną wchodzi jakaś głośna wycieczka szkolna, więc szybko się ewakuuję. Przy okazji dowiaduję się, że na tylnej ścianie największej kaplicy jest duża szczelina dzieląca kaplicę na pół. Czyżby efekt ostatniej burzy?

Kalwaria Wejherowska - zostawiam rower pod XII Stacją Drogi Krzyżowej © Monica
Nie będę się tu dzisiaj rozpisywać o Kalwarii, bo nie ma na to czasu. Mam nadzieję, że każdy o niej słyszał, a jeśli nie to doczyta we własnym zakresie ;-) Jedno jest pewne: będąc w okolicach Wejherowa, koniecznie trzeba odwiedzić to miejsce.
Wspomnę tylko że Kalwaria Wejherowska jest obok Kalwarii Zebrzydowskiej i Pakoskiej najstarszym sanktuarium tego typu w Polsce. Została zbudowana w l. 1649-1655 przez założyciela miasta Jakuba Wejhera. Pod każdą z kalwaryjskich kaplic znajduje się garść ziemi pochodzącej z Jerozolimy.
Generalnie po Kalwarii nigdy na rowerze nie jeździłam, tutaj się powinno raczej chodzić, ale może zrobię kiedyś wyjazd rowerowo-pieszy i zrobię więcej zdjęć z tego miejsca specjalnie dla BS ;-)
Wspomnę tylko że Kalwaria Wejherowska jest obok Kalwarii Zebrzydowskiej i Pakoskiej najstarszym sanktuarium tego typu w Polsce. Została zbudowana w l. 1649-1655 przez założyciela miasta Jakuba Wejhera. Pod każdą z kalwaryjskich kaplic znajduje się garść ziemi pochodzącej z Jerozolimy.
Generalnie po Kalwarii nigdy na rowerze nie jeździłam, tutaj się powinno raczej chodzić, ale może zrobię kiedyś wyjazd rowerowo-pieszy i zrobię więcej zdjęć z tego miejsca specjalnie dla BS ;-)

Kalwaria Wejherowska © Monica

Na szczycie kaszubskiej Golgoty stoi największa z kaplic zwana Kościołem Trzech Krzyży © Monica

Zawilce w Bolszewie - specjalnie z dedykacją dla Michussa ;-) Może wkrótce sam je zobaczy ;-) © Monica

Zawilce © Monica
Przejeżdżając koło lasu w drodze powrotnej postanawiam wjechać na chwilę i odnaleźć stare ścieżki na których nie byłam już prawie 20 lat ...

W lesie © Monica
Wróciła chęć do jazdy na rowerze ;-)
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 73.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy dzień wiosny i wszystko do bani
Piątek, 21 marca 2014 · dodano: 21.03.2014 | Komentarze 10
A miało być tak pięknie... Wiosna za pasem. Do tego radość i nadzieja, że niektóre sprawy zmierzają ku dobremu...
Wszystko prysło w jednej chwili...
Jednak to życie jest popierdzielone.
Wszystko prysło w jednej chwili...
Jednak to życie jest popierdzielone.

Leśne bagienko © Monica

Leśne bagienko © Monica

Pagórki © Monica

Na trasie © Monica

Pośród łąk © Monica

Szlak Kaszubski w okolicy Nowej Huty © Monica

Podobno gdzieś tam jeszcze świeci słońce... © Monica

Jeziorko © Monica

Powrót do domu © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 46.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Słoneczne popołudnie
Czwartek, 20 marca 2014 · dodano: 20.03.2014 | Komentarze 6
Dzisiejszy dzień pod względem pogodowym i rowerowym to prawdziwa niespodzianka.
Nie miałam na dziś żadnych planów rowerowych. Pogoda przed południem nie była najlepsza: duże zachmurzenie, wiatr, lekki deszcz, a ja miałam sprawę do załatwienia w Gdyni. Gdy jednak wróciłam ok. godz. 14 pogoda totalnie odmieniona: słońce, bezchmurne niebo, tylko wiatr pozostał, ale ciepły, południowy. Od razu oczywiście pojawiła się chęć, by wsiąść na rower. A że Siostra miała dziś wolne, udałyśmy się razem. No i tak się nam udało to słoneczne rowerowe popołudnie ;-)
Mnóstwo kluczy przylatujących ptaków miałyśmy okazję dziś zobaczyć. Widać spieszą się, by zdążyć na pierwszy dzień wiosny :-)
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Strzepcz - Dargolewo - Paraszyno - Luzino
Nie miałam na dziś żadnych planów rowerowych. Pogoda przed południem nie była najlepsza: duże zachmurzenie, wiatr, lekki deszcz, a ja miałam sprawę do załatwienia w Gdyni. Gdy jednak wróciłam ok. godz. 14 pogoda totalnie odmieniona: słońce, bezchmurne niebo, tylko wiatr pozostał, ale ciepły, południowy. Od razu oczywiście pojawiła się chęć, by wsiąść na rower. A że Siostra miała dziś wolne, udałyśmy się razem. No i tak się nam udało to słoneczne rowerowe popołudnie ;-)
Mnóstwo kluczy przylatujących ptaków miałyśmy okazję dziś zobaczyć. Widać spieszą się, by zdążyć na pierwszy dzień wiosny :-)
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Strzepcz - Dargolewo - Paraszyno - Luzino

Na trasie © Monica

Jezioro Miłoszewskie © Monica

Czyściutka woda © Monica

Mieszkańcy jeziora © Monica

Okolice Dargolewa © Monica
Kategoria W towarzystwie, 0-50 km
- DST 39.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
W odwiedziny
Niedziela, 16 marca 2014 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 8
W związku z pesymistycznymi prognozami pogodowymi, które się wczoraj niestety sprawdziły, na dzisiejszy dzień nie miałam żadnych planów rowerowych. Wprost przeciwnie: postanowiłam odwiedzić krewnych.
Ponieważ jednak w południe zaczęło się zdecydowanie rozpogadzać, a krewni mieszkają w odległości ok. 15 km, postanowiłam udać się w owe odwiedziny na rowerze. Wiatr był dość spory (ale niewielki w porównaniu z wczorajszym), ale o dziwo dla mnie niezbyt uciążliwy, a nawet sprzyjający i to w obie strony. Oczywiście trasę sobie troszkę wydłużyłam, po pierwsze, aby ominąć część asfaltu, a po drugie, by się dłużej rozkoszować słońcem i obłoczkami. Drogami, trochę wilgotnymi, jechało mi się lepiej niż ostatnio, gdy było tak sucho, kurzyło i momentami grzęzło w piachu.
Fajnie, że się udało dzisiaj trochę pojeździć :-)
Trasa: Luzino - Wyszecino - Tępcz - Pobłocie - Łebno - Smażyno - Wyszecino - Luzino
Ponieważ jednak w południe zaczęło się zdecydowanie rozpogadzać, a krewni mieszkają w odległości ok. 15 km, postanowiłam udać się w owe odwiedziny na rowerze. Wiatr był dość spory (ale niewielki w porównaniu z wczorajszym), ale o dziwo dla mnie niezbyt uciążliwy, a nawet sprzyjający i to w obie strony. Oczywiście trasę sobie troszkę wydłużyłam, po pierwsze, aby ominąć część asfaltu, a po drugie, by się dłużej rozkoszować słońcem i obłoczkami. Drogami, trochę wilgotnymi, jechało mi się lepiej niż ostatnio, gdy było tak sucho, kurzyło i momentami grzęzło w piachu.
Fajnie, że się udało dzisiaj trochę pojeździć :-)
Trasa: Luzino - Wyszecino - Tępcz - Pobłocie - Łebno - Smażyno - Wyszecino - Luzino

Na wylocie z Luzina - w stronę słońca © Monica

Pola w Wyszecinie © Monica

Brzozowa alejka © Monica

Łebno - Kościół p.w. M.B. Królowej Polski. Szkoda że zamknięty, gdyż w środku znajduje się piękny ołtarz © Monica

Łebno - niedaleko celu dzisiejszego wyjazdu © Monica

W drodze powrotnej © Monica

Niedaleko Smażyna © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 78.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartkowa bumelka ;-)
Czwartek, 13 marca 2014 · dodano: 13.03.2014 | Komentarze 8
Tak, na serio przejęłam się prognozami pogody na weekend i postanowiłam
wykorzystać czwartkową super pogodę na rower. Było wspaniale, piękna
trasa, cudowna pogoda (momentami tak ciepło i bezwietrznie, że gdyby nie
resztki rozsądku chętnie rozebrałabym się do krótkiego rękawka). Po
takim dniu powinno mi łatwiej przyjść ewentualne przeżycie weekendu bez
roweru ;-(
Na mojej trasie jak zwykle to samo: pola, drogi, lasy i jeziora, ale ja takie klimaty lubię najbardziej, jadąc taką trasą i przy takiej pogodzie, zdaje mi się że nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Zdjęcia w ogóle nie oddają klimatu miejsc, które dziś odwiedziłam, moje opisy tym bardziej, więc nie mam zamiaru się rozwodzić, tylko podać suche fakty.
Miałam pojechać przez Osiek i Linię tylko nad Jezioro Potęgowskie, a następnie przez Miłoszewo wrócić do domu. Wyszło inaczej, bo patrząc nad jeziorem na mapę wypatrzyłam na niej jakąś drogę, która miała prowadzić prościutko do Rezerwatu Szczelina Lechicka. Ponieważ bardzo lubię te rejony pomyślałam, że za bardzo nie odbiję z obranej trasy jeśli podjadę do tego Rezerwatu, następnie dostanę się do szlaku rowerowego i pojadę nim przez Lubygość do Miłoszewa. Szlak do Szczeliny prowadził górą nad Jeziorem Potęgowskim ze wspaniałym widokiem na to jezioro, szlak bardzo godny polecenia ale lepiej w tym właśnie kierunku, bo w przeciwnym byłoby ciężko...;-) No chyba że nie każdy kombinuje tak jak ja żeby było lekko ;-) Dojechałam do owej Szczeliny i tam znalazłam się na czerwonym pieszym, sądziłam że wkrótce dojadę nim do rowerowego na który chciałam się przesiąść i zawrócić w kierunku Lubygościa. Nie miałam zamiaru jechać aż do Zamkowej Góry, ale szlak pieszy zaprowadził mnie właśnie aż tam, dopiero wtedy pojawiła się znana mi droga, którą pojechałam w kierunku powrotnym. Tym sposobem objechałam Jez. Potęgowskie z trzech stron i poznałam kolejny fragment Szlaku Kaszubskiego, z czego jestem bardzo zadowolona, ale też już prawie przekonana, że mogłabym nie dać rady go przejechać w jeden dzień, lepiej jak przeznaczę na to kiedyś dwa dni... Znaną mi drogą (ale znaną mi ze strony przeciwnej) nie dojechałam bezpośrednio do Lubygościa, bo powinnam była w pewnym momencie zjechać z szutrówki w lewo, a ja pojechałam prosto i dotarałam do asfaltówki lecącej z Mirachowa do Kamienicy. Taka właśnie jest moja orientacja w terenie... Tą drogą też oczywiście dotarłam w końcu do Jeziora Lubygość, które objechałam z jednej strony, rekompensując sobie pominięty wcześniej fragment trasy.
Trasa: Luzino - Paraszyno - Osiek - Linia - Potęgowo - Rez. Szczelina Lechicka - Rez. Lubygość - Kobylasz - Miłoszewo - Lewino - Pobłocie - Tępcz - Luzino
Na mojej trasie jak zwykle to samo: pola, drogi, lasy i jeziora, ale ja takie klimaty lubię najbardziej, jadąc taką trasą i przy takiej pogodzie, zdaje mi się że nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Zdjęcia w ogóle nie oddają klimatu miejsc, które dziś odwiedziłam, moje opisy tym bardziej, więc nie mam zamiaru się rozwodzić, tylko podać suche fakty.
Miałam pojechać przez Osiek i Linię tylko nad Jezioro Potęgowskie, a następnie przez Miłoszewo wrócić do domu. Wyszło inaczej, bo patrząc nad jeziorem na mapę wypatrzyłam na niej jakąś drogę, która miała prowadzić prościutko do Rezerwatu Szczelina Lechicka. Ponieważ bardzo lubię te rejony pomyślałam, że za bardzo nie odbiję z obranej trasy jeśli podjadę do tego Rezerwatu, następnie dostanę się do szlaku rowerowego i pojadę nim przez Lubygość do Miłoszewa. Szlak do Szczeliny prowadził górą nad Jeziorem Potęgowskim ze wspaniałym widokiem na to jezioro, szlak bardzo godny polecenia ale lepiej w tym właśnie kierunku, bo w przeciwnym byłoby ciężko...;-) No chyba że nie każdy kombinuje tak jak ja żeby było lekko ;-) Dojechałam do owej Szczeliny i tam znalazłam się na czerwonym pieszym, sądziłam że wkrótce dojadę nim do rowerowego na który chciałam się przesiąść i zawrócić w kierunku Lubygościa. Nie miałam zamiaru jechać aż do Zamkowej Góry, ale szlak pieszy zaprowadził mnie właśnie aż tam, dopiero wtedy pojawiła się znana mi droga, którą pojechałam w kierunku powrotnym. Tym sposobem objechałam Jez. Potęgowskie z trzech stron i poznałam kolejny fragment Szlaku Kaszubskiego, z czego jestem bardzo zadowolona, ale też już prawie przekonana, że mogłabym nie dać rady go przejechać w jeden dzień, lepiej jak przeznaczę na to kiedyś dwa dni... Znaną mi drogą (ale znaną mi ze strony przeciwnej) nie dojechałam bezpośrednio do Lubygościa, bo powinnam była w pewnym momencie zjechać z szutrówki w lewo, a ja pojechałam prosto i dotarałam do asfaltówki lecącej z Mirachowa do Kamienicy. Taka właśnie jest moja orientacja w terenie... Tą drogą też oczywiście dotarłam w końcu do Jeziora Lubygość, które objechałam z jednej strony, rekompensując sobie pominięty wcześniej fragment trasy.
Trasa: Luzino - Paraszyno - Osiek - Linia - Potęgowo - Rez. Szczelina Lechicka - Rez. Lubygość - Kobylasz - Miłoszewo - Lewino - Pobłocie - Tępcz - Luzino

W lesie koło Osieka © Monica

Przydrożny krzyź © Monica

Okolice Osieka © Monica

Ot, taki swojski krajobraz ;-) © Monica

Jezioro w Potęgowie © Monica

Jezioro Potęgowskie © Monica

Bazie © Monica

Jakieś bezimienne jeziorko © Monica

Nowoodkryty szlak wokół Jeziora Potęgowskiego © Monica

Trasa mnie zachwyciła, dobrze jednak że nie jechałam w kierunku przeciwnym bo to by oznaczało mozolne pchanie roweru ;-) © Monica

Nad brzegiem Jeziora Potęgowskiego © Monica

Czerwony szlak pieszy wokół Jeziora Potęgowskiego © Monica

Rezerwat Szczelina Lechicka, wokół Jeziora Potęgowskiego © Monica

Okolice Zamkowej Góry © Monica

Mirachowskie lasy - największy kompleks leśny na Kaszubach - też już zaczynają straszyć pustkami :-( © Monica
Wątpię by dzięki wycince lasów udało się załatać dziurę budżetową, natomiast z pewnością nie będzie już nawet gdzie jeździć ani czym oddychać w tym kraju. Może za parę lat drzewa będzie można podziwiać tylko na zdjęciach, dlatego robię ich dużo... To taka pesymistyczna myśl z dzisiejszego dnia...

Jezioro Lubygość © Monica

W Rezerwacie Lubygość © Monica

Okolice wsi Kobylasz © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 22.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Pod wieczór
Poniedziałek, 10 marca 2014 · dodano: 11.03.2014 | Komentarze 8
Przedwieczorny rowerowy spacer dokoła Luzina i do lasu.

Północne rejony Luzina © Monica

Luziński punkt widokowy ;-) © Monica

Kolejny dzień dobiega końca © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 38.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Paraszyńskie Wąwozy i Jelenia Góra
Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 5
Miało być dziś krótko i przyjemnie do nieodległego Rezerwatu Paraszyńskie Wąwozy. No i było.... ale poza tym było też ciężko.
Zmachałam się przy pchaniu roweru przez bardzo piaszczyste odcinki dróg, na pchaniu pod górkę na jakimś szlaku żółtym który się okazał nie tym właściwym i akurat na górce się skończył i moje pchanie na marne... No i pchanie przez większość wąwozu w Rezerwacie aż na Jelenią Górę. Nie nadaję się na taką terenową jazdę, ale nie wiedziałam że aż tak to będzie wyglądało, a jak już się tam znalazłam nie chciałam rezygnować. Ale za to zjazd z Jeleniej G. był świetny i potem pojechałam sobie na pola w okolice Nawcza i Łówcza.
Zmachałam się przy pchaniu roweru przez bardzo piaszczyste odcinki dróg, na pchaniu pod górkę na jakimś szlaku żółtym który się okazał nie tym właściwym i akurat na górce się skończył i moje pchanie na marne... No i pchanie przez większość wąwozu w Rezerwacie aż na Jelenią Górę. Nie nadaję się na taką terenową jazdę, ale nie wiedziałam że aż tak to będzie wyglądało, a jak już się tam znalazłam nie chciałam rezygnować. Ale za to zjazd z Jeleniej G. był świetny i potem pojechałam sobie na pola w okolice Nawcza i Łówcza.

Na czarnym szlaku w paraszyńskim lesie © Monica

Rzeka Łeba © Monica

Z tej górki wolę prowadzić niż jechać ;-) © Monica

Łeba © Monica

Takich dróg nie lubię, bo nie daję rady jechać w tym piachu © Monica

Zółty szlak do Rez. Parszyńskie Wąwozy nie zapowiada się lekko, bo jest pod górkę, a piach pod liśćmi miękki, mozolnie pcham rower ale na szczęście-nieszczęście szlak się kończy na wzniesieniu po lewej, nie tędy droga, muszę zawracać i znaleźć właściwą drogę © Monica

Wjazd do Rez. Parszyńskie Wąwozy. Do tego momentu wjechałam, dalej znów pchanie ;-) © Monica

Nie wiem czy to był tylko ten jeden wąwozik w tym rezerwacie czy było ich więcej, ale byłam dość zmnęczona podjazdo-pchaniem tak że nie szukałam innych atrakcji ;-) © Monica

Jeszcze Jelenią Górę warto zdobyć ;-) © Monica

Jelenia Góra. Widoków z niej zbytnio co prawda nie ma, ale trudu mnie trochę kosztowała. Różnica wzniesień od dna Doliny Łeby do tego wierzchołka wynosi 170 m. Lasy w tych okolicach okropnie powycinane, smutny widok. © Monica

Zejście z Jeleniej Góry drugą stroną, po jakichś schodkach, dla roweru jeszcze gorzej, ale mi się tu podoba, te świerki przypominają mi tatrzańskie dolinki. © Monica

Polna droga w okolicach Łówcza © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 72.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Znane i mniej znane drogi
Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 7
To był wspaniały dzień na rowerze. Pogoda cudna, przez większość trasy jechałam tylko w jednym cieńszym polarze. Jechało mi się dziś super, co nie znaczy że choć trochę szybciej ;-) ale po prostu czułam się świetnie, chce się żyć :-) Pola pełne świergotu ptaków (nie wiem jakich bo nie rozróżniam) i głosów żurawi (te odróżniam ;-)
Chciałam odwiedzić miejscowości o kuszących nazwach Ameryka i Brazylia, ale mi się nie udało. Trafiłam na Rancho Ameryka, ale nie do miejscowości o takiej nazwie (w każdym bądź razie tabliczki nie było), o Brazylii to już w ogóle mogłam sobie pomarzyć: w Borowcu jedna droga zaprowadziła mnie na jakieś podwórko w lesie, a druga wiodła przez las ale zamieniła się w niepokojącą zaścieloną liśćmi ścieżynę, więc z niej zawróciłam bo nie była to już odpowiednia pora na ewentualne błądzenie po lesie.
Trasa wiodła głównie drogami. Cieszę się, że w drodze powrotnej udało mi się ominąć ulicę z Łebna do Luzina, gdyż pojechałam lasem przez Smażyno, droga fajna, ale miejscami bardzo piaszczysta, czasem musiałam prowadzić rower.
Dzień obfitował w spotkania na trasie: Najpierw w lesie między Pobłociem a Lewinem, widzę z daleka na drodzę mężczyznę z wózkiem, jakie było moje zdziwienie gdy się okazało że to pewien pielgrzymkowy znajomy. Nie wiedziałam, że teraz mieszka w tych okolicach i tak właśnie sobie wyjechał na spacer z 3-mies. tak długo wyczekiwaną córeczką. Miło było go zobaczyć w roli łagodnego tatusia zamiast surowego ale the best porządkowego ;-) Potem na mojej drodze z Lewina do Miłoszewa, na której jeszcze nigdy nie spotkałam żadnego rowerzysty, natrafiłam na bardzo sympatyczną 10-os. grupę młodzieży na rowerach. A w Żurawich Błotach natknęłam się na moim szlaku na 3 wędrowców, na których prawie wpadłam bo tak nagle się wyłonili zza zakrętu ;-)
Trasa: Luzino – Tępcz - Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Nowa Huta – Rez. Żurawie Błota – Mirachowo - Rez. Staniszewskie Zdroje – Łysa Góra – Sianowo – Nowinki – Będargowo – Zęblewo – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Chciałam odwiedzić miejscowości o kuszących nazwach Ameryka i Brazylia, ale mi się nie udało. Trafiłam na Rancho Ameryka, ale nie do miejscowości o takiej nazwie (w każdym bądź razie tabliczki nie było), o Brazylii to już w ogóle mogłam sobie pomarzyć: w Borowcu jedna droga zaprowadziła mnie na jakieś podwórko w lesie, a druga wiodła przez las ale zamieniła się w niepokojącą zaścieloną liśćmi ścieżynę, więc z niej zawróciłam bo nie była to już odpowiednia pora na ewentualne błądzenie po lesie.
Trasa wiodła głównie drogami. Cieszę się, że w drodze powrotnej udało mi się ominąć ulicę z Łebna do Luzina, gdyż pojechałam lasem przez Smażyno, droga fajna, ale miejscami bardzo piaszczysta, czasem musiałam prowadzić rower.
Dzień obfitował w spotkania na trasie: Najpierw w lesie między Pobłociem a Lewinem, widzę z daleka na drodzę mężczyznę z wózkiem, jakie było moje zdziwienie gdy się okazało że to pewien pielgrzymkowy znajomy. Nie wiedziałam, że teraz mieszka w tych okolicach i tak właśnie sobie wyjechał na spacer z 3-mies. tak długo wyczekiwaną córeczką. Miło było go zobaczyć w roli łagodnego tatusia zamiast surowego ale the best porządkowego ;-) Potem na mojej drodze z Lewina do Miłoszewa, na której jeszcze nigdy nie spotkałam żadnego rowerzysty, natrafiłam na bardzo sympatyczną 10-os. grupę młodzieży na rowerach. A w Żurawich Błotach natknęłam się na moim szlaku na 3 wędrowców, na których prawie wpadłam bo tak nagle się wyłonili zza zakrętu ;-)
Trasa: Luzino – Tępcz - Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Nowa Huta – Rez. Żurawie Błota – Mirachowo - Rez. Staniszewskie Zdroje – Łysa Góra – Sianowo – Nowinki – Będargowo – Zęblewo – Smażyno – Wyszecino – Luzino

Diabelski Kamień z drugiej strony © Monica

Jezioro Kamienne również z drugiej strony ;-) © Monica

Jezioro Kamienne © Monica

Rezerwat Żurawie Błota © Monica

Nad Lubygościem również dziś cudownie, wokół rozlegają się głosy żurawi i innych ptaków, ale nie zatrzymuję się tu dłużej, bo przecież przede mną dalekie kraje...;-) © Monica

W Rezerwacie Lubygość © Monica

Kierunek: Rancho Ameryka © Monica

Cierpisko - pozostałości dawnego cmentarza ewangelickiego koło Mirachowa © Monica

Dawny cmentarz ewangelicki © Monica

Zjazd do Mirachowa © Monica

Na Szlaku Kaszubskim w Rezerwacie Staniszewskie Zdroje © Monica

Gdzie ten szlak? © Monica

Cieszonko - okolice Łysej Góry © Monica

Jezioro Sianowskie © Monica

Z Sianowa do Nowinek © Monica

Ta drogą chciałam dojechać do Brazylii ;-) © Monica

Okolice Zęblewa © Monica

Droga do Smażyna © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km