Info
Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
W pojedynkę
Dystans całkowity: | 9164.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 164 |
Średnio na aktywność: | 55.88 km |
Więcej statystyk |
- DST 27.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Uciekając przed muchami
Środa, 9 lipca 2014 · dodano: 09.07.2014 | Komentarze 6
Upały trwają nadal. Dziś było jednak nieco lepiej, gdyż pojawił się spory wiatr.
Po 18-tej postanawiam udać się na wieczorną przejażdżkę do lasu. Pierwsze 10 km jest bardzo miłe. Jednak za Paraszynem dopadają mnie jakieś okropne owady, ani to komary, ani muchy, jakieś takie leśne, nazywam je umownie muchami. Najpierw jest ich kilka, potem cała chmara kręci się wokół mnie. Jest to nie do zniesienia. Nie mogę się od nich opędzić. Pierwszy raz przeklinam na rowerze i jak najszybciej chcę wydostać się z tego lasu. Trwało to jakieś 5 km, ale uprzykrzyło mi jazdę kompletnie. Po wyjechaniu z lasu, po jakimś czasie muchy się ulotniły, ale mimo to i tak mi się już odechciało jazdy, nie pojechałam już na pola, tylko prosto do domu.
Trasa: Luzino - Paraszyno - Tępcz - Wyszecino - Luzino
Po 18-tej postanawiam udać się na wieczorną przejażdżkę do lasu. Pierwsze 10 km jest bardzo miłe. Jednak za Paraszynem dopadają mnie jakieś okropne owady, ani to komary, ani muchy, jakieś takie leśne, nazywam je umownie muchami. Najpierw jest ich kilka, potem cała chmara kręci się wokół mnie. Jest to nie do zniesienia. Nie mogę się od nich opędzić. Pierwszy raz przeklinam na rowerze i jak najszybciej chcę wydostać się z tego lasu. Trwało to jakieś 5 km, ale uprzykrzyło mi jazdę kompletnie. Po wyjechaniu z lasu, po jakimś czasie muchy się ulotniły, ale mimo to i tak mi się już odechciało jazdy, nie pojechałam już na pola, tylko prosto do domu.
Trasa: Luzino - Paraszyno - Tępcz - Wyszecino - Luzino
W lesie - jeszcze przed atakiem © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 128.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Gorąca lipcowa niedziela
Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 11
Wreszcie pojawia się możliwość zrobienia dłuższego wyjazdu, nie tylko po najbliższej okolicy.
Jadę na Kaszuby Środkowe - w rejony pomiędzy Chmielnem, Ostrzycami a Kartuzami. Moim celem jest przede wszystkim poznanie odcinka pieszego szlaku kaszubskiego pomiędzy Chmielnem a Ostrzycami (zamiast standardowej asfaltowej Drogi Kaszubskiej) oraz dotarcie do Kamiennych Kręgów w Trątkownicy w gminie Somonino.
Dzień jest bardzo gorący, ale na rowerze nie jest to aż tak odczuwalne, dopiero w trakcie postoju ;-) Liczę się z tym, że spotkają mnie jakieś deszcze i burze, kwestia tylko kiedy i gdzie. Jedzie mi się bardzo dobrze jak na te warunki, ku mojemu zaskoczeniu nie bolą mnie nogi, zwłaszcza kolana, tak jak ostatnio.
Trasa: Luzino - Wyszecino - Lewino - Sianowo - Garcz - Chmielno - Brodnica Górna - Grzebieniec - Ręboszewo - Ramleje - Goręczyno - Somonino - Wyczechowo - Trątkownica - Kiełpino - Kartuzy - Grzybno - Pomieczyńska Huta - Sianowska Huta - Kolonia - Będargowo - Zęblewo - Wyszecino - Luzino
Jadę na Kaszuby Środkowe - w rejony pomiędzy Chmielnem, Ostrzycami a Kartuzami. Moim celem jest przede wszystkim poznanie odcinka pieszego szlaku kaszubskiego pomiędzy Chmielnem a Ostrzycami (zamiast standardowej asfaltowej Drogi Kaszubskiej) oraz dotarcie do Kamiennych Kręgów w Trątkownicy w gminie Somonino.
Dzień jest bardzo gorący, ale na rowerze nie jest to aż tak odczuwalne, dopiero w trakcie postoju ;-) Liczę się z tym, że spotkają mnie jakieś deszcze i burze, kwestia tylko kiedy i gdzie. Jedzie mi się bardzo dobrze jak na te warunki, ku mojemu zaskoczeniu nie bolą mnie nogi, zwłaszcza kolana, tak jak ostatnio.
Trasa: Luzino - Wyszecino - Lewino - Sianowo - Garcz - Chmielno - Brodnica Górna - Grzebieniec - Ręboszewo - Ramleje - Goręczyno - Somonino - Wyczechowo - Trątkownica - Kiełpino - Kartuzy - Grzybno - Pomieczyńska Huta - Sianowska Huta - Kolonia - Będargowo - Zęblewo - Wyszecino - Luzino
Lipa - symbol obecnego miesiąca ;-) © Monica
Za Sianowem niespodzianie spotykam jakiegoś wędrowca, mijając przyglądam mu się, a to okazuje się znajomy, który wyrusza na samotną pieszą pielgrzymkę do Rzymu (nie tego kaszubskiego Rzymu odległego o 5 km ;-) Jestem mile zaskoczona, bo choć rozmawiałam z nim o tym 2 m-ce temu, zapomniałam że ten czas już nadszedł ;-) Wspaniałomyślnie zaproponował mi wówczas udział, twierdząc że mogę się przydać, żeby wieźć jego bagaż i gotować ;-) Propozycja prawie nie do odrzucenia, ja ją jednak odrzuciłam, nie chcąc być, w związku z moimi marnymi umiejętnościami kulinarnymi, przyczyną jego śmierci głodowej ;-) Tak więc wędruje sam i oby szczęśliwie dotarł do celu i z powrotem.
Krzysiu w drugim dniu wędrówki - przed nim jeszcze jakieś 50 dni ;-) © Monica
Pierwszy, śniadaniowy postój w Chmielnie, połączony z moczeniem nóg, słońce już mocno grzeje, choć jest jeszcze rano.
Miejscówka na śniadanie © Monica
Z Chmielna ruszam czerwonym szlakiem do Ręboszewa.Ta trasa ma w sobie coś... Kiedyś dwa razy na niej kręciłam sama próbując znaleźć szlak i nie znalazłam. Potem jechałam z Wujkiem, ale w kierunku przeciwnym, troszeczkę wtedy pokręciliśmy ale dojechaliśmy, więc byłam pewna, że tym razem pojadę gładziutko jak po maśle. Gdzie tam... kręciłam i kręciłam, aż w końcu wyjechałam tam gdzie chciałam, ale przejechanie tego 6-km odcinka zajęło mi 16 km ;-) i wcale nie jestem pewna czy następnym razem dojadę bez problemów.
Przystań jachtowa na Jeziorze Raduńskim Dolnym © Monica
Okolice Brodnicy Górnej © Monica
Droga w kierunku Grzebieńca © Monica
W okolicy Grzebieńca © Monica
Widok z Sobótki na Jezioro Ostrzyckie © Monica
Jezioro Małe Brodno © Monica
W tym wiatraku można spędzić wakacje ;-) © Monica
Jezioro Małe Brodno - widok z pod wiatraka © Monica
Z Ręboszewa czerwony szlak okazuje się prościutki, a już się obawiałam że będę błądzić tak jak wcześniej i za daleko nie dojadę. Na tym odcinku okazuje się, że znalazłam się na trasie jakiegoś maratonu, więc staram się usuwać spod pędzących kół ;-) Przypomniałam sobie, że w zeszłym roku też w tym samym czasie w Ostrzycach znalazłam się na trasie maratonu, jest on więc pewnie co roku, ale nawet nie wiem jak się nazywa, bo nie interesuję się maratonami.
Na trasie w Ramlejach © Monica
Gdy wyjeżdżam z Ramleji okazuje się że w kierunku południowym niebo jest granatowe. Burza się zbliża. Rezygnuję więc z planów skręcania do Ostrzyc na frytki, wole jechać dalej, żeby zdążyć przed burzą do tych kręgów, przede mną wygląda jeszcze normalnie.
Kaszubskie pagórki w okolicach Goręczyna © Monica
Kaszubskie pagórki w okolicach Goręczyna - dla mnie prawie jak w Beskidach, tylko krówek więcej niż tam ;-) © Monica
Barokowy Kościół pw. Trójcy Świętej w Goręczynie - z pocz. XVII w. © Monica
Kamienne Kręgi w Trątkownicy - kurhan otoczony wieńcami kamiennymi. Cmentarzysko to założyli Goci, którzy w I w.n.e. przybyli na Pojezierze Kaszubskie ze Skandynawii. © Monica
Po przyjeździe do Kamiennych Kręgów zaczęło padać, słychać też było pomruki burzowe. Schowałam się pod wiatą razem z napotkaną tam pieszą turystką z Warszawy. Padało jakiś czas, wkrótce przestało, burza też się nie rozpętała, więc udałyśmy się dalej.
Spływ Radunią © Monica
Barokowy Kościół p.w. św. Michała Archanioła w Kiełpinie - pocz. XVII w. © Monica
Po dojeździe do Kiełpina znów zaczyna padać, ale nie jakoś bardzo intensywnie. Chronię się w kościele który i tak chciałam zwiedzić. Po kilkunastu minutach decyduję się ruszyć dalej, dochodzę do ulicy i znów zaczyna padać, jakiś czas siedzę na przystanku, ale nie podoba mi się tam więc wracam do kościoła. Kolejne kilkanaście minut, ale burza nie nadchodzi, słychać ją ale idzie gdzieś bokiem. Deszcz słabnie więc jadę dalej.
Decyduję się wracać przez Kartuzy zamiast przez Ostrzyce, bo tak będzie jednak najkrócej. W lesie przed Kartuzami upaćkałam się do kolan, w ogóle mokro tam nie było, a jakoś piach kleił się do mnie okropnie. Wyglądam rewelacyjne, dobrze że na owej kartuskiej promenadzie ludzi nie było, no z wyjątkiem 3 osób. Potem jeszcze błotnisty odcinek czerwonego szlaku pomiędzy Kartuzami a Jeziorem Białym dokonał reszty. Moim jedynym marzeniem jest już tylko woda. Jadę więc nad Jez. Białe jak do oazy. Tam doprowadzam się porządku. Jest ciepło, właściwie znów parno, nie wiem czy po deszczu czy jeszcze przed?
Decyduję się wracać przez Kartuzy zamiast przez Ostrzyce, bo tak będzie jednak najkrócej. W lesie przed Kartuzami upaćkałam się do kolan, w ogóle mokro tam nie było, a jakoś piach kleił się do mnie okropnie. Wyglądam rewelacyjne, dobrze że na owej kartuskiej promenadzie ludzi nie było, no z wyjątkiem 3 osób. Potem jeszcze błotnisty odcinek czerwonego szlaku pomiędzy Kartuzami a Jeziorem Białym dokonał reszty. Moim jedynym marzeniem jest już tylko woda. Jadę więc nad Jez. Białe jak do oazy. Tam doprowadzam się porządku. Jest ciepło, właściwie znów parno, nie wiem czy po deszczu czy jeszcze przed?
Jezioro Karczemne w Kartuzach © Monica
Postój nad Jeziorem Białym © Monica
Potem dalej czerwonym szlakiem do Sianowskiej Huty.
A teraz kilka fotek ze specjalną dedykacją dla pewnego Jędrka ze Stolicy, który ponoć z sentymentem te okolice wspomina ;-) Mam nadzieję że to ta leśniczówka, innej nie znalazłam ;-)
Leśniczówka w Sianowie Leśnym © Monica
Jezioro Małe Łąki - widok sprzed leśniczówki © Monica
Jezioro Wielkie Łąki © Monica
Grzybki rosnące niedaleko leśniczówki ;-) © Monica
Leśniczówka w Sianowie Leśnym © Monica
Koniec edycji specjalnej ;)
Jedziemy dalej.
Jedziemy dalej.
Okolice Sianowskiej Huty © Monica
Okolice Sianowskiej Huty © Monica
Jeziorko © Monica
Kategoria > 100 km, W pojedynkę
- DST 50.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
O wschodzie
Sobota, 5 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 7
Wreszcie nastał dzień, gdy udało mi się zwlec z łóżka przed 4 rano ;-) Nie było lekko, zwłaszcza po 2 godz. snu, ale było warto! ;-)
Niestety nogi w trakcie jazdy nadal trochę bolały, no ale trudno, nikt nie powiedział że zawsze będzie lekko...
Niestety nogi w trakcie jazdy nadal trochę bolały, no ale trudno, nikt nie powiedział że zawsze będzie lekko...
"Nowy dzień wstaje..." © Monica
"Słońce wschodzi gdzieś tam..." © Monica
Słoneczko coraz wyżej © Monica
"Słoneczko, śliczne oko... ty lubisz mnie, ja lubię cię..." ;-) © Monica
W porannym słońcu © Monica
Poranne mgły nad polami © Monica
W promieniach słońca © Monica
Polne maki © Monica
Leśne jeziorko © Monica
Nad jeziorem © Monica
Trasa: Luzino - Wyszecino - Lewino - Stara Huta - Miłoszewo - Lewino - Pobłocie - Tępcz - Luzino
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 33.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Deszczowa niedziela
Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 6
Przelotne deszcze, pochmurno, ciepło, sennie i leniwie. Taka niedziela.
Przed godz. 18 postanawiam jednak wsiąść na rower. Jest ciepło i wydaje mi się że nastąpiło trwałe wypogodzenie.
Kompletnie nie wiem gdzie jechać, żeby wciąż nie jeździć tymi samymi drogami. W końcu postanawiam udać się w kierunku wschodnim nad Jezioro Krypko położone na zachodnim krańcu Trójmiejskiego PK. Nigdy nad nim nie byłam.
Ledwie dojechałam nad jezioro, mocno się rozpadało. Drzewa nie dawały wystarczającej ochrony, więc zdecydowałam się pojechać do najbliższej miejscowości, na przystanek. Gdy tam jednak dojechałam byłam już dosyć mokra, wydawało się, że deszcz szybko nie przestanie padać a nie chciało mi się czekać na przystanku będąc tak niedaleko (16 km) od domu. Więc pojechałam dalej. Przemokłam kompletnie. Nigdy jeszcze tak nie zmokłam i nie upaskudziłam się na rowerze. Przydałyby się porządne ciuchy przeciwdeszczowe. W sumie mogłam przeczekać, nie wiem czemu mi się nie chciało. Zapomniałam, że dni są jeszcze długie i do zmroku jeszcze trochę czasu...
Trasa: Luzino – Robakowo – Dąbrówka – Sopieszyno – Rez. Pełcznica – Przetoczyno – Głazica – Częstkowo – Milwino – Robakowo – Luzino
Przed godz. 18 postanawiam jednak wsiąść na rower. Jest ciepło i wydaje mi się że nastąpiło trwałe wypogodzenie.
Kompletnie nie wiem gdzie jechać, żeby wciąż nie jeździć tymi samymi drogami. W końcu postanawiam udać się w kierunku wschodnim nad Jezioro Krypko położone na zachodnim krańcu Trójmiejskiego PK. Nigdy nad nim nie byłam.
Ledwie dojechałam nad jezioro, mocno się rozpadało. Drzewa nie dawały wystarczającej ochrony, więc zdecydowałam się pojechać do najbliższej miejscowości, na przystanek. Gdy tam jednak dojechałam byłam już dosyć mokra, wydawało się, że deszcz szybko nie przestanie padać a nie chciało mi się czekać na przystanku będąc tak niedaleko (16 km) od domu. Więc pojechałam dalej. Przemokłam kompletnie. Nigdy jeszcze tak nie zmokłam i nie upaskudziłam się na rowerze. Przydałyby się porządne ciuchy przeciwdeszczowe. W sumie mogłam przeczekać, nie wiem czemu mi się nie chciało. Zapomniałam, że dni są jeszcze długie i do zmroku jeszcze trochę czasu...
Trasa: Luzino – Robakowo – Dąbrówka – Sopieszyno – Rez. Pełcznica – Przetoczyno – Głazica – Częstkowo – Milwino – Robakowo – Luzino
Rezerwat Przyrody "Pełcznica" © Monica
Rezerwat Przyrody "Pełcznica" © Monica
Jezioro Krypko © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 30.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobotni wieczór
Sobota, 28 czerwca 2014 · dodano: 28.06.2014 | Komentarze 2
Wieczorne, podeszczowe jeżdżenie po najbliższej okolicy.
Jak zawsze o tej porze klimatycznie...
Szkoda że ten czerwiec już mija, a tak mało wyjazdów było...
Trasa: Luzino - Barłomino - Wyszecino - Tępcz - Paraszyno - Luzino
Jak zawsze o tej porze klimatycznie...
Szkoda że ten czerwiec już mija, a tak mało wyjazdów było...
Trasa: Luzino - Barłomino - Wyszecino - Tępcz - Paraszyno - Luzino
Ulubione polne widoczki © Monica
Luzino od strony południowej © Monica
Przydrożny widoczek © Monica
Pola pomiędzy Luzinem a Barłominem. Niestety za 4 lata już nie będzie takich widoków, gdyż pobiegnie tędy Obwodnica Kaszubska. I w ogóle mnie to nie cieszy ;-( © Monica
Przed Barłominem © Monica
W lesie © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 10.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Takie tam...
Środa, 25 czerwca 2014 · dodano: 26.06.2014 | Komentarze 1
Sprawy na krańcu Luzina plus małe kółeczko po lesie i wyszła dyszka.
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 40.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Poranne kółeczko
Wtorek, 24 czerwca 2014 · dodano: 24.06.2014 | Komentarze 5
Tak sobie wczoraj pomyślałam, że skoro nie mam ostatnio możliwości, by jeździć w weekendy ani sił, by jeździć wieczorami, to trzeba by spróbować rano...
Jak pomyślałam tak zrobiłam, tyle że ruszyłam dopiero po 7 zamiast koło 5... No cóż, może następnym razem uda mi się wcześniej wygrzebać z pieleszy...
W każdym bądź razie pomysł był świetny, fajnie się jedzie takim letnim porankiem. Po wczorajszych opadach w lesie mokro, soczyście i pachnąco, niektóre drogi jeszcze błotniste. W pewnym momencie trochę mnie postraszyło jakoby zanosiło się na deszcz, ale jednak były to tylko strachy na lachy...
Trasa: Luzino - Paraszyno - Łówcz - Nawcz - Rozłazino - Jeżewo - Paraszyno - Luzino
Jak pomyślałam tak zrobiłam, tyle że ruszyłam dopiero po 7 zamiast koło 5... No cóż, może następnym razem uda mi się wcześniej wygrzebać z pieleszy...
W każdym bądź razie pomysł był świetny, fajnie się jedzie takim letnim porankiem. Po wczorajszych opadach w lesie mokro, soczyście i pachnąco, niektóre drogi jeszcze błotniste. W pewnym momencie trochę mnie postraszyło jakoby zanosiło się na deszcz, ale jednak były to tylko strachy na lachy...
Trasa: Luzino - Paraszyno - Łówcz - Nawcz - Rozłazino - Jeżewo - Paraszyno - Luzino
W porannym rześkim lesie © Monica
Krajobraz polny w okolicy Łówcza © Monica
Złowieszcze chmury się zbierają w kierunku w którym jadę. Na szczęście wiaterek je rozpędził © Monica
Widok na Rozłazino © Monica
Pracowita pszczółka ;-) © Monica
Idealne miejsce na śniadaniowy postój ;-) © Monica
Polna droga © Monica
Cuda na niebie © Monica
Pod niebem pełnym cudów... © Monica
Leśne dzwoneczki © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 28.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem po okolicy
Środa, 18 czerwca 2014 · dodano: 18.06.2014 | Komentarze 7
Miałam sprawę do załatwienia w promieniu 10 km. Pogoda super i świetna okazja, by pojechać na rowerze, bo słabo u mnie ostatnio z wyjazdami. Niestety słabo mi się jechało... Jednak fizyczna robota nie ułatwia jazdy na rowerze, obolałe nogi słabo pedałują... Psychicznie też nie jest najlepiej... Wygląda na to, że na razie nie nadaję się na dłuższe wycieczki...:-(
Trasa: Luzino - Robakowo - Milwino - Częstkowo - Smażyno - Wyszecino - Barłomino - Luzino
Trasa: Luzino - Robakowo - Milwino - Częstkowo - Smażyno - Wyszecino - Barłomino - Luzino
Kapliczka w Robakowie © Monica
A oto seria czerwcowych polnych krajobrazów:
Mimo wszystko nie sposób nie ulec urokowi tych czerwcowych wieczorów...
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km
- DST 80.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Chmielno po dłuższej przerwie
Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 14.06.2014 | Komentarze 14
Tego dnia robię jedną z moich standardowych tras - tym razem do Chmielna, w którym nie byłam już 2 m-ce.
Jest bardzo ciepło, więc chciałabym udać się w okolice jezior. Wyjeżdżam dopiero o 14.30, czyli akurat w tym czasie, gdy poobiednie słońce totalnie rozleniwia, ale cóż, wcześniej mi się nie chciało, a jak pojadę jeszcze później, to nie zajadę tam gdzie chcę.
Gdy dojeżdżam do Chmielna woda jest już jedynym moim marzeniem ;-) Niestety na moczenie nóg nie mogę już przeznaczyć za dużo czasu. Natomiast powrót cieplutkim wieczorkiem jest idealny ;-)
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Rez. Lubygość - Mirachowo - Miechucino - Reskowo - Chmielno - Garcz - Sianowo - Lewino - Wyszecino - Luzino
Jest bardzo ciepło, więc chciałabym udać się w okolice jezior. Wyjeżdżam dopiero o 14.30, czyli akurat w tym czasie, gdy poobiednie słońce totalnie rozleniwia, ale cóż, wcześniej mi się nie chciało, a jak pojadę jeszcze później, to nie zajadę tam gdzie chcę.
Gdy dojeżdżam do Chmielna woda jest już jedynym moim marzeniem ;-) Niestety na moczenie nóg nie mogę już przeznaczyć za dużo czasu. Natomiast powrót cieplutkim wieczorkiem jest idealny ;-)
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Rez. Lubygość - Mirachowo - Miechucino - Reskowo - Chmielno - Garcz - Sianowo - Lewino - Wyszecino - Luzino
Przed siebie © Monica
Jakaś nowa, biała, odmiana krów na naszych łąkach. Ale nie wyglądają tak sympatycznie jak nasze łaciate ;-) © Monica
Widok na Miłoszewo © Monica
Czerwcowa łąka © Monica
Łubiny na Kamiennej Górze © Monica
Łubin na tle błękitnego nieba © Monica
Wieża ciśnień w Miechucinie © Monica
Okolice Miechucina © Monica
Sielskie pejzaże z rechoczącymi żabami w roli głównej ;-) © Monica
Jezioro Reskowo © Monica
Jezioro Reskowo © Monica
Okolice Reskowa © Monica
Tą uroczą drogę koniecznie muszę następnym razem sprawdzić ;-) © Monica
Niedaleko Chmielna © Monica
Jezioro Raduńskie Dolne © Monica
Kąpielisko w Chmielnie © Monica
Jezioro Białe w Chmielnie © Monica
Polne kwiaty © Monica
Polne kwiaty nad Jeziorem Białym © Monica
Okolice Staniszewa © Monica
Ps. Miło powspominać taki wyjazd dziś, gdy za oknem tem. 10 stopni i pada prawie bez przerwy, brr...
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 44.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót w rodzinne strony :-)
Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 2
Jest ciepłe, czerwcowe popołudnie, więc postanowiłam wybrać się na krótką przejażdżkę po najbliższej okolicy.
Czerwiec jest cudownym miesiącem, więc trzeba z niego korzystać. To obok maja i października mój ulubiony miesiąc: łąki i pola są pełne wszelakiego kwiecia, a wszystko wokół tak wspaniale pachnie: lasy jagodami, łąki skoszoną trawą, pola dojrzewającym zbożem... To wszystko w zupełności wystarczy by chcieć jechać... ;-)
Na trasie mam to wszystko: lasy, pola i łąki ;-)
Trasa: Luzino - Paraszyno - Dargolewo - Strzepcz - Miłoszewo - Lewino - Smażyno - Wyszecino - Luzino
Leśne bagienko w czerwcowej scenerii © Monica
W lesie © Monica
Leśna łączka © Monica
Na czerwcowej łące © Monica
Po sianokosach © Monica
Margaretki © Monica
Nad jeziorem © Monica
Bociek poszukujący kolacji © Monica
Malowniczy swojski krajobraz ;-) © Monica
Kategoria W pojedynkę, 0-50 km