Info
Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Grudzień2 - 13
- 2016, Listopad2 - 3
- 2016, Październik5 - 12
- 2016, Wrzesień4 - 9
- 2016, Sierpień7 - 16
- 2016, Lipiec7 - 12
- 2016, Czerwiec1 - 2
- 2016, Maj14 - 51
- 2016, Kwiecień6 - 17
- 2016, Marzec2 - 9
- 2016, Luty2 - 11
- 2015, Grudzień2 - 7
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Październik7 - 41
- 2015, Wrzesień4 - 15
- 2015, Sierpień6 - 11
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec8 - 20
- 2015, Maj12 - 56
- 2015, Kwiecień10 - 35
- 2015, Marzec6 - 23
- 2015, Luty4 - 14
- 2015, Styczeń2 - 19
- 2014, Grudzień3 - 21
- 2014, Listopad4 - 34
- 2014, Październik7 - 64
- 2014, Wrzesień6 - 57
- 2014, Sierpień5 - 26
- 2014, Lipiec7 - 59
- 2014, Czerwiec8 - 40
- 2014, Maj17 - 134
- 2014, Kwiecień9 - 58
- 2014, Marzec12 - 88
- 2014, Luty9 - 47
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 4
- 2013, Październik6 - 16
- 2013, Wrzesień5 - 23
- 2013, Sierpień2 - 8
- 2013, Lipiec1 - 5
- 2013, Czerwiec5 - 20
- 2013, Maj1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 3
- 2012, Maj2 - 1
- 2012, Kwiecień3 - 2
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Czerwiec3 - 4
- 2011, Maj1 - 2
- 2011, Kwiecień1 - 2
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
51-100 km
Dystans całkowity: | 8249.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 113 |
Średnio na aktywność: | 73.00 km |
Więcej statystyk |
- DST 72.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Znane i mniej znane drogi
Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 7
To był wspaniały dzień na rowerze. Pogoda cudna, przez większość trasy jechałam tylko w jednym cieńszym polarze. Jechało mi się dziś super, co nie znaczy że choć trochę szybciej ;-) ale po prostu czułam się świetnie, chce się żyć :-) Pola pełne świergotu ptaków (nie wiem jakich bo nie rozróżniam) i głosów żurawi (te odróżniam ;-)
Chciałam odwiedzić miejscowości o kuszących nazwach Ameryka i Brazylia, ale mi się nie udało. Trafiłam na Rancho Ameryka, ale nie do miejscowości o takiej nazwie (w każdym bądź razie tabliczki nie było), o Brazylii to już w ogóle mogłam sobie pomarzyć: w Borowcu jedna droga zaprowadziła mnie na jakieś podwórko w lesie, a druga wiodła przez las ale zamieniła się w niepokojącą zaścieloną liśćmi ścieżynę, więc z niej zawróciłam bo nie była to już odpowiednia pora na ewentualne błądzenie po lesie.
Trasa wiodła głównie drogami. Cieszę się, że w drodze powrotnej udało mi się ominąć ulicę z Łebna do Luzina, gdyż pojechałam lasem przez Smażyno, droga fajna, ale miejscami bardzo piaszczysta, czasem musiałam prowadzić rower.
Dzień obfitował w spotkania na trasie: Najpierw w lesie między Pobłociem a Lewinem, widzę z daleka na drodzę mężczyznę z wózkiem, jakie było moje zdziwienie gdy się okazało że to pewien pielgrzymkowy znajomy. Nie wiedziałam, że teraz mieszka w tych okolicach i tak właśnie sobie wyjechał na spacer z 3-mies. tak długo wyczekiwaną córeczką. Miło było go zobaczyć w roli łagodnego tatusia zamiast surowego ale the best porządkowego ;-) Potem na mojej drodze z Lewina do Miłoszewa, na której jeszcze nigdy nie spotkałam żadnego rowerzysty, natrafiłam na bardzo sympatyczną 10-os. grupę młodzieży na rowerach. A w Żurawich Błotach natknęłam się na moim szlaku na 3 wędrowców, na których prawie wpadłam bo tak nagle się wyłonili zza zakrętu ;-)
Trasa: Luzino – Tępcz - Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Nowa Huta – Rez. Żurawie Błota – Mirachowo - Rez. Staniszewskie Zdroje – Łysa Góra – Sianowo – Nowinki – Będargowo – Zęblewo – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Chciałam odwiedzić miejscowości o kuszących nazwach Ameryka i Brazylia, ale mi się nie udało. Trafiłam na Rancho Ameryka, ale nie do miejscowości o takiej nazwie (w każdym bądź razie tabliczki nie było), o Brazylii to już w ogóle mogłam sobie pomarzyć: w Borowcu jedna droga zaprowadziła mnie na jakieś podwórko w lesie, a druga wiodła przez las ale zamieniła się w niepokojącą zaścieloną liśćmi ścieżynę, więc z niej zawróciłam bo nie była to już odpowiednia pora na ewentualne błądzenie po lesie.
Trasa wiodła głównie drogami. Cieszę się, że w drodze powrotnej udało mi się ominąć ulicę z Łebna do Luzina, gdyż pojechałam lasem przez Smażyno, droga fajna, ale miejscami bardzo piaszczysta, czasem musiałam prowadzić rower.
Dzień obfitował w spotkania na trasie: Najpierw w lesie między Pobłociem a Lewinem, widzę z daleka na drodzę mężczyznę z wózkiem, jakie było moje zdziwienie gdy się okazało że to pewien pielgrzymkowy znajomy. Nie wiedziałam, że teraz mieszka w tych okolicach i tak właśnie sobie wyjechał na spacer z 3-mies. tak długo wyczekiwaną córeczką. Miło było go zobaczyć w roli łagodnego tatusia zamiast surowego ale the best porządkowego ;-) Potem na mojej drodze z Lewina do Miłoszewa, na której jeszcze nigdy nie spotkałam żadnego rowerzysty, natrafiłam na bardzo sympatyczną 10-os. grupę młodzieży na rowerach. A w Żurawich Błotach natknęłam się na moim szlaku na 3 wędrowców, na których prawie wpadłam bo tak nagle się wyłonili zza zakrętu ;-)
Trasa: Luzino – Tępcz - Pobłocie – Lewino – Miłoszewo – Nowa Huta – Rez. Żurawie Błota – Mirachowo - Rez. Staniszewskie Zdroje – Łysa Góra – Sianowo – Nowinki – Będargowo – Zęblewo – Smażyno – Wyszecino – Luzino
Diabelski Kamień z drugiej strony © Monica
Jezioro Kamienne również z drugiej strony ;-) © Monica
Jezioro Kamienne © Monica
Rezerwat Żurawie Błota © Monica
Nad Lubygościem również dziś cudownie, wokół rozlegają się głosy żurawi i innych ptaków, ale nie zatrzymuję się tu dłużej, bo przecież przede mną dalekie kraje...;-) © Monica
W Rezerwacie Lubygość © Monica
Kierunek: Rancho Ameryka © Monica
Cierpisko - pozostałości dawnego cmentarza ewangelickiego koło Mirachowa © Monica
Dawny cmentarz ewangelicki © Monica
Zjazd do Mirachowa © Monica
Na Szlaku Kaszubskim w Rezerwacie Staniszewskie Zdroje © Monica
Gdzie ten szlak? © Monica
Cieszonko - okolice Łysej Góry © Monica
Jezioro Sianowskie © Monica
Z Sianowa do Nowinek © Monica
Ta drogą chciałam dojechać do Brazylii ;-) © Monica
Okolice Zęblewa © Monica
Droga do Smażyna © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 71.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Słaby dzień
Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 6
Oj słaby dzień dziś miałam na rowerowanie. Chyba nigdy lub przynajmniej od bardzo dawna nie jechało mi się tak ciężko... I nie wiem do końca jaka przyczyna: czy te nowe opony czy jakiś wiosenny kryzys... Na 90% jestem jednak przekonana, że to pierwsze, bo nigdy nie miałam wiosennych kryzysów rowerowych, wprost przeciwnie.
Fakt, że zawiodły mnie dziś: pogoda, towarzystwo i obrana trasa... Ale po 30 km, w okolicach Pomieczyna, trasa zaczęła mi się podobać, pogoda również się poprawiła, bo słońce wreszcie przebiło się przez chmury, a mnie nadal słabo się jechało. Nie dojechałam ani tam gdzie chciałam ani tyle ile chciałam :-(
Trasa: Luzino – Robakowo - Częstkowo – Szemud – Kamień – Kowalewo – Rąb – Pomieczyno – Pomieczyńska Huta – Sianowska Huta – Kolonia - Głusino – Lewino – Luzino
Fakt, że zawiodły mnie dziś: pogoda, towarzystwo i obrana trasa... Ale po 30 km, w okolicach Pomieczyna, trasa zaczęła mi się podobać, pogoda również się poprawiła, bo słońce wreszcie przebiło się przez chmury, a mnie nadal słabo się jechało. Nie dojechałam ani tam gdzie chciałam ani tyle ile chciałam :-(
Trasa: Luzino – Robakowo - Częstkowo – Szemud – Kamień – Kowalewo – Rąb – Pomieczyno – Pomieczyńska Huta – Sianowska Huta – Kolonia - Głusino – Lewino – Luzino
Nad Jeziorem Wycztok © Monica
Kościół p.w. św. Józefa w Pomieczynie © Monica
Kościół został zbudowany raptem w latach 1925-26, ale ma klimat, a w środku pięknie pachnie drewnem...
Wnętrze kościoła w Pomieczynie © Monica
Wnętrze kościoła w Pomieczynie © Monica
Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Drobnych Ssaków "Ostoja" koło Pomieczyna © Monica
Kapliczka Królowej Korony Polskiej © Monica
Wreszcie w lesie © Monica
Przez las © Monica
Którą wybrać? Początkowo postanawiam pojechać dłuższą zieloną, ale po chwili rezygnuję, nie, dzisiaj nie dam rady... © Monica
Przebiśniegi © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 76.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Chmielna
Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 10
Postanowiłyśmy wczoraj, że dziś pojedziemy prostą trasą, asfaltem do Chmielna, żadnych błotnistych dróg. Tym bardziej, że chciał z nami jechać Tata. Kilometrów też miało być mniej, jakieś 67, ale że ja nie lubię jechać w tę i z powrotem tę samą trasą, to postanowiłam "do" jechać przez Mirachowo, no a jak przez Mirachowo to musiałam jeszcze zahaczyć o Żurawie Błota i Lubygość. Tak więc wyszło trochę więcej niż miało być, ale najważniejsze, że zdążyliśmy wrócić przed zachodem... nim czar przestanie działać i królewna Fiona zamieni się w okropnego potwora ;-) Trochę błota się też trafiło na Kamiennej Górze tak więc mój rower miał okazję zażyć pierwszej w tym roku i w ogóle kąpieli w jeziorze.
Co do kilometrów to jakoś nie mogę uwierzyć, że ta trasa ma tyle, bo ja żyłam dotąd w przekonaniu, że mój licznik zawyża i dlatego modyfikowałam zawsze ilość przejechanych km, dlatego wg mnie powinno być jakieś 67, ale skoro Taty podał tylko 1.5 km mniej niż mój to się okazuje, że on nie zawyża tak dużo jak myślałam... chyba że wszystkie już zawyżają ;-)
Trasa: Luzino – Lewino – Miłoszewo – Lubygość – Mirachowo – Miechucino – Reskowo – Chmielno – Garcz – Sianowo – Lewino – Luzino
To był bardzo udany weekend :-) Ale ponieważ mimo wszystko to powietrze jeszcze nie jest tak zupełnie ciepłe, czuję się tak napowietrzona, dotleniona i senna po tej jeździe, że ledwo oczy trzymam otwarte tak mi się chce spać ;-)
Co do kilometrów to jakoś nie mogę uwierzyć, że ta trasa ma tyle, bo ja żyłam dotąd w przekonaniu, że mój licznik zawyża i dlatego modyfikowałam zawsze ilość przejechanych km, dlatego wg mnie powinno być jakieś 67, ale skoro Taty podał tylko 1.5 km mniej niż mój to się okazuje, że on nie zawyża tak dużo jak myślałam... chyba że wszystkie już zawyżają ;-)
Trasa: Luzino – Lewino – Miłoszewo – Lubygość – Mirachowo – Miechucino – Reskowo – Chmielno – Garcz – Sianowo – Lewino – Luzino
To był bardzo udany weekend :-) Ale ponieważ mimo wszystko to powietrze jeszcze nie jest tak zupełnie ciepłe, czuję się tak napowietrzona, dotleniona i senna po tej jeździe, że ledwo oczy trzymam otwarte tak mi się chce spać ;-)
Okolice wsi Miłoszewo © Monica
Podjazd na Kamienną Górę © Monica
Pierwsza kąpiel w jeziorze ;-) © Monica
Jezioro Kamienne © Monica
Rezerwat Żurawie Błota © Monica
Bardzo lubię ten szlak © Monica
Pod rozłożystym dębem w Rezerwacie Lubygość © Monica
Jezioro w Miechucinie © Monica
Okolice Miechucina © Monica
Niedaleko Chmielna © Monica
Nad Jeziorem Kłodno groźnie dziś...;-) Siostra twierdzi, że tego łabędzia rozdrażnił mój czerwony polar ;-) Ale nie sądzę, bo dotąd żadane łabędzie tak na niego nie reagowały ;-) © Monica
A te jakie milutkie © Monica
Jeszcze trochę nastroszony ;-) © Monica
Uaha rowery dwa...;-) © Monica
Polna droga © Monica
Kategoria W towarzystwie, 51-100 km
- DST 59.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad Jezioro Lubowidzkie
Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 11
Dziś od rana powera miałam ogromnego, żeby się wyrobić z tym co do zrobienia i w południe móc wsiąść na rower.
Pogoda fantastyczna.
Postanowiłyśmy pojechać zobaczyć jezioro w Lubowidzu, leży ono blisko Lęborka a nigdy nad nim nie byłam. Trasa wypadała bardzo fajnie lasami i polami, drogi fragmentami dość błotniste. Bardzo podobały nam się duże, prawie płaskie przestrzenie pól w okolicach Nawcza i Rozłazina. Już niedaleko Lubowidza pokręciłyśmy się w otaczającym jezioro lesie, bo wjechałyśmy nie w tą co powinnyśmy drogę, ale warto było, bo las był piękny świerkowo-sosnowy. Natomiast Jezioro Lubowidzkie rozczarowało mnie ogromnie. Na brzegu od strony którą wjechałyśmy syf ogromny (wszystkie ujemne ślady ludzkiej obecności), nie miałam ochoty jeździć wokół jeziora, bo dość spore, by szukać ewentualnie ciekawszego miejsca (najciekawsze i najczystsze byłoby pewnie to od strony lasu, ale góra tam była spora więc nie miałyśmy zamiaru przedzierać się przez las do jeziora, zresztą w tamtym jeszcze momencie nie wiedziałyśmy co nas czeka) i mimo, że byłam porządnie głodna, szybko zawróciłyśmy w drogę powrotną, żeby się posilić na łączce pod lasem. No ale nie zawsze cel najważniejszy, tylko droga... a ta była bardzo udana.
W okolicy Wielkiej Dąbrówki napotkałyśmy spora grupę rozjeżdżających się myśliwych. Mam nadzieję, że ich łowy nie były udane...
Trasa: Luzino - Paraszyno - Nawcz - Rozłazino - Wielka Dąbrówka - Lubowidz - Wielka Dąbrówka - Rozłazino - Jeżewo - Paraszyno - Luzino
Pogoda fantastyczna.
Postanowiłyśmy pojechać zobaczyć jezioro w Lubowidzu, leży ono blisko Lęborka a nigdy nad nim nie byłam. Trasa wypadała bardzo fajnie lasami i polami, drogi fragmentami dość błotniste. Bardzo podobały nam się duże, prawie płaskie przestrzenie pól w okolicach Nawcza i Rozłazina. Już niedaleko Lubowidza pokręciłyśmy się w otaczającym jezioro lesie, bo wjechałyśmy nie w tą co powinnyśmy drogę, ale warto było, bo las był piękny świerkowo-sosnowy. Natomiast Jezioro Lubowidzkie rozczarowało mnie ogromnie. Na brzegu od strony którą wjechałyśmy syf ogromny (wszystkie ujemne ślady ludzkiej obecności), nie miałam ochoty jeździć wokół jeziora, bo dość spore, by szukać ewentualnie ciekawszego miejsca (najciekawsze i najczystsze byłoby pewnie to od strony lasu, ale góra tam była spora więc nie miałyśmy zamiaru przedzierać się przez las do jeziora, zresztą w tamtym jeszcze momencie nie wiedziałyśmy co nas czeka) i mimo, że byłam porządnie głodna, szybko zawróciłyśmy w drogę powrotną, żeby się posilić na łączce pod lasem. No ale nie zawsze cel najważniejszy, tylko droga... a ta była bardzo udana.
W okolicy Wielkiej Dąbrówki napotkałyśmy spora grupę rozjeżdżających się myśliwych. Mam nadzieję, że ich łowy nie były udane...
Trasa: Luzino - Paraszyno - Nawcz - Rozłazino - Wielka Dąbrówka - Lubowidz - Wielka Dąbrówka - Rozłazino - Jeżewo - Paraszyno - Luzino
Pomykamy przez las © Monica
Moja Siostra jak zwykle przodem, zwłaszcza pod górki ;-) © Monica
Gdzieś za Paraszynem © Monica
Siostra poszła obserwować zwierzynę, ale przy naszym szczęśćiu nie spostrzegłyśmy tam ani jednej sarenki a bywa ich na tych polach mnóstwo © Monica
Kolejna budka myśliwska © Monica
Bardzo podobała nam się trasa pomiędzy prawie płaskimi polami w okolicach Nawcza © Monica
Ja w roli natrętnego paparazzi ;-) © Monica
Brzozowa alejka za Rozłazinem © Monica
Niedaleko Lubowidza © Monica
Gdzieś tam w dole widać jezioro, ale tu nie przejedziemy, trzeba zawracać. Gdybyśmy wiedziały jak wygląda jezioro od właściwej strony może byśmy poszły do niego na przełaj przez tą leśną skarpę © Monica
Jezioro Lubowidzkie. To zdjęcie tylko jako "dowód w sprawie", nie jako wyraz zachwytu bo ciężko było zrobić ujęcie bez tego syfu na brzegu. © Monica
Powrót w kierunku Wielkiej Dąbrówki © Monica
Na tle żółciutkiego pola ;-) © Monica
Wspólna fotka na polu © Monica
Na szlaku "Pstrąga tęczowego" ;-) © Monica
Znad tego stawu wzbiły się trzy bociany i poleciały na dalsze pole, skąd długo słyszałyśmy ich głośn nawoływanie. Pierwszy raz tak słyszałam bociany, więc postanowiłam to nagrać © Monica
Kolejna fajna droga ;-) © Monica
Na koniec moje opony były tak oblepione błotem, że szorowały o błotniki, więc musiałam je trochę obmyć w tej kałuży © Monica
Kategoria W towarzystwie, 51-100 km
- DST 54.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Lutowy poniedziałek
Poniedziałek, 10 lutego 2014 · dodano: 12.02.2014 | Komentarze 1
Pogoda nadal dopisuje. Jest słonecznie, bezchmurnie.
Ponieważ nie bardzo wierzę, aby długo mogło być tak pięknie, postanawiam ją wykorzystać. Postanawiam jeździć tylko asfaltami, tylko jeden niedługi odcinek wypada drogą gruntową, ale jest ona w bardzo dobrym stanie jak na tą porę roku. Cóż, śnieg nie trzymał długo w tym roku, kiedyś w kwietniu nie mogłam tamtędy przejechać.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Strzepcz – Mirachowo – Sianowo – Lewino – Wyszecino – Luzino
Ps. Tym razem było na trasie trochę podjazdów, które sprawiły, że nim dojechałam do Sianowa, zgłodniałam porządnie. Poza tym jednak moja osobista zimowa oponka trochę jakby się zmniejszyła po tych dwóch dniach, co cieszy mnie bardzo, bo nie jest mi ona do niczego potrzebna ;-)
Ponieważ nie bardzo wierzę, aby długo mogło być tak pięknie, postanawiam ją wykorzystać. Postanawiam jeździć tylko asfaltami, tylko jeden niedługi odcinek wypada drogą gruntową, ale jest ona w bardzo dobrym stanie jak na tą porę roku. Cóż, śnieg nie trzymał długo w tym roku, kiedyś w kwietniu nie mogłam tamtędy przejechać.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Strzepcz – Mirachowo – Sianowo – Lewino – Wyszecino – Luzino
Ps. Tym razem było na trasie trochę podjazdów, które sprawiły, że nim dojechałam do Sianowa, zgłodniałam porządnie. Poza tym jednak moja osobista zimowa oponka trochę jakby się zmniejszyła po tych dwóch dniach, co cieszy mnie bardzo, bo nie jest mi ona do niczego potrzebna ;-)
W kierunku słońca © Monica
Jakiś mały staw © Monica
Nad stawem © Monica
Przy ulicy © Monica
Okolice Strzepcza © Monica
W oddali kościół w Strzepczu © Monica
Jezioro w Miłoszewie © Monica
Sanktuarium w Sianowie po raz n-ty... A le co ja na to poradzę że bardzo je lubię, z wielu względów :-) © Monica
Nad jeziorem sianowskim © Monica
Okolice Staniszewa © Monica
Na tak wielkich kołach to można jechać ...;-) © Monica
Droga do Lewina trochę mokra, ale przejezdna bez problemu © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 53.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Poświątecznie
Sobota, 28 grudnia 2013 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 1
Ostatnia przejażdżka w 2013r. Byłoby całkiem miło gdyby nie dość mocny i dokuczliwy wiatr.
Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Staniszewo – Stara Huta – Miłoszewo - Lewino – Wyszecino – Luzino
Trasa: Luzino – Tępcz – Pobłocie – Lewino – Staniszewo – Stara Huta – Miłoszewo - Lewino – Wyszecino – Luzino
Wygląda jakby miało się ku zachodowi, a to jest grudniowe samo południe...:-) © Monica
Dziś tak tu pusto już... © Monica
Nad jeziorem © Monica
Niespodzianka, jednak nie jest tu tak całkiem pusto...;-) © Monica
Dobrze, że została mi jeszcze jakaś kanapka ;-) © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 56.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Typowo listopadowo
Środa, 6 listopada 2013 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 0
Kolejny szary, listopadowy dzień, ale miałam pewnie nadzieję, że się trochę przejaśni.
Co prawda tym razem nie pada, ale na rowerze z każdym kilometrem przekonuję się, że jest mi coraz zimniej. Wreszcie w Mirachowie mam już tak cholernie zmarznięte stopy i dłonie, że marzę już tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Wracam jak najkrótszą trasą.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Miłoszewo – Lubygość – Mirachowo – Staniszewo – Lewino – Luzino
Co prawda tym razem nie pada, ale na rowerze z każdym kilometrem przekonuję się, że jest mi coraz zimniej. Wreszcie w Mirachowie mam już tak cholernie zmarznięte stopy i dłonie, że marzę już tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć się w domu. Wracam jak najkrótszą trasą.
Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Miłoszewo – Lubygość – Mirachowo – Staniszewo – Lewino – Luzino
Łąki i pola w okolicy Lewina © Monica
Lasy w okolicy Mirachowa © Monica
Dzięki zielonym świerkom nie jest tu jeszcze tak szaro © Monica
Natomiast tu już jest bardzo przygnębiająco © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 56.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Koniec złotej jesieni
Sobota, 26 października 2013 · dodano: 07.02.2014 | Komentarze 1
Ta ostatnia sobota października jest tak cieplutka, że znajduje się nawet towarzystwo chętne do jazdy: siostra i jej koleżanka (moja już też ;-)
Wyruszamy wczesnym popołudniem, znów w najbliższe okolice. Nigdzie dalej już nie jeździmy, bo tempo mamy lajtowe, a chcemy wrócić przed wieczorem, bo może być zimno.
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Staniszewo – Stara Huta – Miłoszewo - Lewino – Pobłocie – Tępcz – Luzino
Wyruszamy wczesnym popołudniem, znów w najbliższe okolice. Nigdzie dalej już nie jeździmy, bo tempo mamy lajtowe, a chcemy wrócić przed wieczorem, bo może być zimno.
Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Staniszewo – Stara Huta – Miłoszewo - Lewino – Pobłocie – Tępcz – Luzino
Początki w lesie © Monica
Lasem do Tępcza © Monica
Średniowieczne cmentarzysko kurhanowe w Lewinie © Monica
Niedaleko Staniszewa © Monica
Okolice Staniszewa © Monica
Jesienne pola © Monica
Tak sobie pstrykam nie schodząc z roweru ;-) © Monica
Oczywiście muszę dziewczynom pokazać nowo "odkryte" jezioro w Miłoszewie ;-) © Monica
Wjeżdżam do lasu :-) © Monica
Zachodzące słońce przyjemnie grzeje w plecki ;-) © Monica
Wśród pól © Monica
W blasku zachodzącego słońca © Monica
Ostatnie słoneczne promienie © Monica
W cieniu © Monica
Ponownie dojeżdżamy do lasu © Monica
Kategoria W towarzystwie, 51-100 km
- DST 78.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Urodzinowa włóczęga ;-)
Sobota, 12 października 2013 · dodano: 04.02.2014 | Komentarze 3
Kolejny pochmurny, smętny dzień. A miało być tak pięknie...
Widok za oknem naprawdę nie napawa mnie chęcią do jazdy, ale z drugiej strony ta smętna uroczystość domaga się uczczenia, no i w końcu z tej okazji należy się człowiekowi coś miłego...;-) W końcu sobie przypominam, że przecież gdzieś tam są piękne kolorowe lasy, w których z pewnością poprawi mi się nastrój... Jadę więc tam...
Tego dnia ma też miejsce kolejna nieudana próba odnalezienia szlaku pieszego pomiędzy Zaworami a Ręboszewem. Dojeżdżam do prywatnej posesji, mimo to objeżdżam bramę i jadę sobie dalej, ale niedługo, kolejna brama i ogrodzenie i muszę zawrócić. Wydaje mi się że ktoś wykupił sobie ten kawałek lasu razem ze szlakiem...
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Lubygość - Mirachowo - Kożyczkowo - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino
Widok za oknem naprawdę nie napawa mnie chęcią do jazdy, ale z drugiej strony ta smętna uroczystość domaga się uczczenia, no i w końcu z tej okazji należy się człowiekowi coś miłego...;-) W końcu sobie przypominam, że przecież gdzieś tam są piękne kolorowe lasy, w których z pewnością poprawi mi się nastrój... Jadę więc tam...
Tego dnia ma też miejsce kolejna nieudana próba odnalezienia szlaku pieszego pomiędzy Zaworami a Ręboszewem. Dojeżdżam do prywatnej posesji, mimo to objeżdżam bramę i jadę sobie dalej, ale niedługo, kolejna brama i ogrodzenie i muszę zawrócić. Wydaje mi się że ktoś wykupił sobie ten kawałek lasu razem ze szlakiem...
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Lubygość - Mirachowo - Kożyczkowo - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino
Pomarańczowo © Monica
"Zagłębiać się w ogrody rudej jesieni..." © Monica
Na dywanie z liści kolorowych © Monica
Nadzwyczaj posępnie dziś nad jeziorami © Monica
Lepiej uciekać do lasu... tu jest tak radośnie wśród tych wszystkich ciepłych kolorów © Monica
Podziwiam czerwony płaszczyk muchomorka, bo też lubię ten kolor ;-) © Monica
Ulubione leśne rejony © Monica
Cudne manowce © Monica
Moje jeziorko również dzisiaj smętne... © Monica
Na czerwonym szlaku do Kożyczkowa © Monica
A może raczej żółtym ;-) © Monica
Barwna alejka wokół Jeziora Kłodno © Monica
Jezioro Kłodno © Monica
Radosny akcent nad Jeziorem Białym © Monica
Dobra mina do złej gry... ;-) © Monica
„Jakby nigdy nic kolejna jesień mija
Jakby nigdy nic życie ucieka
Jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
I z nadzieją na jutro czekam…”
Jest już lepiej... mogę wracać do domu...:-)
Jakby nigdy nic życie ucieka
Jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
I z nadzieją na jutro czekam…”
Jest już lepiej... mogę wracać do domu...:-)
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km
- DST 88.00km
- Sprzęt Kross Trans Alp
- Aktywność Jazda na rowerze
Szary jesienny dzień
Niedziela, 6 października 2013 · dodano: 02.02.2014 | Komentarze 4
Ciąg dalszy jesiennych wspomnień...
Tym razem szary pochmurny dzień, tak naprawdę ciężko było mi zmobilizować się, żeby wsiąść na rower. W końcu jednak jakoś mi się udaje tego dokonać. A potem, gdy już czuję ten wiatr we włosach, jest już ok ;-) Niebo i jeziora szare, ale przynajmniej drzewa są kolorowe, no i jest ciepło, czyli w sumie nie jest źle. Trzeba jakoś zaakceptować fakt, ze nie zawsze świeci słońce i mimo to żyć dalej ;-)
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Kobylasz - Lubygość - Mirachowo - Miechucino - Długi Kierz - Wygoda Łączyńska - Łączyńska Huta - Lipowiec - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino
Tym razem szary pochmurny dzień, tak naprawdę ciężko było mi zmobilizować się, żeby wsiąść na rower. W końcu jednak jakoś mi się udaje tego dokonać. A potem, gdy już czuję ten wiatr we włosach, jest już ok ;-) Niebo i jeziora szare, ale przynajmniej drzewa są kolorowe, no i jest ciepło, czyli w sumie nie jest źle. Trzeba jakoś zaakceptować fakt, ze nie zawsze świeci słońce i mimo to żyć dalej ;-)
Trasa: Luzino - Lewino - Miłoszewo - Kobylasz - Lubygość - Mirachowo - Miechucino - Długi Kierz - Wygoda Łączyńska - Łączyńska Huta - Lipowiec - Chmielno - Zawory - Chmielno - Sianowo - Lewino - Luzino
Lasy mirachowskie © Monica
W lesie © Monica
Rezerwat Żurawie Błota © Monica
W Rezerwacie Lubygość © Monica
Jezioro Lubygość również dziś szare © Monica
Rowerek © Monica
Jesienny las © Monica
Jezioro Długie w Miechucinie © Monica
Przydrożna kapliczka © Monica
Wygoda Łączyńska © Monica
Dojeżdżając do Wygody postanowiłam tym razem obejść ten widoczny kościół ze wszystkich stron, gdyż bardzo malowniczo się on prezentuje ze wzgórza na którym jest położony. Jest doskonale widoczny ze wszystkich trzech stron, którymi można dojechać do tej miejscowości. Zawsze przejeżdżając tędy samochodem chciałam do niego wstąpić, ale jak to samochodem, nie ma czasu na takie rzeczy... No a na rowerze chyba wcześniej nie byłam w samej Wygodzie, gdyż zazwyczaj jadąc z Borzestowa skręcałam od razu w kierunku Chmielna.
Kościół p.w. św. Józefa w Wygodzie Łączyńskiej © Monica
Kościół nie jest stary, w 2014r. będzie obchodził dopiero pierwsze setne urodziny ;-)
Budynek w stylu neobarokowym zbudowany jest na planie krzyża łacińskiego. Został wykonany z czerwonej cegły i uwieńczony 32-metrową wieżą.
Budynek w stylu neobarokowym zbudowany jest na planie krzyża łacińskiego. Został wykonany z czerwonej cegły i uwieńczony 32-metrową wieżą.
Kościół p.w. św. Józefa w Wygodzie Łączyńskiej © Monica
Na placu przed kościołem znajduje się dodatkowy arkadowy mur © Monica
Wieża kościelna © Monica
Widok przy wyjeździe w kierunku Lipowca © Monica
Troszczeczkę słońca nad jeziorem ;-) © Monica
Jezioro Raduńskie Dolne © Monica
Jezioro w Zaworach © Monica
Kaczy Rynek w Chmielnie © Monica
Nie wiem dlaczego kaczy, może w przeszłości sprzedawano tu kaczki...?
Jezioro w Sianowie © Monica
Sanktuarium Matki Boskiej Sianowskiej Królowej Kaszub © Monica
Sanktuarium, widok od strony północnej © Monica
Jesienny widoczek © Monica
Kategoria W pojedynkę, 51-100 km