Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Monica z miasteczka Luzino. Mam przejechane 14904.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Monica.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

51-100 km

Dystans całkowity:8249.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:113
Średnio na aktywność:73.00 km
Więcej statystyk

Jeziora Czarne i Białe

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 3


Planowałam, że jeśli pogoda dziś dopisze, pojadę z siostrą pewnym nowym szlakiem. Pogoda dopisała, ale siostra nie, wyskoczyło jej coś innego, nie mogła ze mną jechać, więc zrezygnowałam z owej trasy zostawiając ją na inną okazję, jak pojedziemy razem.
Sama wyznaczyłam sobie kierunek: Jezioro Czarne i Białe koło Pomieczyńskiej Huty, ot tak żeby mniej więcej wiedzieć gdzie się kierować. Lubię okolice Pomieczyńskiej Huty, są tam ładne pagórki i wijące się po nich drogi (jedyny minus że są one częściowo asfaltowe), chciałam też sprawdzić niektóre nowe drogi.

Pogoda wydawała się idealna... I taka była do momentu gdy się jechało w kierunku południowym lub wschodnim, natomiast jadąc przeciwnie doskwierał zimny wiatr z północy i zachodu. Tak że moje ostatnie 30 km powrotne nie były lekkie. Kombinowałam jakby wracać żeby ominąć ów wiatr ale nijak się nie dało, jak się mieszka na północy to trza jechać na tą północ. Łudziłam się, że do czasu powrotu wiatr się uspokoi albo zmieni kierunek ale nic takiego się nie stało.

Więc najpierw przez Smażyno do Łebna. Następnie polnymi, wijącymi się drogami przez Łebieńską H. i Jeleńską H. dojechałam do Pomieczyna. W Hejtusie odbiłam w las na jakiś żółty szlak nordic walking (początkowo w bardzo kiepskim stanie), dojechałam do główniejszej leśnej drogi i dalej do Pomieczyńskiej H. Tam odbijam na północ ;-(  w kierunku miejscowości Hopy, gdyż nigdy nie jechałam tą drogą, widoczki po drodze bardzo miłe a w Hopach znów zmieniam kierunek na Czarną H. przez którą dojeżdżam do Jez. Czarnego a następnie Białego. Nad Białym zachmurzyło się i bardzo wiało, więc było zimno. W tej sytuacji też nie zauważyłam istotnej różnicy koloru wód tych jezior która by uzasadniała ich nazwy... Ale i tak Białe jest znacznie ładniejsze, tak ogólnie, wizualnie, ma zdecydowanie ładniejsze brzegi i dno czystsze. Znad jez. Białego kieruję się zielonym rowerowym szlakiem prze las (niezbyt ładny bo bardzo powycinany, pełno ściętych gałęzi, generalnie bałagan) i wyjeżdżam w okolicach jeziora Wielkie i Małe Łąki koło Sianowa. Z Sianowa powrót standardowo, z głową głównie w dole, bo pod wiatr...
Aaaa bardzo dużo bocianów dziś widziałam, jeszcze w zeszłym tygodniu żadnego a teraz w gniazdach, na łąkach, dużo, to miłe, tylko uchwycić z bliska aparatem mi się nie udało, bo już tak jakoś szczęścia nie mam: jak są blisko to odlatują nim wyciągnę aparat, jak dalej to słabiej widocznie. Ale widziałam! Są!

Trasa: Luzino - Wyszecino - Smażyno - Łebno - Łebieńska Huta - Jeleńska Huta - Pomieczyno - Hejtus - Pomieczyńska Huta - Hopy - Czarna Huta - Sianowo - Lewino - Smażyno - Wyszecino - Barłomino - Luzino



Moje okolice
Moje okolice © Monica

Bociek szuka obiadu
Bociek szuka obiadu © Monica

Krówki mojego wujka
Krówki mojego wujka © Monica

Droga i niebo - takie nic... ale ja kocham takie widoczi ;-)
Droga i niebo - takie nic... ale ja kocham takie widoczi ;-) © Monica

Kolejny bociek
Kolejny bociek © Monica

Takich oczek wodnych u nas mnóstwo
Małych stawów i oczek wodnych u nas mnóstwo © Monica

Jezioro Otalżyńskie
Jezioro Otalżyńskie © Monica

Okolice Pomieczyńskiej Huty
Okolice Pomieczyńskiej Huty © Monica

Okolice Pomieczyńskiej Huty
Okolice Pomieczyńskiej Huty © Monica

Jezioro Czarne
Jezioro Czarne © Monica

Nad Jeziorem Czarnym
Nad Jeziorem Czarnym © Monica

Jezioro Białe
Jezioro Białe © Monica

Kwiatki, nie wiem jak się zwą ;-)
Kwiatki, nie wiem jak się zwą ;-) © Monica

Kapliczka poświęcona św. Huberowi ptzez Koło Łowieckie
Kapliczka poświęcona św. Hubertowi przez Koło Łowieckie "Darz Bór" © Monica

Sanktuarium w Sianowie
Sanktuarium w Sianowie © Monica






Przez Łebunię do Rez. Lubygość

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 8



Sobota przywitała nas takimi temperaturami że ho ho, 20 stopni w cieniu, na słońcu odczuwalna była chyba 25 ! Co prawda miejscami był też spory wiatr, ale ciepły zachodni.
Nie zastanawiając się dłużej ogarnęłam z grubsza porządki i wsiadłam na rower.

Postanowiłam udać się w kierunku gminy Cewice  przez miejscowości w których jeszcze nie byłam. Tak więc przez Paraszyno, Nawcz i Dzięcielec dojeżdżam do Łebuni. Widziałam na mapce że jest tam jakiś dworek, więc chciałam go odwiedzić. Dworek był, odbudowany,  ale ogrodzony wysokim płotem i jakiś taki zmodernizowany że nie chciało mi się robić mu zdjęcia. Wymienione wyżej miejscowości mają to do siebie, że są  nieładne, po prostu nie podobają mi się i dlatego rzadko tam jeżdżę, choć okolice są ładne ze względu na olbrzymie pola, więc postaram się tu mimo wszystko zawitać jak już zboże wyrośnie. Ponadto są tam czasami tak fatalne drogi jak nigdzie indziej: asfalty dziurawe i połatane setki razy, np. droga z Nawcza do Dzięcielca, ale jednocześnie wzdłuż tej drogi jest wspaniała aleja drzew, więc i tak warto się pofatygować ;-)

Z Łebuni musiałam jechać drogą krajową nr 214 (brrr, na szczęście tylko 3 km i nie było dużego ruchu) do miejscowości o ładnej nazwie Bukowina. Nazwa nazwą ale miejscowość zwyczajna, za to z niezwyczajnie fatalnymi drogami, nawet nie wiem co to było: np. kiepski asfalt na szerokość metra a reszta drogi to jakieś gruzy i kamienie. Wołało to o natychmiastowy remont, ale nie było żadnych najmniejszych oznak aby trwały tam jakieś roboty...
Ale była też niespodzianka w owej Bukowinie, czyli mały ryglowy kościółek z 1728 roku.

Wiosenne kwiatki
Wiosenne kwiatki © Monica

Zawilce nad rzeką
Zawilce nad rzeką © Monica

A ja znów nad Łebą ;-)
A ja znów nad Łebą ;-) Trasą tą jeżdżę tak często, poza tym że jest urocza, również z tego względu, że droga przez Paraszyno biegnąca drugą stroną rzeki jest w okropnym stanie: dziurawa, wysypana kamieniami i potłuczonymi cegłami w celu utwardzenia, miejscami bruk, więc wolę jej unikać © Monica

A o to Kościółek w Bukowinie:

Ryglowy Kościół z 1728r. w Bukowinie
Ryglowy Kościół z 1728r. w Bukowinie © Monica

Kościół w Bukowinie
Kościół w Bukowinie © Monica

Z Bukowiny udaję się drogą szutrową w znacznie przyjemniejsze dla mnie rejony, tj. do Kamienicy Królewskiej, z której przejeżdżając pod Zamkową Górą jadę do Rezerwatu Lubygość.

Pod Zamkową Górą
Pod Zamkową Górą © Monica

Niedawno dostałam od wujka ciekawą książkę o najpiękniejszych miejscach w Polsce (która będzie dla mnie inspiracją które miejsca warto odwiedzić ;-) i w tej to książce znalazłam wreszcie poszukiwaną informację o pochodzeniu nazwy rezerwatu i jeziora Lubygość.
Otóż:
Tytułem wstępu o kaszubskich jeziorach: "Na Kaszubach nie ma zwyczajnych jezior. Z każdym związana jest jakaś tajemnica albo mrożąca krew w żyłach historia. Co drugie kryje zatopiony zamek, co trzecie zapłakaną królewnę, co piąte bryłę bursztynu...Wszystkie pozostałe - niezbite dowody na diabelską działalność." ;-)

A odnośnie jeziora Lubygość: "Diabeł maczał swoje pazury i w jeziorze Lubygość. (...) tafla wody jest czarnopomarańczowa, nad nią pochylają się setki buków. Między nimi stoi wyschnięta sosna. To zaklęta w drzewo rudowłosa córka byłego właściciela jeziora, kapryśna i rozpieszczona, która bawiła się chłopcami. Każdego traktowała jak lubego gościa, lecz zaloty odrzucała. W końcu uschła nad wodą z miłości do kawalera - diabła, a kolor jej warkoczy zanurzonych w jeziorze zabarwił wodę." ;-) Teraz rozumiem skąd ten tak odpowiadający mi klimat tego miejsca ;-)

Tyle legenda. Jest też hipoteza mówiąca, że za barwę jeziora odpowiada bogaty w żelazo piasek leżący na jego dnie, a także kilogramy bukowych liści, co jesień gnijące w wodzie.

Jezioro Lubygość
Jezioro Lubygość © Monica

Jezioro Lubygość
Jezioro Lubygość © Monica

W Rezerwacie Lubygość
W Rezerwacie Lubygość © Monica

Zawilec
Zawilec © Monica

Taaaki pączek ;-)
Taaaki pączek ;-) © Monica

Na polach praca wre
Na polach praca wre © Monica

Zachód słońca
Zachód słońca © Monica

Trasa: Luzino – Paraszyno – Łówcz – Nawcz – Dzięcielec – Łebunia – Bukowina – Kamienica Królewska – Rez. Lubygość – Kobylasz – Miłoszewo – Lewino – Smażyno – Wyszecino – Luzino






Ponoć wiosna...

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 8



Wczoraj napadało, naprószyło śniegiem, ochłodziło się, jak przystało na pierwszy dzień zimy a nie wiosny...
Mimo to dzisiejszy dzień wstał słoneczny, choć chłodny, 2-4 stopnie, a gdy wracałam było już tylko +1, więc zmarzłam dosyć niemile.
Nie miałam planu gdzie by jechać. Jakoś więc dojechałam asfaltem do Łebna, potem wreszcie trochę polnymi drogami do Będargowa, następnie nad Jezioro Wielkie Łąki i do Garcza. Stamtąd chciałam początkowo pojechać do Rzymu, ale właśnie zaczęłam odczuwać zimno, więc uznałam, że pojadę najkrótszą trasą, tj. przez Sianowo, do domu.

Trasa: Luzino - Wyszecino - Łebno - Będargowo - Kolonia - Garcz - Sianowo - Lewino - Wyszecino - Luzino


Kaszubski widoczek
Kaszubski widoczek © Monica

Krzyż w Będargowie
Krzyż w Będargowie. Zawsze zwraca moją uwagę, bo postać Pana Jezusa jest nietypowa jak na przydrożny Krzyż - duża a przy tym dość pulchna... © Monica

Przebiśniegi
Przebiśniegi © Monica

Nad Jeziorem Wielkie Łąki
Nad Jeziorem Wielkie Łąki © Monica

Rzeźbiona w drewnie figura Jezusa Frasobliwego
Rzeźbiona w drewnie figura Jezusa Frasobliwego © Monica

Jezioro Łapalickie
Jezioro Łapalickie © Monica

Żurawie
Żurawie © Monica





Wreszcie wiosennie :-)

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 4


To był naprawdę ciepły wiosenny dzień. Bardzo mnie zaskoczył. Z uwagi na to, że ostatnimi czasy moje prognozy pogodowe zupełnie się nie sprawdzały, na dziś nie sprawdzałam żadnych prognoz i nie miałam żadnych planów rowerowych, co będzie to będzie... A tu taka niespodzianka, słońce obudziło mnie wcześniej niż zamierzałam i po godz. 11 ruszyłyśmy z Siostrą w okolice Rezerwatu Lubygość.

Wiatr południowy był momentami bardzo uciążliwy, ale przynajmniej było on ciepły a nie taki nieprzyjemny jak tydzień temu. Słońce przygrzewało mocno, w lesie i zacisznych miejscach dało się to odczuć, chwilami było mi wręcz za ciepło ;-) Chciałabym jak najwięcej takich dni.

Trasa: Luzino - Wyszecino - Lewino - Miłoszewo - Nowa Huta - Rez. Żurawie Błota i Lubygość - Kamienica Młyn - Potęgowo - Kobylasz - Stara Huta - Lewino - Wyszecino - Luzino



Przed siebie
Przed siebie © Monica

Na Kamiennej Górze
Na Kamiennej Górze - Jak dawno już nie widziałam takiego błękitnego nieba © Monica

Rezerwat
Rezerwat "Żurawie Błota" © Monica

Jezioro Kamienne
Jezioro Kamienne © Monica

Na kamyku ;-)
Na kamyku ;-) © Monica

Żurawie Błota
Żurawie Błota © Monica

Przez las
Przez las © Monica

W Rezerwacie Lubygość
W Rezerwacie Lubygość © Monica

Leśna szutrówka
Leśna szutrówka © Monica

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

Tak sobie jedziemy
Tak sobie jedziemy © Monica

Okolice Kobylasza
Okolice miejscowości Kobylasz © Monica





Szara niedziela

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 6



Chciałam dziś wyjechać z samego rana, ale niestety jak ujrzałam tą szarość za oknem to miałam problemy z mobilizacją i wyruszyłam z prawie 2 godzinnym opóźnieniem. Wiatr też był większy niż wczoraj ale zimno nie było, a w drodze powrotnej to nawet ciepło.
W sumie pogoda nie była zła ale jechało mi się tak sobie, brakowało mi słońca i zieleni, jeszcze jest tak szaro wokół a jeziora stalowe. Ale wiosna się zbliża: widziałam klucz przylatujących żurawi i jedną parkę na polu, świergot ptaków też słyszałam.

Po ok. 30 km, pod chmieleńską górką odkręciło mi się siodełko, przekręcając się do tyłu, a ja nie miałam imbusa, żeby je dokręcić. Niby drobiazg, ale okazało się że jedzie się fatalnie: problem z dosięgnięciem do kierownicy, a ucisk na pewne partie ciała nieznośny. Chyba bym nie dojechała w ten sposób aż do domu, ale okazało się, że rodzice planują przyjazd w okolice Sianowa, więc w tej sytuacji przyspieszyli swój przyjazd i przywieźli mi to niezbędne narzędzie. Te 6 km jakoś przejechałam, a potem parę sekund i siodełko dokręcone, mogłam jechać dalej. Postanowiłam pojechać do Będargowa przez Nowiny, niestety trafiłam tam na błotną przeprawę, nie byłam w stanie utrzymać się na rowerze a prowadzić też nie było innej możliwości jak po błocie, ale nie uśmiechało mi się to dzisiaj, więc gdy tylko pojawiła się droga prowadząca do Kolonii skręciłam w nią, dojechałam do asfaltu i już właściwie do końca jechałam asfaltem.

Trasa: Luzino – Wyszecino – Lewino – Sianowo – Garcz – Chmielno – Sianowo – Będargowo – Zęblewo – Wyszecino – Luzino

W Sianowie
W Sianowie © Monica

W Garczu
W Garczu © Monica

W Chmielnie
W Chmielnie © Monica





Lasy Piaśnickie

Niedziela, 23 listopada 2014 · dodano: 23.11.2014 | Komentarze 8


Wreszcie na rower! :-)


Pogoda też dziś dopisała, więc mogłam zrealizować odwleczony wyjazd w piaśnickie lasy. Obawiam się, że to może być już ostatni wyjazd w tym roku... No cóż, wszystko się kończy...

Opis kopiuję z zeszłego roku: i tak nikt z Was go nie czytał, a nawet jeśli, to nie pamięta ;-)

Lasy Piaśnickie leżą ok. 10 km na północ od Wejherowa, w zachodniej części Puszczy Darżlubskiej.
Stały się one miejscem masowych egzekucji dokonywanych przez Niemców od jesieni 1939r. do wiosny 1940r. Piaśnica stanowi największe, po obozie koncentracyjnym KL Stutthof, miejsce kaźni ludności polskiej na Pomorzu w okresie II wojny światowej. Nazywana jest czasem „pomorskim Katyniem” lub „Kaszubską Golgotą”.
Ofiarą ludobójstwa dokonanego w lasach piaśnickich padło od 12 do 14 tysięcy ludzi. Ofiarami zbrodni byli przede wszystkim:
1. przedstawiciele polskiej elity politycznej i intelektualnej - ok. 2 tys. ofiar
2. rodziny polskie, czeskie i niemieckie przywiezione z głębi III Rzeszy - ok. 10 tys. ofiar
3. pacjenci niemieckich szpitali psychiatrycznych, których mordowano w ramach akcji eutanazji – ok. 2 tys. ofiar.
Ze względu na akcję zacierania śladów zbrodni przeprowadzoną przez Niemców, śledztwa oraz badania naukowe prowadzone po zakończeniu wojny pozwoliły zidentyfikować jedynie kilkaset ofiar Piaśnicy. Odnaleziono 30 zbiorowych mogił, tylko w dwóch znajdowały się ofiary, pozostałe zostały wcześniej spalone.

W piaśnickim lesie
W piaśnickim lesie © Monica

Masowy Grób nr 1
Masowy Grób nr 1 © Monica

Grób nr 1
Grób nr 1 © Monica

Na krzyżach znajdują się tabliczki z nazwiskami ofiar, które udało się zidentyfikować, większość jednak pozostała bezimienna.

Chrystus Frasobliwy
Chrystus Frasobliwy © Monica

Grób nr 4
Grób nr 4 © Monica

Grób bł. siostry Alicji Kotowskiej
Grób bł. siostry Alicji Kotowskiej © Monica

Grób został umieszczony w miejscu, gdzie znaleziono zakonny różaniec, być może należący do s. Alicji. Siostra Alicja Kotowska, przełożona Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek w Wejherowie, została rozstrzelona w Piaśnickim Lesie 11 listopada 1939r. Została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999r.

'Musimy ten naród wytępić od kołyski
"Musimy ten naród wytępić począwszy od kołyski" - Grób poświęcony pomordowanym dzieciom © Monica

Grób nr 17
Grób nr 17 © Monica

Kaplica piaśnicka
Kaplica piaśnicka © Monica

Ta nowa kaplica, pełniąca zarazem funkcję pomnika, została wybudowana w miejsce starej kaplicy w 2010r.
Posiada ona bardzo głęboką symbolikę. Swoją formą ma przypominać stos całopalny, ułożony z sosnowych pni, podobny do tych, na których niemieccy sprawcy zbrodni ludobójstwa, palili zwłoki ofiar. Na słupach w kształcie sosnowych pni zostały wytłoczone wszystkie dotąd znane nazwiska 852 ofiar. W środku stosu umieszczono rzeźbę grupy - 12 osób w białych szatach symbolizuje ofiary pomordowane w Piaśnicy. Ołtarz jest symbolem miejsca złożonej najwyższej ofiary z własnego życia. Nad ołtarzem wznosi się krzyż z postacią umęczonego Chrystusa współcierpiącego z pomordowanymi. Witraże "płoną ogniem" wyrażonym kolorem czerwonym. Ten ogień, wraz ze stosem, przypominają intencję morderców, którzy usiłowali wypalić ślady zbrodni.

Palenisko nr 1
Palenisko nr 1 - miejsce w którym palono ciała rozstrzelanych ofiar © Monica

W drugiej połowie 1944r., w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej, Niemcy podjęli próbę zniszczenia wszelkich śladów zbrodni w Piaśnicy. Do realizacji tego zadania wyznaczono grupę 36 więźniów KL Stutthof. Członkowie komanda byli zmuszani do rozkopywania grobów oraz wydobywania ciał ofiar, które następnie palono na leśnych paleniskach. Przez kilka tygodni swąd palonych ciał stale dochodził do pobliskich wsi. Po siedmiu tygodniach, kiedy praca była już zakończona, esesmani zamordowali wszystkich członków komanda i spalili ich ciała. Następnie zatrudnili do pracy przy maskowaniu śladów po mogiłach niemieckich rolników z okolicznych wiosek.


Trasa: Luzino – Kębłowo – Zamostne – Warszkowo – Groby w Piaśnicy – Warszkowo – Opalino – Rybno – Strzebielinek – Rybno – Rybienko – Słuszewo – Zamostne – Kębłowo – Luzino





Typowo listopadowo

Sobota, 8 listopada 2014 · dodano: 08.11.2014 | Komentarze 7


Dzisiejsza pogoda zupełnie nie zachęcała mnie do jazdy na rowerze. Totalne zachmurzenie, zero słońca, wydawało się zimno... Gdyby nie fakt, że zaplanowałam sobie na dziś odwiedzić sama, na spokojnie, groby bliskich, pewnie bym tyłka nie ruszyła z domu. A tak, zwlekając nieco ale w końcu pojechałam. I nie żałowałam, bo nie było zimno, a właściwie było ciepło, zero wiatru, większość trasy lasami więc sympatycznie choć już nie ma kolorów... No cóż, listopad. Przyroda zapadła w zimowy sen. Ja też bym najchętniej tak zrobiła ;-)

Trasa: Luzino – Paraszyno – Osiek – Linia – Kobylasz – Rez. Lubygość – Mirachowo – Sianowo – Nowinki – Będargowo – Łebno – Smażyno – Wyszecino – Luzino


Las w okolicy Osieka
Las w okolicy Osieka © Monica

Konik
Konik © Monica

W mirachowskim lesie
W mirachowskim lesie © Monica

Wśród żółtych modrzewi
Wśród żółtych modrzewi © Monica

Gotowe do zimowego snu
Gotowe do zimowego snu © Monica





Majka odnaleziona! ;-)

Środa, 29 października 2014 · dodano: 29.10.2014 | Komentarze 7


Jak dobrze, że jeszcze jest słonecznie, kolorowo i mogę jeździć na rowerze ;-)
Dziś postanowiłam odwiedzić kolejne zakątki Kaszub, których pewnie już nie zobaczę przez parę miesięcy. Jadę w okolice Chmielna, które jakoś bardzo lubię.

Trasa: Rosochy - Lewino – Miłoszewo – Nowa Huta – Mirachowo – Miechucino – Reskowo – Chmielno – Zawory – Ręboszewo –  Chmielno – Garcz – Jez. Wielkie Łąki – Sianowo – Lewino – Zęblewo – Smażyno – Wyszecino – Luzino


Jezioro Reskowo
Jezioro Reskowo © Monica

Widok na ezioro i miejscowość Reskowo
Widok na jezioro i miejscowość Reskowo © Monica

W Chmielnie
W Chmielnie © Monica

Nadal w Chmielnie
Nadal w Chmielnie. Słoneczko tak tu przygrzewa, że chciałoby się stąd nie ruszać, ale z drugiej strony ciągnie człeka dalej.... ;-) © Monica

Łódeczki
Łódeczki na kolejnym chmieleńskim jeziorku © Monica

Niedaleko Zaworów
Niedaleko Zaworów © Monica

Jezioro Małe Brodno
Jezioro Małe Brodno © Monica

Z Ręboszewa do Chmielna oczywiście powrót czerwonym szlakiem - wreszcie przejeżdżam go bez błądzenia ;-)


Jezioro Raduńskie Dolne
Jezioro Raduńskie Dolne © Monica

W lesie gdziesś za Garczem
W lesie gdzieś za Garczem © Monica

Za Garczem skręcam w leśną drogę, którą dojeżdżam do Jeziora Wielkie Łąki. Właściwie chciałam jechać nad Jezioro Białe, ale zrezygnowałam z braku czasu.

Jak dobrze że nie wycięto jeszcze wszystkich przydrożnych drzew i krzaczorów ;-)
Jak dobrze, że nie wycięto jeszcze wszystkich przydrożnych drzew i krzaczorów ;-) © Monica

Kolorowe krzaczory
Kolorowe krzaczory © Monica

Znalazłszy się nad Jeziorem Wielkie Łąki postanawiam spróbować odnaleźć ową słynną Majkę - miejsce pewnych tajemnych spotkań ;-) I mam nadzieję, a zarazem przeczucie że tym razem mi się udało ;-) Ale ocenić musi ekspert w tej sprawie, więc kolejne zdjęcia ze specjalną dedykacją dla kolegi Jędrka, ale pozostali też mogą obejrzeć, bo to kolejne urocze miejsce :-)

Jezioro Wielkie Łąki
Jezioro Wielkie Łąki © Monica

Takie tam leśne runo ;-)
Takie tam leśne runo ;-) © Monica

Czyżbym znalazła
Czyżbym znalazła "Majkę"? © Monica

Pomost nad Jeziorem Wielkie Łąki
Pomost nad Jeziorem Wielkie Łąki © Monica

Stacja turystyczna Majka - mam taką nadzieję ;-)
Stacja turystyczna "Majka". Wygląda na to, że rzeczywiście remont musiał być bo weranda wygląda jak nowiuśka lub przynajmniej odnowiona ;-) © Monica

Jezioro Wielkie Łąki
Jezioro Wielkie Łąki © Monica

Pomościk przed Majką
Pomościk przed "Majką" © Monica

Majka
"Majka" © Monica

Majka
"Majka" © Monica

Jezioro Wielkie Łąki
Jezioro Wielkie Łąki © Monica





Mój jesienny Lubygość ;-)

Piątek, 24 października 2014 · dodano: 25.10.2014 | Komentarze 12


Wreszcie słońce!
Jadę więc w moje kochane zakątki. :-)
Nie jedzie mi się lekko: nogi jakieś słabe, do tego wiatr i raptem 6 stopni, w sumie jest mi zimno, na szczęście nie jadę dużo otwartymi przestrzeniami, a w lesie jest cieplej i pięknie. Najważniejsze jednak, że udało mi się odwiedzić jeszcze tej złotej jesieni moje ulubione rejony ;-)
Wracając z Zamkowej Góry zrobiłam parę ładnych pętelek po lesie, znów szukając mojej drogi... nie znalazłam, co u licha...? następnym razem pojadę w przeciwnym kierunku, żeby ją sobie przypomnieć. ;-)

Trasa: Luzino - Tępcz - Pobłocie - Lewino - Miłoszewo - Rez. Żurawie Błota - Rez. Lubygość - Szczelina Lechicka - Zamkowa Góra - Mirachowo - Strysza Buda - Głusino - Lewino - Wyszecino - Luzino


Nafociłam sporo, ale co tam, to z pewnością ostatni na ten rok tak słoneczny pobyt w tych rejonach.

W lesie
W lesie © Monica

Okoliczny widoczek
Okoliczny widoczek © Monica

Grzybek
Grzybek © Monica

Nad Jeziorem Kamiennym
Nad Jeziorem Kamiennym © Monica

Rez. Żurawie Błota
Rez. Żurawie Błota © Monica

Rez. Żurawie Błota
Rez. Żurawie Błota © Monica

Wreszcie w Rezerwacie Lubygość. Poniżej cała sesja w tym miejscu. ;-)

Rezerwat Lubygość

Jezioro Lubygość

Nad Jeziorem Lubygość

Jezioro Lubygość

Jesienne Jezioro Lubygość

Jezioro Lubygość

Jezioro Lubygość

Rezerwat Lubygość

Rezerwat Lubygość

Rezerwat Lubygość

Rezerwat Lubygość

Następnie czerwonym szlakiem udaję się na Szczeliną Lechicką i Zamkową Górę.

Przy bunkrze
Przy bunkrze "Ptasia Wola" © Monica

Szczelina Lechicka
Szczelina Lechicka © Monica

Jezioro Potęgowskie
Jezioro Potęgowskie © Monica

W okolicy Zamkowej Góry
W okolicy Zamkowej Góry © Monica

Szlak na Zamkową Górę
Szlak na Zamkową Górę © Monica

Podejście na Zamkową Górę
Podejście na Zamkową Górę © Monica

Widok z Zamkowej Góry
Widok z Zamkowej Góry © Monica

Widok z Zamkowej Góry
Widok z Zamkowej Góry © Monica

Zamkowa Góra
Zamkowa Góra - miejsce gdzie wg legendy miał się zapaść zamek © Monica

W lesie
W lesie © Monica





Na Wieżycę

Sobota, 4 października 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 13


Tak sobie jakoś pomyślałam, żeby wybrać się na Wieżycę (najwyższe wzniesienie Kaszub), bo bardzo dawno już tam nie byłam.
Dziś udało się pożyczyć większy samochód, taki który pomieści mój rower bez odkręcania kół, więc podjechałam sobie do Mirachowa. Dzięki temu zaoszczędziłam trochę kilometrów, czasu, no i uniknęłam jazdy trasą, którą jeżdżę najczęściej.

Pogoda piękna, wprost idealna, zaczyna się złota jesień... Szkoda że zdjęcia wyszły słabo, niewyraźnie, ale przejrzystość powietrza nie była najlepsza, nad jeziorami lekka mgiełka, zwłaszcza z rana.

Nim dojechałam na Wieżycę pokręciłam sobie trochę tu i tam... Najpierw udałam się na Zamkową Górę koło Kartuz - mam  teraz już trzy w mojej kolekcji ;-) Górka całkiem spora, dość wysoka i rozległa, całkowicie zalesiona (na szczęście) w związku z tym widoczków z niej nie było. Na wzgórzu pozostałości grodziska, a według legendy oczywiście miał na niej stać zamek...
Potem  była Jastrzębia Góra koło Ostrzyc, z tym że objechałam ją wokół czerwonym szlakiem, bo chciałam wjechać z drugiej strony a nie od Ostrzyc, ale nie znalazłam żadnej ścieżki, a na niesienie roweru zdecydowanie nie miałam dziś sił więc koniec końców wjechałam standardowo - od strony Ostrzyc. Potem jeszcze niejaką Koszowatkę odwiedziłam, no a potem już Wieżyca.


Z Wieżycy powrót do Szymbarka, następnie żółtym szlakiem do Krzesznej, potem czerwonym wokół Jeziora Ostrzyckiego, ale nie udało mi się objechać całego, bo wyjechałam w Brodnicy Górnej zamiast Dolnej :-( To pewnie przez to że odbiłam w lewo zamiast jechać prosto, no ale prosto był znak że ślepa uliczka, może mimo to należało jechać tą ślepą.... Asfaltem wróciłam do Brodnicy Dolnej, potem czerwonym szlakiem do Ręboszewa. Potem miałam już mało czasu i zdecydowałam się jechać asfaltem do Chmielna, na szczęście ruch był znikomy bo w Zaworach roboty i ulica zamknięta, na szczęście rowerem dało się przejechać ;-)

Trasa: Mirachowo – Kożyczkowo – Chmielno – Kosy – Zamkowa Góra – Goręczyno – Ramleje – Brodnica Dolna – Ostrzyce – Koszowatka – Kolano – Szymbark – Wieżyca – Krzeszna – Czapielski Młyn – Haska – Brodnica Górna – Brodnica Dolna – Ręboszewo – Chmielno – Reskowo – Miechucino – Mirachowo


W Chmielnie nad Jeziorem Białym
W Chmielnie nad Jeziorem Białym © Monica

W Chmielnie nad Jeziorem Białym
W Chmielnie nad Jeziorem Białym © Monica

Na szlaku w kierunku Kos
Na szlaku w kierunku Kos © Monica

Pod Zamkową Górą
Pod Zamkową Górą © Monica

Na Zamkowej Górze
Na Zamkowej Górze © Monica

Jezioro Ciche pod Zamkową Górą
Jezioro Ciche pod Zamkową Górą © Monica

Nazwa intrygująca, jednak nie chciało mi się sprawdzić jak wygląda ten raj ;-)
Nazwa intrygująca, jednak nie chciało mi się sprawdzić jak wygląda ten raj ;-) © Monica

Widok na Jezioro Ostrzyckie z Jastrzębiej Góry
Widok na Jezioro Ostrzyckie z Jastrzębiej Góry © Monica

Jezioro Ostrzyckie
Jezioro Ostrzyckie © Monica

Jezioro Ostrzyckie
Jezioro Ostrzyckie © Monica

Krzyż na szczycie Wieżycy
Krzyż na szczycie Wieżycy © Monica

Okolice Szymbarka
Okolice Szymbarka © Monica

Ponownie Jezioro Ostrzyckie
Ponownie Jezioro Ostrzyckie © Monica

Jesienny kwiatek
Jesienny kwiatek © Monica

Pagórki
Pagórki © Monica

Jezioro Wielkie Brodno
Jezioro Wielkie Brodno © Monica

Jezioro Wielkie Brodno
Jezioro Wielkie Brodno © Monica

Pod Złotą Górą
Pod Złotą Górą © Monica

Centrum Sportów Wodnych na Złotej Górze
Centrum Sportów Wodnych na Złotej Górze © Monica

Na trasie
Na trasie © Monica